Poszedł słownik pewuenu, szedł tak, jak potrafił,
chciał się znaleźć na przystanku, a na peron trafił.
Czy pojadę tym tramwajem? Szepcząc, cicho wzdycha.
Tak! - powiedział głośno @adams. Nie! - wrzasnęła @krycha.
Przekrzykują się nawzajem,każde swoje chwali,
tylko tramwaj nie zaczekał, zniknął w sinej dali.
Tramwaj jedzie, i nie słucha @adamsa i @krychy,
tylko czasem gdzieś z podwozia słychać chichot cichy.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz