Zamiast odnieść się do szczecińskich brudasów, którzy nader często pod krawatem, w eleganckim garniturze, i dobrym samochodem, podjeżdżają na pobocza i wyrzucają wory ze śmieciami z własnej posesji, wolą wałkować temat zarabiania na reklamie. Nawet, gdyby zarabiał, to przecież nie ma w tym niczego nagannego! Eksploatacja komputera to są wymierne koszty!
Wśród nas mieszkają dzicy ludzie, wspominałem o tym, ale są też matołki, skupiające się na dokuczaniu, obrażaniu, pomawianiu, szukaniu pobocznych okazji do wyżycia się na kimś, kto pokazał, być może ich bałagan, prymitywy z dostępem do Internetu.
Problemem są tacy "chętni" zadzwonić do służb "zamiast", udający porządnych, praworządnych obywateli, a chyłkiem wywożacy smieci z własnej zagrody dwie przecznice dalej oraz nie widzący wokół siebie brudu i bałaganu, oburzający się, że inni poruszają i pokazują wstydliwe tematy. Tak, dulszczyzna bełkotników skrzeczy, a śmieci przybywa. Niedowidzącym służbom żadne dzwonienie nie pomoże, tam też pracują bełkotniki gotowe wyjaśnić, usprawiedliwić (siebie), odsunąć na dalszy plan.
Jak ktoś dawniej pisał, rozwiązanie jest proste. Ostrzeżenie skierowane do właściciela zasyfionego terenu z ściśle określonym terminem doprowadzenia do porządku, gdy nie skutkuje, to mandat. I tak, aż do skutku! Ręczę, że zanim ktoś nabałagani, mocno się zastanowi!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą złośliwi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą złośliwi. Pokaż wszystkie posty
piątek, 18 listopada 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)