Dzisiaj w swej łasce dał znak krzyża Bóg,
i śmierć zwaliła bezdomnego z nóg!
I ptak niebieski (nie orze, nie sieje),
umarł, nie czując, że coś się z nim dzieje.
Zdjąwszy cierpienia krzyżem, wprost do nieba,
znienacka przyjął go Pan, tak jak trzeba!
Nie wylewajmy tu goryczy czary,
bo niezbadane są boskie zamiary!
Tak być musiało, jest w tym boskie dzieło,
że tu i teraz krzyżem pierdyknęło!
Trafić musiało i trafiło, mili,
byście w swojego Boga nie wątpili!
Wątpicie w Boga zamiary i celność?
No, nie! To chamstwo zwykłe i bezczelność!
Każdego przecie dopadnie śmierć chyża,
lecz komu zaszczyt umierać od krzyża?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz