Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
środa, 17 grudnia 2008
Grafika Wybiórcza.
pasące się bydełko na tle wieżyczki i podpis:
Deutsch: Originalbeschreibung im Bundesarchiv:
Titel: Auschwitz, Gelände des ehemaligen KZ
Zusatz: Polen.- Gelände des ehemaligen Konzentrationslager Auschwitz, Kühe auf einer Weide vor einem Wachturm.
Tylko na tyle się potrafili wysilić?
Jaki kontrast, w porównaniu do nostalgicznych zdjęć tego typu:
1. Stettin
2. Stettin
Nowoczesna forma niewolnictwa?
Dzisiaj bankom to samo łatwiej się udaje.
Nie potrzebują strzelby, noża lub maczugi,
reklamą omamiony dasz się wpędzić w długi!
Elektroniczna uprząż więzi niewidzialnie,
od poczęcia do chwili gdy "w kalendarz walnie".
Wszystko jest policzone jak w wielkim mrowisku,
życie twe jest ujęte jako źródło zysku,
monitorują prawie każde twoje ruchy,
trasy, rozmowy, mejle, czatów pogaduchy.
Dobierają poprawne politycznie słowa,
by według scenariusza biec mogła rozmowa.
Moderowane życie, ułożone, śliczne,
w bazach rządowych nasze dane genetyczne,
"luki" w płatnych systemach, zakaz szyfrowania,
prawo (chyba kaduka?) dysków przeglądania,
ot, tak sobie, na zapas, dla profilaktyki?
Kalemu ukraść brzydko! Mentalność z Afryki!
To władza ma monopol na Zbrodnię i Karę,
a "hodowany" naród? Na goryczy czarę!
Komentarze:
żal.pl
Forum Żal.pl:
Chcesz się pożalić na koleżankę, kolegę, dozorcę, polityka? To jest miejsce do tego.
Denerwuję Cię sytuacja w naszym kraju, a może na świecie? Wyżal się
Nauczyciele, uczniowie, minister, szkoła - wszystko co sprawia że masz doła
Wnerwia Cię szef, albo konkurencja ? wyżal się
Wszedłeś w kupę, rzuciła Cię dziewczyna, mama Cie nie kocha ? Tu jest Twój żal.
wszystko co choć trochę przypomina muzyke i jest warte żalu. Techno, HH, Doda, Tokio Motel
reklamy trwają dłużej od filmu ? Nie obejrzałeś dziesięciotysięcznego odcinka piątej serii mody na sukces ?
Nasza reprezentacja przegrywa szybciej niż najlepsi piraci przegrywają płyty? Większość czasu spędzonego na ringu przez naszego boksera to odliczanie sędziego?
Tematy? Aż żal bierze. Zgadzam się. Dno.
Narody stają się stopniowo takim farmami hodowlanymi, centralnie sterowanymi przez koncerny i wysługujących się im polityków.
Kilka lat temu, tak dla żartu pisałem, że nadejdzie czas wszczepiania nam czipów, co da pełną kontrolę nad tym, kto może korzystać z "paśnika". Tym paśnikiem jest, dajmy na to UNIA. Pełne korzystanie z tożsamości elektronicznej spowoduje spotulnienie hodowanych społeczności.
Odprawianie "z kwitkiem" od kasy w sklepie, od okienka bankomatu, od pomocy lekarskiej, od czegokolwiek, nad czym "hodowcy" panują, szybko nauczy aroganta moresu.
A do tego zmierza świat. RFID już zaproponowano jako super rozwiązanie naszych problemów z gromadzeniem danych o zdrowiu. Taki popularny potentat od systemu, co jest "oknem na świat", ochoczo proponuje trzymać te dane u siebie.
Informacje o naszym zdrowiu, skłonnościach do..., alergiach na..., w połączeniu z pełną dokumentacją o naszych poglądach i słabościach i to zgromadzone JEDNYM CENTRALNYM MIEJSCU? Genialne!
wtorek, 16 grudnia 2008
Żyć, to piękna sprawa!
Otrzymałeś wyrok i żyć długo masz!
Więc będziesz wędrował przez życia zakręty,
aż śmierć anuluje ten wyrok przeklęty.
A ile lat potrwa twa z życiem zabawa?
Ciesz się. Żyj. Nie wnikaj. Żyć, to piękna sprawa!
Nabazgrałem to 17 września, 2006 roku.
Komentarze:
Tolerancja...
drapie z nudów się po jaju,
myśli sobie: - to nie raj,
nie mam gdzie swych ogrzać jaj,
wszędzie na mnie ktoś poluje,
już konceptu mi brakuje,
po cóż marsze i parady?
dziwne stroje, maskarady?
toż w tej Polsce sami święci,
gdy się ktoś przy dupie kręci,
zaraz naród oburzony,
chwyta orczyk albo brony,
zabić geja! niechaj zdycha!
niech nie wkurza nam Giertycha!
no, bo geja "Polska cała"
nie odróżnia od "pedała",
naród mamy oświecony,
co to kocha dzieci, żony,
całkiem trzeźwy i rozumny,
od kołyski aż do trumny.
Taki naród co "bez skazy",
tylko skąd te... "dupowłazy"?
skąd nepotyzm, ta obłuda?
skąd ta wieczna wiara w cuda?
i za awans, za posadkę
sprzedał by i własną matkę,
i bez czy też z wazeliną,
wlazł by w dupę wraz z rodziną?
z uwielbieniem patrzy w księdza,
co czas na "uciechach" spędza,
a w obronie pedofila,
co z ich dziećmi czas umila,
pod więzieniem smutny szlocha:
- zwolnić! on tak dzieci kocha!
rozmodleni pielgrzymują,
znak pokoju przekazują,
wróci taki wnet do siebie,
i nie myśli już o niebie,
warczy wściekle na sąsiada,
z chęcią by udusił gada,
Polak to jest taki okaz,
co jak robi, to na pokaz,
inna myśl mu serce gniecie,
a co inne język plecie,
z wierzchu, prawy, kryształowy,
innym pomóc jest gotowy,
ale w środku zaś, a juści,
on żywemu nie popuści!
może tak, ot, bez powodu,
ci narobić "gnoju, smrodu",
i gdy padniesz pokonany,
on miał będzie dzień udany!
Nabazgrałem to 15 Sierpnia 2006, o godzinie 01:11:14 na pewnym blogu.
Zapisałem u siebie, aby nie szukać.
Komentarze:
Zawsze byłem pełen uznania dla ludzi którzy potrafią wierszem czy piosenką przekazać jakąś spójną treść. Umiejętność posługiwania się językiem polskim i dobieranie odpowiednich słów do rymów to trudna sztuka.
poniedziałek, 15 grudnia 2008
Dla ponuraków...
który siedzi jakiś markotny.
- Słuchaj stary, co ci jest? Czemu jestes taki ponury?
- Aaa, bo się okazało, że moja żona ma AIDS. Zapadła cisza.
- Żartowałem, a wy wszyscy tak pobledliście...
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze! Mam straszną zgagę!
- Teraz nic panu już na to nie poradzę. Trzeba było uważać przed ślubem!
Mąż kłóci się z żoną. Doprowadzony do ostateczności mówi:
- Nie, no teraz to ci powiem całą prawdę.
Dziesięć lat temu gwizdnąłem na taksówkę, a nie na ciebie.
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wiesz, moja droga, mam taki problem - wyobraź sobie, że mąż podczas
delegacji zatrzymał się w Warszawie. Mówił, że nocował u kolegi
i żeby go sprawdzić wysłałam do wszystkich jego pięciu przyjaciół
listy z zapytaniem, czy to jest prawda.
- I co?
- No i przyszło pięć odpowiedzi, że nocował.
Żona robi mężowi wymówki:
- Przestań mówić "Tak, kochanie" za każdym razem jak pies zaszczeka...
Spotyka się dwóch znajomych:
- Dawno nie widziałem twojej żony.
- Ty cholerny szczęściarzu!
Proszę pana, dlaczego pan ciągle za mną łazi?!!
- Wie pani, jak już się pani odwróciła, sam sobie zadaję to pytanie.
- Albo pan natychmiast rzuci picie, albo straci pan wzrok
- kategorycznie oświadczył lekarz pacjentowi.
- Wie pan, panie doktorze, ja jestem stary człowiek i wydaje mi się,
że wszystko już widziałem...
"Młode" małżeństwo przyjeżdża do motelu na noc poślubną:
ona 30 lat, on 75. Obsługa stawia zakłady, kiedy trzeba będzie
jego reanimować. O dziwo, harce trwają długo i głośno.
Nad ranem ona wybiega z pokoju. Wyraźnie wyczerpana szepcze:
- Mówił, że oszczędzał całe życie, a ja głupia, myślałam, że pieniądze...!
Chłopak pyta starszego kolegę:
- Czy głupota mężczyzny może być powodem rozwodu?
- Tego nie wiem, ale często jest przyczyną małżeństwa.
Baca rozwodzi się z Gaździną.
Odbywa się rozprawa w sądzie. Sędzia pyta się Gazdy:
- Powiedzcie Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z tą Gaździną, przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?
Gazda na to odpowiada:
- A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
- Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie?!
Przychodzi mąż do domu, żona jak nigdy całuje go na powitanie.
- Właśnie zgoliłem wąsy, jak ci się podobam?
- To ty ?!?
Po kłótni małżeńskiej żona pojednawczo umizguje się do męża:
- No, misiu, nie gniewaj się, w zasadzie oboje jesteśmy winni, ale szczególnie ty....
Pewna pani czekając w poczekalni u ginekologa, nieco zestresowana
kilkakrotnie wychodziła do toalety i na wszelki wypadek użyła deo-intime.
Kiedy doszło do badania, ginekolog najpierw wysoko uniósł brwi, a potem się uśmiechnął.
- No, no, ale się pani wyszykowała...
Trochę ją to zdziwiło, jednak najważniejszy dla niej był ostateczny, optymistyczny wynik badania. Radosna wróciła do domu, gdzie przywitała ją rozsierdzona córka:
- Mamo, idę o zakład, że to ty zabrałaś mój brokacik w aerozolu, bo twój dezodorant stoi na półce.
Małżeństwo jedzie samochodem już przez dłuższą chwilę nie odzywając się do siebie po wcześniejszej sprzeczce. Nagle żona zauważa stodołę z różnego rodzaju bydłem: krowy, byki, świnie, owce...
- Twoja rodzina? Pyta sarkastycznie żona.
- Tak, teściowie - odpowiada mąż.
Młoda żona skarży się swojej matce:
- Już mnie nie bawią rozmowy z mężem...
- Dlaczego?
- Co ciekawego może powiedzieć człowiek, który nigdy, w żadnej sprawie nie ma racji...
Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi.
Żona patrzy na męża z wściekłością:
- Kto to był?!
- Moja kochanka - odpowiada mąż.
- Wystarczy! Chcę rozwodu!
- Dobrze - odpowiada mąż, ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz.
W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
- To jego kochanka. Informuje ją mąż.
- Nasza jest sympatyczniejsza.
Domowa awantura.
- Przez ciebie chciałabym umrzeć! Krzyczy żona.
- Ja też! - odkrzykuje mąż.
- No to ja już nie... - kobieta patrzy na męża z nadzieją...
W nocy żona budzi męża ...
- Kochanie, najdroższy, obudź się! W naszej sypialni piszczy mysz!!!
- I co? Chcesz żebym wstał i naoliwił ją?
Na porodówce młody tatuś fotografuje swego synka to z jednej, to z drugiej strony.
Położna pyta:
- To pana pierwsze dziecko?
- Nie, trzecie, ale pierwszy aparat...
W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!
Maż zgłasza się do lekarza:
- Panie doktorze, oboje z żoną stajemy się sobie coraz bardziej obcy. Czy nie dałoby się tego procesu jakoś przyśpieszyć?
Po długich namowach, prośbach i groźbach mąż wreszcie kupił swojej żonie piękne futro.
Ona gładzi je zachwycona i mówi:
- Żal mi tylko tego biednego stworzenia, które dla mojej przyjemności zostało obdarte ze skóry...
- Dziękuję kochanie, że pomyślałaś wreszcie o mnie... Wzdycha mąż.
Leży facet na łożu śmierci, przy nim żona. Facet słabnącym głosem:
- Czy możesz mi coś obiecać?
- Ależ oczywiście, cokolwiek zechcesz!
- Jak umrę, wyjdź za Mariana.
- Za Mariana?! Przecież go nienawidzisz!
- Właśnie...
Więcej można znaleźć tutaj.
Анджей Сапковский "Крещение огнем" (аудиокнига)
Анджей Сапковский - один из тех редких авторов, чьи произведения не просто обрели
в нашей стране культовый статус, но стали частью российской фантастики. Более того,
Сапковский - писатель, обладающий талантом творить абсолютно оригинальные
фэнтези, полностью свободные от влияния извне, однако связанные с классической
мифологической традицией.
Книги Сапковского не просто блистательны по литературности формы и глубине
содержания. Они являют собою картину мира - мира `меча и магии`, мира
искрометного юмора, не только захватывающего внимание читателя, но и трогающего
его душу.
Крик и стон, звон оружия и перевернутое небо, боль и бьющаяся в висках кровь. Тьма
для павших, скорбь для выживших. Мир в огне, человек не только эльфу волк, но и
человеку, брат на брата с ножом идет... А ведьмак Геральт идет по выжженной земле в
Нильфгаард. Ведьмак, которому роком назначено лишь по миру болтаться да вредящих
людям монстров кончать... Ради Цири, Дитя-Надежды, должен Геральт пройти
страшное из страшного - крещение огнем...
Автор: Анджей Сапковский
Название: Крещение Огнем (5-я часть цикла "Ведьмак")
Издательство: Нигде не купишь
Текст читает: Михаил Поздняков
Общее время звучания: 18 часов 10 минут
Качество: MPEG 2.0 Layer 3, 32kbps, 22kHz, Mono
Komentarze:
PST: W rosyjskim nie spotkałem się z Анджей. Raczej napisałbym Андрей - bardzo rosyjsko wygląda ;p .
@Livio, to jest "żywcem" przekopiowane z pewnej "brzydkiej" strony. Konkretnie stąd:
http://www.2baksa.net/news/31710/
wtorek, 25 listopada 2008
Z kałacha? Bez sensu!
W polowaniach na kaczki, używa się fuzji!
Kałach dobry jest, kiedy to gruba zwierzyna,
do niewielkich stworzonek, wystarczy śrucina.
Zbyt mało było sprytu, w marnej prowokacji,
ani śmiać się, ni płakać. Nie będzie owacji!
Komentarze:
Zacznijmy od tego że gdyby faktycznie było polowanie na kwaki to by wywalili więcej niż kilka kul, poza tym ja nie wiem co masz do kałacha? Jedna z najlepszych broni :P
niedziela, 9 listopada 2008
Podsłuchane w supermarkecie.
- Taki stary, ma ze 25 lat. Uzna szesnastolatek.
- Stary był, miał około trzydziestki. Powie siedemnastka.
- Wiesz, on był już stary, miał ponad czterdziechę. Wyzna dwudziestopięciolatek.
Dzisiaj usłyszałem w supermarkecie fragment rozmowy dwóch staruszków:
-Dawno cię nie widziałem. Masz już zdaje się 82 lata, co?
-Nie, skończyłem 85.
-I jak? Nadal za babami się uganiasz?
-Nie. Teraz sąsiadki nie dają mi nadal spokoju. Tylko sobie nie myśl. Nadal jestem w formie, ale wolę Internet. Wnuk mnie wciągnął i teraz MAM BLOGA. Taki pamiętnik. ale się jakoś wydało i nie dają mi spokoju. Żadna nie ma komputera, ale wszystko o mnie wiedzą. Sam nie wiem skąd.
Odszedłem, i trochę żałuję, że nie słyszałem dalszej rozmowy. Ciekawie rozmawiali. Od szklanki przykładanej do ściany, do Naszej-Klasy pod dyktando wnuczków?
Postęp, psia jego mać! He, he!
Komentarze:
Często trafiam na pytanie, takie, padające w pierwszej, lub musowo w dalszej dyskusji:
- Ile masz lat?
Internet pozwala na prawie niewykrywalne kłamstwo. Przynajmniej w tej dziedzinie. Czy odpowiedź ma znaczenie? Ma! Zbyt prawdziwa odpowiedź powoduje krygowanie się osoby pytającej i zanik relacji. Bo taki stary, lub, bo taki młody.
Każdy, patrzy z INNEJ perspektywy na świat. I bardzo często z własnej. Zauważam, że traktujesz tych dziadków, jak ciekawych kosmitów. W każdym razie, jak przypadki archeologiczne.
Znam kilkanaście osób, które mają ponad 75 lat i korzystają aktywnie z komputera i Internetu. Jedna z nich ma ponad 85 lat.
I co? I nic. Z wieloma z nich się nie zgadzam, jeżeli chodzi o sposób postrzegania świata. Ale znam też tak zwane małolaty i jestem pod wrażeniem ich wnikliwego widzenia rzeczywistości.
'dzieło szatana
'
I w końcu dojrzał do zakupu nowego w Vobisie.
A teraz ma prawie 78 lat i nie wyobraża sobie życia bez komputera i Internetu. Skype, GG, Firefox i RssBandit, to jego główne programy w ciągłym użyciu. Ludzie w starszym wieku nie myślą o chorobach i skrzypieniu kości, gdy mogą być aktywni umysłowo. Odwiedziny przy pomocy komunikatorów są lepsze niż żadne. Kamerki pozwalają nawet na wspólne picie herbatki na odległość. Mama z kolei lubi sobie pograć w pasjansa, sudoku czy inne kulki. Komputer z Internetem powinny mieć starsze osoby obowiązkowo. Mniej by miały czasu na wsłuchiwanie się w swoje dolegliwości. I nie przesiadywały w przychodniach.
...a tak poza tym, to praktycznie się z Tobą zgadzam; z jednym malutkim zastrzeżeniem: z prezentami dla osób wiekowych, szczególnie tymi oferującymi rozrywki dla małolatów, należy trochę uważać ...jedną z cech wybiórczo określających starość jest bowiem zdziecinnienie ...z racji wieku zaawansowanego mocno, wiem akurat, co piszę, a i dopisując się tutaj - czynem niejako poświadczam ;)
Z prezentami, to jest tak, że dając prezent komuś, dajemy prezent sobie.
Starość kojarzę z niedołężnością fizyczną, słabszym rozróżnianiem tego co ktoś mówi (mylonego z głuchotą) a mniej z zdziecinnieniem.
Te cechy można jednak znaleźć i u osób młodych.
To trochę pocieszające, prawda?
ad pytanie Twoje: mnie tam słabo pociesza czemuś cudze nieszczęście ...niezależnie od kategorii wiekowej
piątek, 7 listopada 2008
Krótki początek, długich kłopotów?
- o!
- Bam!
- A!
- ?
- Aaaa!
- Bammm?
- Oooo!
Komentarze:
zapomniałeś pięknie akcentowanego wyrazu na literę K :x
@Aciddrinker, miło, że raczyłeś się przedstawić. To teraz dodaj coś więcej od siebie.
Złe badania mammograficzne?
Wygląda na to, że te kobiety były OBMACYWANE a nie badane?
Komentarze:
Odnoszę wrażenie, że nie wiesz czym jest badanie mammograficzne i czym jest badanie obmacywania piersi (tak, w terminologii medycznej używa się sformułowania "obmacywanie").
Wiem, ale nie tylko automatem się robi te badania.
@mruwek, znam podstarzałego lekarza, takiego od "badań okresowych", który aż się ślinił, jak badał młode i jędrne piersi pań.
czwartek, 6 listopada 2008
Kolorowy sen?
Komentarze:
...zdaje mi się, czy wpis jest jakby rasistowski w wydźwięku..?
...taaaaa, z pewnością mi się zdaje
A tak:
- Czerwony czarny, zrobił białych na szaro?
Czy to nadal jest rasistowskie?
Czy myślimy o tych samych barwach?
...zredagowany tekst traci rasistowski odcień jedynie w zakresie czerni; drugi kolor niestety nadal jest dyskryminowany ...i zapewniam, że nie jest to szarość ani biel
@..., jak mrok ogarnie otumanione umysły, nadejdzie chwila, kiedy w ciemności ujrzą przekrwione (czerwone!) z nienawiści oczy tych, którym dali prawo wyboru.
...w ciemności [szeroko rozumianej] wszystkie koty są czarne, kkk
...dobranoc - stęsknionam tych czerwonookich demonów wyraźnie po lekturze
niedziela, 2 listopada 2008
Palimy się do palenia?
Komentarze:
Powiedz to greenpeace, może się zainteresują. Zwyczaj taki, nic nie poradzimy... jakbyś zakazał to było by to traumatycznym przeżyciem dla jakiejś części społeczeństwa z pewnością ;p Ale ja osobiście wolałbym coś zjeść/pośpiewać niż palić świeczki i kupować kwiatki, zrobić z tego radosne święto ;]
"Wszystkich Świętych" - już sama nazwa wskazuje, że nie ma powodu do smutku tego dnia. Mamy mieć żałobę, bo oni są w niebie, a my nie?
Oj, blackmarvolo! A z czego wnioskujesz, że "już sama nazwa wskazuje, że nie ma powodu do smutku tego dnia"?
Najwidoczniej, jakiś tępy jestem? Bo "Wszystkich Świętych", to jakieś takie populistyczne jest. "Wszystkich", to znaczy także tych, z drugiej strony barykady wiary?
Pomijam, że to ogólnie, jest nie na temat.
Stearyna palona tego i przez kilka następnych dni, zasyfia atmosferę i ją podgrzewa. Bo tak! Bo takie jest życzenie ludzi. Ludzi, co żywych, rzadko doceniają. Starych ignorują i unikają. Ale jak ich "bliscy" odejdą od żywych, to robią ogródki z ich grobów. Palą znicze.
Głuszą własne sumienia.
btw, z wikipedii
"Współcześnie stearyna jest jednak rzadko stosowana do produkcji świec, gdyż zastępuje się ją tańszą parafiną. Świece z parafiny mają też tę zaletę, że mniej kopcą."
@coldepeer, wybacz, ale co ty usiłujesz przez to powiedzieć? Że wierzysz w wpisy z wikipedii?
Czy to coś kopci mniej, czy więcej, czy podgrzewa bardziej, lub nieco słabiej, to co?
To te ogromne ilości ton paliwa, zupełnie irracjonalnie użytego, mają sens?
Nic nie usiłuję powiedzieć, przeczytalem, to dalem jako ciekawostke.
coldpeer, imho znacznie ciekawsze: http://www.mcgraw-hill.co.uk/tpr/chapters/0071468749.pdf
@szymon, po około stu pięćdziesięciu latach, od zastąpienia tłuszczu wielorybów, jako głównego środka oświetleniowego, innymi źródłami energii, właściwie stoimy-drepczemy w miejscu.
Podejrzewam, że słuszne są podejrzenia, tych tropiących teorie spiskowe, że pewne lobby nie mają powodu zezwalać na wprowadzanie innowacji w dziedzinie oswojonej i nie do końca jeszcze wyeksploatowanej.
Umrzeć jakoś trzeba...
Koszt egzekucji lokatorów celi śmierci:
Krzesło elektryczne: 31 centów.
Kat włącza prąd. Napięcie jest w granicach 500 - 2000 woltów. Prąd płynie przez 30 sekund. Po tym czasie prąd jest wyłączany. Gdy ciało się nieco ochładza lekarz sprawdza czy skazany nie żyje. Gdy skazany nadal żyje, czynności są powtarzane. I tak do skutku.
Często obserwuje się, że skazany kurczowo chwyta się oparć krzesła. Ciało nabrzmiewa, często też wypróżniana jest zawartość jelita. Potem można zauważyć parę lub dym unoszący się z ciała. W powietrzu często też czuć zapach palonego mięsa.
Gałki oczne mogą pęknąć i spłonąć. Skazany może też zwymiotować lub oddać mocz. Skóra tak bardzo nabrzmiewa, że czasami występują jej pęknięcia.
Zastrzyk: 600 - 700 dolarów, zależnie od użytej trucizny.
36 z 38 stanów USA, w których obowiązuje kara śmierci preferuje ten rodzaj egzekucji.
Jako pierwsza wtłaczana jest sól fizjologiczna. Wartownik daje znak by odsłonić zasłony, którymi przesłonięte są okna, przez które można obserwować egzekucję. Następnie wstrzykiwany jest tiopental sodu. Jest to szybki środek znieczulający, po którym skazany zasypia. Teraz pora na pavulon lub pancuronium bromide. Te środki paraliżują system mięśniowy i wkrótce więzień przestaje oddychać. Na samym końcu wstrzykiwany jest chlorek potasu, który zatrzymuje akcję serca. Śmierć następuje w wyniku zatrzymania czynności oddechowych i akcji serca.
Komora gazowa: 250 dolarów.
Komora gazowa została wymyślona w 1924 roku przez D. A. Turnera, majora w oddziałach medycznych armii U. S. A. Turner przyglądał się działaniu gazu podczas pierwszej wojny światowej.
Wdychanie cyjanku paraliżuje serce i płuca. Ofiara dostaje zawrotów głowy, panika mija przy wzrastającym bólu głowy. Zaczyna boleć również klatka piersiowa, oddychanie staje się niemożliwe. Występuje obrzęk języka, ślina jest nadmiernie produkowana. Twarz staje się purpurowa i w końcu ofiara umiera.
Powieszenie.
Powieszenie więźnia zawsze poprzedza próba, przeprowadzana dzień wcześniej. Do prób używa się worka z piaskiem, który waży tyle samo co skazany. Przy jego pomocy ustala się długość liny i moment, w którym powinna zostać ona naprężona. Jeśli następuje to za późno, skazany może zostać pozbawiony głowy, jeśli za wcześnie wtedy skazany może umrzeć długą i męczącą śmiercią. Może ona trwać nawet 45 minut.
Sznur używany do wieszania ma średnicę mieszczącą się w granicach 19 - 31 mm. Jest wygotowany i rozciągnięty by wyeliminować sprężynowanie. Pętla posmarowana jest mydłem lub woskiem, tak by łatwo i szybko się zacisnęła.
Więzień przed egzekucją ma związane ręce i nogi. Na oczach ma opaskę. Pętla założona jest na szyję w ten sposób by jej wiązanie było za lewym uchem skazanego.
Gdy nie nastąpi złamanie kręgów szyjnych więzień umiera na skutek uduszenia. Wtedy występuje wytrzeszcz oczu, skazany wyciąga język, robi się siny na twarzy. Przestają działać zwieracze. Taka śmierć może trwać nawet 45 minut.
Rozstrzelanie.
Strzelcy stoją w odległości 6 metrów od skazanego. Każdy strzelec ma karabin kalibru 30 mm nabity jedną kulą.
Strzelcy mają celować i strzelać w serce. Jednak nie zawsze się to udaje. Gdy wszyscy celnie strzelą w serce, skazany umiera z powodu szybkiej utraty krwi. Więzień jeszcze szybciej traci świadomość. Spowodowane jest to zmniejszeniem się ciśnienia krwi wpływającej do mózgu.
Jeśli wszyscy lub większość strzelców nie trafia w serce, więzień umiera powoli wykrwawiając się.
Na podstawie działu zbrodnia: www.zbrodnia.of.pl
Komentarze:
O ile wiem to z komór gazowych (przynajmniej w USA) zrezygnowano ze względu na bolesność tej metody.
@donMenik, tak? Coś sugerujesz w związku z tym "o ile wiem"? Wybór należy do ciebie. Skok pod samochód, który kołami przejedzie po brzuchu i flaki wylezą gardłem i nosem, też jest bolesny.
A ilu desperatów tak czyni? Może dlatego, że to za darmochę?
Nie rozumiem aluzji. Czytałem że w San Queintin do komory gazowej wstawiono łóżko do wykonywania wyżej wspomnianych zastrzyków. Uznano, że gazowanie ludzi jest bardzo dla nich bolesne.
@donMenik, a w takim kraiku w środku Europy, to pewnie z oszczędności, ominięto fazę "wstępnej pieszczoty" i od razu stosowano pavulon, lub zależnie od województwa, inne paskudztwa. Obniżające ciśnienie. I często nie na wspomnianym łóżku, ale jeszcze na noszach. Taka lokalna odmiana. Wyroki też takie "chałupnicze". Bez niepotrzebnego angażowania rozmaitych instytucji.
Bolesne? Bolesne to jest odczuwanie tych co umierali niezawinienie i tych, co żyją ze świadomością popełnionej i nie ukaranej zbrodni.
środa, 15 października 2008
Boi się sam zostać w domu?
A nawet, jak ktoś, coś zacznie podejrzewać, to usłyszawszy gaworzenie, natychmiast zrozumie swoją pomyłkę. I jeszcze po główce pogłaszcze.
piątek, 10 października 2008
Jackowski przewiduje! Od Krachu do III wojny Światowej!
