Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gumieńce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gumieńce. Pokaż wszystkie posty
sobota, 18 maja 2013
Zanim w Realu przy kasie zapłacę, w promocji z grzechów czyszczenie za tacę?
Winy odpuszczą, grzechy w zapomnienie, taca, zdrowasiek na odklep mówienie? Znów jak łza czysty? Bez nijakiej winy? Kupię w promocji alkohol, wędliny? Lekkością ducha mocno się ucieszę, przez cały tydzień pewnie znów nagrzeszę, ale to mniejsza, za ten kościół chwała! Będzie promocja! Handel prężnie działa!
środa, 5 października 2011
Dzika łąka, dzicy ludzie
Piękna jesień, słoneczna, więc wyszedłem z domu. Na łąkę, na przyrodę spojrzeć po kryjomu. Ujrzeć w jesiennych barwach figlowanie słońca, dzika łąka! Jej zapach móc wdychać bez końca! Marzenie! Rzeczywistość wnet człowieka budzi, dzika łąka? Więc spotkać można dzikich ludzi? Pomyślałem tak żartem, z poczucia humoru, i faktycznie! Krok dalej obraz jak z horroru! Pewnie jest szanowany? Chwalą go sąsiedzi? Dba o swoją jaskinię? Z remontem się biedzi? Może to jest społecznik? Lub jest ekologiem? A dziczeje jedynie gdy jest tuż za progiem? Szedłem dalej, dzikością ludzi przerażony, jest łąka, jest i bydło! Widać z każdej strony! Przy asfaltowej drodze, prosto z samochodu rzucają wory śmieci, śmieci ciemnogrodu! Są, żyją między nami! Spytacie, kto taki? Dzikusy, prymitywy, zupełne prostaki!
poniedziałek, 27 czerwca 2011
sobota, 18 czerwca 2011
Żabole
Wracaliśmy dzisiaj z moim wnusiem z rozgrywek Deichmann czyli Minimistrzostwa Europy 2011 i po drodze wstąpiliśmy nad gumienieckie bajorko pooglądać "żabole". Rechotały, prawie jak ja gdy czytam wypociny niektórych mądrali.
Taka myśl: - Powszechność darmowego nauczania przyczyniła się do powstania czegoś, czego dotąd nie było. Do rozplenienia się wyedukowanych idiotów.
Taka myśl: - Powszechność darmowego nauczania przyczyniła się do powstania czegoś, czego dotąd nie było. Do rozplenienia się wyedukowanych idiotów.
czwartek, 16 czerwca 2011
Z tym lejkiem to taki żart
Byłem dzisiaj na spacerze, słyszę szelest, a to jeże! Zakochany radę daje, choć bez lejka, grunt, że staje! A jeżowa jest cierpliwa, jeż się nieporadnie kiwa, słonko prawie już nie świeci, nic to! Grunt, że będą dzieci!
niedziela, 29 maja 2011
wtorek, 12 kwietnia 2011
Mentalność
Nie pomoże tu nawet i zdana matura, gdy dorastał w kurniku, ma mentalność szczura! Worki śmieci wprost z domu, za płot , byle z oczu, i stary telewizor, pojemnik do moczu, i książek niezły zbiorek! Za płot! Kłopot z głowy! Taki brudas, potworek! Miejski szczur lądowy! Już oblał swój egzamin na obywatela! Świnię z chlewa powinien mieć za przyjaciela! Czy tak wsią feudalną się zafascynował, że protest przed śmietnikiem tu zaakcentował? Czy osiedlowy śmietnik jest mu solą w oku? I jak pan na zagrodzie ma własny? Na boku?
sobota, 26 marca 2011
A w ogródku Pani Wiosna, dzieciom radość niesie.
Kilka godzin na spacerze, chłodno, mówiąc szczerze, wnuczek mówił: dziadku, ciepło! że, jemu, w to wierzę. Kilometrów nabiliśmy, wnuk jak ptak radosny, widział pąki, kwiatki, ptaki, świeże ślady wiosny. Wiosnę widząc, już się z zimą pożegnał bez smutku, nagle co to? Pani Wiosna! Za płotem, w ogródku! Wnuczek pamięć ma nielichą, coś mu zaświtało: - a pamiętasz może dziadku co tu wcześniej stało? Myślę sobie, co tu stało? - nie wiem wnuczku drogi, bo mnie czasem od myślenia, to już bolą nogi. Myślę, żeby nie zapomnieć, po pięć razy wracam, sprawdzam, czy nie zapomniałem, w pół drogi zawracam. Wnuczek śmieje się radośnie: - ja nie zapomniałem! tu bałwana wielkoluda w ogródku widziałem! Tak, faktycznie stał tu kiedyś bałwan nad bałwany, dobrą pamięć ma mój wnuczek. A to smyk kochany! Po obiedzie znów na spacer, ale po kolacji, poszukałem zdjęć sprzed roku, może nie ma racji? Odnalazłem, jest! Olbrzymi! Utrwaliły zdjęcia, a ja dawno zapomniałem. Nie miałem pojęcia. Teraz wiosna i w ogródku Pani Wiosna stoi. Bałwan zniknął i nie wróci, bo się Wiosny boi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)