Najładniej pachnie cisza w parku, gdzieś na ławce.
Słyszę jak serce w piersi ukochanej bije.
Przyglądam się jak dzieci puszczają latawce,
Jesień. Cisza tak pachnie! Czuję ją! Mną żyje!
Liść puszczony z gałęzi wznosi się na wietrze.
Miła, gdy ogrom wspomnień uczuciem przydusi,
westchnie, wspomniawszy młodość, łzę w oku obetrze,
Jesień. Po lecie przecież jesień nadejść musi.