Zamiast się martwić rowerzystami pomyślmy, że w Polsce aktualnie głoduje ponad 150 tysięcy dzieci.
Rowery na topie to się o tym pisze.
A mdlejące z głodu dzieci to temat wstydliwy.
Ot i ci nasza moralność.
Kliknij aby przeczytac całość...
Głodny nikt nie powinien być. Dla chcącego nie ma nic trudnego. Ugotowanie zupy z kaszy jęczmiennej, ziemniaków i warzyw to nie jest wielka sztuka, ani kulinarna, ani finansowa. Placki ziemniaczane, kapusta na wieprzowych skórkach, owsianka itp. W poprzednim ustroju tez wielu ludzi żyło w ubóstwie. Ale potrafili sobie radzić. Teraz ludzie stali się wygodni i roszczeniowi. Daj! Dawaj! Płać! A ja sobie poleżę z pilotem od telewizora i piwem. Założyć rodzinę to nie to samo, co nogę na nogę, pamiętam, jak mawiali starzy ludzie, że bieda ma być czysta, schludna i pocerowana. A u większości obecnych "biedaków" jest brudno i śmierdzi! To jest lenistwo a nie bieda!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ziemniaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ziemniaki. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 13 września 2011
środa, 21 lipca 2010
Życie jest takie przewidywalne, w stu procentach kończy się śmiercią.
A najbardziej mnie martwi ponury
los ziemniaków obieranych ze skóry,
żywcem gotowanej marchwi i kapusty,
i ten indyk pieczony w piekarniku, tłusty.
Porcjowana na udka i skrzydełka młodzież kurza,
jest smaczna i soczysta ale też mnie wkurza,
tak jak życie poczęte, jajka w majonezie,
i świnek na schabowe i gulasze rzezie.
Czym fasolka i żywcem gotowany bób
zasłużyli by znaleźć w moim garnku grób?
Lub cielę, gdy podrzyna gardło ostra stal?
Nic to! Bo tylko koni, koni przecież żal!
los ziemniaków obieranych ze skóry,
żywcem gotowanej marchwi i kapusty,
i ten indyk pieczony w piekarniku, tłusty.
Porcjowana na udka i skrzydełka młodzież kurza,
jest smaczna i soczysta ale też mnie wkurza,
tak jak życie poczęte, jajka w majonezie,
i świnek na schabowe i gulasze rzezie.
Czym fasolka i żywcem gotowany bób
zasłużyli by znaleźć w moim garnku grób?
Lub cielę, gdy podrzyna gardło ostra stal?
Nic to! Bo tylko koni, koni przecież żal!
Etykiety:
bób,
fasolka,
gotowanie,
indyk pieczony,
jajka w majonezie,
kapusta,
koni żal,
marchew,
schabowe,
skrzydełka,
udka,
ziemniaki,
zwierzęta,
życie poczęte
Subskrybuj:
Posty (Atom)