Zadowolony klient przyciągnie innych klientów.
Nieczęsto w Dąbiu bywam, choć mam tam rodzinę, pomyślałem, jak jestem okazji nie minę, może spodnie dostanę? Wzrost mam nietypowy, a może tu w Domusie? Wpadło mi do głowy. Wchodzę, tam napis SOLDO od razu mnie wita, podchodzi miła pani, co chcę kupić pyta, uśmiechnięta, wesoła, chętnie radą służy, wybrałem, ale rozmiar był nieco za duży, więc inne sprzedawczynie pomogły życzliwe, i znalazły! Pasują! To cuda prawdziwe! Szukam spodni na siebie, w rozmiarach się gubię, zostawiony sam sobie, tak tego nie lubię, tu obsługa pomaga! I WIDZI klienta, Więc klient się bezradny po sklepie nie pęta, grzebiąc smutny wśród spodni, suwając wieszaki, zapamiętam sklep SOLDO, jest fachowy taki, te rozmowne, wesołe, panie sprzedawczynie, chętnie znów coś tu kupię, jak czas jakiś minie.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz