Dwunastego lutego to zauważyłem, myśląc, pewnie przejściowe, zdziwiony nie byłem. Ale teraz już marzec, strzępi się na głowy, to jakiś trwały projekt? Niezbyt pomysłowy! Już na wstępie ujawnia, zanim chwila minie, czego można spodziewać się w naszym Szczecinie. Aż dziwne, że to w mediach tak przeszło bez echa, "artysta" tak się starał, a tu nic! Miał pecha!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz