Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczęście. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczęście. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 16 marca 2015
Myślowe odpryski
Szczęście jest stanem DUSZY, jednak często mylnie jest kojarzone ze stanem KONTA BANKOWEGO.
piątek, 9 lutego 2007
Dziwny jest tok rozumowania....
Czytam ja sobie Kominka i zaczynam wspominać Stryja swego.
Mój stryjcio, obecnie spopielony, snuł podobne dywagacje na temat i pieniędzy i szczęścia.
Uważał, że nawet obłożnie chory, ale obłożony wyciągami z kont, jest lepiej i miłosierniej obsłużony niż biedak.
Niestety miał tę niepowtarzalną okazję zweryfikować swoje teoryje.
Wbrew Kominkowym przesłaniom, nie zawsze i nie wszędzie tak się zdarzy i tak będzie.
Ogólnie Kominek jest blisko.
Ale w życiu bywa ślisko. I można się pośliznąć i życia nie liznąć.
Mój stryjcio, obecnie spopielony, snuł podobne dywagacje na temat i pieniędzy i szczęścia.
Uważał, że nawet obłożnie chory, ale obłożony wyciągami z kont, jest lepiej i miłosierniej obsłużony niż biedak.
Niestety miał tę niepowtarzalną okazję zweryfikować swoje teoryje.
Wbrew Kominkowym przesłaniom, nie zawsze i nie wszędzie tak się zdarzy i tak będzie.
Ogólnie Kominek jest blisko.
Ale w życiu bywa ślisko. I można się pośliznąć i życia nie liznąć.
czwartek, 25 stycznia 2007
Szczęście? Swoje znalazłem.
Nie musisz powiedzieć słowa,
wstaję, parzę, herbata gotowa.
Odwrotnie tak samo to działa,
pomyślę, i niesiesz kawę, moja mała.
Stoisz przed drzwiami z praniem,
wstaję, biegnę, otwieram,
choć bym robił coś z zapamiętaniem,
na oddechu Twego szmer, zamieram.
Dziś nie jesteś już lekka i wiotka,
nie potrafię Cię nosić na rękach,
dla mnie jesteś maleńka istotka,
ukojenie w życiowych udrękach.
Coś pomyślisz kochanie, ja słyszę,
słów nie trzeba, Twe myśli są w sercu,
taką pełną zrozumienia ciszę,
wymarzyłem na Ślubnym Kobiercu.
Dziś trzydzieści i jeden rok mija,
gdyśmy wzajem przysięgli się wspierać,
dzięki Ci za cierpliwość Zofija,
że się nadal chcesz ze mną użerać.
Dziękuję za wszystko kochanie,
za synów, za miłość, za wnuka,
wspólne dni przeżywanie,
szczęście, którego inny darmo szuka.
wstaję, parzę, herbata gotowa.
Odwrotnie tak samo to działa,
pomyślę, i niesiesz kawę, moja mała.
Stoisz przed drzwiami z praniem,
wstaję, biegnę, otwieram,
choć bym robił coś z zapamiętaniem,
na oddechu Twego szmer, zamieram.
Dziś nie jesteś już lekka i wiotka,
nie potrafię Cię nosić na rękach,
dla mnie jesteś maleńka istotka,
ukojenie w życiowych udrękach.
Coś pomyślisz kochanie, ja słyszę,
słów nie trzeba, Twe myśli są w sercu,
taką pełną zrozumienia ciszę,
wymarzyłem na Ślubnym Kobiercu.
Dziś trzydzieści i jeden rok mija,
gdyśmy wzajem przysięgli się wspierać,
dzięki Ci za cierpliwość Zofija,
że się nadal chcesz ze mną użerać.
Dziękuję za wszystko kochanie,
za synów, za miłość, za wnuka,
wspólne dni przeżywanie,
szczęście, którego inny darmo szuka.
Komentarze:
Baby | 08 lutego 2007,23:31:30
Śliczne to. Pozdrawiam
Subskrybuj:
Posty (Atom)
urocze:)