sobota, 15 października 2011

Samodzielne myślenie

Takie bzdury wierutne! Aż głupio mi było! Jak oblicze mieć smutne, gdy śmiechem krztusiło? Łykali jak pelikan, bez zastanowienia! Obiecanki obietnic i zero myślenia! Jestem za! I popieram! Wy zasługujecie! Lepsze jutro! I inne, tym podobne śmiecie, które brzmią miło uszom i głaskają ego, lecz jak wodę odcedzić, co zostaje z tego? Wiadomo! Tak jest zawsze! Jesteśmy wybrani! A ci, co uwierzyli? Znów wykołowani!

Można mówić, przemawiać, wciąż ubierać w słowa, tak długo, aż uwierzy skołowana głowa, bawić się naiwnymi, co chętnie do urny, a potem ściskać kciuki, żeby motłoch durny nie zrozumiał przypadkiem, że nadeszła bieda, i ten co obiecywał, w dupie ma! Nic nie da! On tylko swoje dobro ogarnie, pomnoży, a ci, co mu wierzyli, są tępi lub chorzy! Mogą robić zamieszki, nie w ich rękach władza, dla Rządów to ćwiczenia. Im to nie przeszkadza! Mają wszystkie atuty, wiedzę, doświadczenie, laboratoria, banki, z wysoka spojrzenie, każdy krok policzony, i zważone słowa. Podział? Już podzielono! Pro publico bono.


 

 

 

 

 

Kliknij aby przeczytać cały artykuł...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz