niedziela, 1 sierpnia 2004

Świat to zdecydowanie wersja DEMO!

Cytat z Wirtualnej Polski:

"10 tys. dolarów nagrody może otrzymać osoba, która przekaże informacje na temat autorów zamachu na polski patrol w okolicy irackiej miejscowości Madlul, na północny wschód od Hilli."

Co można sądzić o wojsku, które tu na miejscu, w kraju, do pilnowania składów amunicji i magazynów zatrudnia cywilnych ochroniarzy?
Może tak od razu, załadować cysterny wody święconej i Głódzia, i dać sobie spokój z konwencjonalnymi metodami walki?
Konwencjonalne metody! Czyli, rzeź cywilów, niszczenie ich budynków, mienia, infrastruktury!

A tak, bylibyśmy nowatorscy w świecie! Tylko mam silne podejrzenie, że na wyznawców islamu, nasza rodzima woda święcona nie wywarłaby zupełnie żadnego wrażenia! Bo nie wywiera nawet na katolikach!

Ciekawe czy przymusowe skrapianie polityków, posłów, radnych i mafii pruszkowskiej dałoby jakieś pozytywne rezultaty?
Mussoliniemu ówczesny papież poświęcił jednostki wojskowe, ale wynik i tak był niezadowalający.

Jak łatwo skreślić wieki całe tradycji walki tylko o NIEPODLEGŁOŚĆ!

Mam wrażenie, ze nagroda należy się amerykanom, bo to zdaje się ONI są autorami tego całego zamieszania!

sobota, 31 lipca 2004

Oj, te media!

Znaleziono głowice, wojskowi podali...
W jednej była musztarda, do drugiej nasrali.
I zaraz media zgodnie kładły nam do głowy,
Że to jednak był sarin i gaz musztardowy.
Wszak znana to metoda każdej jednej armii,
Że się durnych cywilów propagandą karmi.
I tylko nazewnictwo zmienia propaganda,
Cywile - partyzanci, lub też groźna banda.
Decydenci za biurkiem dzielą sobie łupy,
Gdy w tym czasie żołnierze nadstawiają dupy!
I jednako im groźny jest snajper zza płota,
Jak i własnych dowódców bezdenna głupota!

środa, 31 grudnia 2003

To lista życzeń na nowy rok

To lista życzeń na nowy rok:
by każdy wypić mógł jak smok,
forsa niech tylko nas się trzyma,
sąsiada raczej się nie ima!
jesienią, zimą, wiosną, w lecie,
niech wam się spełnia, co zechcecie!
A wszystkim niechaj szczęście sprzyja,
żeby w uśmiechu szczerzył "ryja",
by Windows było za darmochę,
lub niech Bill spuści z ceny trochę,
niech komp się nigdy nie zawiesi,
żeby nas polubili Czesi,
oby słoneczko wciąż świeciło,
na dyskach, żeby miejsce było,
wciąż za złotówkę Neostrada,
a Lepper niech już bzdur nie gada,
żeby nie pękał łeb od kaca,
i dla każdego była praca,
żebyśmy wszyscy się kochali,
i ci, co blisko, i z oddali,
niech oplatają nas jak pnącza,
wspaniałe Internetu łącza,
niech żyje wspólna i światowa
cyfrowych bitów piękna mowa!
niech nas jednoczy pomruk dysków,
wśród klawiatury ledów błysków,
niechaj myśl wspólna nam powstanie:
Jesteśmy RAZEM! My! Ziemianie!
i niechaj dwa tysiące czwarty,
rozda nam wszystkim dobre karty!

sobota, 9 lutego 2002

Co pięć lat zastanawiam się czy nie krzywdzę innych?

Nie jestem z siebie zadowolony.
Egzamin w S. E. P. zdałem przypuszczalnie, ale sam siebie oceniam bardzo negatywnie, Osioł niedouczony jestem i tyle.
Teoria u mnie jest, że tak powiem w dalekiej podróży.
Nie spotykamy się zbyt często.
Zmiana części przepisów umknęła mojej uwadze na tyle, że nie doinformowałem się na tę okoliczność.
Moja wina. Moja wina. Moja wola to poprawić! Trzeba umieć spojrzeć na siebie z góry!
Ocenianie samego siebie powinno być beznamiętne i pozbawione bałwochwalstwa.
Fajnie!
Ale sobie daje się przeważnie fory.
Niedopuszczalne jest usprawiedliwianie się tym, że przecież "inni" także nie byli doskonali.
No, cóż. Trzeba się sobie przyjrzeć i popracować nad SOBĄ!