Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
sobota, 10 września 2016
piątek, 2 września 2016
Handele, handele... od tego nie są niedziele?
Ponad godzinę wstecz od mojego komentarza robiłem drobne i oczywiście “niezbędne” zakupy w jednym ze szczecińskich supermarketów. Pustki zupełne, dwie kasy czynne, więc sobie z nudów sondę zrobiłem - co pani sądzi o zakazie pracy w niedzielę?
Okazało się, że zapytana kasjerka odpowiedziała mi podobnie jak kasjerka ze sklepu z owadem w kropeczki, którą zapytałem wcześniej o to samo, że jej to jest obojętne, ale... I rozgadała się, że brakuje kasjerek, bo nie mogą znaleźć do pracy “na kasie”, więc mogły nieco sobie “dorobić”. Teraz się to skończy. I to w zasadzie wszystko.
Handel stał się solą w oku a inne zawody sprzedające swoje umiejętności? Lekarze, strażacy, policjanci, , dziennikarze, żołnierze, wopiści, księża, piekarze itd. itp.?
Wygląda na to, że nic nowego:
Ot, wstał taki z rana,
zropiałe oczka przetarł,
masując kolana,
po wczorajszej modlitwie
policzył odciski...
w markecie tłum był większy!
Już był płaczu bliski,
gdy raptem, skołtunioną myśl,
złośliwa goni:
Mam pomysł! Wielki pomysł!
Handlu się zabroni!
więcej==>kliknij
oraz
Niedzielne promocje
Mały sklepik ma "U Mariana",
tylko piwo i bułki od rana,
chleb, i takie tam drobne różności,
a gdy straci coś termin ważności,
to "w promocji" sprzedaje "od ręki",
zewsząd zbiera, za ten "gest", podzięki.
On w niedzielę sklepu nie otwiera,
on się modli! Szczerze jak cholera!
więcej==>kliknij
Okazało się, że zapytana kasjerka odpowiedziała mi podobnie jak kasjerka ze sklepu z owadem w kropeczki, którą zapytałem wcześniej o to samo, że jej to jest obojętne, ale... I rozgadała się, że brakuje kasjerek, bo nie mogą znaleźć do pracy “na kasie”, więc mogły nieco sobie “dorobić”. Teraz się to skończy. I to w zasadzie wszystko.
Handel stał się solą w oku a inne zawody sprzedające swoje umiejętności? Lekarze, strażacy, policjanci, , dziennikarze, żołnierze, wopiści, księża, piekarze itd. itp.?
Wygląda na to, że nic nowego:
Mentalność, naprawiaczy świata, się nie zmienia, zawsze chętni do innym życia urządzenia
Dziś się wzięli za handel.
Ot, wstał taki z rana,
zropiałe oczka przetarł,
masując kolana,
po wczorajszej modlitwie
policzył odciski...
w markecie tłum był większy!
Już był płaczu bliski,
gdy raptem, skołtunioną myśl,
złośliwa goni:
Mam pomysł! Wielki pomysł!
Handlu się zabroni!
więcej==>kliknij
oraz
Niedzielne promocje
Mały sklepik ma "U Mariana",
tylko piwo i bułki od rana,
chleb, i takie tam drobne różności,
a gdy straci coś termin ważności,
to "w promocji" sprzedaje "od ręki",
zewsząd zbiera, za ten "gest", podzięki.
On w niedzielę sklepu nie otwiera,
on się modli! Szczerze jak cholera!
więcej==>kliknij
czwartek, 1 września 2016
Szkoła
Ku dobru ogólnemu, czy złu na pociechę, trafiła pierwsza książka pod pospólstwa strzechę?
W “mędrców”, jak nigdy wcześniej, teraz obrodziło, głupców nie ma w ogóle! Czy tak dawniej było? Dzisiaj nikt już nie słucha z gębą rozdziawioną, słowotok nas zalewa, mądre słowa toną! Wodospad słowny spada wprost z środków przekazu, i gada, gada, gada... jak dziad do obrazu! Do mózgów docierają sensu ledwie strzępy, a i tak je rozszarpią propagandy sępy. Wyrwą myśl samodzielną, skończą słów swawole, ten proceder polowań zaczyna się... w szkole. Tam się myśli upycha zgodnie z recepturą, samodzielne myślenie spotyka się z burą. W dół się równa natychmiast wyskoki mądrali, nie mieści się w ramówce? To się go “uwali”. Nim dorośnie, to pozna już życia niuanse i sprytu się nauczy, jak nie, marne szanse, by był akceptowany wśród tych “mędrców” tłumu, co cenią pozór wiedzy, choćby bez rozumu.
Tak, półanalfabetów szkoły wypuszczają, rosną tłumy “uczonych”, co piszą, czytają... ale gdyby ich spytać o sens bliższy tego, co czytali przed chwilą... Nie, coś tak głupiego? Nader często się trafia komentarz w rozmowie, że - gdy napiszę krócej, wtedy mi odpowie! A, tu raptem dwa zdania są do przeczytania! Za długie! Myśleć trzeba! Ale wymagania!
Budzi się więc wątpliwość, a wraz z nią pytanie - powszechne i z nakazu, ma sens nauczanie?
Gdyby była nagrodą możliwość nauki, wówczas wszelkie matołki, półgłówki i tłuki, żądnym wiedzy w nauce by nie przeszkadzały, a dziś stoi na głowie szkolny system cały!
W “mędrców”, jak nigdy wcześniej, teraz obrodziło, głupców nie ma w ogóle! Czy tak dawniej było? Dzisiaj nikt już nie słucha z gębą rozdziawioną, słowotok nas zalewa, mądre słowa toną! Wodospad słowny spada wprost z środków przekazu, i gada, gada, gada... jak dziad do obrazu! Do mózgów docierają sensu ledwie strzępy, a i tak je rozszarpią propagandy sępy. Wyrwą myśl samodzielną, skończą słów swawole, ten proceder polowań zaczyna się... w szkole. Tam się myśli upycha zgodnie z recepturą, samodzielne myślenie spotyka się z burą. W dół się równa natychmiast wyskoki mądrali, nie mieści się w ramówce? To się go “uwali”. Nim dorośnie, to pozna już życia niuanse i sprytu się nauczy, jak nie, marne szanse, by był akceptowany wśród tych “mędrców” tłumu, co cenią pozór wiedzy, choćby bez rozumu.
Tak, półanalfabetów szkoły wypuszczają, rosną tłumy “uczonych”, co piszą, czytają... ale gdyby ich spytać o sens bliższy tego, co czytali przed chwilą... Nie, coś tak głupiego? Nader często się trafia komentarz w rozmowie, że - gdy napiszę krócej, wtedy mi odpowie! A, tu raptem dwa zdania są do przeczytania! Za długie! Myśleć trzeba! Ale wymagania!
Budzi się więc wątpliwość, a wraz z nią pytanie - powszechne i z nakazu, ma sens nauczanie?
Gdyby była nagrodą możliwość nauki, wówczas wszelkie matołki, półgłówki i tłuki, żądnym wiedzy w nauce by nie przeszkadzały, a dziś stoi na głowie szkolny system cały!
czwartek, 25 sierpnia 2016
Internet 25 lat później - adaptacja
Dwadzieścia pięć lat ludzi łączy, podobny jest do dzikich kłączy, oplata prawie całą Ziemię, łączy i dzieli polskie plemię. Dziś lat dwadzieścia pięć już mija, wytrysnął niczym piwo z kija, ożywczy smak doceni wielu, BITNET pomimo Peerelu! MILNET, ARPANET jest dostępny, w CERN też zagląda lud podstępny, ucząc się z Bajtka nowej sztuki, wszystko "dla dobra", "dla nauki"
Obserwowano więc z zachwytem, jak goni w sieci bit za bitem, mozolnie bucząc i powoli, jak ta golarka, co źle goli, harcerskie radio też o sieci, wspaniałe czasy, łezka leci...
EXPERT, co plótł nam w usenecie... To już dwudziestopięciolecie? Czy aż tak wiele się zmieniło? Szybciej się żyje niż się żyło, modem "na gumę" nie jest w modzie, lecz wielu żyje w ciemnogrodzie. Wciąż bełkot, wyzwisk moc i waśnie, tak to wyglądać miało? Zaś, nie! Rzucono perły między ludzi, powszechny dostęp durni budzi, zaistnieć chcą za wszelką cenę, i z byle gównem na arenę! Omamić, zniszczyć, byle górą! I swą postawą tak ponurą psują relacje, zniesmaczają, brudzą i śmiecą, zachwaszczają.
Nie warto się daremnie żalić, dziś jest rocznica! Jest co chwalić! Powoli rósł nam, choć niezdarnie, mądrych studentów tłum w Plearnie, a Kluska, ale to już wiecie, pomyślał także o Onecie! Polbox, kto dzisiaj to pamięta? Po Internecie lud się pęta, mówiąc mam "gugle" w komputerze, mnie to nie dziwi mówiąc szczerze. Internet trafił nam pod strzechy i gdy się czasem robią "zwiechy" nerwowość wzrasta i są kłótnie, a kiedy wiatr kabelek "utnie", snują się groźni i bez celu, Internet zabrał duszę wielu. Jak żyć bez czata? Bez portali? Bez Internetu? Świat się wali! Tak żyć się nie da! Rozpacz, trwoga! - Ja MUSZĘ dostęp mieć do bloga!
Ćwierć wieku temu, gdzieś o świcie, Internet wtargnął w nasze życie!
Obserwowano więc z zachwytem, jak goni w sieci bit za bitem, mozolnie bucząc i powoli, jak ta golarka, co źle goli, harcerskie radio też o sieci, wspaniałe czasy, łezka leci...
EXPERT, co plótł nam w usenecie... To już dwudziestopięciolecie? Czy aż tak wiele się zmieniło? Szybciej się żyje niż się żyło, modem "na gumę" nie jest w modzie, lecz wielu żyje w ciemnogrodzie. Wciąż bełkot, wyzwisk moc i waśnie, tak to wyglądać miało? Zaś, nie! Rzucono perły między ludzi, powszechny dostęp durni budzi, zaistnieć chcą za wszelką cenę, i z byle gównem na arenę! Omamić, zniszczyć, byle górą! I swą postawą tak ponurą psują relacje, zniesmaczają, brudzą i śmiecą, zachwaszczają.
Nie warto się daremnie żalić, dziś jest rocznica! Jest co chwalić! Powoli rósł nam, choć niezdarnie, mądrych studentów tłum w Plearnie, a Kluska, ale to już wiecie, pomyślał także o Onecie! Polbox, kto dzisiaj to pamięta? Po Internecie lud się pęta, mówiąc mam "gugle" w komputerze, mnie to nie dziwi mówiąc szczerze. Internet trafił nam pod strzechy i gdy się czasem robią "zwiechy" nerwowość wzrasta i są kłótnie, a kiedy wiatr kabelek "utnie", snują się groźni i bez celu, Internet zabrał duszę wielu. Jak żyć bez czata? Bez portali? Bez Internetu? Świat się wali! Tak żyć się nie da! Rozpacz, trwoga! - Ja MUSZĘ dostęp mieć do bloga!
Ćwierć wieku temu, gdzieś o świcie, Internet wtargnął w nasze życie!
piątek, 19 sierpnia 2016
czwartek, 11 sierpnia 2016
Celowo wyjęte z kontekstu, ku przemyśleniom podane na tacy
A dane mają to do siebie, że domagają się odpowiedzi na pytanie o to, co oznaczają, jaką wiedzę ze sobą niosą. Dzisiaj po prostu to pytanie nabrzmiało, jak owoc, który za chwilę spadnie z drzewa i rozpryskując się ukaże swoje wnętrze. Próbuję zatem uprzedzić wydarzenia i odkryć owo wnętrze, nim uczyni to siła grawitacji.
Można to przybliżyć posługując się spopularyzowaną przez Bertranda Russella historyjką o kurczaku. Ów słynny, za sprawą znanego filozofa, przedstawiciel drobiu był systematycznie i dobrze karmiony codziennie odkąd sięgała jego pamięć. Wiele miesięcy gromadzenia danych potwierdzało jego indukcyjną wiedzę, że ludzie, którzy o niego dbają, są istotami dobrze mu życzącymi i na podstawie tak sformułowanej wizji świata ufnie patrzył w przyszłość. Niestety, pewnego dnia zamiast spodziewanego posiłku, ukręcono mu jego mały, próbujący zrozumieć świat, łebek, a on sam skończył w garnku z rosołem.
– Rozbudujmy nieco historię o kurczaku, wszak większość z nich żyje w większych stadach, gdzie możliwy jest przepływ informacji, korzystanie z danych historycznych itd. Wyobraźmy sobie zatem stado ptactwa żyjące w ptaszarni. Niechże owa ptaszarnia, w przeciwieństwie do żądnego rosołu właściciela kurczaka, będzie zachcianką bogatego wegetarianina, upierzenie ptactwa radością dla jego oczu a jego śpiew rozkoszą uszu. Aby zapewnić skrzydlatym przyjaciołom godziwe warunki, zatrudnia w ptaszarni kilku ludzi, których jedynym zadaniem jest pielęgnować ptactwo. Mieszkańcy ptaszarni, podobnie jak ów nieszczęsny kurczak, zbudowali sobie pozytywny, tym razem dużo bardziej uzasadniony, obraz ludzi. A jednak życie w ptaszarni nie jest idyllą. Od czasu do czasu jakieś ptaki znikają. Nikt sobie specjalnie tym nie zaprząta głowy, bo przecież ptactwo ciągle się rozmnaża, przywożone są nowe okazy z zewnątrz, nawet nie wiadomo dokładnie ile ich jest. Życie toczy się dalej, ale w ogromnym niebezpieczeństwie.
– Dlaczego?
– Bo znikające pojedyncze ptaki, to dane, których zabrakło naszemu kurczakowi do sformułowania prawdziwego obrazu rzeczywistości! Wszyscy w ptaszarni przyjmują, że prawdopodobnie ogrodzenie nie jest wystarczająco szczelne i niektóre osobniki wybierają wolność nad suto wypełnione karmniki. Tymczasem przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być różnorakie. Być może lis zakrada się do ptaszarni sobie tylko znanym sposobem i skraca dostatnie życie niektórych osobników? A może niektórzy pracownicy nie podzielają wegetariańskich gustów swojego mocodawcy i pomagają co dorodniejszym osobnikom trafić do garnka? Możliwe także, że pod osłoną nocy drapieżni mieszkańcy ptaszarni, mimo obfitego pożywienia pożerają swoich współbraci? Jedno jest wszakże pewne, bez względu na liczbę spędzonych w ptaszarni dni, bez względu na ilość i obfitość systematycznie otrzymywanego pożywienia, bez względu na przytłaczającą liczbę tak zgromadzonych danych, sformułowany obraz rzeczywistości jest nieprawdziwy, a każdy mieszkaniec idyllicznej ptaszarni może w każdej chwili skończyć swój żywot w czyimś żołądku.
– To bardzo pesymistyczny wariant.
– To prawda, ale jeśli istnieje niewielkie nawet prawdopodobieństwo, że jest prawdziwy, głupotą byłoby go nie poznać, chyba że chcemy żyć ze świadomością miliardów kurczaków hodowanych na rzeź, choć wolność i możliwość ucieczki czasami są tuż, tuż.
Źródło powyższego==>kliknij
Można to przybliżyć posługując się spopularyzowaną przez Bertranda Russella historyjką o kurczaku. Ów słynny, za sprawą znanego filozofa, przedstawiciel drobiu był systematycznie i dobrze karmiony codziennie odkąd sięgała jego pamięć. Wiele miesięcy gromadzenia danych potwierdzało jego indukcyjną wiedzę, że ludzie, którzy o niego dbają, są istotami dobrze mu życzącymi i na podstawie tak sformułowanej wizji świata ufnie patrzył w przyszłość. Niestety, pewnego dnia zamiast spodziewanego posiłku, ukręcono mu jego mały, próbujący zrozumieć świat, łebek, a on sam skończył w garnku z rosołem.
– Rozbudujmy nieco historię o kurczaku, wszak większość z nich żyje w większych stadach, gdzie możliwy jest przepływ informacji, korzystanie z danych historycznych itd. Wyobraźmy sobie zatem stado ptactwa żyjące w ptaszarni. Niechże owa ptaszarnia, w przeciwieństwie do żądnego rosołu właściciela kurczaka, będzie zachcianką bogatego wegetarianina, upierzenie ptactwa radością dla jego oczu a jego śpiew rozkoszą uszu. Aby zapewnić skrzydlatym przyjaciołom godziwe warunki, zatrudnia w ptaszarni kilku ludzi, których jedynym zadaniem jest pielęgnować ptactwo. Mieszkańcy ptaszarni, podobnie jak ów nieszczęsny kurczak, zbudowali sobie pozytywny, tym razem dużo bardziej uzasadniony, obraz ludzi. A jednak życie w ptaszarni nie jest idyllą. Od czasu do czasu jakieś ptaki znikają. Nikt sobie specjalnie tym nie zaprząta głowy, bo przecież ptactwo ciągle się rozmnaża, przywożone są nowe okazy z zewnątrz, nawet nie wiadomo dokładnie ile ich jest. Życie toczy się dalej, ale w ogromnym niebezpieczeństwie.
– Dlaczego?
– Bo znikające pojedyncze ptaki, to dane, których zabrakło naszemu kurczakowi do sformułowania prawdziwego obrazu rzeczywistości! Wszyscy w ptaszarni przyjmują, że prawdopodobnie ogrodzenie nie jest wystarczająco szczelne i niektóre osobniki wybierają wolność nad suto wypełnione karmniki. Tymczasem przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być różnorakie. Być może lis zakrada się do ptaszarni sobie tylko znanym sposobem i skraca dostatnie życie niektórych osobników? A może niektórzy pracownicy nie podzielają wegetariańskich gustów swojego mocodawcy i pomagają co dorodniejszym osobnikom trafić do garnka? Możliwe także, że pod osłoną nocy drapieżni mieszkańcy ptaszarni, mimo obfitego pożywienia pożerają swoich współbraci? Jedno jest wszakże pewne, bez względu na liczbę spędzonych w ptaszarni dni, bez względu na ilość i obfitość systematycznie otrzymywanego pożywienia, bez względu na przytłaczającą liczbę tak zgromadzonych danych, sformułowany obraz rzeczywistości jest nieprawdziwy, a każdy mieszkaniec idyllicznej ptaszarni może w każdej chwili skończyć swój żywot w czyimś żołądku.
– To bardzo pesymistyczny wariant.
– To prawda, ale jeśli istnieje niewielkie nawet prawdopodobieństwo, że jest prawdziwy, głupotą byłoby go nie poznać, chyba że chcemy żyć ze świadomością miliardów kurczaków hodowanych na rzeź, choć wolność i możliwość ucieczki czasami są tuż, tuż.
Źródło powyższego==>kliknij
środa, 10 sierpnia 2016
Doprecyzowanie
Patrzę, a tu na ścianie wisi ogłoszenie. Jego treść wywołała moje osłupienie.
- Nie wystarczy ZATRUDNIĘ?
- Przecież tu Polacy, stąd doprecyzowanie - Zatrudnię DO PRACY
Niech źle nie zrozumieją naiwne głuptasy, że ktoś chce ich zatrudnić po prostu na wczasy.
- Nie wystarczy ZATRUDNIĘ?
- Przecież tu Polacy, stąd doprecyzowanie - Zatrudnię DO PRACY
Niech źle nie zrozumieją naiwne głuptasy, że ktoś chce ich zatrudnić po prostu na wczasy.
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
niedziela, 7 sierpnia 2016
sobota, 6 sierpnia 2016
środa, 3 sierpnia 2016
Trump czyli co się plecie w Internecie
Trochę wypowiedzi internautów (jak zawsze wybranych rozmyślnie):
Widać gołym okiem jak media polskojęzyczne atakują Trumpa traktując go jak chama i durnego kapitalistę. Natomiast do tej Clinton robią maślane oczy. Mam nadzieję że Trump nie zapomni tego Polakom. Atakowany jest bezwzględnie i obłudnie. Robią z nim to samo co z prez. Putinem oczerniając bez końca o wszystko co najgorsze.
Popieram. Sama jestem matką.i nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu gdzie sie slucha i trzeba sie skupic z placzacym dzieckiem. Poza tym raz do roku jak jade do rodzinnego doku zostawiam dzieci z moja mama i ide z mezem do restauracji. To nasz bardzo rzadki czas dla siebie. Odpoczywamy. A tam baby z wrzeszczacymi malymi. Nie lo to zostawiam swoje zeby cudze wysłuchiwac. Bo juz wole swoje.
Przecież płaczące dziecko jest równoznaczne ładunkowi wybuchowemu ! Nie tylko irytuje ale także nie pozwala na skupienie . Albo kobieta była głupia albo zrobiła to świadomie . Za komuny było czymś naturalnym ,że kobiety zanim poszły stać w kolejkę brały dzieciaki na ręce i dawały im klapsy aby ryczało - przy takim ryku stanie było zbędne bo ludzie puszczali tylko dzieci z tego pokolenia wszystkie w mediach dzisiaj pracują albo za polityków robią.
Brawo! Jak najbardziej, ryczącego bachora z jego glupimi rodzicami trzeba piętnować i wywalać z zgromadzeń, z kościołów za próbę przeszkadzania wszystkim i terroryzowania. Zaczyna się mnie podobać bo może mieć podobny stosunek do znienawidzonych przez miejscowe ludności przybyszów zakłócających życie i bezpieczeństwo.
A, nasze kierownictwo, kierownictwo Unii, w takiej sytuacji by szlochało nad dzieciątkiem. Patrz wariatka Mogherinii.
I dobrze. W niedzielę byłem na Mszy św. (bez znaczenia w jakiej miejscowości) i była tam też matka z mały, może dwuletnim dzieckiem, które wszędzie łaziło, coś tam mamlało i ogólnie przeszkadzało w skupieniu. A za nim jak cień łaziła matka o aparycji dojnej krowy. Nikt nie zwrócił jej uwagi, ja również, może właśnie nie mamy odwagi bronić własnych interesów i komfortu??????
Jeżeli dziecko nie przestaje płakać i przeszkadza innym (zarówno mówcy jak i słuchaczom), to każdy kulturalny, dobrze wychowany rodzić powinien udać się z dzieckiem w bardziej odosobnione miejsce. Tego wymagają dobre obyczaje. Ja zawsze tak robiłem. Po drugie może dziecko płakało, bo źle się tam czuło, może było za głośno, za duszno, było głodne itd. a mamuśka na "chama" słuchała przemówienia. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby to była zwykła ustawka.
Rok temu mialem moje 67 urodziny , zaprosilem moja rodzine do wloskiej restauracji , 12 osob , obok mala australijska sympatyczna rodzina 2 + 3 , najmlodsze od drzwi na pelnym ryku , i tak przez caly czas . Mam nadzieje moje 68 bedzie bardziej udane ,Moja prywatna uwaga : dzieci i psy nalezy trzymac w domu ./ dla ich dobra /
Popieram!
A kto tego nie rozumie, niech spędzi kilka godzin w samolocie z takim bachorem za plecami.
Mnie się trafiło jeszcze gorzej bo bachor siedział przede mną z rodzicami.
Oczywiście tatuś od razu porozkładał wszystkie oparcia na maksa do tyłu, mimo, że to był środek dnia i spanie raczej nie było w planie. No, ale oni byli " z dzieckiem" i musieli to zademonstrować.
Z opresji wybawila nas obsługa i przesiedliśmy się w drugi koniec samolotu.
Ale podróż i tak sperdolona jałowymi dyskusjami z chamami "z dzieckiem".
popieram, leciałam z takim dzieckiem w dwie strony podróży ! oby nigdy więcej!
To prawda, taki bachor potrafi wszędzie "umilić" życie otoczeniu razem z rozkosznymi rodzicami.
Z wiecu można wyjść, gorzej z samolotu :)))
Ja bym w takiej sytuacji oparła im nogi na siedzeniu. I jeszcze wyciągnęła coś pachnącego i smacznego, żeby dzieciak im wył,że też chce. Słuchawki w uszy i spoko. Dziecko to ich kłopot, a nie innych pasażerów. Kiedyś też leciałam z takim obbachorzonym małżeństwem. Zażądałam zmiany miejsca i obsluga przeniosła mnie na środek, gdzie są szersze odstępy i można nogi spokojnie wyciągnąc. Mieli miny, jak kosmos, że to nie im zaproponowano, a mnie. Dzieciak im wył cały czas, a ja sobie leżałam wygodnie ze słuchawkami na uszach i miałam to gdzieś.
Prawda jest taka że wina matki jezeli dzieco płacze już za długo i przerywa mówcy lub osoba z boku to taka Pani powinna wyjsc z dzieckiem taka prawda.Zauwazyłam w kosciele już nie jeden raz ze dzieci biegaja płacza drą gęby a rodzice stoja i nic bo muszą godzine być na mszy a ksiądz pewnie sie gotuje bo takie placze przeszkadzają wiec co tu sie dziwić Trumpowi i tak zachował sie kulturalnie że za 3 razem powiedział co mysli.
W pełni rozumiem Pana Trumpa, bo wiem doskonale, jak wkurzające są wrzeszczące dzieci w miejscach publicznych. Kiedyś matki potrafiły sobie z tym radzić, a poza tym były na tyle mądre, by nie włóczyć się z maluchem tam, gdzie może on przeszkadzać ludziom potrzebującym spokoju, skupienia albo po prostu ciszy. Dziś niestety terror pseudopedagogicznych teoryjek jest taki, że matki nie radzą sobie z dziećmi, które są rozbestwione do granic ostatecznych. I końca tej paranoi nie widać.
w pełni popieram, podobnie jest z hałasem szczekających psów na posesjach beztroskich i przygłuchych ich właścicieli. Prawo jest nienormalne w tym kraju. Gdy raz na rok odwiedzą cię goście i będzie nieco głośniej zaraz masz policje, natomiast ujadanie psów czy wycie dzieci nawet całą dobę jest dopuszczalne. Hałas to hałas, ten kto za niego odpowiada powinien za to odpowiadać.
Bardzo dobrze, ze to zrobił bo to prawdopodobnie była celowa prowokacja z tym dzieckiem. Wniesiono je bo wiadomo, że prędzej czy później zacznie płakać. Moja bratowa żeby nie isc w pole do pracy to specjalnie szczypała dziecko żeby płakało i żeby mieć powód zostac w domu "przy dziecku". Inny przykład to specjalnie szkolone dzieci cyganów którzy wciskają różne buble po wsiach. Zauważcie jak becza na zawołanie zeby gospodarz szybko kupił co ma być mu wcisnięte żeby tylko pozbyć się tego wrzasku z podwórka. Tak więc popieram pana Trumpha.
Tia - ile jest takich nawiedzonych kobiet/matek , których jedynym dorobkiem życia jest dziecko i zapominaja podstawowego ABC egzystencji z ludźmi wokół i udręczaja ich swoimi płaczacymi czy histeryzującymi bachorami bo akurat nie dostał telefonu do zabawy. Zgroza. Ale grunt to kwoczyć.
Postąpił bardzo dobrze.A dziecko płakało z powodu głupiej matki, która zamiast opiekować się nim jak należy targa go po wiecach wyborczych.Pewnie szczypała to dziecko, żeby ryczało. W ten sposób ściągnęła na siebie obiektywy kamer i stała się sławna. Głupkowaci funkcjonariusze mediów zrobia z tego skandal a ciemny lud to kupi.
Popieram Trumpa,szczególnie po swoim powrocie z wakacji gdy obok siedziała w pociągu parka z dwójką latających,ciągle trącających współpasażerów i drących się przez parę godzin małych potworów
Dobrze zrobił, to nie miejsce dla matek z płaczącymi dziećmi.
Chcecie żeby brano was na poważnie to wy traktujcie poważnie innych.
Kolejny raz Trump udowodnił, że umie podejmować trudne i szybkie decyzje w sposób DYPLOMATYCZNY.
Nawet w przypadku drobnego, uciążliwego incydentu.
nagonka na rosje putina teraz trampa ..hahahah dla madrych nic nowego....jedyna poprawnaosc polityczna niby polskich dziennikarzy...tfuuuu
~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! : Czekam kiedy pojawią się wiadomości, że tramp pije dziecięcą krew, zaczynają się stare numery !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a jak zostanie prezydentem, to kaze wszystkie dzieci wymordowac, jak Herod!
o tym że lepszym kandydatem na prezydenta jest Trump przekonują mnie 2 fakty :
1- jest przeciwny TTIP;
2- bezustanny kwik mainstreamowych mediów.
Nareszcie zdrowy, normalny facet, dla którego jego sprawy są najważniejsze.
A baby z bachorami na plac zabaw tam jest ich miejsce.
Źródło ⇒ kliknij
Widać gołym okiem jak media polskojęzyczne atakują Trumpa traktując go jak chama i durnego kapitalistę. Natomiast do tej Clinton robią maślane oczy. Mam nadzieję że Trump nie zapomni tego Polakom. Atakowany jest bezwzględnie i obłudnie. Robią z nim to samo co z prez. Putinem oczerniając bez końca o wszystko co najgorsze.
Popieram. Sama jestem matką.i nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu gdzie sie slucha i trzeba sie skupic z placzacym dzieckiem. Poza tym raz do roku jak jade do rodzinnego doku zostawiam dzieci z moja mama i ide z mezem do restauracji. To nasz bardzo rzadki czas dla siebie. Odpoczywamy. A tam baby z wrzeszczacymi malymi. Nie lo to zostawiam swoje zeby cudze wysłuchiwac. Bo juz wole swoje.
Przecież płaczące dziecko jest równoznaczne ładunkowi wybuchowemu ! Nie tylko irytuje ale także nie pozwala na skupienie . Albo kobieta była głupia albo zrobiła to świadomie . Za komuny było czymś naturalnym ,że kobiety zanim poszły stać w kolejkę brały dzieciaki na ręce i dawały im klapsy aby ryczało - przy takim ryku stanie było zbędne bo ludzie puszczali tylko dzieci z tego pokolenia wszystkie w mediach dzisiaj pracują albo za polityków robią.
Brawo! Jak najbardziej, ryczącego bachora z jego glupimi rodzicami trzeba piętnować i wywalać z zgromadzeń, z kościołów za próbę przeszkadzania wszystkim i terroryzowania. Zaczyna się mnie podobać bo może mieć podobny stosunek do znienawidzonych przez miejscowe ludności przybyszów zakłócających życie i bezpieczeństwo.
A, nasze kierownictwo, kierownictwo Unii, w takiej sytuacji by szlochało nad dzieciątkiem. Patrz wariatka Mogherinii.
I dobrze. W niedzielę byłem na Mszy św. (bez znaczenia w jakiej miejscowości) i była tam też matka z mały, może dwuletnim dzieckiem, które wszędzie łaziło, coś tam mamlało i ogólnie przeszkadzało w skupieniu. A za nim jak cień łaziła matka o aparycji dojnej krowy. Nikt nie zwrócił jej uwagi, ja również, może właśnie nie mamy odwagi bronić własnych interesów i komfortu??????
Jeżeli dziecko nie przestaje płakać i przeszkadza innym (zarówno mówcy jak i słuchaczom), to każdy kulturalny, dobrze wychowany rodzić powinien udać się z dzieckiem w bardziej odosobnione miejsce. Tego wymagają dobre obyczaje. Ja zawsze tak robiłem. Po drugie może dziecko płakało, bo źle się tam czuło, może było za głośno, za duszno, było głodne itd. a mamuśka na "chama" słuchała przemówienia. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby to była zwykła ustawka.
Rok temu mialem moje 67 urodziny , zaprosilem moja rodzine do wloskiej restauracji , 12 osob , obok mala australijska sympatyczna rodzina 2 + 3 , najmlodsze od drzwi na pelnym ryku , i tak przez caly czas . Mam nadzieje moje 68 bedzie bardziej udane ,Moja prywatna uwaga : dzieci i psy nalezy trzymac w domu ./ dla ich dobra /
Popieram!
A kto tego nie rozumie, niech spędzi kilka godzin w samolocie z takim bachorem za plecami.
Mnie się trafiło jeszcze gorzej bo bachor siedział przede mną z rodzicami.
Oczywiście tatuś od razu porozkładał wszystkie oparcia na maksa do tyłu, mimo, że to był środek dnia i spanie raczej nie było w planie. No, ale oni byli " z dzieckiem" i musieli to zademonstrować.
Z opresji wybawila nas obsługa i przesiedliśmy się w drugi koniec samolotu.
Ale podróż i tak sperdolona jałowymi dyskusjami z chamami "z dzieckiem".
popieram, leciałam z takim dzieckiem w dwie strony podróży ! oby nigdy więcej!
To prawda, taki bachor potrafi wszędzie "umilić" życie otoczeniu razem z rozkosznymi rodzicami.
Z wiecu można wyjść, gorzej z samolotu :)))
Ja bym w takiej sytuacji oparła im nogi na siedzeniu. I jeszcze wyciągnęła coś pachnącego i smacznego, żeby dzieciak im wył,że też chce. Słuchawki w uszy i spoko. Dziecko to ich kłopot, a nie innych pasażerów. Kiedyś też leciałam z takim obbachorzonym małżeństwem. Zażądałam zmiany miejsca i obsluga przeniosła mnie na środek, gdzie są szersze odstępy i można nogi spokojnie wyciągnąc. Mieli miny, jak kosmos, że to nie im zaproponowano, a mnie. Dzieciak im wył cały czas, a ja sobie leżałam wygodnie ze słuchawkami na uszach i miałam to gdzieś.
Prawda jest taka że wina matki jezeli dzieco płacze już za długo i przerywa mówcy lub osoba z boku to taka Pani powinna wyjsc z dzieckiem taka prawda.Zauwazyłam w kosciele już nie jeden raz ze dzieci biegaja płacza drą gęby a rodzice stoja i nic bo muszą godzine być na mszy a ksiądz pewnie sie gotuje bo takie placze przeszkadzają wiec co tu sie dziwić Trumpowi i tak zachował sie kulturalnie że za 3 razem powiedział co mysli.
W pełni rozumiem Pana Trumpa, bo wiem doskonale, jak wkurzające są wrzeszczące dzieci w miejscach publicznych. Kiedyś matki potrafiły sobie z tym radzić, a poza tym były na tyle mądre, by nie włóczyć się z maluchem tam, gdzie może on przeszkadzać ludziom potrzebującym spokoju, skupienia albo po prostu ciszy. Dziś niestety terror pseudopedagogicznych teoryjek jest taki, że matki nie radzą sobie z dziećmi, które są rozbestwione do granic ostatecznych. I końca tej paranoi nie widać.
w pełni popieram, podobnie jest z hałasem szczekających psów na posesjach beztroskich i przygłuchych ich właścicieli. Prawo jest nienormalne w tym kraju. Gdy raz na rok odwiedzą cię goście i będzie nieco głośniej zaraz masz policje, natomiast ujadanie psów czy wycie dzieci nawet całą dobę jest dopuszczalne. Hałas to hałas, ten kto za niego odpowiada powinien za to odpowiadać.
Bardzo dobrze, ze to zrobił bo to prawdopodobnie była celowa prowokacja z tym dzieckiem. Wniesiono je bo wiadomo, że prędzej czy później zacznie płakać. Moja bratowa żeby nie isc w pole do pracy to specjalnie szczypała dziecko żeby płakało i żeby mieć powód zostac w domu "przy dziecku". Inny przykład to specjalnie szkolone dzieci cyganów którzy wciskają różne buble po wsiach. Zauważcie jak becza na zawołanie zeby gospodarz szybko kupił co ma być mu wcisnięte żeby tylko pozbyć się tego wrzasku z podwórka. Tak więc popieram pana Trumpha.
Tia - ile jest takich nawiedzonych kobiet/matek , których jedynym dorobkiem życia jest dziecko i zapominaja podstawowego ABC egzystencji z ludźmi wokół i udręczaja ich swoimi płaczacymi czy histeryzującymi bachorami bo akurat nie dostał telefonu do zabawy. Zgroza. Ale grunt to kwoczyć.
Postąpił bardzo dobrze.A dziecko płakało z powodu głupiej matki, która zamiast opiekować się nim jak należy targa go po wiecach wyborczych.Pewnie szczypała to dziecko, żeby ryczało. W ten sposób ściągnęła na siebie obiektywy kamer i stała się sławna. Głupkowaci funkcjonariusze mediów zrobia z tego skandal a ciemny lud to kupi.
Popieram Trumpa,szczególnie po swoim powrocie z wakacji gdy obok siedziała w pociągu parka z dwójką latających,ciągle trącających współpasażerów i drących się przez parę godzin małych potworów
Dobrze zrobił, to nie miejsce dla matek z płaczącymi dziećmi.
Chcecie żeby brano was na poważnie to wy traktujcie poważnie innych.
Kolejny raz Trump udowodnił, że umie podejmować trudne i szybkie decyzje w sposób DYPLOMATYCZNY.
Nawet w przypadku drobnego, uciążliwego incydentu.
nagonka na rosje putina teraz trampa ..hahahah dla madrych nic nowego....jedyna poprawnaosc polityczna niby polskich dziennikarzy...tfuuuu
~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! : Czekam kiedy pojawią się wiadomości, że tramp pije dziecięcą krew, zaczynają się stare numery !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a jak zostanie prezydentem, to kaze wszystkie dzieci wymordowac, jak Herod!
o tym że lepszym kandydatem na prezydenta jest Trump przekonują mnie 2 fakty :
1- jest przeciwny TTIP;
2- bezustanny kwik mainstreamowych mediów.
Nareszcie zdrowy, normalny facet, dla którego jego sprawy są najważniejsze.
A baby z bachorami na plac zabaw tam jest ich miejsce.
Źródło ⇒ kliknij
niedziela, 24 lipca 2016
Prawo Inwigilacji Społeczeństwa czyli ustaw(k)a antyterrorystyczna
Wszystko będzie pod kontrolą i z akcyzy banderolą. Zmierzą, zważą, zaksięgują, nic nikomu nie darują. Niech się społeczeństwo boi i niech nie wie na czym stoi! Zaczniesz się handryczyć z władzą? Takich wkrótce w mig usadzą. Ot, tożsamość zablokują, tym, co na rząd zbyt pyskują. Finansowej brak płynności łatwo zmusi do miłości, a zawzięty (to się zdarza) szybko zmięknie u lekarza. Wszędzie szlaban i blokady, najmocniejszy nie da rady! Wnet gotówka precz w odstawkę, karta będzie za zabawkę. Tak, bankowa twoja karta może w mig być nic nie warta, bo ją z zemsty zablokują, gdyś jest im niewdzięczną szują i nie klaszczesz z aprobatą, to nie wygrasz z biurokratą. Chcesz do sklepu (do paśnika), a tam patrzeć będą "z byka". Żaden sklep cię nie obsłuży, ani mały ani duży. Zakaz złota posiadania? Jeden dekret do wydania lub poprawka do ustawy i z zakazem nie ma sprawy! Nikt się przecież nie odważy drażnić Państwa gospodarzy, będziesz włóczył się w dzień, w nocy, w końcu zdechniesz bez pomocy.
środa, 20 lipca 2016
Zaciskanie demokratycznej pętli
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o usługach płatniczych, który implementuje do naszego prawa unijne przepisy dotyczące tzw. rachunków podstawowych. Szeroko na ten temat pisaliśmy już we wcześniejszych publikacjach. Takie rachunki miałyby w założeniu ułatwić osobom nieubankowionym dostęp do oferty instytucji finansowych. Chodzi o dotarcie z ofertą do osób przekonanych, że mają zbyt niskie dochody, aby założyć konto osobiste. Zgodnie z przepisami ustawy, konta podstawowe będą musiały znaleźć się w ofercie wszystkich banków i SKOK-ów. Mają być oferowane osobom, które nie posiadają innych rachunków osobistych.
Źródło:==>kliknij
„Odbiorcy indywidualni nabywający złote monety (…) zobowiązani są do podania danych umożliwiających ich identyfikację, tj. w szczególności: imienia, nazwiska, numeru PESEL, a w przypadku osób niebędących obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej i nieposiadających numeru PESEL – imienia, nazwiska, obywatelstwa oraz numeru dokumentu stwierdzającego tożsamość tych odbiorców” – głosi ustęp 4. pkt. 1. art. 1 uchwały zarządu NBP z dnia 23 czerwca 2016 roku.
Źródło: ==> kliknij
Cóż, ostrzegałem:
Uważajcie też, bo władza chce waszego dobrobytu! Aby więc nie było zgrzytu, że odnajdzie i zabierze, schowajcie go, radzę szczerze!
Źródło:==>kliknij
„Odbiorcy indywidualni nabywający złote monety (…) zobowiązani są do podania danych umożliwiających ich identyfikację, tj. w szczególności: imienia, nazwiska, numeru PESEL, a w przypadku osób niebędących obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej i nieposiadających numeru PESEL – imienia, nazwiska, obywatelstwa oraz numeru dokumentu stwierdzającego tożsamość tych odbiorców” – głosi ustęp 4. pkt. 1. art. 1 uchwały zarządu NBP z dnia 23 czerwca 2016 roku.
Źródło: ==> kliknij
Cóż, ostrzegałem:
Uważajcie też, bo władza chce waszego dobrobytu! Aby więc nie było zgrzytu, że odnajdzie i zabierze, schowajcie go, radzę szczerze!
wtorek, 19 lipca 2016
Narasta Wielkie Otumanianie
Musiał, jakby w amoku, krew niewinną przelać, nim zaczęto do niego jak do tarczy strzelać. Brać żywcem zabroniono? Ukatrupić trzeba? Zrobiono mu wycieczkę wprost do jego nieba i z niezręcznym zeznaniem taki nie wyskoczy, bo mu snajper rządowy strzelił między oczy.
poniedziałek, 18 lipca 2016
Jak na tureckim kazaniu czyli co się plecie w Internecie
Prezydent Turcji zapowiedział, że "usunie wirusy" ze wszystkich instytucji państwowych i zarządził masowe aresztowania w celu pozbycia się oponentów politycznych.
Podczas nieudanej próby puczu zginęło ponad 290 osób a ponad 1400 osób zostało rannych. Aresztowano około 6000 osób, uwięziono 2700 sędziów oraz ponad 3000 oficerów i szeregowych żołnierzy.
– Przynajmniej dwa F-16 śledziły samolot z Erdoganem na pokładzie. Piloci mieli w zasięgu swoich radarów jego, jak i dwa myśliwce eskortujące – powiedział Reuters były oficer tureckiej armii.
Samolot z prezydentem bezpiecznie doleciał do Stambułu.
– Dlaczego piloci nie zestrzelili samolotu prezydenta Erdogana, jest tajemnicą – mówi agencji wojskowy.
Islamista Erdogan zorganizował ustawkę żeby pozbyć się opozycji i teraz szczeka że USA za tym stoi. Powinni wywalić Turcję z NATO bo teraz to będzie dyktatura islamska
Szkoda mi tych zwykłych żołnierzy , są traktowani gorzej niż bydło.Turcy ci zwolennicy Erdogana są mściwi i będą w sposób okrutny traktować tych żołnierzy którzy zostali wykiwani i wystawieni jako kozły ofiarne.Pucz był inspirowany przez Erdogana by po jego zakończeniu zgładzić niewygodnych oficerów, sędziów itd.Sama lista 6 tys. osób już po tym puczu jasno pokazuje co przyświecało Erdoganowi.To sadysta muzułmański. Nawet Arabia Saudyjska pogratulowała Erdoganowi ta sama AS która wspiera terroryzm na świecie i budowy meczetów w Europie.Jednakże przecież AS jest sojusznikiem USA ii pytanie dlaczego USA nie naciskają na władze w Rijadzie by te nie finansowały terroryzmu? Państwo Islamskie nie powstało w tydzień ktoś zewnątrz musiał finansować ten proces, ktoś tworzył zręby i struktury IS czy służby USA nie wiedziały co dzieje się w Iraku - tam wpierw powstał Daesh? dlaczego ten nasz "dobry sojusznik" nie interweniował gdy tworzyły się zręby IS?Teraz co do Turcji ten kraj dryfuje w kierunku autorytaryzmu islamskiego.Erdogan wiedział że jest w armii wielu wojskowych przeciwnych jego polityce.Ci którzy tak się cieszyli po zastrzeleniu rosyjskiego samolotu nad Syrią niech dziś zrewidują swoje głupie tezy o "o dobrej Turcji". Niestety Turcja jest krajem muzułmańskim i dołącza do grona krajów które usiłują opanować Europę poprzez islamizację.
wywalenie Turcji z NATO otwiera Rosji wrota do podboju Europy. Już nie będą potrzebować "przesmyku suwalskiego", bo dostaną w prezencie "przesmyk bosforsko-dardanelski przez Morze Marmara". Podejrzewam, że ten cały "pucz" to Erdogan uzgodnił z Putinem, aby właśnie osiągnąć to o czym mówisz, wyjście Turcji z NATO
A wiec potwierdziło się: USTAWKA!
Celem "nieudanego zamachu" bylo areszztowanie ponad 2000 (slownie: dwoch tysiecy!) sędziów i prokuratorów. A środkiem do tego był właśnie "nieudany zamach".
Ten "pucz" to prowokacja Erogana. Wszystko na to wskazuje.
Pytania, które nakłonią Was do dalszego myślenia.
1. Dlaczego "puczowczy" nie zestrzelili samolotu Erdogana?
2. Dlaczego Erdogan z całego świata otrzymał poparcie?
3. Dlaczego zawsze świeckie wojsko, chciało obalić islamski rząd?
4. Dlaczego pilot, który bronił granic swojego kraju jest oskarżony o udział w zamachu stanu?
5. Dlaczego po próbie przewrotu Putin zaprasza Erdogana, a ten leci do niego?
I teraz najlepsze...
6. Dlaczego Erdogan chce nadać wszystkim zatrzymanym imigrantom(niby na rzecz UE) tureckie obywatelstwo?
To co w takim razie stało się w Turcji? Przecież to dyktatorski Armagedon a unici wleźli ze strachu pod stół i przezornie milczą... Na mój gust mogą tam siedzieć, ale co z uchodźcami zgromadzonymi w Turcji? Dostaną paszporty i "wleją" się rzeką do UE, czy zostaną na tureckiej ziemi?
Może można zdalnie obezwładnić systemy samolotu F-16?
My też takie mamy ...
można - kody źródłowe samolotów mają Stany, nie wiemy jaką broń miały samoloty bo rakiety różni producenci mogą dostarczać ale z reguły to firmy amerykańskie - zatem mogą je wyłączyć zdalnie - kiedyś już takie przypadki były choć nie z rakietami amerykańskimi a francuskimi które miała Gruzja - przy ataku ruskich okazało się że Francuzi ich sprzedali i wyłączyli i dlatego ręczne wyrzutnie im wtedy zawiózł prezydent Kaczyński - obecnie być może USA wyłączyło puczystom - to niewykluczone bo nie chcą tam destabilizacji większej bo nad niczym nie zapanują a mają tam swoją broń nuklearną - zatem to jest możliwe
To nie musiało być aż tak skomplikowane. Wszystkie samoloty bojowe NATO posiadają system identyfikacji IFF (swój - obcy) Jeżeli samolot Erdogana miał transponder IFF ustawiony na "Friend" to system IFF (Identyfikation Friend or Foe) w F-16 mógł zablokować wystrzelenie rakiety do celu przyjacielskiego.
Ściema z tym puczem , a ta sytuacja całkowicie tego dowodzi, jak te aresztowania wiedzieli szybko kogo i ilu aresztować . Zrobienie list osób do aresztowania zajmuje trochę czasu ale nie tyle co przelot z Niemiec do Turcji.
UWAGA!
Wypowiedzi wybrałem z Internetu tendencyjnie i celowo.
Podczas nieudanej próby puczu zginęło ponad 290 osób a ponad 1400 osób zostało rannych. Aresztowano około 6000 osób, uwięziono 2700 sędziów oraz ponad 3000 oficerów i szeregowych żołnierzy.
– Przynajmniej dwa F-16 śledziły samolot z Erdoganem na pokładzie. Piloci mieli w zasięgu swoich radarów jego, jak i dwa myśliwce eskortujące – powiedział Reuters były oficer tureckiej armii.
Samolot z prezydentem bezpiecznie doleciał do Stambułu.
– Dlaczego piloci nie zestrzelili samolotu prezydenta Erdogana, jest tajemnicą – mówi agencji wojskowy.
Islamista Erdogan zorganizował ustawkę żeby pozbyć się opozycji i teraz szczeka że USA za tym stoi. Powinni wywalić Turcję z NATO bo teraz to będzie dyktatura islamska
Szkoda mi tych zwykłych żołnierzy , są traktowani gorzej niż bydło.Turcy ci zwolennicy Erdogana są mściwi i będą w sposób okrutny traktować tych żołnierzy którzy zostali wykiwani i wystawieni jako kozły ofiarne.Pucz był inspirowany przez Erdogana by po jego zakończeniu zgładzić niewygodnych oficerów, sędziów itd.Sama lista 6 tys. osób już po tym puczu jasno pokazuje co przyświecało Erdoganowi.To sadysta muzułmański. Nawet Arabia Saudyjska pogratulowała Erdoganowi ta sama AS która wspiera terroryzm na świecie i budowy meczetów w Europie.Jednakże przecież AS jest sojusznikiem USA ii pytanie dlaczego USA nie naciskają na władze w Rijadzie by te nie finansowały terroryzmu? Państwo Islamskie nie powstało w tydzień ktoś zewnątrz musiał finansować ten proces, ktoś tworzył zręby i struktury IS czy służby USA nie wiedziały co dzieje się w Iraku - tam wpierw powstał Daesh? dlaczego ten nasz "dobry sojusznik" nie interweniował gdy tworzyły się zręby IS?Teraz co do Turcji ten kraj dryfuje w kierunku autorytaryzmu islamskiego.Erdogan wiedział że jest w armii wielu wojskowych przeciwnych jego polityce.Ci którzy tak się cieszyli po zastrzeleniu rosyjskiego samolotu nad Syrią niech dziś zrewidują swoje głupie tezy o "o dobrej Turcji". Niestety Turcja jest krajem muzułmańskim i dołącza do grona krajów które usiłują opanować Europę poprzez islamizację.
wywalenie Turcji z NATO otwiera Rosji wrota do podboju Europy. Już nie będą potrzebować "przesmyku suwalskiego", bo dostaną w prezencie "przesmyk bosforsko-dardanelski przez Morze Marmara". Podejrzewam, że ten cały "pucz" to Erdogan uzgodnił z Putinem, aby właśnie osiągnąć to o czym mówisz, wyjście Turcji z NATO
A wiec potwierdziło się: USTAWKA!
Celem "nieudanego zamachu" bylo areszztowanie ponad 2000 (slownie: dwoch tysiecy!) sędziów i prokuratorów. A środkiem do tego był właśnie "nieudany zamach".
Ten "pucz" to prowokacja Erogana. Wszystko na to wskazuje.
Pytania, które nakłonią Was do dalszego myślenia.
1. Dlaczego "puczowczy" nie zestrzelili samolotu Erdogana?
2. Dlaczego Erdogan z całego świata otrzymał poparcie?
3. Dlaczego zawsze świeckie wojsko, chciało obalić islamski rząd?
4. Dlaczego pilot, który bronił granic swojego kraju jest oskarżony o udział w zamachu stanu?
5. Dlaczego po próbie przewrotu Putin zaprasza Erdogana, a ten leci do niego?
I teraz najlepsze...
6. Dlaczego Erdogan chce nadać wszystkim zatrzymanym imigrantom(niby na rzecz UE) tureckie obywatelstwo?
To co w takim razie stało się w Turcji? Przecież to dyktatorski Armagedon a unici wleźli ze strachu pod stół i przezornie milczą... Na mój gust mogą tam siedzieć, ale co z uchodźcami zgromadzonymi w Turcji? Dostaną paszporty i "wleją" się rzeką do UE, czy zostaną na tureckiej ziemi?
Może można zdalnie obezwładnić systemy samolotu F-16?
My też takie mamy ...
można - kody źródłowe samolotów mają Stany, nie wiemy jaką broń miały samoloty bo rakiety różni producenci mogą dostarczać ale z reguły to firmy amerykańskie - zatem mogą je wyłączyć zdalnie - kiedyś już takie przypadki były choć nie z rakietami amerykańskimi a francuskimi które miała Gruzja - przy ataku ruskich okazało się że Francuzi ich sprzedali i wyłączyli i dlatego ręczne wyrzutnie im wtedy zawiózł prezydent Kaczyński - obecnie być może USA wyłączyło puczystom - to niewykluczone bo nie chcą tam destabilizacji większej bo nad niczym nie zapanują a mają tam swoją broń nuklearną - zatem to jest możliwe
To nie musiało być aż tak skomplikowane. Wszystkie samoloty bojowe NATO posiadają system identyfikacji IFF (swój - obcy) Jeżeli samolot Erdogana miał transponder IFF ustawiony na "Friend" to system IFF (Identyfikation Friend or Foe) w F-16 mógł zablokować wystrzelenie rakiety do celu przyjacielskiego.
Ściema z tym puczem , a ta sytuacja całkowicie tego dowodzi, jak te aresztowania wiedzieli szybko kogo i ilu aresztować . Zrobienie list osób do aresztowania zajmuje trochę czasu ale nie tyle co przelot z Niemiec do Turcji.
UWAGA!
Wypowiedzi wybrałem z Internetu tendencyjnie i celowo.
wtorek, 5 lipca 2016
Sedno
Zdarza się trafić zagadnienie w sedno, używszy celnie tylko słowo jedno, lecz gdy odbiorca zbyt ograniczony, by w lot zrozumiał ukryte w nim tony, arsenał słowny wytoczyć tam trzeba, to zejść do piekła, a to sięgnąć nieba...
Owinąć w słowa jak w misternej sieci ze świata bajek dla dorosłych dzieci. Nie bać się dłużyzn w tym swoim bajaniu, to wzbudza ufność, sprzyja usypianiu. A kto przysypia, traci na czujności i coraz mniejsze miewa wątpliwości.
Tak, tak. To prawda i nie ma co biadać. Brak sensu, racji? To da się zagadać! Trzeba przemawiać, aż tłum zacznie chrapać nie mogąc sensu ni składu załapać. Byłbym zapomniał, polityce szkodzi, kiedy się mówi prosto o co chodzi!
Im się zawilej i mętniej przedstawi, jak sprawiedliwi jesteśmy i prawi, patrząc bezczelnie swym rozmówcom w oczy, tym łatwiej durni się tym zauroczy.
Owinąć w słowa jak w misternej sieci ze świata bajek dla dorosłych dzieci. Nie bać się dłużyzn w tym swoim bajaniu, to wzbudza ufność, sprzyja usypianiu. A kto przysypia, traci na czujności i coraz mniejsze miewa wątpliwości.
Tak, tak. To prawda i nie ma co biadać. Brak sensu, racji? To da się zagadać! Trzeba przemawiać, aż tłum zacznie chrapać nie mogąc sensu ni składu załapać. Byłbym zapomniał, polityce szkodzi, kiedy się mówi prosto o co chodzi!
Im się zawilej i mętniej przedstawi, jak sprawiedliwi jesteśmy i prawi, patrząc bezczelnie swym rozmówcom w oczy, tym łatwiej durni się tym zauroczy.
niedziela, 3 lipca 2016
sobota, 25 czerwca 2016
Dzień opisać treściwie w trzy słowa
Dzień opisać treściwie w trzy słowa? W polityce nie przejdzie ta mowa! Tam się ględzi, mataczy wciąż, stale... lanie wody z mównicy w upale...
Jutro spojrzysz na dzisiaj spod oka, noc dla jutra to przepaść głęboka, a dni nowe, co wstecz, mgłą otulą, pchną w niepamięć, stopniowo znieczulą.
Jutro spojrzysz na dzisiaj spod oka, noc dla jutra to przepaść głęboka, a dni nowe, co wstecz, mgłą otulą, pchną w niepamięć, stopniowo znieczulą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)