poniedziałek, 12 lutego 2007

Być kobietą? To dosyć skomplikowane.

Według phorum.us.edu.pl pochodzenie słowa "kobieta" to:

Wyraz „kobieta” nie charakteryzuje się przejrzystą etymologią.
Najprawdopodobniej jest późnym zapożyczeniem z języka germańskiego – *„kobjeita” (wersja hipotetyczna) – którego sens ‘koza z chlewa’ mógłby tłumaczyć jego początkowe, niezbyt eleganckie określenie płci żeńskiej.
Przypomnijmy, że swój obelżywy charakter słowo to straciło niepełna sto pięćdziesiąt lat temu. [Joanna Przyklenk]
Pochodzenie wyrazu "kobieta" nie jest do końca jasne.
Wiadomo na pewno, że w XVII wieku słowo to miało znaczenie pejoratywne i stosowane było jako wyzwisko, głównie w środowisku mieszczańskim.
W funkcji dzisiejszego znaczenia tego słowa występowały w języku staropolskim takie wyrazy jak: żona, białogłowa, niewiasta.
Do dzisiaj w większości języków słowiańskich "żena" to po prostu 'kobieta' (w czeskim, słowackim, rosyjskim, chorwackim i in.).
Etymolodzy próbowali w różny sposób tłumaczyć pochodzenie wyrazu "kobieta" - mogło to być zapożyczenie z niemieckiego (staroniemieckie: kebse, gebette), mogło też pochodzić od staropolskiego wyrazu "kob" - chlew: wówczas oznaczałoby osobę zajmującą się hodowlą świń; A. Bruckner łączy też pochodzenie tego wyrazu z formą "kobyła".
Chociaż dokładnie nie wiadomo, jaka jest etymologia słowa "kobieta", to wiadomo na pewno, że jeszcze w XVII w. było to określenie obraźliwe - w zachowanych tekstach białogłowy skarżyły się :
"dla większego zelżenia kobietami nas zowią".
Dopiero od połowy XVIII wieku wyraz "kobieta" zaczął być używany w znaczeniu neutralnym i wyparł takie staropolskie słowa, jak białogłowa i niewiasta.
Ten drugi wyraz zachował się jednak w języku religijnym, w tłumaczeniach Biblii, natomiast pierwszy całkowicie wyszedł z użycia. [Mirosława Siuciak]



Komentarze:

Kasia | 12 lutego 2007,01:53:19

i dlatego takie jak ja nazywają się "wiedźmami" - to nie jest dobrze dla takich jak Ty...:P

kkk | 12 lutego 2007,02:29:32

@Kasia, a co mnie do tego?
Historykiem nie jestem. Histerykiem także. Wiedźmy znam i owszem.
Na moje szczęście to nie ja się z nimi ożeniłem. Moja niewiasta jest słodka i wyrozumiała.
Nie jestem sfrustrowany życiem. Pozdrawiam Cię.
Nie przekraczaj dozwolonej prędkości, miła @Kasiu .
Miotła to nie krążownik szos.

Kasia | 12 lutego 2007,08:26:08

a Ty się dowiedz czym się różni wiedźma od niewiasty...

Baby | 12 lutego 2007,14:29:03

Hehehehe co Ty masz taki afront do kobiet???:)))))
P. S. Cytowałes tylko, czy tak właśnie uważasz??:)

kkk | 13 lutego 2007,02:29:40

Według Pana Kopalińskiego:

afront = uchybienie, ubliżenie, zniewaga, obelga.

Etym. - fr. affront 'jw.; hańba'; zob. ad-; łac. frons, zob. fronton.

Pierwsze zdanie mojego wpisu wyjaśnia, że to jest zaczerpnięte z bardzo ciekawego forum phorum.us.edu.pl, i nie ma podtekstów osobistych. Ot, taka ciekawostka.
Wiadomo, zawsze można dobarwić własną interpretacją każde zdarzenie.

kkk | 13 lutego 2007,02:35:34

@Kasiu? Czy niewiasta to wiedźma, która oddała miotłę do przeglądu i tymczasowo przemieszcza się pieszo od portfela wybranka do bankomatu?
A w wolnej chwili na cudzych blogach kwili?

Kasia | 13 lutego 2007,10:38:34

Pratchett się kłania... "wiedźma" = 'kobieta, która wie', w przeciwieństwie do "niewiasty"...

Baby | 13 lutego 2007,20:06:40

Hehehehe dziękuję za wyczerpująca odpowiedź:)))))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz