Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
poniedziałek, 12 grudnia 2016
Honor i wierność ojczyźnie
Idioci? Prawdopodobnie tak.
Byli przecież i tacy, którzy nie byli wierni swojej ojczyźnie ale węszyli, szpiegowali przeciw własnemu krajowi i zdradzali jego tajemnice. Zachowywali się niezgodnie z tym, czego te stanowiska od nich wymagały a dzisiaj szukają poklasku dla swoich nienależycie wówczas wykonywanych obowiązków służbowych. Usiłują przedstawiać świadków swojego bumelanctwa i zaniedbywania obowiązków jako dowód swojego bohaterstwa w walce z poprzednim ustrojem. Są (w nagrodę?) powoływani na wysokie stanowiska w państwie i odznaczani.
Ciekawe, czy teraz pracują tak samo "efektywnie i wydajnie" jak za czasu poprzedniego ustroju? Też podstępnie pozorują wykonywanie swoich obowiązków i szkodzą państwu?
Rzetelność i uczciwość zawodowa jest uznawana obecnie za kolaborację z poprzednim ustrojem i podlega rozmaitym karom, jak na przykład obniżka emerytur, degradacja zawodowa, pozbawianie odznaczeń. Nierzetelność w pełnieniu obowiązków a nawet zdrada ojczyzny, to dzisiaj powód do chwały. odznaczeń i awansów.
sobota, 14 czerwca 2014
Winien ten, co ujawnił?
Tygodnik "Wprost" ujawnił bulwersujące mechanizmy funkcjonowania władzy w Polsce. Są to nagrania rozmów Marka Belki, szefa Narodowego Banku Polskiego z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem oraz byłego już ministra transportu Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów. "Państwo polskie istnieje jedynie teoretycznie" - to słowa Bartłomieja Sienkiewicza. O polskich inwestycjach mówi: "ch..., dupa i kamieni kupa". Z kolei Sławomir Nowak żali się Andrzejowi Parafianowiczowi o swoich oświadczeniach majątkowych. "Moja sprawa była skręcona w Prokuraturze Generalnej. To już nie intuicja, a wiedza już" - czytamy dalej.
Из грязи в князи, ktoś zdziwiony? Efekt, gdy się z g*wna wskoczy na salony!
czwartek, 11 lipca 2013
Miłość, aż po urlop
mały i puchaty!
Wprost idylliczny
dodatek do chaty!
Pół dnia samotnie
ze stresem się biedzi,
wyjąc markotnie,
cierpią też sąsiedzi.
Czasem spragniony,
choćby wody miski,
pan "roztargniony",
pupil śmierci bliski!
Pan czasem kopnie,
zwierz ufnie wpatrzony,
myśląc pochopnie:
- mam dom wymarzony...
Ale od jutra,
pan jest na urlopie,
kłębuszek futra
donikąd wykopie!
niedziela, 7 stycznia 2007
Jak z owieczki zrobić barana?
Taki Wielgus nie powinien nikogo szokować.
Raczej powinien budzić tak zwane chrześcijańskie uczucia.
Przypominać przypowieść o synu marnotrawnym lub o Judaszu.
Była okazja pokazać jak się wybacza błądzącej owieczce, czy innemu barankowi.
Była. Ale nie skorzystano z niej.
Choćby po trzykroć zaparł się, wielkie jest Miłosierdzie Pana.
A może to jednak tak nie jest?
I kto raz zło uczynił, mnie je uczynił?
I nie będzie to przenigdy wybaczone?
Komentarze:
problemem jest to, ze on przez długi czas wypierał się faktów, dlatego dobrze się stało, że zrezygnował...
zostało mu wybaczone, ale nie moze w takiej sytuacji pełnić funkcji.
Ciekawi mnie, czy szeregowy grzesznik, gdy nastąpi wybaczenie, nadal będzie mógł pełnić funkcję człowieka?
zauważ, że nie każdy może zostać arcybiskupem.... podejrzewam, ze jakby od razu, po pierwszej publikacji, przyznał się do zgody na współpracę z SB, nie byłoby takiej afery.
Napisałeś "że nie każdy może zostać arcybiskupem..."
Nie rozumiem tego stwierdzenia. Każdy podobno nosi buławę.
Są według Ciebie lepsi od innych?
Ludzie żyjący w czasach PRL-u, pracujący na dobrobyt Państwa i PZPR, WSPÓŁPRACOWALI!
Można by wyłączyć z tego tak zwane "niebieskie ptaki", cynksiarzy i innych nie lubianych przez ówczesne władze.
Kto miał okazję, to własnym dziobem wyczyścił swoja teczkę.
A kto nawet nie współpracował a ma nabrudzone w życiorysie nie z własnej woli, jest bezradny jak niemowlę jeża.
Samo twierdzenie, że "zrezygnował" mnie drażni.
Już lepiej by napisali "nie chciał ale musiał".
kkk: Politycy, którym się udowodni kłamstwo lustracyjne nie mogą obejmować funkcji publicznych. Dlaczego hierarchia kościelna miałaby stosować niższe standardy moralne?
Kłamstwo to nieodzowne narzędzie polityka.
Kto głosował by na typa, który w kampanii wyborczej powie szczerze:
Nie wybuduję wam trzech milionów mieszkań.
Jesteście DZIADY! I nic dla was nie zrobię.
Chodzi mi tylko o mnie, brata i kota.
Jestem równy Napoleonowi. Wzrostem wprawdzie jedynie, ale mnie to wystarcza.
Moja marionetka? To wcisnę ją tam gdzie zechcę, a raczej tam gdzie mi się uda.
Demostenes ze mnie żaden, ale to i lepiej.
I tak nie mam nic do powiedzenia.
A co do standardów moralnych hierarchów kościelnych, to nie zmieniły się odkąd Jezus próbował wyprowadzić handlarzy ze świątyń.
Mamona, ten złoty cielec prostuje każdą zmarszczkę na "zatroskanych czołach, pochylonych nad ludzka krzywdą".
czwartek, 14 grudnia 2006
Stan wojenny?
według mocodawców onego, miał kilka kilogramów dowodów wywiezionych z Polski,
na poparcie prawdopodobieństwa takiej możliwości.
Dawno temu, pewien gród oblegany był przez nieprzyjaciół.
Kilka miesięcy trwała walka na przedpolu grodu. Mieszkańcy dzielnie się bronili. Jakimś chytrym sposobem udało się najeźdźcy "dogadać" z jednym z mieszkańców i obrońców. Argumenty były na tyle silne, że wystarczyły na utrzymanie jachtu, dom i inne bzdety!
Pewnego dnia nasz mądrala, widząc i WIEDZĄC, (był po szkole moskiewskiej) co ma nastąpić, otwiera w nocy podstępnie i ukradkiem wrota do obleganego grodu (plany obrone!). Najeźdźca wkracza do obleganego dotąd bezskutecznie grodu, morduje obrońców, i wydaje rozkaz:
- Na środku głównego rynku ma stanąć szubienica!
Nasz zdrajca pyta z niepewnością w głosie:
- dla kogo ta szubienica?
Najeźdźca odpowiada z pobłażaniem:
- naprawdę nie wiesz? to takie oczywiste! dla ciebie!
Nasz biedny (?) zdrajca, zdziwiony i przerażony pyta:
- dlaczego? przecież pomogłem wam, wpuściłem was do mojego grodu?
Najeźdźca z obrzydzeniem odpowiedział:
- ty szubrawcu! dopóki żyjesz, nie będę pewien ani dnia, ani godziny!
- zdradziłeś swoich bliskich? jutro zawiśniesz i ja będę mógł spać spokojnie!
Bajka się bynajmniej nie kończy w taki sposób Dzielni bajkopisarze, bają o tym, że ich dyplomy, zdobyte przed najazdem, są "cacy".
Te tysiące szkół na tysiąclecie, są złe, i teraz aby to zanegować, zamyka się każdą gminna szkołę, która nie potrafi się obronić.
Dzieci podkradają sobie wzajemnie kanapki z tornistrów, a te mniej "zaradne" mdleją z głodu na przerwach lekcyjnych.
Tylko pies, o ile go posiadamy, ma uwielbienie w oczach, na widok pełnych reklamówek z zakupami.
Duża część naszego zaplątanego w zmiany społeczeństwa, już przywykła do mnogości nie dostępnych dla nich dóbr. Te nowe, nie znane wcześniej mechanizmy rynkowe,
otumaniły starych i zaktywizowały młodych. Młody nie ma pracy, ale znajduje sobie zajęcie. "Zajęcie" się torebką przechodzącej starszej pani, atrakcyjnym towarem w sklepie, ponętnym samochodem, czy innym "fantem".
Ta wolność zaskoczyła wielu. I stała się niewolą. Kapitalizm stał się "kapitalizmem z ludzką twarzą" z powodu strachu wywołanego widmem komunizmu.
Kto chce, ten to wie.
Strach zniknął. Nie ma powodu by certolić się z robolami. Kodeks Pracy, ta wymuszona, ale jednak jakaś umowa, zdechł, jak bezdomny pies.
Ludzie, ludziom, zgotowali ten los. Skąd my to znamy?
A miało być inaczej! Każda rewolucja pożera swoje dzieci.
Smacznego, z okazji rocznicy Stanu Wojennego!
Ty poetą jesteś chłopie...