czwartek, 6 czerwca 2013

Zmiany ustrojowe

















Ta dyktatorska władza
tak od jednej chwili,
szast-prast! i się skończyła?
Durnie uwierzyli?

Pooddawali klucze
do pustego domu,
do pól, tych nie obsianych,
licząc po kryjomu,
że podstępu nie pozna
naród zachwycony,
hasłami o wolności
zewsząd ogłupiony.

A ci, co im pomogli,
sprytnie się wywinąć,
po latach dyktatury
z majątkiem odpłynąć,
zrobić tak, by o karze
nie mogło być mowy,
by żadnemu ciemiężcy
włosek nie spadł z głowy,
dostali główne role
nadwornych pastuchów,
tak się kończy histeria
tych społecznych ruchów.

Nowi grabią do siebie,
dyktator się śmieje,
wciąż ma władzę po cichu,
jawnie przywileje.

Już nie musi ukradkiem
korzystać z majątku,
narażać się na ludu
złośliwe przytyki,
dziś jest równy bankierom
z Francji, Ameryki!

I nikt nawet nie zajrzy
w jego konta liczne,
kocha Marksa za pomysł!
Ach! Życie jest śliczne!

Za mordy krótko trzymał,
i kradł ile wlezie,
a teraz samolotem
dupsko sobie wiezie,
nie musząc jak Gierkowa
(polska zawiść szczera!)
drżeć, że czasem w Paryżu
odwiedza fryzjera.

On może prawie WSZYSTKO,
zaczynał z Bierutem,
nie za darmo miał władzę,
trzymając pod butem,
odzierając powoli
z majątku, z godności
Polskę! A, wy wierzycie,
że on oddał włości?

Zaczaił się podstępnie,
i w kułak się śmieje,
czasem grozą z horroru
gdzieś z mediów powieje,
gdy zdejmie krwią zbroczoną
swą partyjną szmatę,
i z troską obłudnika
struga demokratę.



Zapraszam na gościnny występ jednego z ostatnich bardów, w piątek, 7 czerwca, do Stargardzkiego pubu Wieża Sezon III.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz