czwartek, 4 września 2008

Co znaczy CHROME?

Według słowników:
chrome - utykające na nogę, kulejące

John Stuart Mill (angielski filozof i politolog) uważa, że:
Nietrudno wykazać, że każde przyjęte w etyce kryterium musiałoby chromać, gdyby stosowali je sami idioci.

Według Mozilli:
Chrome to zestaw elementów interfejsu użytkownika, które znajdują się poza obszarem treści okna. Paski narzędzi, paski menu, paski postępu i pola tytułu okna to przykłady elementów, które są zazwyczaj elementami chrome.

A tak użył słowa CHROME Pan Tadeusz Słobodzianek (dramatopisarz, reżyser, krytyk teatralny):
Okazało się, że przegląd idzie przy pełnym repertuarze. Dodatkowo na początek przeglądu zaplanowana została premiera „111” Redbada Klynstry w sali Studio, gdzie trwały przygotowania do przeglądu. Tak naprawdę trzeba było to zerwać. Gdybym wiedział, że to wszystko ma służyć tylko statystyce, to bym się nie zgodził, nawet za cenę wyrzucenia mnie przez policję z teatru. Po przeglądzie okazało się, że wszystko jest chrome i nic nie można włączyć do repertuaru teatru, a najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że oceny jednego z projektów dokonał Dyrektor Englert... nawet go nie oglądając.

Wikipedia:
Chrome - gra komputerowa FPS wyprodukowana i wydana przez polską firmę Techland.

Według niektórych graczy:
I tak najlepszym polskim FPP zostanie Chrome. Gra posiada zarówno świetną fabułę i ciekawe misje w trybie SIngleplayer oraz rozbudowany i wciągający Multi.

Według dyskutanta z pewnego forum Konnekta:
Jabber nie jest totalną porażką (korzystam praktycznie wyłącznie z tej sieci), totalną porażką jest chrome.

Według IDG.PL:
Nowa przeglądarka Google szybko znalazła się w centrum zainteresowania mediów oraz wielu użytkowników. Okazuje się, że Chrome zawiera jednak kilka błędów. Jednym z nich jest podatność na tzw. "carpet bomb".
Przeglądarka Chrome została zaprojektowana na bazie silnika WebKit, tego samego którego użyto do produkcji Safari. Apple jednak usunęło już usterkę swojej przeglądarki. Wszystko wskazuje na to, że programiści z Google przeoczyli ten bardzo ważny fakt.

"Carpet bomb" polega, w ogromnym skrócie, na niezwykłej podatności komputera użytkownika na ataki z zewnątrz. Hakerzy wysyłają do internautów specjalne linki. Po kliknięciu w nie, na komputerze użytkownika, może być zainicjowany i wykonany dowolny szkodliwy skrypt.

Dlaczego ja się nie dziwię? Przecież uprzedzono w nazwie, że to jest CHROME!



Komentarze:

Koval | 04 września 2008,11:42:14

no i KKK obalił wielki projekt google

Elwis | 04 września 2008,12:14:53

A może po prostu zerżnęli z nazwy pierwiastka chemicznego chrominium nazywanego również chrome.

kkk | 04 września 2008,12:19:45

Chrominium to taka gra. Nie znam pierwiastka o takiej nazwie.

Elwis | 04 września 2008,12:22:10

Przepraszam, Chromium, nr. 24 w układzie okresowym, symbol Cr, po polsku Chrom.

kkk | 04 września 2008,12:37:40
Chrominium to synonim Phoenicochroite (Pb2[O|CrO4]).
Co to ma wspólnego z pierwiastkiem? To, że zawiera pierwiastek Chrom?
Elwis | 04 września 2008,12:38:36

już napisałem, że się pomyliłem.

kkk | 04 września 2008,12:41:10

Internet ma u mnie duże opóźnienia dzisiaj. Dopiero po moim komentarzu, dotarł do mnie Twój.

q84_fH | 04 września 2008,22:02:18

Jest jeszcze powieść Gibsona "Wypalić Chrom"... i... w Ghost in the shell, cyfrowe wcielenie głównej bohaterki - Motoko Kusanagi - używa nick'a Chroma.


wtorek, 26 sierpnia 2008

Microsoft dzięki RFID będzie będzie namierzał uczestników TechEdu.

Tym co mają ochotę zobaczyć jak perfidnie inwigilująca jest ta technologia, polecam do obejrzenia film, który można odszukać w Internecie pod nazwą:

RFID world-Radio Frequency Identification - The Catalogue

lub:

knowledge-nwo-bigbrother-rfid -world-Radio.Frequency.Identification.-.The.Catalogue



Komentarze:

Ktos | 26 sierpnia 2008,10:32:28
Akurat zastosowanie RFID w wersji na TechEd mi się podoba - natychmiastowa możliwość dowiedzenia się gdzie są miejsca w salach, gdzie są interesujący ludzie itp..

Do tego można zrezygnować z taga RFID na TechEd.
[można też swój tag oblepić folią aluminiową zapewne ;-)]

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

A 2012 rok już blisko!

Podobno istnieje w Polsce wspólnota, która ma tylko czterech członków.

Nazywają się oni: Każdy, Ktoś, Jakiś i Nikt.

Pewnego dnia mają do wykonania ważną pracę i Każdy jest pewny,
że Ktoś to zrobi.
Jakiś chce to zrobić, bo myśli, że Nikt tego nie zrobi.
Wtedy Ktoś się złości, bo przecież jest to robota dla Każdego.

Jakiś ma nadzieję, że Ktoś to zrobi, ale potem Każdy dochodzi do wniosku,
że Nikt tego nie zrobi.

Kończy się to tym, że Nikt nie zrobił tego, co mógł zrobić Każdy. ( Osho)


Komentarze:

Dominik Porada | 25 sierpnia 2008,14:07:09
Hehehe, dobre. :-)
Winhelp | 25 sierpnia 2008,20:20:39
Fajnie, ale przecież cały czas coś robią :D

A czas mija...

Ach, jacy są piękni i młodzi -
Parka prześlicznych bobasków.
Ach, nic ich, nic nie obchodzi.
Gdy bawią się razem w piasku.
A czas tak przyjemnie mija,
A zegar godziny bije.
"A cija łopatka to, cija?
A cije wiaderko to, cije?"

Ach, świat do nich cały należy,
Ach, ptaki im grają preludia,
A w gronie innej młodzieży,
Skończyli właśnie studia.
A czas tak przyjemnie mija,
A zegar godziny bije,
"A cija to nózia, cija?
A cije to uszko, cije?"

Ach, oto już są na posadach,
Ach, mają już, mają pieniążki,
Otacza ich dzieci gromada
Strojnych w majteczki i wstążki.
A czas tak przyjemnie mija,
A zegar godziny bije,
"A cija to fajka, cija?
A cije to kapcie, cije?"

Ach, oto już są staruszkami,
Ach, mają kubraczki z włóczki,
Ach, lubią ze swymi dziadkami
Pobawić się czasem wnuczki.
A czas tak przyjemnie mija,
A zegar godziny bije,
"A cija łysina to, cija?
A cije to zmarszczki, cije?"

Ach, oto pomarli już biedni,
Choć żyli przykładnie - jak trzeba.
I zaraz na cmentarz sąsiedni
Ich dano i poszli do nieba.
Tam skandal się zrobił dopiero,
Bo gdy się spotkali hen, w górze,
On jęknął: "To znów ty, cholero?"
A ona: "Znów ty, stary szczurze?"

Olek Grotowski i Małgorzata Zwierzchowska - Granice przywiązania.

Chciał umierać?

Иван Киреев: Вратарю...Герою...Посвящается...

Вратарь не вернулся из боя,
Не слыша болельщика грустного воя,
Команда поникла пред ним головой
В тот миг,как несли его знак боевой,
Скорбила планета,рыдала страна,
Как будто Высоцкого стёрла она.
Матч выигран и кубок победы в руках,
А подвиг его не забыли в сердцах...

Он сделал,что мог,и почил,как герой,
К которому носят венки все порой,
Но память ему по сей день ещё жива,
Цветёт его лик,как заросшая слива,
Наверх поднимаясь над нашей исторьей,
Над нами паря из числа вратарей...



Komentarze:

Lewicka | 24 sierpnia 2008,23:24:52

wooo, nawet jeszcze cos rozumiem :)


Taki Kraj.

Jest takie miejsce u zbiegu dróg
Gdzie się spotyka z zachodem wschód
Nasz pępek świata, nasz biedny raj
Jest takie miejsce, taki kraj

Nad pastwiskami ciągnący dym
Wierzby jak mary w welonach mgły
Ty krzyż przydrożny, tam święty gaj
Jest takie miejsce, taki kraj

Kto tutaj zechce w rozpaczy tkwić
Załamać ręce, płakać i pić
Ten święte prawo ma bez dwóch zdań
Jest takie miejsce, taki kraj

Nadziei uczą ci co na stos
Umieli rzucić swój życia los
Za groby ojców, za Trzeci Maj
Jest takie miejsce, taki kraj

Z pokoleń trudów, z ofiarnej krwi
Zwycięskiej chwały nadejdą dni
Dopomóż boże i wytrwać daj
To nasze miejsce, to nasz kraj!

Jan Pietrzak- "Taki kraj"



Komentarze:

Krystek | 24 sierpnia 2008,22:55:02

Akurat za Pietrzakiem nie przepadam, ale kilka tekstów naprawdę mu się udało.

kkk | 24 sierpnia 2008,22:59:39

Wolę Pietrzaka jak śpiewa. Bo jego teraźniejsza gadka jest już bardzo nie aktualna. Ale piosenki są zupełnie po za krytyką. On i Młynarski, to dla mnie geniusze intelektualnie żywej piosenki.


Wolność, wolny, jak pięknie się odmienia.

1
. Nie pomni dziś filozof pan
. Historyk i teolog
. Kto pierwszy krzyknął - Wolność dam!
. Czy tyran, czy też prorok?
.
. I co na myśli człek ów miał
. Też nikt z nas nie pamięta
. Czy łańcuch, co dwie ręce skuł
. Czy rozerwane pęta?
.
. Ref:
. Lecz: Wolność! Wolny!
. Jak pięknie się odmienia
. Wolność! Wolny!
. Przez wieki bez wytchnienia
. Wolność! Wolny!
. I nikt jej nie rozbudził
. Bo wolność, ludzie
. To tylko lep na ludzi
.
. 2.
. Bo ten, co wisiał w cieniu drzew
. Przed śmiercią się pocieszał
. Że to za wolność, chociaż też
. Tak myślał ten, co wieszał
.
. A ten, co wydał rozkaz: śmierć
. Szampanem się uraczył
. Bo wyrok brzmiał: za wolność!
. Więc pan sędzia mu wybaczył
.
. Ref:
. Lecz: Wolność! Wolny!
. Jak pięknie się odmienia
. Wolność! Wolny!
. Przez wieki bez wytchnienia
. Wolność! Wolny!
. I nikt jej nie rozbudził
. Bo wolność, ludzie
. To tylko lep na ludzi
.
. 3.
. I trwa to już tysiące lat
. I nic się tu nie zmienia
. Krzyczymy przede wszystkim tak
. By spały nam sumienia
.
. Choć każdy wiek przykłady dał
. Te przypłacone głową
. By wierzyć, że ta wolność
. To nie tylko piękne słowo
.
. Ref:
. Lecz: Wolność! Wolny!
. Jak pięknie się odmienia
. Wolność! Wolny!
. Przez wieki bez wytchnienia
. Wolność! Wolny!
. I nikt jej nie rozbudził
. Bo wolność, ludzie
. To tylko lep na ludzi
.
. 4.
. Więc leją się przez cały czas
. Krwi purpurowe strugi
. Bo zawsze jednym bywa śmierć
. By wolność była drugim
. I zawsze jakiś człowiek jest
. Co w czasach niespokojnych
. Zarzuca sobie pętlę, bo
. Naprawdę chce być wolnym
.
. Ref:
. Lecz: Wolność! Wolny!
. Jak pięknie się odmienia
. Wolność! Wolny!
. Przez wieki bez wytchnienia
. Wolność! Wolny!
. I nikt jej nie rozbudził
. Bo wolność, ludzie
. To tylko lep na ludzi
.
Krzysztof Daukszewicz - Klasówka z fragmentu wolności.

niedziela, 24 sierpnia 2008

Amerykański niszczyciel USS Mc Faul wpłynął do Gruzji.

Wpłynął do Batumi. Może na herbatkę?
Do Gruzji płyną dwa następne amerykańskie okręty z tysiącami koców, żywnością dla dzieci oraz środkami higienicznymi.


Kiedyś Amerykanie zrzucali na Wietnam 'środki higieniczne'. Tylko coś po nich bardzo liście opadały z drzew i takie bolesne, ropiejące rany się robiły u tubylców.

Żywność dla dzieci?
Teraz rozumiem pochodzenie słowa BOMBONIERKA.



Komentarze:

maz | 24 sierpnia 2008,13:21:57

BOMBONIERKA. 10/10 ! :D

Koval | 24 sierpnia 2008,13:58:44

bombonierka wymiata

Piotr Pyclik | 24 sierpnia 2008,14:43:37

Ci źli Amerykanie. Gdyby nie oni, Gruzja byłaby najspokojniejszym miejscem pod słońcem.

kkk | 24 sierpnia 2008,15:39:55

Słuchajcie @Piotr Pyclik, mnie to mówicie?
Powiedzcie to Osetyńcom!

Piotr Pyclik | 24 sierpnia 2008,15:55:33

No tak, jasne. Oni na pewno wiedzą, że tylko Związek Ra... sory, Rosja da im niepodległość i wyszarpie wreszcie z łap tych złych hamerykańców.

kkk | 24 sierpnia 2008,16:05:44

@Pyclik, z rąk Gruzji to na sto procent.
Może na spokojnie sobie coś poczytaj?
Na przykład tu:
http://histmag.org/?id=1946&act=ac
Walka słonia z niedźwiedziem skończy się i dla Gruzji i dla Osetii źle. A jak się to rozwinie (zawsze może!), to i cały świat oberwie!

Piotr Pyclik | 24 sierpnia 2008,16:09:29

Od kogo cały świat oberwie? Od Gruzji? To Rosji należą się specjalne przywileje? Jest tak groźna, że nie można jej się narażać?

kkk | 24 sierpnia 2008,16:17:35

Dla ciebie @Pyclik specjalne wyjaśnię. A co mi tam! Słoń-Jumbo to Ameryka, a kto to niedźwiedź to może sam sobie odgadnij? Przestań udawać (a ty tak na serio?), że nie rozumiesz w co może się rozwinąć ta próba sił? Może starszych domowników zapytaj?

Piotr Pyclik | 24 sierpnia 2008,16:25:50

Dobrze wiem w co może się rozwinąć. Dziwi mnie tylko pogląd jaki najwyraźniej wyznajesz, że to biedna miłująca od zawsze (szczególnie w XX wieku) pokój Rosja, mimo że bardzo tego nie chce, wciągana jest w próbę sił przez Amerykę, która jak wiadomo całe wieki mordowała ludzi na Syberii i zakładała dla nich obozy koncentracyjne, wreszcie omamiła połowę świata zbrodniczą idelogią komunizmu. Miło mieć takie przekonania, dodają oryginalności.

kkk | 24 sierpnia 2008,16:44:14

@Pyclik, inaczej rozmawia się z osobą, która wie, a inaczej z osobą, która twierdzi "dobrze wiem". Ja "dobrze nie wiem". Wiem, że należy rozpatrywać różne możliwości rozwoju tego konfliktu. Amerykanie potrafią "pielęgnować" takie zarzewia konfliktów. Wmówią, że tam są jakieś nie dozwolone bronie czy chemikalia. Potem wkroczą jak do Iraku i gówno tam znajdą. A przy okazji pozbędą się przeterminowanych militarnych i gospodarczych odpadów.
Pamiętasz jak sobie porobili doświadczenia z bombami grafitowymi i pociskami z plutonem w Jugosławii? To jest dla nich bezcenne! Zupełnie tanio! I na nie swoim terenie! Szwajcarzy na świniach ćwiczą operacje na ranach postrzałowych. Amerykanie mają łatwiej. Wszystko, ale to wszystko, wypróbowują na obcej ziemi! Na innych narodach. Miny wybuchające na wysokości jednego metra, z ostrymi odłamkami z tworzyw sztucznych, to był przebój w wojnie z Vietkongiem! Rentgen tego nie wykrywał. A mordy typu wioska My Lai?
Zabić w bezmyślny i okrutny sposób cywilów i jeszcze film o tym nakręcić i miliony zarobić!
To jest takie amerykańskie. I mało oryginalne.

Piotr Pyclik | 24 sierpnia 2008,16:48:26

No i co? Ja nie lubię Rosji, ty nie lubisz USA. Oba państwa mają swoje winy, myślę że z tego też zdajesz sobie sprawę. Pozostaje tylko pytanie, kto jest dziś agresorem. Gruzja sama się zaatakowała? A może zaatakowali ją Amerykanie przebrani za Rosjan?

kkk | 24 sierpnia 2008,16:57:33

@Pyclik, "No i co?" No i gówno dzieciaku! Ja lubię i Rosję i Amerykę. Cenię ich kulturowy dorobek, szanuję niektórych ludzi. Ale nie jestem zaślepiony tylko jednym, jedynie słusznym Żandarmem Świata! Ludzie, to ludzie. Są rozmaici. Nawet we własnym otoczeniu znajdziesz i miłych i skurwieli! To, że jakieś państwo uzurpuje sobie prawo (od kogo nabyte?) do decydowania o losie - życiu innych nie doczeka się mojej akceptacji. Przenigdy! Polska ma takie tradycje niepodległościowe, a wysłała swoich obywateli, jako pomoc dla okupanta. I co mnie to obchodzi, że ten okupant teraz ma na imię Ameryka? To niczego nie zmienia!

ech | 24 sierpnia 2008,16:58:34

@kkk: Dobrze prawisz, chociaz slusznie piszesz, ze "dobrze nie wiesz", ale intuicja prawidlowo Ci podpowiada, ze Gruzja powinna zrozumiec nauczke i wreszcie pokochac Kreml tak jak tylko Kreml na to zasluguje, my w Polszczie dostalismy ich wyrazy milosci w 1920, potem w 1939, a wreszcie w 1944 na dlugo bo na pol wieku i zylismy w przyjazni i komu to przeszkadzalo? A tym podlym hamerykancom wara. Teraz Gruzja to zrozumie, potem Ukraina, a i na Polszcze przyjdzie pora. Widze, ze doczekac sie juz nie mozesz.

kkk | 24 sierpnia 2008,17:01:41

@ech, mów za siebie! Nie wmawiaj mi tego, czego sam nie ujmuję w taki jak ty sposób!
Nudzisz się? I zaczynasz rozgryzać, co mi moja intuicja podpowiada? Psychoanalityk się znalazł!

ech | 24 sierpnia 2008,17:51:19

@kkk: a bo widzisz ludzie bardziej interesujacy sa, a daleka polityka, nie mi to rozsadzac, a ty widze sluszne prawo Kremla szanujesz i nie chcesz zeby im ktos w parade wchodzil, Rosija wielka jest i zadnego sobie prawa do tego nie uzurpuje, wszyscy slusznie powinni to zrozumiec, kto nie zrozumie chyba glupi, dobrze ze w Polszcze o tym wiedza

odrzut | 24 sierpnia 2008,19:08:25

Po pierwsze - wiecie zapewne, o jakiej ziemi rozmawiamy ?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Osetia_Po%C5%82udniowa

Jest to niecałe 4 tyś km ^ 2, koło 70 000 ludzi ( co ciekawe - przed wojnami (1990) było tam 100 000 ludzi, w większości wyparowali Gruzini).


Przypuśćmy, że kilka miasteczek o sumarycznej wielkości 100 000 ludzi chce się przyłączyć do Niemiec. Dodatkowo załóżmy, że większość ich prowodyrów jest przysłana z Berlina i opłacana. Państwo Polskie oczywiście zgadza się i oddaje odpowiednie terytorium :)

A co, jeśli Ci ludzie przestają płacić podatki, barykadują się i wyrzucają niezgadzających się z ich pomysłem z tamtego terenu ?

I zaczynają się "incydenty graniczne". Więc oczywiście ONZ pozwala Niemcom (trochę dziwna decyzja, nieprawdaż?) wejść na te tereny i pilnować porządku.

Ale mimo tego wciąż zdażają sie "konflikty przygraniczne".

Polska nadstawia drugi policzek, tak ?

A może prościej by było, gdyby Ci ludzie sprzedali swe majątki i emigrowali do Niemiec ?


Po drugie - nieustanne konflikty graniczne nawet w trakcie pokoju, gdy wojska Rosyjskie oficjalnie pilnowały tego terenu mogą wkurzyć władzę państwa, do którego tereny formalnie należą.

Po trzecie - reakcja Gruzji była zapewne skutkiem polityki USA, i oczywiście była za ostra.

Po czwarte - reakcja Rosji była skandalicznie nieadekwatna i uwarunkowana politycznie - chodziło o cofnięcie cywilizacyjne Gruzji i popsucie niezależnych od Rosji gazociągów.

Cała ta heca to walka polityczno-gospodarcza o niezależne dostawy ropy i o Osetyjczyków akurat chodzi najmniej.

kkk | 24 sierpnia 2008,19:48:06

@odrzut, nie, nie wiedzieliśmy o czym rozmawialiśmy do tego czasu! Ale ty nas oświeciłeś i sprowadziłeś rozmowę do właściwego wymiaru. To arcy ciekawe co napisałeś, np. "w większości wyparowali Gruzini". A to cudaki z tych Gruzinów! Potrafią być w stanie lotnym?
Jak ja dam sobie w szyję, to też częściowo wyparowuję, a właściwie moja skuteczność uwagi gdzieś wyparowuje.
Osetyńcy są mi bardziej bliscy sentymentalnie niż Gruzini. Mam kilku "gruzinów" na osiedlowych ławkach. Szkoda wspominać (głupi żart, jakby co).
Osetyńcy byli i są gnojeni przez Gruzję nie od dzisiaj. I osobiście bardziej współczuję uciskanym. Ciemiężycieli nie cenię.
A bezczelne wtykanie nosa przez USRAEL w każdy zakątek globu (no, nie każdy, ale w taki, gdzie jest jakaś kopalina) jest wkurwiające.
Po pierwsze, drugie, trzecie i dziesiąte, co by było, gdyby Rosja wlazła z buciorami swoich wojsk na przykład do Meksyku? Lub do Wietnamu?
Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać!
A USRAEL robi co chce i nikt nawet nie piśnie!
Montuje grubymi nićmi szyte preteksty i panoszy się po całym prawie globie bezkarnie.
Mają teraz Amerykanie lekki (tak sami mówią, że przejściowy, he, he!) kryzys w swojej gospodarce i każda ruchawka, dla której będą mogli po produkować coś pod kątem zbrojeń, jest dla nich jak dar z samego nieba!

Piotr Pyclik | 24 sierpnia 2008,20:08:11

Dobra, wystarczy. Zostanę więc hamerykofilem, powodzenia w szerzeniu rusofilii.


Ślepy brak odpowiedzialności.

Te Boże twory, te ludzkie potwory,
i pełne krwawej winy, skurwysyny!
czy ciężar własnej Was oślepił winy?
Bóg na swój wzór, Was stworzył, może chory?
Czy osąd sięga nawet Boga czyny?
Opamiętajcie się ludzkie potwory!


Komentarze:

Kasia | 24 sierpnia 2008,01:38:08
co Ty oglądasz?
kkk | 24 sierpnia 2008,01:41:58
@Kasia, może dno szklanicy? A może własne sumienie?
Kasia | 24 sierpnia 2008,01:42:47
ja już dno obejrzałam, połowę wyposażenia pokoju przed remiontem wyniosłam - czas spać. dobranoc.
kkk | 24 sierpnia 2008,01:44:11
Hmm.. Komu jeszcze nie czas, temu późnej pora zgryzoty.
dunDer | 24 sierpnia 2008,02:05:01
"Ten, kto czyni z siebie bestię, pozbywa się cierpień człowieczeństwa"
kkk | 24 sierpnia 2008,02:07:10
Ten kto czyni z siebie bestię, jest zaledwie człowiekiem. Omamionym przez BESTIĘ!
dunDer | 24 sierpnia 2008,02:09:46
Tak na marginesie, jesli Bóg istnieje to musi być niesamowicie zadowolony z tego co napłodził na tym świecie, a jeśli nie to jakie to wszystko ma znaczenie tak na prawdę?
kkk | 24 sierpnia 2008,02:17:13
@dunder, może i cię świśnie? Ten dunder? Stwórca (Bóg?) zdaje się nie powinien być zbytnio zadowolony z takiego obrotu sytuacji. Lekko nas ludzi spuścił z własnego baczenia, a już staliśmy się knąbrni i zadufani. Mam od kilku tygodni wnusia pod opieką. Ten sam problem. Rano przyobiecuje, że coś tam, a potem? Potem, jak to nie doświadczone dziecię, ZAPOMINA CO OBIECYWAŁ!
dunDer | 24 sierpnia 2008,02:23:22
Skoro jest Wszechmogący i Ponadczasowy to jeśli by mu taka sytuacja się nie spodobała, nie było by jej nigdy - taki paradoks.
Nie mówię o tym co nam się nie podoba, bo to nie ma znaczenia - jeśli naprawdę istnieje, to znaczy że to wszystko co dzieje się w około jest dla niego całkiem w porządku i całkowicie zamierzone. Tworząc człowieka takim jakim jest wiedział raczej o tym co z niego wyrośnie, bo jest też Wszechwiedzący. Wiedział o tym, że jego rozumne ponad inne istoty stworzenie będzie doskonalić się w wyniszczaniu wszystkiego dookoła w każdym tego słowa znaczeniu.
Żeby dowiedzieć się skąd wziął się jakiś skutek trzeba znaleźć jego przyczynę. Jeśli wierzysz w to że Bóg jest stwórcą wszystkiego to on jest przyczyną dobra ale i przyczyną zła.
Tak sobie myślę, że nawet lepiej jest w niego wierzyć, bo jakoś tak dziwnie zrzucać wszystko na Wielki Wybuch ...
kkk | 24 sierpnia 2008,02:39:16
@dunder, miałem kiedyś działkę. Takie sobie poletko. I siałem tam. Nasiona siałem. A chwasty pierwsze wschodziły. Też przecież z nasion. I też chciały tego życia w promykach słońca zakosztować. I miałem krzewy porzeczek i agrestu. Takie specjalne, szczepione na jednym pędzie. Często na Złotej Porzeczce, ale i na Porzeczko-Agreście. I wiesz, co? Czasem z grzechu zaniechania, nie wpadałem na tę swoją działkę i nie pieliłem. I chwasty rozrastały się pod tymi wspomnianymi krzewami. I co? I sąsiad, akuratny i sumienny w plewieniu, był bardzo zdziwiony, że u takiego nie sumiennego działkowicza, jak ja, porzeczki i agrest są piękne i dorodne, a u niego obeschły! Chwasty dawały cień!
dunDer | 24 sierpnia 2008,02:47:51
Innymi słowy to całkiem logiczne i wspaniałe, że Bóg stworzył człowieka takim jakim jest. Co byśmy zrobili bez tych wszystkich morderców, gwałcicieli, pedofili, mafii, prostytutek czy żądnych krwii i toczących wojny władców tego świata ... bez nich jako porządni obywatele nie wypadalibyśmy tak dobrze. Dodają nam przecież wspaniałego kontrastu i rzucają na nas cień abyśmy mogli rosnąć. Dlaczego więc chcesz aby się opamiętali? To paradoksalne, bo bez nich przecież nie mógłbyś się starać być dobrym człowiekiem, bo nie znając zła nie wiedziałbyś czym jest dobro.
kkk | 24 sierpnia 2008,03:29:39
@dunder, przypominam sobie, jak w Szczecinie, na Bramie Portowej przekupka zważyła mi torbę dorodnych jabłek i ważąc, dorzuciła mi jedno takie "z deczka" parchate.
Na moją uwagę, odpowiedziała, że to z szacunku dla mnie. No, żebym miał ułatwienie w docenieniu tych innych pięknych i soczystych.
Wiesz co? Tak mnie tą swoją gadka zaciekawiła i zaskoczyła, że nic jej nie odpowiedziałem. Ale do dzisiaj często o tym myślę.
Minęło tak wiele lat od tego czasu.
Czy ona była na serio taka mądra? Sama z siebie? Czy to była po prostu bardzo przebiegła i cwana z natury żydowska handlarka?
oldman | 24 sierpnia 2008,05:18:41
Pewien poeta kiedyś napisał: "pamiętam najradośniej chwile, w których mnie nie było". Ale ja chciałbym zacytować kogoś zupełnie innego... także wielkiego człowieka... "...nikt nie śpiewa tak czysto jak ci, którzy są w najgłębszym piekle... ich śpiew jest tym, co uważamy za śpiew Aniołów..." ... Właśnie byłem na Twoim starym blogu. I mimo, że się nie znamy... Pozdrawiam Cię Serdecznie...
Kasia | 24 sierpnia 2008,11:35:32
"przekupka zważyła mi torbę dorodnych jabłek i ważąc, dorzuciła mi jedno takie "z deczka" parchate. Na moją uwagę, odpowiedziała, że to z szacunku dla mnie. No, żebym miał ułatwienie w docenieniu tych innych pięknych i soczystych..."

koleżanka ostatnio opowiadała, jak pan na targu sprzedał komuś lekko przywiędłe ogórki wraz z twardymi, opowiadając, jaki to by im smutno było, gdyby zostały odrzucone i niezaakceptowane;)
kkk | 24 sierpnia 2008,11:42:14
Jakie to pozytywne podejście. I tych gorszych akceptujmy, to nam nie przyniesie ujmy.
Krystek | 24 sierpnia 2008,12:55:06
Jak mówił Prorok z Ksiąg Apostolskich: „Skoro nie chcieliście zbawienia mądrością, zbawiłem was głupotą.” (Ap. Ap. 1;1-2)
dunDer | 24 sierpnia 2008,13:44:07
"Jakie to pozytywne podejście. I tych gorszych akceptujmy, to nam nie przyniesie ujmy."

"Te Boże twory, te ludzkie potwory,
i pełne krwawej winy, skurwysyny!"


Zauważam pewną hipokryzję ...
kkk | 24 sierpnia 2008,14:02:55
A kpinę zauważasz? I rozgoryczenie bezsilnością? Bezradność i nieporadność ludzkich wyborów? Chętność usprawiedliwiania się mocą Najwyższego?
Przecież mógł zapobiec... A ja to co? Mam głowę tylko do noszenia czapki?

Udawajmy cywilizację miłości i życia!

... Żeby już w zakresie spraw doczesnych, zechcieli udawać cywilizację miłości i życia, o ile to jest możliwe w tych warunkach jakich żyjemy. Raju na Ziemi w wymiarach doczesnych nie ma i nie będzie. Zło całkowicie pokonane będzie wraz z powtórnym przyjściem Chrystusa. ...
Natomiast są dane, które przemawiają za tym, iż agentura działała nie tylko wśród szeregowych księży ale działała czy działa nadal w Episkopacie, że jest jest pewien wskaźnik agenturyzacji, który dotyka także hierarchów, przy tym nie ma w tej chwili w Polsce wyraźnego przywódctwa. Nie można powiedzieć, że któryś hierarcha jest takim przywódcą kościoła katolickiego jakim był Prymas Wyszyński i jakim był Jan Paweł 2...

Tak opowiada ksiądz Stanisław Małkowski.

Zanotowane ze słuchu, ale poparte wywiadem. Ma dużo racji.

Warto bronić swojej racji?

"... a kto słucha i ulega, ten najpierwszy bierze w pysk."

Wojciech Młynarski - Ballada O Dwóch Koniach.



Komentarze:

dunDer | 24 sierpnia 2008,02:10:49

No proszę, nie spodziewałem się tu takich pornograficznych treści ;)

kkk | 24 sierpnia 2008,02:21:20

Ale się obnażyłeś, Ty ignorancie, nawet nie pornograficzny ignorancie, niestety.

dunDer | 24 sierpnia 2008,02:25:41

Wiesz może co oznacza słowo "dystans"? To umiejętność nie brania wszystkiego dosłownie i do siebie aby nie zatracić jakiejkowliek woli istnienia. Ja jeszcze na całe szczęście chwilami potrafię ten dystans zachować, aczkolwiek przyznaję się - też nie zawsze mi się udaje.

kkk | 24 sierpnia 2008,02:29:49

Udawanie też nie.

dunDer | 24 sierpnia 2008,02:33:53

Och, przepraszam... Przyznaję się - uwielbiam pornografię i wszystko mi się tylko z seksem kojarzy. Jestem totalnym ignorantem i mam nadzieję, że Bóg mi to wybaczy ;]


Jesteśmy jeleniami?

Marcin Wolski - Matriarchat (fragment)

- Dlaczego jeszcze nikogo nie poprosili?
- Czekamy już godzinę.
- Czy ktoś tam zaglądał?
- Zabronili zaglądać.
- Chwileczkę! Pani tu nie stała! Na koniec!
- Cii! Coś słyszę.
- Wzywają którąś?
- Nie! Biją się! I to jak!
- To wspaniale! Wspaniale!
- Zachowują się zupełnie jak dwa jelenie w zakazanym podręczniku biologi! Walczą, O nas drogie panie! Walczą! Jak jelenie! Och!



Komentarze:

Kasia | 23 sierpnia 2008,23:49:56
o, z pewnością..:P
kkk | 23 sierpnia 2008,23:54:07
@Kasia, jesteś okrutnie szczera! To już wiem, że jesteśmy. Ale odrobina kłamstewka, to się nam durnym samcom chyba należy? Tak dla chwili oddechu? Dla naostrzenia rogów?
Kasia | 23 sierpnia 2008,23:54:50
a i owszem... ale takie kłamstwo stosuje się użytkowo - na pewno Ci na tym zależy?;)
kkk | 23 sierpnia 2008,23:58:20
Wiesz. Sam nie jestem. Jeleni mnie podobnych, są całe stada.
Kasia | 23 sierpnia 2008,23:59:07
tyz prowda - jak mawiają najstarsi górale.
kkk | 24 sierpnia 2008,00:06:42
@Kasia, ci wspomnieni górale, to raczej z kozicami, lub "łowieckami" mają do czynienia. Czy "łuni" wiedzą co trawi dusze ludzkich jeleni?
Kasia | 24 sierpnia 2008,00:09:02
jam kozica aka rącza gazela - mi są bliscy;)
kkk | 24 sierpnia 2008,00:20:02
@Kasia, tak w slangu z mojej młodości, kumam czaczę! Czuję blusa!

Rącza gazela i sprytna kozica,
zawsze każdego wnet samca zachwyca!
I wszystko fajnie, dopóki na skale,
mu nie odpowie: - spadaj ty pedale!
Choć by w Natury przymioty obrodził,
i po tych skałach i skakał i chodził,
kozic-gazeli miłość się odmieni,
kiedy wywęszą, że pusto w kieszeni!
Wtedy by chętnie oddał głowę katu,
smutny, bo męskość dzisiaj z... BANKOMATU!
Kasia | 24 sierpnia 2008,01:34:36
doceniam wenę poetycką, acz się nie utożsamiam;)
kkk | 24 sierpnia 2008,03:15:57
Miłe to @Kasia, lecz rozsądek waży,
czy się to także mnie, wśród "kozic" zdarzy?
W płochych rozmowach swój czas trwonić wolę,
kozom-gazelom dając full swawolę.
Bo nad wspinaczkę wprost na skałę litą,
wolę spotkanie z realną kobitą!

czwartek, 21 sierpnia 2008

Wata cukrowa.

Obejrzałem kilka filmików o tym jak wykonać maszynkę do robienia waty cukrowej. Nawet z początku nabrałem ochoty aby coś takiego samemu zmontować. Ale okazuje się, że można takie urządzenie zupełnie tanio kupić.

URZĄDZENIE DO WATY CUKROWEJ CLATRONIC ZWM 3199 kosztuje tylko 115 złotych.

A Maszyna do waty cukrowej Ariete DisneyLine kosztuje 219 złotych. I tak jest opisana:

"O przedmiocie parę słów:
Pamiętasz czasy dzieciństwa i frajdę, jaką sprawiało pakowanie sobie do buzi ogroooomnych porcji waty cukrowej? Lekka jak puch i niesamowicie słodka, rozpływała się w ustach pozostawiając uczucie błogości na podniebieniu..... Małe domowe urządzenie do waty cukrowej jest odpowiednikiem maszyn spotykanych na festynach. Doskonale sprawdza się jako dodatkowa atrakcja na dziecięcych przyjęciach urodzinowych i popołudniowych spotkaniach w ogrodzie. Do zestawu dołączone są również kolorowe tuby do osadzania waty cukrowej."


Komentarze:

Zergall | 21 sierpnia 2008,16:23:16
Wata cukrowa jest dobra, dopóki nie zje się więcej niż dwa "kęsy". Później jest wyjątkowo paskudna. ;)
kkk | 21 sierpnia 2008,16:29:37
@Zergall, masz rację. Tu bardziej o sentyment chodzi, a nie walory smakowe. W czasach mojego dzieciństwa po podwórkach chodzili wędrowni sprzedawcy waty cukrowej i lodów Pingwin. A także tacy od lutowania garnków i ostrzenia noży i nożyczek. Pamiętam też ślepego skrzypka. Jak myślał, że nikt go nie widzi, zdejmował te swoje okulary z czarnymi szkiełkami i liczył co uzbierał.
Zergall | 21 sierpnia 2008,16:30:49
Oj tak, sprzedawcy waty cukrowej cieszyli się wyjątkowym autorytetem, chyba każdy marzył, by zasiąść przy maszynie i nawijać kłębki waty na patyk. ;)
Krystek | 21 sierpnia 2008,21:00:35
A saturatora na własność nie chciałbyś mieć? :)
kayo | 21 sierpnia 2008,23:24:43
Ja zawsze chcialem miec w domu flippery:P
kkk | 21 sierpnia 2008,23:40:51
@Krystek, taki automat z pikantnym czerwonym barszczykiem i pasztecikami chciałbym mieć w domu. Saturatora nie, bo by mi woda sodowa mogła uderzyć do głowy, he, he!

wtorek, 19 sierpnia 2008

Yerba Mate...

Czekam, aż zapanuje moda na ekologiczny szaszłyk z psich gówienek z cebulką i karczochami. Posypany parmezanem i popity tranem. Papuga narodów jak widać ma się nadal wyśmienicie. Rosną nowi naśladowcy odległych, obcych kulturowo i niesmacznych rytuałów.



Komentarze:

Aciddrinker | 18 sierpnia 2008,23:47:45
Też nie lubię yerba mate :)
Xinill | 19 sierpnia 2008,01:27:29
Kwestia gustu.
kkk | 19 sierpnia 2008,01:33:00
Żeby tylko gustu. To moda na inność. Elitarność. Wyróżnienie się poprzez picie tych obrzydliwych suszonych pokrzyw. I mlaskanie z udawanym zachwytem. Jakie to niby smaczne i zdrowe. No, i te różne magiczne rytuały przy parzeniu i piciu. wyższy stopień wtajemniczenia.
ech | 19 sierpnia 2008,01:45:59
Nie uzywaj tez pradu, internetu, nie pij kawy, herbaty, trzymaj sie z daleka od pizzy, makaronu - wszystko to zawdzieczasz papugowaniu odległych, obcych kulturowo i niesmacznych rytuałów. Wiwat zasciankowosc, kasza i swinia z jablkiem w ryju!
kkk | 19 sierpnia 2008,01:54:13
@ech, przejaskrawiasz. Ta "herbata" jest dla prawie każdego obrzydliwa. Sapie taki delikwent, mdli go, ale dzielnie pije to paskudztwo. I nawet może się do tego przyzwyczaić z czasem.
Pizza, makarony i inne takie tam, są odwrotnie do tego zielska Yerba Mate, smaczne prawie dla każdego. Pachną i smakują.
Większość pijących Yerba udaje przed innymi, że to im pasuje. Ci co wydali kasę na te rozmaite "sprzęty", robią dobrą minę i piją, bo im wstyd, że wleźli w gówno. Ja po prostu nie wstydzę się otwarcie powiedzieć co o tym myślę. Syf i tyle!
Xinill | 19 sierpnia 2008,02:54:05
Przesadzasz - to że coś jest gorzkie (w tym przypadku cholernie gorzkie, nie będę udawał że jest inaczej) nie znaczy że nikomu nie smakuje i każdy kto mówi inaczej kłamie - nie bez powodu cała Ameryka Południowa i coraz więcej osób z reszty świata pije ją do oporu - jeśli nie ze względu na smak, to właściwości stymulujące, bo kofeiny ma, jeśli nie więcej niż kawa, to porównywalną ilość. Kierując się tym sposobem myślenia mógłbym nazwać kawę obrzydliwymi pestkami, ponawijać trochę o naśladowaniu obcych zwyczajów, mlaskaniu jakie to pyszne, generalnie powiedzieć wszystko co ty powiedziałeś o mate, i podeprzeć się tym że mi i kilku moim przyjaciołom od samego jej zapachu robi się niedobrze.
kkk | 19 sierpnia 2008,03:06:28
@Xinill, przypuszczam, że zetknąłeś się z takim opisem, czy to w literaturze, czy to na filmie, czy w bezpośredniej rozmowie:
"W powietrzu unosił się AROMAT świeżo zaparzonej kawy"

AROMAT. A nie WOŃ. Tak jak nie jest przyjemne opisywać w ten sposób:

"Znienacka poczuł unoszący się AROMAT psiego gówna."

Raczej odpowiedniejsze będzie określenie:

"Znienacka poczuł unoszący się smród (odór, przykrą woń) psiego gówna."
Ewentualnie Yerba Mate, he, he!

Delektować to ja się mogę dobrze zaparzoną herbatą lub kawą.
W Ameryce Południowej żrą i piją różne dziwaczne "specyjały". I dobrze im tak!
Xinill | 19 sierpnia 2008,03:23:41
A więc jednak wszystko jest kwestią gustu - dla mnie kawa CUCHNIE tak źle lub nawet gorzej jak psie gówno (ok, kocie - nigdy nie miałem okazji porządnie powdychać odoru psiej kupy, więc nie śmiem się wypowiadać jak źle pachnie), za to nie mam nic przeciwko AROMATOWI świeżo zaparzonej Yerba Mate. Z tego co widzę ty masz wszystko w tej kwestii zupełnie na odwrót, i, kurde, wiesz co? Wcale mi to nie przeszkadza, więc może ty od głównego składnika mojego ulubionego napoju do picia na długie noce też byś się odczepił i nie nazywał go obrzydliwymi pokrzywami, które można spożywać tylko dla lansu, poczucia się członkiem jakiejś elitarnej społeczności czy jeszcze bóg wie czego. :)
KosciaK | 19 sierpnia 2008,10:32:55
Yerba cholernie gorzka i niesmaczna? Może być w dwóch przypadkach: a) zalanie wrzątkiem a nie wodą w okolicach 70-80 st. Celsjusza b) nasypanie nie wiadomo po co za dużo suszu (zawsze można nasypać 1/4 -1/3 pojemności kubka a nie od razu 1/2 - 2/3). To raz. Dwa - zawsze można posłodzić - jakoś słodzenie kawy czy herbaty nikomu nie przeszkadza i nie nikt nie tłumaczy, że herbata to niedające się pić gorzkie gówno :)
zammer | 19 sierpnia 2008,10:39:31
Moda goni modę. Ja obserwuję z przerażeniem, jak niektórzy młodzi rodzice ulegają właśnie "modzie" i zaczynają wychowywać swoje pociechy bez soli (bo to nadciśnienie, ach) i bez cukru (no bo to też niezdrowe). Toż to jakiś absurd jest. Tyle setek, a nawet tysięcy lat ludzie używali soli powszechnie, nie tylko jako przyprawy dodającej smak, ale też do konserwowania potraw. A tu nagle nie, nie solić ziemniaków, bo taka moda na zdrowie. Po prostu skręca mnie, jak idę do znajomych na obiad i podają żarcie bez smaku. Niektórzy (ponoć) są takimi radykalistami, że nawet soli w domu nie trzymają...

Tak samo i z tą Yerbą. Moda przyszła, moda kiedyś odejdzie. Próbowałem kiedyś tego i... Czułem się, jakbym zaparzył siano.
reod | 19 sierpnia 2008,10:40:22
E tam, yerba dobra jest.
Równie dobrze to ja mogę cię, kkk, nazwać wypranym z indywidualności kontrahentem mainstreamu tylko dlatego, że walisz zwykła herbatę od dzieciństwa na potęgę. Pierdolona kurwa mać moda z Chin.

I nie wyzywaj mnie od ekologów, ja cię pojechałem pierwszy od skurwysynów? co?

;]
kkk | 19 sierpnia 2008,10:41:16
Yerba Mate piłem kilka lat temu. Zanim stała się tak jak teraz nagłośniona i sztucznie spopularyzowana przez pewne hurtownie. Piołun i nalewka absyntowa są bardziej gorzkie ale i aromatyczne. I smaczne. Ale dla smakoszy.
Znam i te napitki. I nie chodzi o to, że czepiam się, choć trochę tak, ale o to, że całe stada naśladujących jak papugi, wzięły się za picie tego zioła. I cmokają w udawanym zachwycie. Wymieniają uwagi o sposobach parzenia. Pieprzą od rana do wieczora jacy to oni są specjalni. Bo siorbią Yerba Mate. A to nie jest żaden "cymes".
zammer | 19 sierpnia 2008,10:42:20
reod, co miałeś na myśli, pisząc "kontrahentem mainstreamu"? Bo to tak trochę bzdurnie brzmi...
reod | 19 sierpnia 2008,10:43:23
zammer: łyknij yeby, to ci się mózg rozjaśni z rana ;]
zammer | 19 sierpnia 2008,10:45:53
reod: z całym szacynkiem, ale "kontrahent" to "uczestnik jakiejś transakcji". Mainstream nie wydaje mi się transakcją, w której ktokolwiek mógłby uczestniczyć. I yerba tu nie pomoże, zwykła herbata czy kawa też nie ;)
kkk | 19 sierpnia 2008,16:51:35
@reod, jak widać niektóre komentarze obnażają wpływ picia Yerby na zachowanie spójności myśli. Co ty masz do Chin? To wielki kraj. I ma starszą historię i dorobek kulturowy od innych. Może Chińczycy trochę zżółkli od tego ustawicznego picia herbaty. Ale ty za to zgorzkniałeś od tej Siorba Szmaty.
marines | 19 sierpnia 2008,21:27:59
kkk, totalne bzdury opowiadasz. masz kompleksy? otoczenie cię nie akceptuje? jesteś niedowartościowany?
kkk | 19 sierpnia 2008,21:33:24
@marines, to się pięknie "wypowiedziałeś" "na temat".
Żryj trawę i próbuj dawać mleko.
marines | 19 sierpnia 2008,21:34:09
za to ty wypowiedziałeś się znacznie piękniej. nie chcesz - nie pij.
YuZ | 19 sierpnia 2008,21:46:37
Kkk naprawdę chyba ma jakiś kompleks na tym punkcie. Zalał pewnie _wrzątkiem_ w _szklance_ jakąś szmaciastą Yerbę za 5 zł i uprzedzenie mu zostało. OK, nie każdy musi lubić Yerbę, tak jak nie każdy lubi gorzką czekoladę, smaki są różne. BTW ja np. nienawidzę kwaśnego smrodu parzonej kawy i wcale nie twierdzę, że ludzie, którzy to piją są poryci bo i pewnie i tak im to nie smakuje. Kkk, nie porównuj do szmaty wszystkiego co TOBIE nie smakuje. Myślisz, że jesteś jakimś centrum świata wyznaczający poprawny gust i smak? Wyluzuj trochę człowieku.
kkk | 19 sierpnia 2008,21:51:16
@YuZ, ale jesteś marzyciel. Wówczas to były na serio o wiele większe koszty niż 5 zł.
marines | 19 sierpnia 2008,21:52:33
więc jesteś zły, bo wydałeś dużo kasy? hmmm... robimy zrzutę? może jak oddamy mu kasę to się rozweseli. -.-
kkk | 19 sierpnia 2008,22:01:19
Jestem wesoły z natury. W czepku się urodziłem. I te twoje aluzje są dla mnie super. Super prześmieszne. Nie jestem zły, ale z lekka ogłupiony tym mlaskaniem podczas picia takiego szajsu.
marines | 19 sierpnia 2008,22:07:02
no cóż, z takimi jak ty nie da się rozmawiać.
Elwis | 19 sierpnia 2008,22:08:59
kkk: Widzę, że jesteś jednym z tych ludzi, którzy uważają, że wszyscy są tacy sami. Jeśli tobie nie smakuje yerba, nikomu innemu nie może smakować, kochasz Windows/Linuksa/BSD(niepotrzebne skreślić) to inni też muszą kochać. Rozczaruję cię, jest zupełnie inaczej. Tak jak niektórzy słodzą herbatę, a inni nie, tak niektórzy kochają smak yerby, tak jak inni twierdzą, że smakuje gorzej niż wyciąg z petów. Tak już jest na tym świecie, przyjacielu, lepiej to zaakceptuj, wtedy będzie ci się żyło lepiej, nawet bez cudów Tuska.
egzemplarz | 20 sierpnia 2008,09:32:35
kkk, przesadzasz stanowczo. Niektórzy ludzie jedzą bycze jądra, albo robaki w sosie, a inni piją mate. Poza tym, czy uważasz, że w Ameryce Płd. tylu ludzie ją pije, tylko po to żeby "poszpanować"? Jak ktoś lubi zieloną herbatę, to może polubić też mate, np. na pobudzenie zamiast kawy, którą nie wszyscy kochają.
Najlepiej wyrzuć mate do kosza, połóż się, rozluźnij i pomyśl o czymś miłym ;). A jak ktoś ją lubi to niech sobie lubi, przecież krzywdy Ci tym nie robi.
kkk | 20 sierpnia 2008,11:05:56
Na swoim blogu, wyraziłem szczerą opinię, jakie zdanie mam na temat Yerba Mate. Aby nie drażnić "smakoszy", ustawiłem magiczne EXCERPT. I co mi to dało? Ano NIC! Jestem uważany za ignoranta, smutasa, czepialskiego i lubiącego "urawniłówkę". Nie jestem zwolennikiem jednakowości, ani smaku, ani poglądów. Po prostu uważam że ta raptowna i znienacka powszechna moda na żłopanie tej cieczy o wątpliwych walorach smakowych jest zabawna. I to by było na tyle.
marines | 20 sierpnia 2008,11:06:45
ale obrażasz przy tym wszystkich, którzy mają inne zdanie niż ty.
kkk | 20 sierpnia 2008,11:13:22
Czy na przykład to był miły i nie obrażający mnie wpis?

