Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną.
Wywodzi się od greckiego terminu diatribē.
Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Od rozpakowania i włączenia laptop Asus X552CL sprawiał problem z kartą sieciową WiFi.
Karta WiFi Mediatek MT7630E nie chciała działać stabilnie pod Windows ver. 8 ani ver. 8,1. Najczęściej nie dawała się uruchomić, ewentualnie powoli zamierała w trakcie transmisji. Wtedy pomagał czasem restart laptopa (na krótko). Aby sobie jakoś radzić z Internetem dokupiłem zewnętrzną TL-WN722N pod USB. Mało to było wygodne rozwiązanie i zajmowało jeden z dwóch portów USB w laptopie. Niewygodne, ale cóż mogłem innego zrobić, skoro pod Linuksami, czy to Debian, Ubuntu, Mint, Manjaro lub Antergos, wmontowana fabrycznie karta WiFi także zupełnie nie dawała oznak życia? Pewnego dnia wpadł mi w ręce uszkodzony laptop, zdaje się HP, z którego wymontowałem sprawną kartę sieciową WiFi:
Zaryzykowałem zamianę tej nieszczęsnej Mediatek na Intel Wireless WiFi Link 5100. W porównaniu do oryginalnej, ta Intelowska jest po prostu cudowna! Pod Linuksami jest rozpoznawana bez żadnych dodatkowych czynności i nie wymaga kuglarskich sztuczek. Po prostu działa! Pozostała wątpliwość, czy ja jestem od grzebania w sprzęcie kupionym legalnie w sklepie komputerowym i poprawiania fabryki?
Dzielnie stajesz z sukcesem w zawody,
przeskakujesz raźnie po trzy schody.
Wtem, znienacka choroba przygniata
i odcina od zgiełku, od świata.
Twa hierarchia ważności się zmienia,
pozostają przyziemne marzenia.
Jedna myśl odtąd kłuje jak kolec:
- Móc jak inni, zdrowi... Oddać stolec!
Przypną odznaczeń wagon prosto z huty. Władza się zmieni i... psu to na buty! - błąd, że nie z huty? No, tak. Wprost z mennicy. Po zmianie władzy i tak śmiech ulicy.
“Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala, Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?” – Cyprian Kamil Norwid
Bez nadzwyczajnego wysiłku, ot tak, od niechcenia i pobieżnie przewertowałem ostatnie tytuły informacyjne dotyczące naszych rycerskich i szarmanckich panów. Jest podobnych wydarzeń multum i przykro jest czytać o nich. Chciałoby się zapytać: Cudze ganicie? Swego nie widzicie? Agresywne komentarze pod ekscesami łobuzów obcej od polskiej narodowości stały się niejako "obowiązkowe". Zapomniano, że bandyta pozostanie bandytą bez względu na narodowość? Ale to chyba jest za trudne do zrozumienia przez wielu zacietrzewionych pseudo patriotów. Czytam, że powstaje centralny rejestr pedofilów, do którego wkrótce każdy obywatel będzie miał dostęp. Hmm... W porządku. Ciśnie się jednak na usta pytanie, jaki jest tego sens? Przecież jest centralny rejestr skazanych, czy jak się on zwie, i tam "od zawsze" są informacje tego typu? Czy władza zamierza rozszerzyć takie "usługi informacyjne"? Może jako następny powstanie publicznie dostępny rejestr (a może już jest?) gejów, lesbijek, ateistów, nie przestrzegających postów, nie uczęszczających na mszę... itd.? Co z osobami, których dane zostaną upublicznione a po jakimś czasie okaże się, że padły ofiarą pomyłki, prowokacji, zemsty lub fakt skazania uległ prawnemu zatarciu? W Internecie nic nie ginie. Może się najzwyczajniej czepiam? A gdyby tak opublikować rejestry złodziejów z rządowych kręgów? Urzędniczych łapówkarzy, nierzetelnych sędziów, prokuratorów, lekarzy... wszystkich, co mieli dbać o dobro obywateli, a dbają wyłącznie o dobra własne? Ale by powstał harmider! Nie! Internet, to nie jest miejsce na rozliczanie żadnej kasty rządzącej i trzęsącej prostym ludem. Listy gwałcicieli, pospolitych bandytów, pasożytów i nierobów, złodziejów samochodów, tych okradających mieszkania i sklepy, personelu znęcającego się nad starcami w domach opieki, zwyrodniałych opiekunek dzieci, lekarzy kpiących z chorych i odmawiających pomocy i im podobnych, najprawdopodobniej nie powstaną. Gdyby jednak takie listy powstały, to tłumy prawników dopadłyby sprawcę (tychże list) i zniszczyły bez litości!
Dane techniczne ładowarki akumulatorów E5 RE01431
Typ ładowanych akumulatorów: NiCd, NiMH Maksymalna liczba akumulatorów AA do ładowania: 2 szt. Maksymalna liczba akumulatorów AAA do ładowania: 2 szt. Czas ładowania akumulatorów: 16 godzin
Poszukiwaczom bzdurnych sensacji proponuję klik w ten odnośnik.
Jak to bywa w mojej "jaskini", czasem szperam w lodówce i zadziwiam się odnalezioną "zdobyczą". Tym razem zachwyciło mnie całkiem ładne opakowanie zawartości grubo po terminie ważności.
Termin ważności.
Cokolwiek to oznacza, to ma się nijak do polityków, którym termin ważności dawno minął, a oni wciąż usiłują nam wmówić, że nadal są świeżymi i w pełni zjadliwymi...
Teraz przedstawię opakowanie na które się napatoczyłem w swojej lodówce. Zjadłem dzisiaj wiele kanapek z tym przeterminowanym przysmakiem i teraz, już po wielu godzinach opisuję to na blogu. Wiem, że gdybym zaczekał jeszcze ze dwa dni, to wpis byłby bardziej rzetelny. Jednak wolę dać upust swojej niecierpliwości i już teraz to opisuję.
Uzupełnię, że produkt od przyniesienia do domu spoczywał w lodówce, w temperaturze około + 5°C.
Spacerując po Szczecinie można w wielu miejscach zobaczyć ślady po zdewastowanych cmentarzach. Ulubionym sposobem wykorzystania cmentarnych nagrobków są miejskie murki wokół placyków i trawników. Wspominałem kilkukrotnie o tym "rewelacyjnym pomyśle" jakiegoś miejskiego decydenta, który może nawet jeszcze żyje i zachwyca się swoim barbarzyńskim pomysłem spacerując ulicami wśród płyt nagrobnych?
Wieloletnie składowisko nagrobków w okolicy sracza na Cmentarzu Centralnym też nie jest powodem do zachwytu.