Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
niedziela, 13 maja 2007
Zaszczekał przymilnie.
Kaczki teraz tu rządzą, demokracja znika,
łezkę czasem potoczy, gdy myśl nazbyt czuła,
przemknie, widząc, że kaczki zatrudniły muła.
Muł to zwierzę uparte, i tym bardziej groźne,
gotowe nam montować teatrum obwoźne,
aby spełnić zachcianki swych obecnych panów,
dla osądzenia sędziów zrobi z nich baranów.
Widzimy zatem muła w służalczym działaniu,
nie spał w noc "długich noży", no, a o świtaniu,
z naręczem teczek pobiegł by odwiedzić Te-Ka,
-Złapałem Tatarzyna! Już od progu... szczeka!
Że niby muł a szczeka? To nie jest błąd duży,
a jaki głos wydaje, kto przymilnie służy?
sobota, 12 maja 2007
Wolnomularczyk, powoli, trzeba przemyśleć...
A mający powstać po przyszłych wyborach Instytut Potępienia Narwańców będzie zawalony teczkami.
Teczki, taczki, turmy kraty, to sługusów los garbaty.
czwartek, 26 kwietnia 2007
Towarzysze! Nie strzelajcie!
Dla nie wtajemniczonych, podobno popełnił samobójstwo.
niedziela, 1 kwietnia 2007
Eksperci majsterkowicze.
Żyjemy w czasach opanowanych przez "kawiarnianych ekspertów".
Miałkość wiedzy nadrabiana produkowaniem się w mediach
przy każdej okazji i na każdy temat, rodzi pseudo specjalistów.
A jak już się taki ekspertunio znajdzie na wierzchu
medialnego śmietnika, to nie musi właściwie już nic maskować.
Najgłupsza wypowiedź, idiotyczne zachowanie, brak ogłady,
wiedzy, buta, jest "do przyjęcia".
Raz "siedzi po lewicy", za chwilę "po prawicy".
A najważniejsze, że jak już się zagnieździ gdzieś na dłużej
"staje się letni".
Nie ma w nim innego zapału. No nie, ma zapał... do przeczekania kadencji,
do uważania aby "nie dać się złapać". To i tak dobrze.
Jeszcze większymi szkodnikami są ci, którzy wpadli na pomysł,
że mają "misję do wypełnienia".
I zaczynają działać!
A to dworzec wybudują, a to jakieś szkoły zamkną, mundurki wprowadzą,
ustawę durną zaprojektują, aferę lub wrogi układ wywęszą,
nazwę zmienią, pomnik zburzą i jeszcze bardziej Państwo zadłużą!
Zmarszczone czółka, aż pot na głowie... co by tu dzisiaj spieprzyć Panowie?
Skąd się u nas w Kraju nad Wisłą tylu "Talibów" wzięło?
sobota, 31 marca 2007
Zarumieni się cnota pod warstwą błota?
Co dzieje się z Narodem?
Dlaczego Mickiewicza się jeszcze nie rozlicza?
A może w sprawie Ordona , też się lustracji dokona?
Odkopmy groby, otwórzmy urny, niech ma igrzyska naród durny!
Z bzdetów zrobimy problem wielkiej wagi, byle nikt na nas nie zwracał uwagi?
Kapsuła czasu:
http://archive.li/IRfId
http://archive.li/ijJ5N
Komentarze:
Pan nas zesłał aby z(a)bawić ten naród!
Legalną, przecież uznaną przez międzynarodowe mocarstwa.
Można nawet powiedzieć, że przez te mocarstwa narzuconą.
Idąc takim tropem, to po tej władzy może nastapić inna "inaczej słuszna", która będzie tropić współpracujących z poprzednią, czyli jeszcze teraz będącą przy władzy.
Obłęd? A część poczynań obecnych rządzących to o czym świadczy?!
A co z tego wynika?
Nie współpracuj NIGDY Z WŁADZĄ, władza się zmieni to Cię usadzą!
środa, 28 marca 2007
Wpis dotyczy Czcigodnego @Lemiela.
I za to Ciebie cenię. Odpowiadasz krótko i treściwie. Oczywiście mam nadzieję, wiesz, że ten mój wpis miał w założeniu zupełnie innych odbiorców. Ale pewnie zabrakło im czasu na konsultacje z proboszczem.
PS. Uważam, że należy się małe wytłumaczenie. To jest przedstawiciel gatunku człowiekiem zwanym, który nie rozdrabnia tematów, jest zwięzły i przejrzysty w swoich wypowiedziach. Chwała Mu za to.
Komentarze:
o mamo... dobrze, że mogę się poszczycić "poprawnymi stosunkami" z Czcigodnym;)
Mądrych ludzi i rozważnych w osądach jest u nas niedostatek. Cieszmy się zatem z każdego godnego dobrego zdania, mieszkańca Ziemi Lachów. Nie mylmy z tymi, co lachę kładą a mają dziób pełen bełkotu o dobru Rzeczypospolitej.
:) na dodatek Czcigodny jest skromny niesamowicie i nie lubi pochwał pod swoim adresem (jak ON to przeżyje.....każdy po kolei GO chwali)
lemielek ma jeszcze dobre serduszko i jet bezinteresowny, też go bardzo lubię:)
wtorek, 27 marca 2007
Jakie jest Wasze zdanie?
Sytuacje szczególne mogą zaistnieć w czasie działań wojennych, w bezpośrednim zagrożeniu życia, jeżeli można się spodziewać, że kapłan nie przybędzie na czas by spełnić swoją powinność.
Zastanówmy się nad ostatnio nagłośnionym w mediach przypadkiem.
Jeżeli "czerwoni" nie są ludźmi korzystającymi z posługi kapłanów katolickich, to czy mogą mieć swojego świeckiego spowiednika?
Załóżmy, że tak. Jest w końcu JESZCZE(!) ta demokracja?
Jeżeli zatem uznamy to za swoistą spowiedź, nasuwa się pytanie, czy nie naruszono TAJEMNICY SPOWIEDZI?
Jest też inne pytanie, jeżeli "spowiednik" tylko parodiował spowiedź, i to wielokrotnie, to czy nie naruszył uczuć religijnych wierzących?
Spowiedź nagrywana i poprzedzona rytuałem chlania ponad miarę okowity, jest naigrywaniem się!
Czekam na Wasze opinie.
Komentarze:
> Jeżeli zatem uznamy to za swoistą spowiedź,
> nasuwa się pytanie, czy nie naruszono
> TAJEMNICY SPOWIEDZI?
A czy potrzebujący poprosił o taką posługę?
> każdy katolik ma prawo
Ma PRAWO, więc i nie obowiązek, może zawsze odmówić, więc w przypadku zdradzenia "tajemnicy" narusza nie tylko uczucia religijne ale także następuje na własną wiarygodność i moralność.
@lemiel, czy "jest" oznacza "jest naigrywaniem się"? Jeżeli tak, to odpowiedz, czy według Ciebie narusza uczucia religijne wierzących?
Tak, naigrywaniem.
O ile ja jestem wierzący, to moich nie narusza.
Ale takich co im życie ratuje odkładanie zasad katolickich na bok na czas pewnych czynności, to może naruszać. Ale oni nie wpadną na takie porównanie (w domyśle samodzielnie).
http://chetkowski.blog.polityka.pl/?p=155 - polecam jako kontekst;)
zresztą do stałej lektury tez jak najbardziej...
@Kasia, dawno temu uknuto opinię, że obiekt obserwowany nie jest "żywiołowy". Obserwacja zmienia obserwowane obiekty. Przyznaję, że nie rozumiałem wówczas o co w tej definicji chodzi.
Teraz ROZUMIEM!
jak dla mnie - blog Chętkowskiego jest rewelacyjny; niezłe poczucie humoru i ciekawe obserwacje (vide: poprzedni wpis o pornografii:D)
@Kasia,rzeczywiście, wart jest czytania. Dziękuję za namiar na ten interesujący blog.
sobota, 24 marca 2007
Pij w kagańcu popaprańcu!
słaba głowa plus wódka, blok partyjny cały!
Kto po wodzie rozmownej zbytnio dziobem stuka,
traci stołek, przyjaciół. Jaka stąd nauka?
Jeśli ci okowita jeszcze szumi w głowie,
choćbyś się nad grobami zataczał w Charkowie,
zawsze ktoś dopomoże, i za łokieć złapie,
pod warunkiem, że jęzor twój głupot nie chlapie!
Komentarze:
Święte słowa:))
piątek, 23 marca 2007
Mamo! On się brzydko wyraża, mówi ...... i jeszcze ........!
ta przebiegła szuja?
kiedy w Google wpisała:
- kutas szuka ch.ja?
Wazelina aż kapie,
pieni się od mydła,
kiedy donos swój sapie,
poczwara przebrzydła.
Informacje swobodne,
cenzor w sieć powiąże,
usunie niewygodne,
jak niechciane ciąże.
Gdy rozum zastraszony,
PIStoletem władzy,
znajdzie się ktoś szalony,
wrzaśnie, że są nadzy!?
Cenzurę i więzienia,
zna historia stara,
myśl, rozum do oclenia?
Znowu mamy Cara?
Komentarze:
A mnie się baaardzo podoba wierszyk ale równie ciekawe jest słowo 'oboma':)))
poniedziałek, 19 marca 2007
A może na wycieczkę z Esperanto?
"Posiadając już podstawową znajomość języka można, dzięki międzynarodowej organizacji TEJO
(Światowa Organizacja Młodzieży- Esperantystów), uczestniczyć w seminariach, kongresach, kursach czy stażach subwencjonowanych przez Radę Europy oraz podróżować poprzez Serwis Paszportowy - Pasporta Servo.
Pasporta Servo polega na nawiązywaniu kontaktów międzynarodowych poprzez goszczenie w domach esperantystów.
Esperantyści zgromadzeni w sieci Pasporta Servo z chęcią goszczą u siebie za darmo innych mówiących tym językiem.
Lista nazwisk wraz z danymi kontaktowymi osób oferujących nocleg jednej lub kilku osobom w swoim domu, znajduje się w corocznie aktualizowanej, specjalnej książeczce.
W wydaniu z 2005 roku są już 1364 adresy z około 90 krajów (w rzeczywistości miejsc noclegów jest więcej: jeden adres może prowadzić do następnych kontaktów).
Wystarczy otworzyć książeczkę na wybranym kraju i już wiadomo, gdzie można się będzie zatrzymać i jak, dysponując skromnym budżetem i dużą ciekawością świata, zaplanować podróż.
Często wzajemna ciekawość przeradza się w długą przyjaźń."
Cytat z :
Podróżowanie bez granic
Magdalena Jamka (magdalena.jamka@wapmagazine.pl)
sobota, 17 marca 2007
Miliony much...
Obejrzałem film (?) "Świadek koronny".
To co jest w nim zawarte, można było taniej i prościej umieścić w lokalnej gazecie, w "kronice wypadków".
"Job", "Hi Way", "Testosteron" również zmęczyłem.
Zaczynam poważnie się zastanawiać, czy to ze mną jest coś nie tak?
Może jestem już tak stary, że nie umiem się śmiać z rzeczy przykrych?
A teraz zmieniam temat.
Podziwiam pracowitość, niektórych ludzi.
Zacząłem się zastanawiać nad magią liczb.
Dwoje dzieci dziennie przez okrągły rok, daje w sumie około 730 istotek.
Uważam dwoje dziennie za rozsądną liczbę.
Trzeba przecież było te dzieci jakoś przemycić z getta.
Nie wyobrażam sobie wycieczki złożonej z czterdzieściorga małych żydowskich dzieci, tuż pod okiem żandarmów.
Przemycić to jedna sprawa, ale znaleźć im nowe miejsca, spreparować dokumenty itp. to inna bajka.
Poza tym, dziwnym trafem z tych uratowanych 2500 istotek, pokazuje się 1, słownie jedną!
A co z resztą tego ogromnego tłumu?
Pamiętam cud związany z Dziećmi Zamojszczyzny.
Jak zaczęto swego czasu sprawdzać, podliczać ile osób ubiega się o odszkodowania, okazało się, że na tym terenie nigdy tylu nie mieszkało.
Nie nagłaśniano tego, pewnie ze wstydu.
niedziela, 11 marca 2007
Licz w Excelu na GG.
Oparty na protokole Jabbera.
Polecam wszystkim inwigilowanym namiętnie w miejscu pracy.
Komentarze:
Co do gg, to wystarczy wyciąć serwery na firewall'u i żadna inwigilacja nie będzie potrzebna :P
Ciekawe to:) Ale szefowie sprawdzają często kto i jak łączy się z internetem, więc i tak by wyszło:)
Co do meebo, to raczej ochrony przed inwigilacją nie zapewni, a i meebo da się "wyciąć". Jak zwykle wszystko jest kwestią czasu i determinacji ;)
sobota, 10 marca 2007
Wieża Babel? Można to naprawić.
wpadł Zamenhof na pomysł dziki,
aby odrzucić wszelkie anse,
w sztucznym języku znaleźć szanse.
Mój ojciec, poznał... i uwierzył,
choć siedemdziesiąt sześć lat przeżył,
wciąż Esperanto propaguje,
w nim myśli, tworzy, mówi, czuje.
Pochodzi z małej wsi Podhajce,
kto o niej słyszał choćby w bajce?
Poświęcił życie tej idei,
skutecznej niczym Opus Dei.
Dzisiaj niewiedzy ogólnej odmęty,
przejaśnia, bowiem UNII dokumenty,
przy Esperanto ogromnej pomocy,
tłumacząc, jawi się jak pełnia w nocy.
Jest jednym z wielu społecznych tłumaczy,
co za swą pracę, grosza wziąć nie raczy,
ale czas własny poświęca, rodziny,
by Zamenhofa myśl przekuwać w czyny.
Komentarze:
Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twoje twórczości.....pod wielkim wrażeniem:)
Esperanto... piękna idea, uważam, że uniwersalny język świata nie powinien być też czyimś narodowym językiem jak angielski. ale czy Esperanto rzezywiście kiedyś stanie się tym, czym powinno się stać?
do przedmówcy - Raczej wątpię, choć szczerze chciałbym, bo zdecydowanie łatwiejszy niż angielski.
Ja też nie wierzę..angielski króluje. Przecież wprowadzali esperanto z myślą, że będzie międzynarodowym językiem...i tak się nie stało...ani się nie stanie.
Bardzo fajne.
Poproszę jeszcze wersję w Esperanto :)
Baby - mylisz się, esperanto JUŻ jest językiem międzynarodowym od wielu lat. Ok. 2 milionów ludzi na świecie posługuje się nim, a ich liczba stale rośnie, m. in. dzięki internetowi. J.kop - to od nas wszystkich zależy, który język w przyszłości będzie powszechnie używany do kontaktów pomiędzy narodami, od Ciebie też. Ogromna masa ludzi posługując się nim każdego dnia na międzynarodowych spotkaniach, imprezach i we własnych domach (dla 2 tysięcy dzieci na świecie esperanto jest pierwszym językiem którym się posługują w domu) dowodzi cały czas, że język miłości i przyjaźni stworzony przez naszego rodaka jest żywy.
piątek, 9 marca 2007
W marcu koty się kochają, a kobiety dzień swój mają.
oko obmierza od stóp do portfela,
a włosy lśniące, na wietrze falują,
już się otwiera dla skazańca cela.
Sądzi naiwnie: - To ja, Ją wybrałem.
Serce mu bije, mało nie wyskoczy,
i ani myśli, że jest głupim wałem,
ofiarą, z którą się modliszka droczy.
Da jakiś kwiatek, czy złoty pierścionek,
pójdzie na tańce, na spacer, do kina,
cieszy się głupi, śpiewa jak skowronek,
cieszy się durniem też jego dziewczyna.
Wielbi Ją w myśli, pieści piękne ciało,
spragniony wielkiej miłości słodyczy,
Ślub! Ona krzyczy namiętnie: - Za mało!
... Gdy pierwszą Jego wypłatę policzy!
Tak czasem bywa. Prawda, bądźmy szczerzy,
lecz gdzie jest miłość, to się nie wydarzy,
jeśli obojgu na szczęściu zależy,
będą się kochać, choćby byli starzy.
Marzec, to wielkie kociaków poczęcie,
gdzie kocur pragnie swoją kotkę schwytać,
dobrze pomyślał ktoś o Kobiet Święcie,
w miesiącu, który ma wiosnę przywitać.
Życzę Wam zatem, moje miłe Panie,
szczerej, naiwnej i wielkiej miłości,
Wasz ukochany niech jak bagnet stanie,
gotowy zadźgać wszelkie wątpliwości.
Niech zwyobraca tak, że świat odpłynie,
rozkosz powiezie Was windą do nieba,
ja tego życzę dziś każdej dziewczynie.
bo właśnie tego, Wam najbardziej trzeba!
Komentarze:
A jeszcze dłużej można siedzieć za przestępstwa płciowe, wolę więc pisać prawdę. I napisałem. :D
Kocham moja Władzę, za Jej w rządzeniu energię, i czekam na drugą Norynbergię!
Cokolwiek by to miało znaczyć, już pora przestać mataczyć!
Życzenia....również wyjątkowe;)
czwartek, 8 marca 2007
W Holandii żyją w depresji?
Zachciało się holenderskiego (łódzkiego?) podejścia do problemu?
Powinni Go zatrudnić w Biedronce.
Tam podobno można się zaperd.lić na śmierć noszeniem towarów z magazynu.
A jak nie, mógłby w końcu pracować na dziale z warzywami, co nie? Jako reklama.
A tak na poważnie, to jak się człowiek czuje niepotrzebny,
to mu różne głupoty przychodzą do głowy.
Jak w kabarecie:
-Ty lepiej nie myśl, bo sobie jeszcze jakąś krzywdę zrobisz.....
Za jakiś czas, zacznie narzekać na przepracowanie
i zmuszanie przez pracodawcę do nadmiernej pracy.
Takie życie.
czwartek, 1 marca 2007
To nie dobranocka. Nie pora na bajki.
desperat szalony!
Nie do końca normalny.
Ba! Głupi jak but!
Wystarczył by śrut!
Komentarze:
:):):)
Ładne :)
wtorek, 27 lutego 2007
Dolina Rozpusty?
Zaczęło się od tajnego pisma do komendantów, wiadomo jakich, co by zbierać dane o zielonych, różowych i bardziej zawstydzonych.
Zaczęto pilniej przeglądać Internet.
Dziwnym trafem rozpanoszyła się znienacka w "odpowiednim" momencie, moda na wyznania-zeznania.
Lenistwo czy przebiegłość manipulantów?
Wspominałem swego czasu, że najważniejsza wyszukiwarka, plecie misterną sieć, w którą dają się złowić naiwni.
Kontakty, arkusze finansowe, edytory, IP i w ogóle pełna kontrola ruchu.
A ludzie cieszą się jak małe dzieci.
Komentarze:
poniedziałek, 26 lutego 2007
Nieprzemyślana zemsta.
Wściekła i rozżalona postanowiła się zemścić okrutnie.
Lubił się kąpać. W wannie.
Weszła pod byle pretekstem w czasie jego kąpieli.
W książce napisano prawdę.
Suszarka do włosów upuszczona "niechcący" do wody była nadspodziewanie skuteczna.
- Pomyślą, że to wypadek.
- Nie powinien używać suszarki w czasie kąpieli.
Odczekała kilka minut. Tak dla pewności.
Wyszła z łazienki.
Podeszła do telefonu.
- Halo! Chciałam zgłosić wypadek...
Zapomniała o jednym. On był zupełnie łysy!
Komentarze:
Mógł przecież suszyć włosy łonowe. To się zdarza, serio.
Poza tym to nieprawda co napisali w książce. Nowoczesne suszarki mają bezpiecznik, kŧóry odłącza zasilanie gdy nastąpi zwarcie.
@D4ky, czepiasz się. Dla Twojej wiadomości:
1. Ten facet był łysy i na dodatek wygolony pod pachami i w miejscach intymnych.
2. Nowoczesne suszarki mają co najwyżej bezpieczniki temperaturowe. Natomiast nowoczesne instalacje elektryczne są wyposażone w tzw. bezpiecznik różnicowo-prądowy.
Ten motyw przeze mnie użyty, jest eksploatowany w literaturze kryminalnej od lat. Pierwszy raz spotykam się z tak "wnikliwymi" zarzutami, he, he!
Ciekawe co na to policja kryminalna:))))
kkk - możliwe, że w instalacji, ja slyszalem ze w suszarkach. Mi ten motyw zawsze wydawał się naciągany