Myśl wiedzie ku jakiejś konkluzji, ale ta zmienną jest, bo czas jest nieubłaganym korektorem pochopnych ocen.
1. Bitwa nad Little Bighorn (Krajobrazy, ludzie, zdarzenia – wędrówki po Ameryce) - tu kliknij
2. CYWILIZOWANI I „DZICY”, czyli o stosunkach Europejczyków z Indianami - tu kliknij
3. SUMIENIE ZACHODU czyli o stosunkach Europejczyków z Indianami raz jeszcze - tu kliknij
4. INDIAŃSKI HOLOCAUST? o stosunkach Europejczyków z Indianami po raz trzeci… i ostatni - tu kliknij
5. Ahistoryczność jako argument „neorewizjonistów” - tu kliknij
6. American Holocaust. The Conquest of the New World. - David E. Stannard - tu kliknij
7. I na koniec, jednak z pewnym wahaniem - tu kliknij
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
sobota, 4 lipca 2015
To nie jest odpowiednia lektura na upalne lato
Etykiety:
American Holocaust,
Ameryka,
czas,
David E. Stannard,
holocaust,
Indianie,
konkluzja,
nieodpowiednia lektura na upalne lato,
pochopna ocena,
punkt widzenia,
sumienie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz