Ta nasza D R O G A przez życie T A N I A nie jest, o nie!
Wędrując drogą życia, u jej kresu owe życie tracimy.
Idąc swą drogą życia przeszkód spotkasz wiele,
wróg ci ręki nie poda, skrzywdzą przyjaciele,
politycy omamią, lekarz nie wyleczy,
chociaż świat piękny ale rzeczywistość skrzeczy,
będziesz wołał o pomoc i nikt nie usłyszy,
a potworna samotność czai się i dyszy,
dziewczynę zapach mamony odurzy,
i skaleczy twą duszę jak gałązką róży,
bieda kumpli odegna, mróz szyby zamaże,
malując na nich piękne paproci witraże,
a gdy stary i głuchy dopełzniesz do mety,
pojmiesz, że nie tą drogą iść chciałeś niestety,
i cóż, że błąd zrozumiesz, że masz watpliwości?
czasu przecież nie cofniesz, skrzypią stare kości,
staniesz się apatyczny, mózg obroty zwolni,
jeszcze trochę postękasz i śmierć cię uwolni.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą droga przez życie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą droga przez życie. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 14 lutego 2006
Subskrybuj:
Posty (Atom)