Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną.
Wywodzi się od greckiego terminu diatribē.
Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Szczeciński Jarmark Jakubowy jest wspaniałą okazją do zapoznania się z wyrobami regionalnymi. Pomysł bardzo dobry. Przetrwał 10 lat i chyba można już zacząć mówić o nim - tradycyjny Jarmark Jakubowy?
Szczecinianie są zadowoleni, a na Jarmarku Jakubowym coraz częściej słychać obcojęzyczne rozmowy pełne zachwytu na widok regionalnych smakołyków i cudeniek, których w sklepach raczej się nie kupi.
Trochę jest ciasno, bo z każdym rokiem przybywa tłumów odwiedzających i
dostawców. Wielu rękodzielnikom niestety odmawia się, właśnie z braku
miejsca, zgody na uczestnictwo w tym wspaniałym przedsięwzięciu.
Zachęcam do odwiedzania szczecińskiego Jarmarku Jakubowego. Warto!
Błazen z wrogiem się brata? Obaj plotą bzdury? Dla świata znak - nadchodzi oto czas ponury! A jeśli chcąc fałsz przerwać i prawdę wydzielić, ktoś zechce tego błazna po prostu... zastrzelić? Może być niewesoło! Przecież ognisk zapalnych płonie ogrom wkoło. Może z tego być pożar na skalę światową. Przez błazna i pyszałka, z jego dziwną mową.
Cytata na dzisiaj:
/To nie było odstąpienie od kontroli, bo kontrola została zakończona. Ale była kontynuowana./
W Turkmenistanie zablokowano dostęp do znanych miejsc, takich jak YouTube, Facebook, Twitter, Live Journal, kremlin.ru, VKontakte i komunikatorów WhatsApp, WeChat, Viber. Ponadto, wiele firm zagranicznych działających w Turkmenistanie, straciło dostęp do swoich sieci korporacyjnych. Użytkownicy, którzy zarejestrują swoje strony w obcych hostingach, mają podobny problem. Internet jest sztywno cenzurowany, zablokowane są wszystkie krytyczne wobec rządu turkmeńskiego strony, w tym także opozycji. Blokuje się też strony, które są apolityczne, na przykład zablokowano MTS Turkmenistan, magazyn dla kobiet woman.ru, stronę o gotowaniu „Jemy w domu” i itd. Na początku lutego 2012 roku wiele anonimizerów, za pomocą których możliwe było odwiedzanie zablokowanych witryn, zostało zablokowanych. Obecnie usługi VPN są aktywnie blokowane. Również zablokowano Operę Mini na telefony komórkowe. Ponadto możliwość pobierania przeglądarki Opera Mobile i UC jest zablokowana.
Nawet zwykli politycy boją się podsłuchów. Jeśli nagle rozmowa nieumyślnie dotknie takich drobiazgowych, ale istotnych tematów z życia, jak wzrost cen na bazarze lub zakaz opuszczania kraju, rozmówca natychmiast przerwie zwyczajowym powiedzeniem: "Tamda gulak bar" /Ściany mają uszy/.
Pracownicy Bezpieczeństwa Narodowego, aby podsłuchiwać rozmowy telefoniczne i monitorować prywatną korespondencję, mają do dyspozycji najnowocześniejszy sprzęt o wartości kilkuset milionów dolarów. Prawdopodobnie produkcji niemieckiej firmy Rohde & Schwarz.
Z przedstawicielem niemieckiej firmy Hartmutem Jaeschke osobiście spotkał się prezydent Berdimuhamedow 15 lutego 2018 roku.
Telewizja informowała opinię publiczną, że niemiecka firma specjalizuje się w technologii informacyjnej, komunikacji bezprzewodowej, w produkcji elektronicznego sprzętu kontrolno-pomiarowego oraz sprzętu telewizyjnego i radiowego. Autorzy raportu milczeli, że Rohde & Schwarz jest również zaangażowany w cyberbezpieczeństwo, chronione kanały komunikacyjne dla służb wojskowych i bezpieczeństwa, a co najważniejsze - systemy śledzenia.
I, że Hartmut Jaeschke jest szefem firmy w tych obszarach.
Jednak, jak się okazuje, nie tylko Niemcy dostarczają represyjnemu reżimowi Turkmenistanu sprzęt, który pozwala władzom kierować coraz większą liczbę obywateli pod stały nadzór. Siódmego marca 2018 roku UK MP Lloyd Russell Moyle (Lloyd Russel-Moyle) opublikował w gazecie The Independentartykuł , w którym twierdzi, że władze wyraziły zgodę na sprzedaż do obcych krajów, w tym Turkmenistanu, spyware, programów internetowych, które rozszerzają możliwości służb specjalnych. Te programy i urządzenia techniczne, według autora artykułu, pozwalają represyjnym reżimom rozgryzać e-mail, SMS i czytać korespondencję oraz używać gadżetów mikrofonów do nagrywania rozmów telefonicznych z odległego dystansu.
Najpiękniejsza jest moja ojczyzna - No To Co (1970 r.)
Autor tekstu: Piotr Janczerski
Kompozytor: Aleksander Kawecki
Najpiękniejsza jest moja ojczyzna,
Kiedy wiosną się budzi ze snu.
Śpiewem ptaków jej dzień się zaczyna
I zapachem jaśminu i bzu.
A przy drogach wysokie topole
Latem prawie sięgają do nieba,
Smutne wierzby splatają warkocze,
Słońce w chmurach jak dynia dojrzewa.
Kiedy lato przeminie gorące
I odlecą za morza bociany,
Złota jesień w liściastej sukience
Kolorowe maluje obrazy, maluje.
Zima białe sukienki zakłada,
Gwiazdy śniegu w podarku przynosi,
Gałęziami na wietrze się kłania,
Jakby chciała na spacer zaprosić.
Gdzie piękniejsze są lasy i góry,
Gdzie skowronek na polach tak śpiewa?
Gdzie na niebie jaśniejsze są chmury,
Gdzie pszenica tak złotem dojrzewa, dojrzewa?
Najpiękniejsza jest nasza ojczyzna,
Kiedy rankiem się budzi ze snu.
Śpiewem ptaków jej dzień się zaczyna
I zapachem jaśminu i bzu.
W rozmaitych redakcjach (czy z łapanki?) siedzą i się nad tytułami "rewelacji" biedzą. Takie "niusy" zbierają, że bierze na mdłości. Wprost z Kroniki Wypadków, kojarzę z młodości. Tak, na ostatniej stronie taką zamieszczali, lokalne incydenty... Czytelnicy stali. Od kroniki wypadków aż po nekrologi i czasem ogłoszenia, by umysł ubogi naczytawszy nowości ze swojej mieściny miał o czym porozmawiać. Choćby imieniny. Albo inne spotkanie. W maglu, u rzeźnika... Myślisz, to już przeżytek? Ta tradycja znika? A gdzież tam! Tu współczesność zawoła - Akuku! Gazetowe portale, ploty na fejsbuku... wymieniają "nowości", aż się smartfon grzeje. Szum pseudo informacji... a ludność głupieje.
Burzą ich wiodła do siebie
Miłość występna i nagła,
Gdzieś na przedpieklu w przedniebiu
Anioł pokochał diabła
Anioł był piękną dziewczyną
Czystą jak zdrój wody czystej,
Diabeł miał oczy jak wino
Z winnic Hiszpanii ognistej
Niedobra miłość w zalążku zła,
Jak ogień z wodą z diamentem łza
Niedobra miłość, jej sensu brak,
Między niebem a piekłem, no tak
La la la la la,
La la la la la,
La la la la la la la
La la la la la,
La la la la la,
La la la la la la la
Gromy ciskali rodzice,
Tak z jednej jak z drugiej strony
Zbielejesz przy anielicy,
Spali cię płomień czerwony
Lecz oni nic nie słyszeli
Darem miłości bogaci,
I diabeł z wolna anielał,
A anioł biel swoją tracił
Niedobra miłość w zalążku zła,
Jak ogień z wodą z diamentem łza
Niedobra miłość, jej sensu brak,
Między niebem a piekłem, no tak
La la la la la,
La la la la la,
La la la la la la la
La la la la la,
La la la la la,
La la la la la la la
Ściągnąć musieli gniew pański
Szepcząc bez wstydu kropelki,
Ach mój ty grzechu szatański,
Mój ty występku anielski
Piekieł ścigało ich plemię,
Nie chcieli ich też aniołowie
Uciekli wtedy na ziemię,
Gdzie im urodził się człowiek
Niedobra miłość w zalążku zła,
Jak ogień z wodą z diamentem łza
Niedobra miłość, jej sensu brak,
Między niebem a piekłem, no tak
La la la la la,
La la la la la,
La la la la la la la
La la la la la,
La la la la la, A na ziemi trwać może i trwa
Uznawszy ciągłość władzy, sobie uzurpując prawo cofania zasług, wrogom w twarze plując, na bardzo grząskim gruncie swe stawiają kroki. Biorą lekcję głupoty? Ot, na psa uroki!
Okazało się, że globalne uruchomienie usługi fluidsynth wyłączało dźwięk pulseaudio. Wyglądało to tak:
Zgodnie z tym, co przeczytałem tutaj, aby zapobiec konfliktowi alsa z pulseaudio, wkopiowałem plik /usr/lib/systemd/system/fluidsynth.service do /usr/lib/systemd/user/fluidsynth.service
Wykonałem polecenie w konsoli: systemctl --user start fluidsynth
Powyższe polecenie uruchamia fluidsynth i od tej chwili można słyszeć odtwarzane pliki *.mid w głośnikach komputera, a odtwarzanie poprzez pulseaudio działa nienagannie i bez konfliktu.
Oczywiście należy wcześniej wybrać odpowiedni strumień wyjściowy:
Na przykład w tym prostym odtwarzaczu w “MIDI setup” wybieramy:
Automatyczny start usługi fluidsynth.
Dodanie do autostartu jest wygodne, chociaż niekonieczne, bo nie zawsze chcemy słuchać plików midi i niepotrzebnie obciążać system:
Uzupełnienie:
Niestety powyższy plik konfiguracyjny nie sprawdził się u mnie w Antergos ponieważ blokował start usług wine.
Skorzystałem z tej porady tworząc skrypt /home/user/bin/fluidsynth.sh:
- Bój to miał być ostatni? Myśl kołacze się blada.
On nadal w życiowej matni... tak dobrze się zapowiada!
Sędziwych lat dożył cało i chwalić się może wynikiem:
- Mnie to się życie udało! Wciąż trafiam do kibla z sikiem!
Handlowcy się cieszą z niedziel bez handlu, bo ludzie są w większości idiotami i będą zgarniali do koszyków co popadnie, gdy w tle będzie im się paliła lampka: - w niedzielę nie kupię, w niedzielę nieczynne!
I sprzedaż wzrośnie!
W tym także bzdetów zalegających półki, po które nikt by nie sięgnął, a w sytuacji zbiorowej psychozy da się to wyeksponować i ogłupionym baranom podsunąć!
Los jest łaskawy jeśli nie znacie zabawnej pani na pewnym czacie. Natrętna niczym brzęcząca mucha. Zaledwie wejdziesz, już cię przesłucha. Spyta o pracę, rodzinę, dzieci, jaka pogoda i “jak ci leci?”. Jakie na obiad miałeś dziś dania? I nieraz lekcję da gotowania. Jak robi rosół, placki, opowie. Wiele tematów naraz ma w głowie. Ile zarabiasz, jaką masz pracę, czy włosy długie, a może glacę? Zna na nastrojach się wyśmienicie, leczy depresje, złamane życie... Z pięć razy spyta, czy bierzesz leki? Łatwo nie zwiejesz od jej “opieki”. W ciągu wieczoru ten temat wraca. Drąży, docieka, znów pyta, maca... Myśli, że misję ma do spełnienia? Stąd te pytania, aż do znudzenia? A spróbuj milczeć! Tak się nakręci, że sama z sobą gada i smęci! Wszyscy się chyba na nią zmówili? Tak sobie myśli. Narzeka, kwili. A gdy się zmęczy, chlapnie łyk piwa, to znośna nawet jakiś czas bywa. Jeśli przedobrzy, nie znam ilości, znów doprowadza innych do złości. Lekko podpita naprawia życie. Innym. I wstaje z kacem o świcie. Przemęczy w pracy się do wieczora. Włącza czat, innym ”pomagać" skora. Stuka w klawisze bardzo niedbale, nim wciśnie Enter nie czyta wcale! Słowne potworki błądzą po czacie. Zabawna pani na pewnym czacie.
Żona spasiona na boku leży, serial ogląda i zęby szczerzy. Czasem obetrze cicho łzę w oku, wzrusza się leżąc sobie na boku. Mąż, czy konkubent, to bez znaczenia, za nią się kładzie i... do pieprzenia! Tak, do pieprzenia dziad się zabiera. Piwska się ochlał. Smród jak cholera. Babsko nie czuje, bo nos ma z przodu. Piwa nie czuje i potu smrodu. Już jej ostrożnie zsunął majtasy i się zabiera za wywijasy.
Baba z początku się nie odzywa, ale wkurwiona... obraz się kiwa. Kiwa się obraz w telewizorze, więc się wydziera:
- Skończ wreszcie, może! Ja tu oglądam sobie seriale, a ty się pieprzyć tylko chcesz stale! Na bezrobociu gnijesz w chałupie i na okrągło myślisz o dupie!
I raptem z łokcia prosto go w jaja! Zapał w mig osłabł, opadła faja! Dziad jęczy z bólu, obraz się kiwa. Zwyczajna miłość, taka prawdziwa.
- Panie profesorze ... - Słucham? Odrzekł profesor. - Czy profesor może... - Chciałeś mnie o coś spytać, tak człowieku młody? - Mam pewne wątpliwości, co do pańskiej brody.
Kiedy już pan profesor w łóżku się położy
i czeka sobie błogo zanim sen go zmorzy,
to co z brodą? Kołderką ją przed snem okrywa,
czy na wierzchu tymczasem leży broda siwa?
Profesor zaskoczony stracił myśli wątek
i mamrocze: - Ja? Nie wiem...
I to był początek!
Parę dni już minęło po tamtym pytaniu,
gdy spotkali się znowu:
- Uduszę cię draniu!
Wrzasnął głośno profesor zachrypniętym głosem.
- Spać nie mogę, wciąż walczę z uciążliwym losem!
Na wierzchu trzymam brodę, czy schowam w pościeli,
Tak to działa: Każdy gracz bierze joystick w dłoń. Prowadzący lub jeden z graczy rozpoczyna grę, naciskając główny przycisk na środku konsoli, do której są podłączone joysticki. Następnie konsola zaczyna migać na czerwono w rytm niepokojącej muzyki znanej z najlepszych tradycyjnych horrorów. Muzyka gra przez 5-10 sekund, zwiększając atmosferę grozy. A potem, nagle, gdy napięcie osiągnie apogeum - huk! - muzyka zatrzymuje się, a na konsoli świeci zielony sygnał. Teraz musisz nacisnąć przycisk na joysticku tak szybko, jak to możliwe. Kto naciśnie ostatni - zostanie rażony impulsem prądu! Jeśli gracz nie opanuje nerwów i naciśnie przycisk, zanim zapali się zielone światło, również zostanie rażony impulsem prądu elektrycznego.
Człowiek wykorzystuje bardzo rozmaity arsenał dopingowy wobec bliźnich. Przecież i oklaski są dopingiem. Pochwały, czy te szczere, czy też lipne, bo wyrachowaniem powodowane, dyplomy uznania, premie, ordery, awanse są dopingiem!
Wspólne zasiadanie do posiłków stwarza okazję do rozmowy i pozwala na patrzenie w oczy współbiesiadnikom. Szczególnie uroczyste świąteczne spotkania są ku rozmowom wręcz niebywałą okazją. I grono bywa liczniejsze, i atmosfera świąteczna łagodzi obyczaje. Aura rodzinnej serdeczności wyzwala w nas dobre samopoczucie i dopinguje do większych starań. Tak dopingujmy się do dobrego przy każdej okazji.
Ubodzy, nie, nie finansowo, głównie ci ubodzy umysłowo, wytyczają sobie często cel, czyli nachapanie się finansowe. Żaden z tych kretynów nie zastanawia się nad tym, co będzie po przypuszczalnym osiągnięciu pułapu tych idiotycznych marzeń? Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje. Nie ma końca w tej spirali pazerności, dopóki nie spadnie się do punktu startu lub zdrowie zablokuje ten kretyński wyścig, w którym bliscy zostają porzuceni już na linii startu.
Jest jednak długofalowa lokata, o której żaden broker nam nie mówi. Lokata mocno procentująca z każdym spadającym na nas ciężarem przeżytych lat. To lokata w kochającą się rodzinę, dobranych przyjaciół i odpowiedni krąg znajomych. I takiej lokaty wszystkim życzę! Dopingujmy się wzajemnie do dobrego!
Kiedyś, w zasadzie wiele razy, mówiłem, pisałem, że ludzi się lekceważy do chwili, aż swoje wypociny przeleją na papier. O! Wówczas ich się słucha! Znaczy się, czyta! Przecież to książka! Autor wziął i napisał! Gdyby wyłaził ze skóry i łapał za guzik, wymuszał u przypadkowych słuchaczy skupienia i uwagi nad tym, co ma do powiedzenia? W dupie mieli by jego "rewelacje"! Ale on książkę napisał! Czytajmy zatem!
Z dnia na dzień pojawił się na laptopie Asus X552CL problem z wprowadzaniem polskich znaków pod Antergos w XFCE4.
Przyczyna? Nie znam. Może któraś aktualizacja wywołała tę usterkę? Co ja się nakombinowałem. Przekopałem fora dyskusyjne, blogi i inne zaułki Internetu. W końcu Arch jest przecież tak dobrze udokumentowany... Zawartość mojego locale.conf: LANG=pl_PL.UTF-8
W locale.gen odhaczone (próbowałem też z odhaczoną jedynie linią "pl_PL.UTF-8 UTF-8"): en_US.UTF-8 UTF-8 pl_PL.UTF-8 UTF-8 ru_RU.UTF-8 UTF-8
W końcu wpadłem na pomysł aby odhaczyć opcję "Użycie ustawień systemu" i wybrać klawiaturę "Laptop Asus".
Nie pomogło. Wtedy pomyślałem sobie, co się stanie po zamianie opcji "Klawisz składania znaków" z "Prawy Alt" na "Prawy Ctrl"? I stał się cud! Cud, który rozwiązał problem poprzez zamianę w ustawieniach Alt na Ctrl. Zabawne, że zmiana na "Prawy Ctrl" wciąż pozwala na wprowadzanie polskich znaków z klawiszem "Prawy Alt" na laptopie Asus X552CL. Dziwne, ale to ustawienie z "Prawy Ctrl" nie działa!
Uwaga: Powrót do wcześniejszych ustawień przywraca usterkę. Sprawdziłem kilkukrotnie.
Przy okazji, bardzo pożyteczna jest możliwość wprowadzania na polskiej klawiaturze symboli np.:
Alt + u = € Alt + 1 = ¹ Alt + 2 = ² Alt + 3 = ³ Alt + 4 = ¼ Alt + 5 = ½ Alt + 6 = ¾ Alt + Shift + 2 = ⅛ Alt + Shift + 5 = ⅜ Alt + Shift + 6 = ⅝ Alt + Shift + 7 = ⅞ Alt + Shift + 9 = ± Alt + Shift + 0 = ° Alt + Shift + q = Ω Alt + m = µ Alt + Shift + m = º Alt + Shift + i = ı Alt +p = þ Alt + Shift + p = Þ Alt + d = ð Alt + Shift + d = Ð Alt + f = đ Alt + Shift + f = ª Alt + g = ŋ Alt + Shift + g = Ŋ Alt + h = ħ Alt + Shift h = Ħ Dwukrotny klik: Alt +j = ̉ Dwukrotny klik: Alt + Shift + j = ̛ Alt + k = ĸ Alt + Shift + , = × Alt + . = · Alt + Shift + . = ÷ Alt + v = “ Alt + b = ” Alt + Shift + v = ‘ Alt + Shift + b = ’
Pod klawiaturą rosyjską:
Alt + ` = ю Alt + Shift + ' = Ю Alt + 3 = ё Alt + Shift + 4 = Ё Alt + Shift + 5 = ъ Alt + Shift + 6 = Ъ Alt + = = ч Alt + Shift + = = Ч
Od rozpakowania i włączenia laptop Asus X552CL sprawiał problem z kartą sieciową WiFi.
Karta WiFi Mediatek MT7630E nie chciała działać stabilnie pod Windows ver. 8 ani ver. 8,1. Najczęściej nie dawała się uruchomić, ewentualnie powoli zamierała w trakcie transmisji. Wtedy pomagał czasem restart laptopa (na krótko). Aby sobie jakoś radzić z Internetem dokupiłem zewnętrzną TL-WN722N pod USB. Mało to było wygodne rozwiązanie i zajmowało jeden z dwóch portów USB w laptopie. Niewygodne, ale cóż mogłem innego zrobić, skoro pod Linuksami, czy to Debian, Ubuntu, Mint, Manjaro lub Antergos, wmontowana fabrycznie karta WiFi także zupełnie nie dawała oznak życia? Pewnego dnia wpadł mi w ręce uszkodzony laptop, zdaje się HP, z którego wymontowałem sprawną kartę sieciową WiFi:
Zaryzykowałem zamianę tej nieszczęsnej Mediatek na Intel Wireless WiFi Link 5100. W porównaniu do oryginalnej, ta Intelowska jest po prostu cudowna! Pod Linuksami jest rozpoznawana bez żadnych dodatkowych czynności i nie wymaga kuglarskich sztuczek. Po prostu działa! Pozostała wątpliwość, czy ja jestem od grzebania w sprzęcie kupionym legalnie w sklepie komputerowym i poprawiania fabryki?
Dzielnie stajesz z sukcesem w zawody,
przeskakujesz raźnie po trzy schody.
Wtem, znienacka choroba przygniata
i odcina od zgiełku, od świata.
Twa hierarchia ważności się zmienia,
pozostają przyziemne marzenia.
Jedna myśl odtąd kłuje jak kolec:
- Móc jak inni, zdrowi... Oddać stolec!
Przypną odznaczeń wagon prosto z huty. Władza się zmieni i... psu to na buty! - błąd, że nie z huty? No, tak. Wprost z mennicy. Po zmianie władzy i tak śmiech ulicy.