Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
sobota, 20 maja 2017
Koniunktura sprzyja?
Tylko w jednej alejce zdrową żywność mają? A w innych, co klientom bezwstydnie sprzedają?
Obłudnik, co mięs nie je, bo kocha zwierzęta, o zakupie smalczyku jak zwykle pamięta. Tęskni za skwareczkami z zwierzęcych współbraci, więc kupuje ten ersatz, choć czasem przepłaci. Z gębą pełną frazesów i smalczyku z soi, lodów “z dobrych składników” kupić się nie boi. Przez dwa dni “zdrowe lody”? A w dni pozostałe? Zaczynam mieć domysły brzydkie, choć nieśmiałe...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz