Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
wtorek, 4 czerwca 2013
Wszędzie kłamstwa wrzask! Niestety.
Pani poseł, też mam dosyć
zakłamanej hipokryzji,
która ludzi atakuje,
z ambon, gazet, telewizji.
Też mnie męczy terror chorej
politycznej poprawności,
zamiast celnie kopnąć w ****!
Namawiają do miłości!
Filozofia w sytuacji,
gdy potrzeba mocnych racji?
Pod dyktando władz wytycznych,
używamy słówek ślicznych,
na ekscesy i brewerie,
z szamba robiąc perfumerie.
Zamiast, co na duszy, w oczy,
krętą ścieżką prawda kroczy,
poprzez chaszcze i manowce,
durne, zakłamane owce!
Prawda uwięziona woła...
Nie usłyszą jej z kościoła,
z telewizji, ni z gazety,
wszędzie kłamstwa wrzask!
Niestety.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz