wtorek, 29 kwietnia 2014

Szczecińscy "protestanci"?


































Protestują, rzec można, nad wyraz gremialnie, bardzo liczna gromada, sterowana zdalnie?
Trudno wzrokiem ogarnąć, bezmiar w ludzkim tłumie, jak można ignorować? Ergo sum? No, w sumie...
Gotowi są za swoje ideały zginąć? Niemożliwe jak można ich było pominąć? Przecież tylu ich tutaj, że aż w oczy kłują! Taką OGROMNĄ rzeszę ot, tak ignorują?

Szczegółami tryska ta informacja z lotniska

























Nadmierną paniką zgrzeszył, życiem się nie nacieszył, w przytulnym polskim zakątku mógł dożyć spokojnie do piątku?

niedziela, 27 kwietnia 2014

Po przepięknym Szczecinie ludzie spacerują

Po przepięknym Szczecinie ludzie spacerują, bywa, stopę figurki do błysku scałują, druga (mniej jest w zasięgu?) pokryta patyną, to tak jak z przykazaniami, niektóre ominą?












sobota, 26 kwietnia 2014

Zadufanie to nie jest droga do Boga

Teraz, to już mnie całkiem zbili z pantałyku,
następny nowy święty przybył na świeczniku,
kogo chcą wybierają i nic nie poradzę,
wygląda, że nad Ziemią utraciłem władzę?
Westchnął Stwórca, łza smutku wypełniła oko.
Oj, brną w otchłań ludziska! Brną bardzo głęboko!
Ogarnął ich szaleństwa jakiś popęd dziki,
stawiają bałwochwalczo świątynie, pomniki,
kłaniają się figurom, modlą do obrazu,
bywa, że o mnie, Stwórcy, nie wspomną ni razu.
Musi przelać się wkrótce ta goryczy czara,
czas oddzielić te plewy, niech zostanie wiara.
Sposób rozumowania ludzi niepojęty!
Za mnie chcą decydować, kto grzesznik, kto święty?

niedziela, 20 kwietnia 2014

Pewna siebie minka po wypiciu drinka

Przyjąwszy już warunki i obwarowania, pracuj odtąd uczciwie i bez narzekania. Zobowiązań objęły cię przecież niuanse, bądź lojalny, doceniaj związane z tym szanse. Nie mów: "oni" udają, że uczciwie płacą, a ja "im" odpowiednio odpłacam swą pracą! Zbędne twoje wymówki, usprawiedliwienia dla braku kompetencji i natury lenia. Nie musisz, to nie pracuj! Nie zawracaj głowy! Rynek pracy wciąż psują te "ryczące krowy". Narzekają, marudzą niezadowolone, a co w zamian? Nic w zamian! O tym nie ma mowy! Mało są zawodowo w pracy kompetentne, lecz za to w narzekaniu ponad dziw pojętne. Znajdą u pracodawcy niestworzone wady, dla pracujących obok mają "dobre rady", burzą wszędzie harmonię, zawzięcie skłócają, miernoty, co nic sobą wszak nie przedstawiają. Ot, przy byle okazji, szczególnie po drinku, mądrzą się jacy ważni są na pracy rynku. Nadymani jak balon, prawdy szczerej szpilka, uchodzi z nich powietrze w mig, wystarczy chwilka. Nikt takich nie szanuje i z nimi nie liczy, dzisiaj drze taki mordę, jutro z płaczem kwiczy. Nie chce mi się rozwijać tematu tymczasem, znajdziesz onych za stołem prędzej niż pod lasem.