A także na wpis Od krachu na giełdzie po III wojnę światową.
Może to są "tylko" teorie spiskowe. Oby!
Fragment z tego bloga:
Dokąd zmierza USA?
...Najgorsze jest to że taki moloch nie upada sam, ot taki Bush. Krążą pogłoski że normalnie nie odejdzie ze swojego stanowiska, będzie to spektakularne odejście z wojną atomową w roli głównej, a jakże...
Komentarze:
Poczytaj sobie o taśmach Geremka.
Od dawna patrzę na USRAEL nie inaczej, jak na rządzony przez najstarszą rasę świata. Zawsze mnie ciekawili w westernach, ci panowie w cylindrach i z pejsami, którzy kręcili się wśród pojedynkujących się głupców. Obmierzali jeszcze przecież żyjących, aby tym szybciej obstalować im trumny. Dla tych "stolarzy" każdy pojedynek był UDANY! Bez względu na to, kto poległ! Światowy kryzys jest dobrym interesem! Dobrze zbankrutować, to SZTUKA!
Hehe, niezła bzdura. A kto te pogłoski rozkrąża - tacy jak ałtorzy owych przepowiedni. ;)
Wiadomo, że USA samo nie upadnie, przecież to najmocniejszy gracz indywidualny na światowym rynku finansowym a że rynek to system naczyń połączonych to co bystrzejszy nastolatek wie.
A Żydzi sami sobie kręcą bat na siebie. Być może o to im właśnie chodzi - za dobrze im się powodzi, a oni lubują się w cierpieniu przecież, taki sobie sposób sami wybrali.
o AIG:
http://gedankenfrei.wordpress.com/2008/10/11/aig/
Ci "amerykanie" z USRAELA wykorzystywali luki
prawne. Prawie jak "nasz" Bagsik z oscylatorem.
To nie przypadek, że kryzys ma światowy zasięg.
Przecież od kilkudziesięciu lat słyszy się
o knowaniach finansowych o zasięgu globalnym.
A czyich knowaniach? Sam się domyśl!
o knowaniach finansowych o zasięgu globalnym.
To skutek odejścia od parytetu złota. Od tego momentu banki to wielkie drukarnie pieniędzy popędzane przez rządy. To musiało kiedyś rymnąć, nie ma bata.
środa, 8 października 2008
...póki myszy jemy!
Grożono imperialistami i takimi rozmaitymi. Nie wierzyłem, że świat mnie otaczający może być inny. Bo niby skąd miałem czerpać porównania?
Zachodnia "Kurtyna", ten wynalazek Zachodu i Wschodu, skutecznie to uniemożliwiała.
Teraz to uczucie bezradności wobec niejasnego ale otaczającego jak mgła na bezludziu, zagrożenia, znowu się pojawiło.
W 1980 roku miałem przeczucie, że ten "społeczny" ruch jest możliwy dlatego bo Zachód UZNAŁ TO ZA STOSOWNE!
Te nieśmiałe próby w 1970 roku spaliły się tak szybko jak powstały. Zachód jeszcze dawał sobie radę.
Ale dekadę później uznano, że teraz, to jest OSTATNIA SZANSA!
I uratowaliśmy ten "zgniły kapitalizm"!
O całe ćwierćwiecze opóźniliśmy Im gospodarczą czkawkę!
USRAEL miał szansę na zmiany. Ale idee pacyfistyczne tak się zakorzeniły w mentalności cywilów, że "prosta droga rozwoju", czyli ZBROJENIA z powodu zagrożenia nie mogły być zrealizowane z takim rozmachem jak zamierzano.
Ostatnie podrygi w Gruzji tylko wbiły gwóźdź do trumny.
Historia zaczęła się Chicago! Strajki o rozsądny wymiar czasu pracy.
A gdzie się teraz znajduje? Nadal w USRAEL'u!
Pompowanie "dmuchanych banknotów" w zdychającą gospodarkę?
Kilka lat temu ci "eksperci" kpili z naszych podobnych poczynań.
Teraz czynią podobnie! Ot, jacy z nich komuniści!
Walczą z WOLNYM RYNKIEM! Gałgany jedne!
Komentarze:
niedziela, 5 października 2008
Aнгел
- Хочешь, я покажу тебе твою жизнь?
- Хочу, сказал человек.
Ангел поднял его над землей и человек увидел свою жизнь и две пары следов, идущих рядом.
- Кто это рядом со мной?
- Это я, говорит ангел. Я сопровождаю тебя всю твою жизнь.
- А почему иногда остается только одна пара следов?
- А это самые трудные периоды твоей жизни, говорит ангел.
- И что же, ты бросал меня в самые трудные минуты? Как ты мог меня оставить?
возмущённо спрашивает человек.
- Нет, это я нёс тебя на руках...
Марина Львовна Герасимова
Дата: 04.10.2008 19:15:38
Komentarze:
Opowiastka miła, sympatyczna. Pewnie zmieniała się regionalnie z czasem. To chyba naturalne?
Skomentowałem tylko i wyłącznie ze względu na podanie przez Ciebie tamtej autorki. I tyle.
- Hotiesh, ya pokazhu tebe tvoyu zhizn?
- Hotiu, skazal chelovek.
Angel podnyal ego nad zemney i chelovek uviden svogo zhizn i dve pary sledov, iduschix pyadom.
- Kto eto pyadom so mnoy?
- Eto ya, govorit angel. Ya coprovozhdayu tebya vsyo tvoyu zhizn.
- A pochemu inogda ostaetsa tolko odna para sledov?
- A eto samiye trudniye peryodi tvoey zhizni, govorit angel.
- I chto zhe, ty brosal menya v samiye trudniye minuty? Kak ty mog menya ostavit?
vosmuschyonno cprashivayet chelovek.
- Net, eto ya nyos teba na rukah...
Marina Lvovna Geracimoba
snufkin: myślę, że zrozumiesz literkami łacińskimi :>
K cheloveku obratilsja angel:
- Hochesh', ja pokazhu tebe tvoju zhizn'?
- Hochu, skazal chelovek.
Angel podnjal ego nad zemlej i chelovek uvidel svoju zhizn' i dve pary sledov, iduwih rjadom.
- Kto jeto rjadom so mnoj?
- Jeto ja, govorit angel. Ja soprovozhdaju tebja vsju tvoju zhizn'.
- A pochemu inogda ostaetsja tol'ko odna para sledov?
- A jeto samye trudnye periody tvoej zhizni, govorit angel.
- I chto zhe, ty brosal menja v samye trudnye minuty? Kak ty mog menja ostavit'?
vozmuwjonno sprashivaet chelovek.
- Net, jeto ja njos tebja na rukah...
ch=cz
zh=ż
e=ie
sh=sz
Ach, i Ty się walnąłeś. "Nie jeto", tylko "eto", bo e z jęzorkiem to nie "je". A przynajmniej tak mi się wydaje :] .
http://www.translit.ru/
to się podzielę:
Jak się "bajkopisarz" dowie,
to się coś mu zlęgnie w głowie,
wyjdzie mamić wnet ulicę,
zmieniać słowa w... cyrylicę.
I tak "wsio" zakręci w tłumie,
że najmędrszy nie zrozumie.
No, i przy transliteracji,
dowieść będzie mógł swych racji:
źle intencje zrozumiano,
bo nie TRANSLITEROWANO!
O! To już wiadomo dlaczego o postępie ciągle mówią socjaliści :)
Znana powszechnie jest skłonność ludzi leniwych, do ciężkiej i żmudnej pracy, tylko dlatego, aby sobie ulżyć w wykonywaniu jakiejś, często monotonnej i uciążliwej czynności. Podobno, np. odśrodkowy regulator wykorzystany w maszynie parowej Watta, powstał za przyczyną lenistwa.
czwartek, 2 października 2008
A gdzie Arkę zbudujemy?
Stocznia jest potrzebna! Zbudujemy w niej Arkę, na którą załaduje się starego toruńskiego Piernika
z Baranami i Owieczkami!
środa, 1 października 2008
В США появится "царь копирайта".
Главной задачей координатора станет разработка стратегии для борьбы с нарушителями авторских прав как в США, так и в других странах. Также он займется подготовкой специалистов по борьбе с пиратством. Контролировать его работу будет президент США или Конгресс.
Кроме того, будет создано специальное подразделение ФБР по борьбе с пиратством, которое сможет конфисковывать оборудование, используемое для нелегального копирования защищенного авторским правом контента.
Первоначальный вариант данного законопроекта также предусматривал наделение Министерства юстиции правом подавать судебные иски против нарушителей авторских прав от имени правообладателей. Однако из окончательного варианта данный пункт был удален.
Komentarze:
Zapomniałem podać źródło, co niniejszym czynię teraz. Podejrzewam, że ten rosyjski autor "liznął" angielskiego. I to z tego "lizania" wynikło.
mms://mms.amtv.ru/BizOne
Polecam.
Historia Internetu zaczyna się 29 września 1969 roku.
30.09.2008 Сегодня День Интернета в России:
30 сентября 1998 года была проведена первая перепись населения русскоязычного Интернета. На тот момент количество пользователей составляло 1 млн. человек. За этой датой и закрепился День Интернета в России.
Za Wikipedią:
Historia Internetu zaczyna się 29 września 1969 roku, kiedy to w Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA), a wkrótce potem w trzech następnych uniwersytetach zainstalowano w ramach eksperymentu finansowanego przez ARPA (Advanced Research Project Agency, zajmującą się koordynowaniem badań naukowych na potrzeby wojska) pierwsze węzły sieci ARPANET - bezpośredniego przodka dzisiejszego Internetu.
ah ta żydokomuna