"I nie wyzywaj mnie od ekologów, ja cię pojechałem pierwszy od skurwysynów? co? "

Ale ja mam dystans do wypowiedzi innych. One świadczą przede wszystkim o autorach.
Jeżeli się wchodzi na czyjś blog DOBROWOLNIE, to należy oczekiwać, że dyskusja może być niemiła.
marines | 20 sierpnia 2008,11:14:39
jak napisałeś, wypowiedzi świadczą o ich autorach, więc jak można ciebie uważać za kulturalnego człowieka?
kkk | 20 sierpnia 2008,11:28:08
@marines, a to zależy. Pojęcie "kultura" jest i rozległe i bardzo dowolne. Jak się przychodzi do mojego bloga (domu) to się szanuje zwyczaje, które się zastaje. Nie mam zamiaru być przekonywany, że ta ciecz jest smaczna, skoro nie jest.
Elwis | 20 sierpnia 2008,11:29:25
Dasz się przekonać, że może komuś smakować i to wcale nie musi oznaczać, ze coś z nim nie tak?
kkk | 20 sierpnia 2008,11:36:31
@Elwis, tego przecież nie neguję. Ale takich smakoszy jest mała ilość. Reszta to szpanerzy.
Próbują dorabiać rozmaite ideologie do modnego dziwactwa. Dziwactwa, które zdechnie w naturalny sposób. I poza małą grupą tych, co po jakimś czasie przywykli, i takimi co udają, że to jest smaczne, cała reszta będzie miała odruch wymiotny na wspomnienie tej cieczy.
Elwis | 20 sierpnia 2008,11:44:53
nie wiem, jak to jest na joggerze, ale wszyscy mateiści, których znam, autentycznie lubią yerbę.
YuZ | 20 sierpnia 2008,11:48:56
To już się robi śmieszne. Na podstawie opinii kliku pseudoyerbowiczów Kkk wygłasza swoje poglądy. Człowieku, kim Ty jesteś, żeby wygłaszać takie opinie o wszystkich pijących yerbę? Prowadzisz jakiś urząd statystyczny, że znasz podział ilościowy na smakoszy i szpanerów? A jakbyś się czuł gbyby ktoś nazwał Cię szpanerem bo pijesz np. jakiś pitny rozpuszczalnik (Colę)? Wg. Ciebie jak coś Tobie nie smakuje a komuś innemu już tak, to coś z nim jest nie w porządku? To prawie już zalatuje "jedna rasa, biała rasa".
reod | 20 sierpnia 2008,14:00:38
kkk, przytaczane zdanie z mojego komentarza jest pełne ironii i głębszych refleksji nt. otaczających nas trendów dot. od wegetarianizmu przez rospudę, na efekcie cieplarnianym kończąc. Sumując, nic tu o tobie i do ciebie ;)
Hoppke | 20 sierpnia 2008,15:13:17
Wszystko to kwestia gustu. Ja np. uwielbiam wszystko co kwaśne oraz wszystko co ostre. Łatwo mi zrozumieć, że ktoś może czuć przyjemność z garbowania sobie podniebienia czymś bardzo cierpkim.

A że to akurat modne? Cóż, bywa.

Za to nie widziałem ani razu, by yerbopijcy się w jakiś sposób z tego powodu wywyższali. Chyba, że zablogowanie "zacząłem pić yerbę, podoba mi się to! Zbieram kasę na rasową tykwę!" traktujemy już jako wywyższanie?
kkk | 20 sierpnia 2008,18:03:57
@YuZYuZ, znam osobiście wielu żłopiących tę ciecz. W zupełnie prywatnych dyskusjach, całkiem szczerze przyznają się, że zabrnęli za daleko. Za mocno bezsensownie zachwalali ten syf wśród znajomych. Byli zbyt zaangażowani emocjonalnie.
Pozwoliłem sobie na swego rodzaju ekstrawagancję. Napisałem, zwyczajnie, co myślę o tym podkładaniu sie pod HURTOWY TREND. I co? I pstro! Pojawili się goście ze swoimi komentarzami, co chleją tę wątpliwej jakości ciecz. I atakują mnie, próbując zmienić-ustawić mnie tak, bym zachwycał się tym gównianym napitkiem. Tak się jednak nie da. Znam to coś wcześniej, niż stało się sztucznie modne. I po prostu bawi mnie to pseudo zachwycanie tym czymś. Perły rzucone przed wieprze też nie są przyczyną zachwytu. Najwyraźniej czegoś o tym śmierdzącym naparze nie wiem. Wówczas może bym to coś pił potulnie i cieszył się, że należę do europejskiej ELYTY (ha, ha!)
Hoppke | 20 sierpnia 2008,18:15:12
"znam osobiście wielu żłopiących tę ciecz (...) Byli zbyt zaangażowani emocjonalnie."

Pora zmienić znajomych na ciut doroślejszych :)

"Pojawili się goście ze swoimi komentarzami, co chleją tę wątpliwej jakości ciecz."

Ej, ej. Ja tego nie piję.

"I atakują mnie, próbując zmienić-ustawić mnie tak, bym zachwycał się tym gównianym napitkiem"

W którym komentarzu ktoś Cię próbuje ustawić na zachwycanie się? Ja widzę tylko "to, że tobie nie smakuje, nie znaczy że inni udają zachwyt".

I święta prawda. Znam na przykład ludzi, którzy uwielbiają wątróbkę, a ja tego ścierwa przełknąć nie mogę. Ale nie posądzam ich z tego powodu o "wątróbkową modę" czy pozerstwo.

BTW, jeśli znasz yerbopijców którzy chwalą się przynależnością do ELYTY, to naprawdę pora zmienić ich na nowych znajomych :)

(inna sprawa, że w ostatnich miesiącach obok fanów yerby widzę też dość prężne grono miłośników tabaki, fajki czy absyntu -- jasne, że w dużej części to moda, ale czy to naprawdę Ci aż tak bardzo przeszkadza? Że ludzie dają się ponieść modzie? Przecież to nic nowego...)
Elwis | 20 sierpnia 2008,18:30:11
Jeśli chodzi o tabakę, to jak świat światem(przynajmniej odkąd ja byłem w gimnazjum) dzieciaki w tym wieku się rajcują tabaką.
kkk | 20 sierpnia 2008,18:30:17
@Hoppke, aleś się namęczył tyle literek wklepując. Jestem pod wrażeniem!
Wiesz co? "yerbopijców" traktuję podobnie jak wegetarian. No, może bardziej ich nie toleruję. Znaczy tych jerba żłopów. Jak chcą, to niech w swoim udawanym zachwycie opowiadają banialuki jakie to pyszne. Mnie męczenie się na własne życzenie w ogóle nie przeszkadza. Napisałem na swoim blogu własną opinię o tej gównianej małpiej-papuziej modzie. Mam już swoje lata. I wolę napisać obecną opinię o jakimś zjawisku, aby móc po jakimś czasie porównać.
Co do ELYTY, to nie będę zmieniał.Mam dosyć miłe i znane mi grono znajomych. Fakt lansowania przez kilku z nich wegetarianizmu, lub żłopania Yerba, nie umniejsza innych ich zalet.
KosciaK | 20 sierpnia 2008,20:18:18
Przemyślałem sprawę i chciałbym złożyć samokrytykę.
Jestem pożałowania godnym szpanerem, któremu szkoda tych kilku złotych wydanych na bombillę więc piję te szczyny z petów w całkowicie udawanym zachwycie.
W dodatku jestem przekabacony przez lobby kawowe i dałem się wrobić w namawianie innych do picia espresso. Obrzydliwe to strasznie, gorzkie i niesmaczne. Całe szczęście, że jest tego co kot napłakał, więc zagryzając zęby można to szybko przełknąć.
Przyznaje się również do kultywowania odrażającego rytuału, równie obcego kulturowo co yerba czy espresso, czyli podawaniu niestrawnych bylin, ziemniakami zwanymi do wielu potraw.
By dopełnić obrazu mojego upodlenia w papugowaniu innych kultur chciałbym dodać, że zdarza mi się promować zupełnie niejadalne pomidory. Sprzeniewierzam się również rodzimym tradycjom kulinarnym używając włoszczyzny.
Od dzisiaj obiecuje nie poddawać się paskudnym modom i trendom oraz zrezygnować z tych wszystkich obrzydliwych i obcych pseudoproduktów.

Uff... Od razu się na duszy człowiekowi zrobiło lepiej, gdy to z siebie wyrzucił.
marines | 20 sierpnia 2008,20:33:04
KosciaK, dobrze powiedziane. kkk - lecz się.
kkk | 20 sierpnia 2008,20:33:24
@KosciaK, he, he, he! I ha, ha, ha! Jak widać picie tej ohydy tobie jeszcze nie padło na... kubki smakowe.
marines | 20 sierpnia 2008,20:34:00
he he he! a tobie już padło na... mózg. -.-
kkk | 20 sierpnia 2008,20:36:31
@marines, u mnie jest ta komfortowa sytuacja, że ma na co mi paść. Ale i ty nie trać nadziei. To i u ciebie może się na tyle rozwinąć, że będzie do trafienia, he, he!
marines | 20 sierpnia 2008,20:46:33
najgorsze jest to, że nieświadomie ośmieszasz się przed innymi ;] czy to tylko dziwny zbieg okoliczności, że tylko ty masz tutaj inne zdanie?
kkk | 20 sierpnia 2008,20:57:10
@marines, bujaj się! Na swoim blogu napisałem moja opinię na temat Yerba Mate. A tacy jak ty usiłują mnie naprostować. W imię czego?
dlaczego mam zmienić MOJE OSOBISTE ZDANIE na temat tego gównianego napitku?
Ja robiłem kilka razy próby zaakceptowania tego świństwa, ale to nie jest łatwe. I mnie osobiście nie potrzebne. Piję to, co lubię. I mam w głębokiej pogardzie te szczyny. Masz inne zdanie? To wyrażaj to zdanie u siebie, a ode mnie się odczep. Nikt ciebie nie zmusza do nie picia tego czegoś, a tym bardziej do odwiedzania mojego bloga. Pij sobie co zechcesz. Nawet własne szczyny.
Elwis | 20 sierpnia 2008,20:58:53
Czy to, że coś ci nie smakuje jest wystarczającym powodem, żeby czymś gardzić? Jak na mój gust to jest poziom pingwinojada.
marines | 20 sierpnia 2008,21:00:37
człowieku, skoro masz mózg jak napisałeś to użyj go! zacytuj mój komentarz w którym chcę cię przekabacić na cokolwiek! obrażasz wszystkich na około, bo coś ci się nie podoba. wystarczyłoby używać trochę "wyższego" słownictwa, bo to co piszesz mówi mi tylko, że jesteś "dresem z bramy". opanuj się. gdybyś miał troche taktu nie pisałbyś tak.
YuZ | 20 sierpnia 2008,21:02:57
Jak do ściany... Nikt nie chce zmieniać Twojej opinii. Nie każdemu Yerba podchodzi (i nawet dobrze). Ale to nie oznacza, że musisz atakować wszystkich ją pijących. To, że Yerby nie trawisz, wcale nie stawia Cię na wyższej pozycji, na gorszej też nie, więc po co zaczynasz tą wojnę?
kkk | 20 sierpnia 2008,21:08:04
Noż "w dupę jeża"! To już do tego doszło, że na własnym uczciwie zapłaconym blogu nie mogę napisać co myślę o tym czy o tamtym?
Czy ta Unia zlasowała mózgi prawie każdemu? Mam być "politycznie poprawny"?
Nie! Takie mam zdanie na temat tego naparu! To jest MOJE ZDANIE! Wyrażone U SIEBIE!
marines | 20 sierpnia 2008,21:09:46
może najpierw naucz się czytać. widzę, ze nic z tobą nie da się zrobić. żal mi ciebie.
YuZ | 20 sierpnia 2008,21:12:12
Gdybyś nie miał możliwości napisania tego co myślisz to ktoś z góry usunął by Ci wpis. Tak nie jest więc i doszło do słowa zwykłe prawo fizyki mówiące, że każda akcja wywołuje reakcję. BTW Yerba Union akurat jest niedobra więc i może zlansować ;)
kkk | 21 sierpnia 2008,00:02:07
I nastała CISZA! Zachwalający ten cuchnący płyn, widocznie potruli się i jedynie na stypie będzie się żłopać to paskudztwo. Amen.
YuZ | 21 sierpnia 2008,06:51:56
Skoro trzy kom. poprzedzające Twój kom. nazywasz ciszą to należy się zastanowić co _Ty_ piłeś :P

Agenci wewnętrzni rekrutują się spośród urzędników wroga.

Tako rzecze TU MU w Sztuce Wojny, Pana Sun Tzu:

Pośród klasy urzędników zawsze znajdują się ludzie skorumpowani,
którym pełniony urząd spaczył charakter, a także inni,
którzy doświadczyli niesprawiedliwości i zostali skrzywdzeni.
Istnieją rzesze pochlebców i sługusów, którzy pożądają bogactw.
Ci, pozostając zbyt długo na swych wygodnych stanowiskach,
a także ci, którzy nie zajęli w swoim mniemaniu odpowiadającego im urzędu oraz ci,
których jedynym pragnieniem jest dobrze wykorzystać czas i okoliczności
dla spełnienia swych egoistycznych celów, jak również tacy, którzy są dwulicowi,
zmienni, efemeryczni oraz ci, którzy wciąż czekają na swoją okazję.
Możesz być pewny, że wszystkich tych ludzi można w tajemnicy pozyskać
na służbę przeciwko ich państwu, zapewniając im godziwe wynagrodzenie
w złocie i jedwabiu. Wtedy możesz polegać na realnych informatorach z ich kraju
lub na próbach zniweczenia planów zwróconych przeciw tobie.
Mogą także swobodnie kreować konflikt pomiędzy władcą a jego doradcami tak,
że nie będą oni działać w zgodzie.



SUN TZU: Sztuka Wojny. [Tyt. oryg. Bing Fa],wyd. Popr., rozsz.
Opracowanie graficzne, skład i korekta: Jarosław Paterczyk
e-mail: japater@wp.pl
Chiński tekst źródłowy oraz tłumaczenia na j. Angielski:
http://zhongwen.com/bingfa.htm

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Irracjonalny pęd do nie robienia przykrości swoim bliskim jest motorem naszej egzystencji?

Tak te moje nie uuzdane myśli grzebią w fałdach tego ciastowatego tworu. Ryją, kopią, szukają ujścia. Czy warto żyć dla? Właśnie tak. Dla. Nie sobie. Nie w poczuciu misji. Nie będąc miłości dopełnieniem. Ale "dla". Często nie chcemy skracać swojego durnowatego żywota, znajdując łatwe wytłumaczenie. Przecież NIE MOGĘ JEJ (IM) TEGO UCZYNIĆ! Cwane i wygodne! A tak serio, to tchórzymy. Marne usprawiedliwienie, usprawiedliwia w naszym widzeniu, naszą marną egzystencję. I o to chodzi! Łatwo, znaczy cool! Trzeba być na bieżąco. Jak to brzmi? Trendy, czy coś w tym sensie? Nie pytano nas o zgodę w uczestnictwie w tej życiowej igraszce. W tej "rosyjskiej ruletce". To może, pozwólmy sobie na wolność wyboru i zgody na CIĄG DALSZY?

Nie należy wynagradzać zabijania.

Tako rzecze LI CH’ÜAN w Sztuce Wojny, Pana Sun Tzu:

Lepiej jest wziąć armię wroga do niewoli niż ją zniszczyć. Zachować w całości batalion, kompanię czy nawet pięciu żołnierzy wroga jest lepszą rzeczą ˛niż ich zgładzić. Osiągnąć sto zwycięstw w stu bitwach nie jest szczytem osiągnięć. Najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki. Dlatego sprawą wyższej wagi w wojnie jest rozbicie strategii wroga.



SUN TZU: Sztuka Wojny. [Tyt. oryg. Bing Fa],wyd. Popr., rozsz.
Opracowanie graficzne, skład i korekta: Jarosław Paterczyk
e-mail: japater@wp.pl
Chiński tekst źródłowy oraz tłumaczenia na j. Angielski:
http://zhongwen.com/bingfa.htm


Komentarze:

i0 | 18 sierpnia 2008,09:16:12
A w celu udowodnienia swojej racji zabijmy żonę władcy. Przyjaznego. ;)
kkk | 18 sierpnia 2008,10:45:00
Jedną żonę? Którą? Miał ich wiele.
i0 | 18 sierpnia 2008,15:16:38
Typowo Chińskie podejście. :)