Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawa słowem. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawa słowem. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 czerwca 2014

Mówię sobie

Czasem marzę skrycie,
żeby się dało,
jak biurko,
uporządkować życie.
Z jedzeniem ryb bywają niejakie wątpliwości,
czy zdrowe te z ościami,
czy jednak te bez ości?
A bywa, nie daj Bóg,
że stanie taka ość w gardle,
niczym najgorszy wróg
i kłuje,
drażni,
przeszkadza,
lecz wciąż jest!
Bo tylko wróg nie zdradza!
Co do przyjaciół,
nie ma żadnej pewności,
po latach przyjaźni,
zdążysz westchnąć:
- Brutusie...
Do sprawcy twej kaźni,
a tu dzięki Bogu,
tylko złego się możesz spodziewać
po wrogu.
Pomyśl,
czym cię zadziwi,
ten twój wróg serdeczny?
Znasz zamiary,
gdyś czujnym,
toś w miarę bezpieczny.
Do zrozumienia sensu
nie potrzeba wiele:
wróg ci ręki nie poda,
skrzywdzą...
przyjaciele!
Gdy stracisz ostatniego wroga,
zaboli cię utrata celu,
pomyślisz o nim,
ze łzą w oku,
jak o najdroższym przyjacielu.
Wciąż przyjaciele cię zawodzą,
każdy jest w czczych wymówkach płodny,
a wróg ma zawsze czas dla ciebie!
Jedynie wróg jest niezawodny!

niedziela, 5 maja 2013

Przypadki los oblicza wzorem z absurdu pogranicza i tylko naiwna wiara matematykę się w to wmieszać stara.

Konkurs na księgowego, historia prawdziwa, przeważnie ten przytomny w liczeniu wygrywa, który nigdy się nie da liczbom z tropu zbić, i zawsze grzecznie spyta:
- a ile ma być?
Księgowy, który reguł wciąż się trzyma sztywnie, i nie potrafi w pracy myśleć kreatywnie, najwidoczniej o życiu mało ma pojęcia, i może bardzo szybko zostać bez zajęcia. Dwa przez dwa i mieć cztery? Zwyczajna nauka. Ale zrobić pięć z tego, to dopiero sztuka!