Zacząłem od siebie.
Przecież tolerancja to cierpliwa wytrwałość, za wikipedią:
Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") to w mowie potocznej i naukach społecznych postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i cech innych ludzi, a także ich samych.
Wytłumaczyłem sobie, że są wokół mnie ludzie mili i nieprzyjemni, mądrzy i durnie, przyjmujący argumenty i głusi na słowa prawdy, umiejący zachować dystans do samych siebie i obrażalscy pieniacze, rozsądni i łykający wszelkie brednie, umiejący konstruktywnie krytykować i chamidła mieszający z błotem bez powodu. Świat istniał zanim się pojawiłem i będzie istniał gdy odejdę, więc dlaczego mam wojować z kretynami? Uznałem, że lepiej cieszyć się tym, co sprawia mi radość, i nie marnować czasu na dawanie radości chamom i trollom.
A Iwmali ma prawo do każdej decyzji, lecz:
Aktor na scenie oklasków nie czeka, gdy gra, myśl jego ponad sceną krąży, choć czuje klęskę nigdy nie ucieka, bo wie, że koniec zawsze nadejść zdąży!
Wyjaśnienie:
Wstawiam te zdania ku zapamiętaniu i stosowaniu ustawicznym, na własny i cudzy pożytek.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brednie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brednie. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 3 listopada 2011
piątek, 17 grudnia 2010
Barany i polityka.
W politykę nie idzie łagodny z natury,
raczej oszust bezwzględny, podły i ponury,
taki co opowiada bajeczki o raju,
a w międzyczasie sprzedał już połowę kraju.
Opowiada naiwnym o cudzie, rozkwicie,
zagłosujcie! Będziecie żyli w dobrobycie!
Człapią więc na wybory naiwne ludziska,
a co potem? A potem żal im dupę ściska!
Że uwierzyli w brednie, byli skołowani,
dali się wykorzystać przez bezwzględnych drani.
Tyle naobiecywał, okazał się szują?
Znów pójdą na wybory i znów zagłosują!
Im głupsze obietnice i mina nieszczera,
tym chętniej tłum takiego do władzy wybiera.
Polityk obiecuje, namawia i kusi,
wie, że stado baranów burka też mieć musi.
Takiego co zaszczeka na krnąbrnego typa,
a jak nadal uparty, przyjedzie ekipa,
i baran sam w mur walnie i się nie wyliże,
a resztę tym spokojniej się do cna wystrzyże!
raczej oszust bezwzględny, podły i ponury,
taki co opowiada bajeczki o raju,
a w międzyczasie sprzedał już połowę kraju.
Opowiada naiwnym o cudzie, rozkwicie,
zagłosujcie! Będziecie żyli w dobrobycie!
Człapią więc na wybory naiwne ludziska,
a co potem? A potem żal im dupę ściska!
Że uwierzyli w brednie, byli skołowani,
dali się wykorzystać przez bezwzględnych drani.
Tyle naobiecywał, okazał się szują?
Znów pójdą na wybory i znów zagłosują!
Im głupsze obietnice i mina nieszczera,
tym chętniej tłum takiego do władzy wybiera.
Polityk obiecuje, namawia i kusi,
wie, że stado baranów burka też mieć musi.
Takiego co zaszczeka na krnąbrnego typa,
a jak nadal uparty, przyjedzie ekipa,
i baran sam w mur walnie i się nie wyliże,
a resztę tym spokojniej się do cna wystrzyże!
Subskrybuj:
Posty (Atom)