Zamiast Rząd się zapaść, bo degrengolada, na Bogurodzicy jezdnia się zapada. Nie opodal Poczty! Zbieg okoliczności? Czy efekt uboczny "programu miłości"? Obok "Silna Grupa" coś sprawdza w wykopie, jak coś będzie nie tak, wnet będą na tropie. Można spać spokojnie? Nic nie zrobi BUM!? Jezdnia się zapadła? I o co ten szum?
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz