Gdy zaiskrzy o beton swym dziobem,
I skrzydełko swe złamie ukradkiem,
znajdzie wyjście z kłopotu sposobem,
starczy, że swym zalotnie drgnie zadkiem.
Zadek, kuper? Nieważne słów granie,
tylko debil podstępu w tym szuka,
to za sześć jest milionów przesłanie,
i dla przyszłych pokoleń nauka.
Jak "nie ważna" persona roztrzaska,
swą facjatę o beton, w złej wierze,
nie doczeka się gipsu "co łaska",
bo się takiej poważnie nie bierze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz