Tłumy wciąż takie same,
im prawdy nie trzeba,
wystarczą tanie igrzyska,
jakiś kąt, kęs chleba.
Nie czują żadnej więzi,
z Ojczyzną, z przodkami,
i chętnie skubią plewy,
którymi rząd mami.
Tożsamość narodowa?
Co za egzotyka?
Wolą michę mieć pełną
z ręki sprzedawczyka.
Dają się oszukiwać,
dlatego, że czują,
respekt wobec tych,
którzy do kaszy im plują?
Nie można już nic zrobić?
Czy czas machnąć ręką?
I tylko się przyglądać
przyszłości z udręką?
Zawładnęli Ojczyzną,
kto zna Potulice?
Komu po drugiej wojnie
zginęli rodzice?
Kto zabijał z rozmysłem
siostrę, ojca, brata?
A, kto znów zagłosuje
na ciemiężcę, kata?
Na nic cała historia,
walki, krew przelana?
Czerwony nie popuszcza,
a... popiera tłuszcza!
Czy z Bogiem, czy bez Boga?
Jego przykazania,
są jednakie dla dobrych
ludzi, i dla drania.
Od nas tylko zależy,
czy pójdziemy drogą
człowieczeństwa,
czy taką, co iść świnie mogą.
I nie mam nic do świni,
to poczciwe zwierzę,
wciąż mam cichą nadzieję...,
w człowieczeństwo wierzę.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tłumy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tłumy. Pokaż wszystkie posty
środa, 12 czerwca 2013
poniedziałek, 12 września 2011
Czas na zmianę?
Żałośni politycy, wasz taniec chochoła, przeraża, budzi niesmak i o rozum woła! Zamiast spotów wyborczych, lipnych deklaracji, i kłótni, kto ma rację, a kto nie ma racji, puszczajcie tę melodię, jako wasz hymn zgody, a sens w locie zrozumie i stary i młody. Pozorne przepychanki, i w zdaniach różnice, a łączy strach, że tłumy wyjdą na ulice i pięścią zagłosują! I głośno wykrzyczą! Lekceważone tłumy wciąż się jednak liczą!
Etykiety:
chochoł,
Godfather,
hymn zgody,
kłótnie,
lipne deklaracje,
niesmak,
Ojciec Chrzestny,
politycy,
racja,
rozum,
sens,
spoty wyborcze,
taniec,
tłumy,
ulice
Subskrybuj:
Posty (Atom)