Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mrzonki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mrzonki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nowy stary rok - bis

Strzelą korki szampana,
życzenia obłudne,
wzajemnie bita piana,
ach, jakie to nudne!

"Chciałbym..",prezydent powie,
premier też coś zmyśli,
a gdy będą "po słowie",
pójdą tam, skąd przyszli.

I będą balowali,
wcinali zakąski,
bo ogólnie ich "wali"
robotnik i związki.

Ciepłe posady mają
lat kilka z okładem,
a dziady niech spieprzają,
bo dziad będzie dziadem!

Dwa tysiące trzynasty
świata nie naprawi,
ale odrzućmy smutek,
niech się każdy bawi!

środa, 11 maja 2011

A gdy poczujesz się taki zbyteczny

A gdy poczujesz się taki zbyteczny...
Byłeś przecież młody, i taki waleczny,
chciałeś wszystkim pokazać na co jest cię stać,
a dzisiaj? Jesteś nikim! Meta! Pora spać!
Nieważny status, który zerami się znaczy,
miałeś to! Chciałeś tamto! Młodość się majaczy...
Mrzonki, jakie wspaniałe, bo niedoszłe w skutku!
Były celem! Wspomnieniem dziś! I źródłem smutku!
Żyłeś, miałeś nadzieję, jutro miałeś w głowie,
ale znowu historia pisała posłowie.
Poczułeś się zbyteczny? Zawsze taki byłeś!
Ludzie ludziom! Dopiero tę prawdę odkryłeś?
Wciąż ważne zależności! To ludzka gromada!
Obserwuje, osądza, szufladkuje, bada.
Szata ciebie nie zdobi? Bujda jak z mamoną!
Kto lubiany, pod tłumu jest stałą ochroną.
Żyjesz, dopóki komuś na tobie zależy.
Wróg? Przyjaciel? Nieważne! Bądźmy chwilę szczerzy.
Poczuć pustkę zupełną, smutną obojętność,
jest jak zbudzić się biednym! Stracić swą majętność!


czwartek, 18 stycznia 2007

nie myśl, bo jeszcze sobie jaką krzywdę zrobisz!

... w snu śmierci, ukojenie,
w życiu... śmierć! potęga!

czy bzdurą jeno jest,
co obłąkany bredzi?
nie wiemy,
bo słów jego
nikt przecież nie śledzi

zbyt zajęci, by dobra
gromadzić doczesne,
tłumimy i depczemy
wyskoki niewczesne

mrzonki, klapka na oku,
bielmem się odrodzą,
to nie my "przechodniami"?
to "oni" przechodzą?

nie ma Boga, ni grzechu,
i nijakiej kary!
są tylko czyny nasze,
i... nasze koszmary!

pewny swego wyboru,
krocząc jedną z dróg,
dojdziesz smętnej starości,
pytając: - a Bóg?

- słusznie w młodym zapale
wiarę negowałem?
czy byłem nazbyt hardy,
i życie przegrałem?

rozterki aktualne,
odkąd myśli człowiek,
będą dręczyć intelekt
do zamknięcia powiek

i nie zaznasz spokoju
nim zgaśnie twe życie:
- czy byłem zlepkiem gnoju,
czy kwiatem w rozkwicie?

warto było coś zmieniać,
i świat reformować?
przecież mogłem się modlić,
głowę w piasek chować?

nie znajdziesz odpowiedzi,
więc żyj życiem własnym,
dawaj odpór gawiedzi,
horyzontom ciasnym

i gdy twego żywota
się już czas dokona,
powiesz, że nie wypadłeś
sroce z pod ogona!

sam szukałeś swej drogi,
i często błądziłeś,
ale w niczyjej ręce
narzędziem nie byłeś

czasem w dołek wpadałeś,
i nie miałeś racji,
lecz nigdy nie poddałeś
się manipulacji!

i gdy Los, czy też Stwórca,
życie twe zakręci,
twe WŁASNE, TWOJE ŻYCIE,
zostanie w pamięci!

i tych co napotkali
ciebie na swej drodze,
i tych, którzy płakali
gdyś ich zawiódł srodze!

i dopóki myśl jedna
wokół ciebie krąży,
póty dusza twa biedna
w mrok się nie pogrąży

gdy przyjaciel ostatni
i wróg cię ominie,
to w niepamięci matni
twoje życie zginie