środa, 12 czerwca 2013

Tłumy wciąż takie same

Tłumy wciąż takie same,
im prawdy nie trzeba,
wystarczą tanie igrzyska,
jakiś kąt, kęs chleba.

Nie czują żadnej więzi,
z Ojczyzną, z przodkami,
i chętnie skubią plewy,
którymi rząd mami.

Tożsamość narodowa?
Co za egzotyka?
Wolą michę mieć pełną
z ręki sprzedawczyka.

Dają się oszukiwać,
dlatego, że czują,
respekt wobec tych,
którzy do kaszy im plują?

Nie można już nic zrobić?
Czy czas machnąć ręką?
I tylko się przyglądać
przyszłości z udręką?

Zawładnęli Ojczyzną,
kto zna Potulice?
Komu po drugiej wojnie
zginęli rodzice?

Kto zabijał z rozmysłem
siostrę, ojca, brata?
A, kto znów zagłosuje
na ciemiężcę, kata?

Na nic cała historia,
walki, krew przelana?
Czerwony nie popuszcza,
a... popiera tłuszcza!

Czy z Bogiem, czy bez Boga?
Jego przykazania,
są jednakie dla dobrych
ludzi, i dla drania.

Od nas tylko zależy,
czy pójdziemy drogą
człowieczeństwa,
czy taką, co iść świnie mogą.

I nie mam nic do świni,
to poczciwe zwierzę,
wciąż mam cichą nadzieję...,
w człowieczeństwo wierzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz