Stanisław Dider
ROLA NEOFITÓW W
DZIEJACH POLSKI
Warszawa 1934
Nakładem "Myśli
Narodowej"
WYBRANE FRAGMENTY:
Nowochrzceńcy w
Niemczech nie zdążyli jeszcze ochłonąć z trwogi, gdy wśród
żydów Afryki północnej rozpoczął się analogiczny ruch w
kierunku przyjmowania pozornego mahometaństwa. Lubo wielu Izraelitów
berberyjskich nawróciło się na wiarę muzułmańską, nader
szczupła jeno garstka traktowała Islam poważnie. Większość
wyznawała go tylko pozornie, nie żądano bowiem od niej niczego
więcej, jak żeby uwierzyła w misję proroczą Mahometa i od czasu
do czasu odwiedzała meczet. To też synowie Jakóba przestrzegali
skrycie jak najskrupulatniej przepisów Judaizmu, zwłaszcza że
kapłanie mahometańscy nie śledzili życia renegatów. Nawet
bogobojni rabini decydowali się na ten krok niemiły, uśmierzając
wyrzuty sumienia tem, że przecież nie kazano im bić czołem
bałwanom, lub wyprzeć się wiary żydowskiej, lecz tylko wymówić
formułę, że Mahomet jest prorokiem. Jako pozorni muzułmanie
oddawali się uczeni żydowscy w Afryce gorliwie studjom talmudu i
zbierali w uczelniach żądną wiedzy młodzież, która musiała też
uczęszczać na wykłady Koranu. Za przykładem żydów afrykańskich
poszli ich rodacy hiszpańscy. W Kordobie, Toledo i Lucenie większa
część Judejczyków przyjęła pozornie Islam, zachowując
potajemnie ustawy religji żydowskiej. Doszło do tego,że Andaluzja
mahometańska nie miała w swych granicach żydów, wyznających
jawnie swą wiarę. Jeżeli pokazał się tam izraelita, to chyba pod
maską wyznawcy Islamu. Z Hiszpanji hasło pozornego zrywania z wiarą
swych ojców poszło dalej na północ. Dla dóbr doczesnych żydzi w
Paryżu i jego okolicach przyjmowali setkami chrzest.
*
Najwyższy trybunał
żydowski osądził, że pozorna zmiana wiary nie ma żadnego
znaczenia i żadnych skutków pociągnąć za sobą nie może.
*
Tak ścisłe
zastosowanie się do poleceń „drugiego Mojżesza” (Majmuniego)
nasuwa przypuszczenie, że już w owym okresie kierownicze sfery
żydowskie zamierzały rozpocząć szerszą akcję polityczną, dla
której przeprowadzenia potrzebna była większa ilość żydów,
upodobnionych zewnętrznie do autochtonów. Rozpoczęto mianowicie
akcję szerzenia niedowiarstwa wśród starochrześcijan,
przygotowując tym sposobem podłoże dla bujnego rozrostu sekty
Albigensów, która wypowiedziała posłuszeństwo Kościołowi
katolickiemu. „Żydzi (czytaj — pozorni odszczepieńcy) i
chrześcijanie tamtejsi”, — zaznacza Graetz w swojej „Historji
żydów” t V. str. 195, — „ hołdowali poglądom
wolnomyślnym.
*
Od najdawniejszych
czasów Polska była wdzięcznym terenem pozornego zrywania z wiarą
swych ojców przez synów Izraela. Posłuszni nakazom drugiego
Mojżesza żydzi krakowscy przechodzili w dość pokaźnej liczbie na
katolicyzm już w drugiej połowie XIV wieku. Cieszyli się oni
specjalnemi względami rady miejskiej, która otaczała neofitów
gorliwą opieką. Jak wskazują „Rachunki miasta Krakowa”(r.
1395,1398,1400)rada wyznaczała im pod pozorem wydatków na obrzęd
chrztu znaczne nagrody. Liczba pozornych chrześcijan stale wzrastała
w starej stolicy Polski w ciągu piętnastego stulecia. Jak pisze
Długosz wielu żydów przyjmuje chrzest w 1407 r. Powtarza się ta
sama historja w 1455 r. W osiem lat później mamy znowu nowe rodziny
neofickie w Krakowie. W ślady współbraci ze stolicy wstępują
żydzi z Poznania i wielu innych miast Polski zrywając pozornie z
judaizmem. Nie posiadamy ani jednej monografji o Żydach zróżnych
miejscowości, w której by nie było wzmianki o jakiejś rodzinie
neofitów. Mieli też nowochrzezeńcy ułatwioną możność
przeniknięcia do społeczeństwa polskiego. Uchodząc za zwinnych,
przebiegłych cudzoziemców nie różnili się oni od autochtonów
ani strojem, ani stopniem wykształcenia i utrzymywali z nimi dobre
stosunki towarzyskie, ucztując przy jednym stole.
Wśród neofitów w
państwie Jagiellonów wysunęli się na czoło pod względem wpływów
i bogactw przede wszystkiem nowochrześcijanie litewscy. Już za w.
ks. Witolda dochodzili Żydzi na Litwie do dużych fortun. Komory
celne, podatki od wódek, sól, wosk, przewozy, mostowe znajdowały
się w ich rękach. Żydzi arendarze gromadzili powoli w swoich
rękach wielkie bogactwa i nabywali posiadłości ziemskie. Wchodząc
w skład warstwy ziemiańskiej, oni sami, względnie ich dzieci,
przyjmowali wiarę chrześcijańską. Ponieważ szlachta litewska
wówczas nie była jeszcze tak wyrobionym stanem jak w Koronie, mieli
więc pozorni katolicy ułatwioną możność spełnienia woli
Majmonidesa t.j. wejścia w skład przodującej warstwy narodu.
Ilość
nowochrześcijan niepomiernie wzrosła na Litwie po ogłoszeniu w
czerwcu 1495 r. dekretu, w którym w. ks. Aleksander polecił Żydom
opuścić kraj. Nie chcąc oddalać się od swoich majątków, setki
celników i poborców żydowskich wyrzekło się pozornie wiary ojców
i przyjęło chrzest.
Wiele nazwisk
wybitniejszych tych neofitów utrwaliło się w dokumentach. Mniejsi,
niezajmujący poważniejszych stanowisk, weszli niepostrzeżenie do
społeczeństwa polskiego.
*
Miejsce
przerzedzonego rdzennie polskiego stanu kierowniczego (wojna i
emigracja pochłonęły większość ludzi ze średnim i wyższym
wykształceniem) zajęli, po powstaniu listopadowym, przede wszystkim
wzrastający stale w liczbę i znaczenie, neofici żydowscy. W
pierwszej połowie zeszłego stulecia, od r. 1825 począwszy,
chrzcili się wszyscy urzędnicy żydowscy monopolu tytoniowego,
metryka bowiem była im potrzebna do awansu. Sprzeniewierzali się
także Staremu Zakonowi ze względów praktycznych lekarze i
dentyści, zmuszeni do ciągłego ocierania się o ludność
chrześcijańską, szczęśliwym misjonarzem była także miłość.
Najlepszym tego dowodem była duża ilość ochrzczonych żydówek,
zaślubiających przeważnie dawniejszych neofitów. Miały one
widocznie ustrzec wychrzczonych mężczyzn od łączenia się z
aryjskiemi niewiastami.
Przychylne
ustosunkowania się możnych do neofitów przyczyniło się poważnie
do wzrostu liczby pozornych chrześcijan. Od 1814 r. działało w
Warszawie "Towarzystwo biblijne", które miało na celu
szerzenie chrześcijaństwa wśród żydów.
Towarzystwu,
zainicjowanemu przez Adama Czartoryskiego, sprzyjał zarówno rząd
warszawski, jak i ministeria w Petersburgu. Trzymał żydów do
chrztu i ks. Józef Poniatowski z siostrzenicą Aleksandrą Potocką;
cały ich legion trzymał minister Grabowski, syn króla Stanisława
Augusta, z siostrą Izabelą Sobolewską. Grabowski posunął
gorliwość chrześcijańską do tego stopnia, że nadał jednemu ze
swoich synów chrzestnych, Lichtenbaumowi z Rawy, własne nazwisko.
Księżna Joanna Łowicka nie odmawiała także neofitom swej łaski.
Najwięcej jednak chrześniaków posiadał Paskiewicz, który stawał
albo sam w kościele, albo posyłał w swojem zastępstwie którego z
wyższych urzędników. Czasami zapisały księgi kościelne nazwisko
Paskiewicza, jako ojca chrzestnego, kilka razy tego samego dnia.
Neofici katoliccy,
korzystając z prawa polskiego, które pozwalało nowochrzczeńcom
(aż do r. 1850) zmieniać razem z chrztem nazwisko, przyjmowali
prawie wszyscy nazwiska, kończące się na "ski". Neofici
ewangeliccy zadowalali się przeważnie drobnemi zmianami w pisowni.
Po r. 1831 miejsce
zrujnowanych fortun szlacheckich w Królestwie zajęły wielkie
majątki wychrztów. Na monopolu tytoniowym dorabiali się głównie
neofici. Z tego źródła powstały miljonowe majątki:
Newachowiczów, Haipertów, Frankensteinów, Koniarów, Laskich,
Kronenbergów, wywodzących się od Abrahama Hirszewicza, faktora
Stanisława Augusta, Epsteinów, Blochów, Wawelbergów, Rotwandów i
wielu innych.Umieli oni wydobyć setki miljonów z naszego ubóstwa.
Moje wyjaśnienie:
Mam zamiar umieścić na blogu cykl, moim zdaniem interesujący, który
pozwoli poznać inny punkt widzenia na trudne tematy związane z Żydami.
Nie będę komentował, i niczego interpretował. Każdy powinien użyć
własnego rozumu.