to nie jest zabawa.
Przestaniesz pisać,
gdy z gałęzi będziesz zwisać.
***********************
Słowne gry, kalambury,
krzyżówki, roszady,
to tajna broń,
gdy władza... już nie daje rady!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Może nic nie powiem...oprócz tego, ze lubię Twoja twórczość....bez względu na to, o czym opowiadasz:)
Wystarczy nauczyć się zauważać piękno i szczęśliwe chwile w nawet najmniejszych "kawałkach" naszego życia. Wtedy wszystko staje się prostsze. Musisz polubić to, co robisz...inaczej satysfakcji tu nie znajdziesz...a żyć w przeświadczeniu, ze wszystko jest do dupy.....wcale nie jest łatwe. Pozdrawiam
Rumieni me lica pochwała,
skłon czyni postać ma cała.
Za moment za słowa Twe "świetne",
w euforii swe żyły podetne(ę).
Nie podcinaj żył sobie,
bo kto będzie pisał po Tobie.
Wszak tak "dziwne" wiersze,
są dla mnie najpiękniejsze. ;))
Przyroda próżni nie lubi,
a zbytnia pycha gubi.
Gdyby mnie teraz zabrakło,
są inni, od Gdyni po Nakło.
O jednym dziś marzę skrycie,
że dnia pięknego, o świcie,
(wiem, że to zabrzmi po świńsku),
zjem KACZKI. DWIE! Po Pekińsku!
Hehehehee ja tak nie potrafię:) Tekst czadowy...ten w notce, jak i ten w komentarzach. Pozdrawiam gorąco:)
Nie czuję, bym żył "za karę",
słów jednak napisze parę,
gorąco pozdrowień mnie grzeje,
ciśnienie skacze, szaleje.
Nadymać się jest głupotą,
a skromnym być, wielką cnotą.
Chcę aby wszelkie pochwały,
na Ciebie, nie mnie, spadały!
no, w końcu ktoś to dobrze napisał:)
kkk: jak Ty to robisz:)) Dziękuję:)
Dobrze, że ja się nie łapię na to zboczenie:)
i dlatego takie jak ja nazywają się "wiedźmami" - to nie jest dobrze dla takich jak Ty...:P
@Kasia, a co mnie do tego?
Historykiem nie jestem. Histerykiem także. Wiedźmy znam i owszem.
Na moje szczęście to nie ja się z nimi ożeniłem. Moja niewiasta jest słodka i wyrozumiała.
Nie jestem sfrustrowany życiem. Pozdrawiam Cię.
Nie przekraczaj dozwolonej prędkości, miła @Kasiu .
Miotła to nie krążownik szos.
Hehehehe co Ty masz taki afront do kobiet???:)))))
P. S. Cytowałes tylko, czy tak właśnie uważasz??:)
Według Pana Kopalińskiego:
afront = uchybienie, ubliżenie, zniewaga, obelga.
Etym. - fr. affront 'jw.; hańba'; zob. ad-; łac. frons, zob. fronton.
Pierwsze zdanie mojego wpisu wyjaśnia, że to jest zaczerpnięte z bardzo ciekawego forum phorum.us.edu.pl, i nie ma podtekstów osobistych. Ot, taka ciekawostka.
Wiadomo, zawsze można dobarwić własną interpretacją każde zdarzenie.
@Kasiu? Czy niewiasta to wiedźma, która oddała miotłę do przeglądu i tymczasowo przemieszcza się pieszo od portfela wybranka do bankomatu?
A w wolnej chwili na cudzych blogach kwili?
Pratchett się kłania... "wiedźma" = 'kobieta, która wie', w przeciwieństwie do "niewiasty"...
Hehehehe dziękuję za wyczerpująca odpowiedź:)))))
Ja chyba nie potrafię milczeć......chyba......to źle ale jak na razie nikt nie narzekał ani nie próbował mnie uciszać...widać nie bredzę aż tak:)))
Pozdrawiam
Byle to nie było jak w tym żydowskim szmoncesie:
- Icek, ta moja żona to cały czas mówi i mówi!
- A co mówi?
- Nie wiem, bo tego nie mówi!
Nie no spoko.....jakoś znajomi nie narzekają..podobno z sensem mówię:)))
Złe masz mniemanie o kobietach.........nie wszystkie są łatwe.
Czemu tak myślisz??? Zawiodłeś się na kimś???
Pozdrawiam
Ja nawet nie wspomniałem o tym, że kobiety są łatwe.
Uważam wręcz inaczej, są TRUDNE. I w utrzymaniu i w zrozumieniu.
A ta biedna samiczka to nawet nie została muśnięta przeze mnie określeniem "kobieta". Jeszcze by zatrudniła jakiegoś historio-językoznawcę i kazała przeprosić?
Nie ma łatwych kobiet i nie ma łatwych mężczyzn. Są tylko OTUMANIONE i OTUMANIENI.
kkk :)))))))))) niech Ci będzie, że to mieliśmy na myśli:))))
Dziki: gdzie Ty jesteś nienormalny...kuknęłam na bloga, tylko kuknęłam ale nic nienormalnego nie zauważyłam??????
Ależ proszę Was nie róbcie sobie problemu.
Mnie to nie przeszkadza, he, he!
Dzik jest Dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły...
To źle, że Cie nie znam?? Czy właśnie dobrze?:))))
Kris chyba się ucieszy, ze ma dużo komentów:))))
Cieszysz się Kris?????????
Heheheh dobra...koniec czata:))))
Czekam na następną notkę
Chyba sie musieli jakiegos swojego srodka halucynogennego napic i zamienili sie z pewna czescia ciala na lby.
Powinni sie cieszyc z darmowej (no prawie) reklamy swojego jezyka.
Indianie mają głęboko zakorzenione poczucie WOLNOŚCI i GODNOŚCI! Wykorzystano ich język w ZAMKNIĘTYM oprogramowaniu. Powinni również zaskarżyć bezprawne wykorzystanie piktogramów w systemie Windows. Przecież Microsoft bezprawnie uzurpuje sobie prawa do czego sie da! A co do wspomnianego przez ciebie środka halucygennego, to przyjrzyj się Windowsom, czy nie odnosisz wrażenia, że kod pisali z lekka naćpani programiści?
Każdy potrzebuje w jakimś momencie przystanąć by złapać głębszy oddech.
kkk, a co Ty właściwie wiesz o mojej duszy? Aż się zapowietrzyłam teraz...
hehe czepiasz się, a ja nie mogę się śmiać bo umieram sobie właśnie:D
Credo? Czy forma autokrytyki?
urocze:)
Śliczne to. Pozdrawiam
Jam ci to, malarz znany jako Vincent van Gog.
Jestem Twórcą obrazu "Słoneczniki", i wiem,
że ów obraz w niedalekiej przyszłości nabierze kolorów.
W związku z tym, postanowiłem odnowić swój produkt.
Zwracam się do Was – społeczności, z zapytaniem:
Co najchętniej zmieniłbyś w moim dziele?
Tak poza tym, chętnie poznam każdą opinię o nim:
* czy się podoba (lub nie)
* czemu jest zły (lub dobry)
* czy spełnia swoją rolę (analogicznie do pkt. wcześniejszych)
* etc?
Co byście powiedzieli, jak bym do każdego słonecznika jakąś pszczółkę domalował?
A co? Wpadnę do galerii z pędzlami i efekt zobaczycie sami!
Albo mnie "wybzykają", albo domaluję i niech podziwiają!
Nic nie jest NA ZAWSZE!.
Jesteśmy przechodniami na tej ziemi.
Tak napisano w Starej Księdze.
I dlatego ZMIENIAJMY!
Przyzwyczajeniom się NIE DAJMY!
kkk nie pieprz...
O, la, la! Olu!
Czyżby na pieprzenie tylko ci przy władzy mieli monopol?
Jak to leciało w piosence Młynarskiego?
- Co by tu jeszcze spieprzyć panowie? Co by tu jeszcze?