niedziela, 24 sierpnia 2008

Jesteśmy jeleniami?

Marcin Wolski - Matriarchat (fragment)

- Dlaczego jeszcze nikogo nie poprosili?
- Czekamy już godzinę.
- Czy ktoś tam zaglądał?
- Zabronili zaglądać.
- Chwileczkę! Pani tu nie stała! Na koniec!
- Cii! Coś słyszę.
- Wzywają którąś?
- Nie! Biją się! I to jak!
- To wspaniale! Wspaniale!
- Zachowują się zupełnie jak dwa jelenie w zakazanym podręczniku biologi! Walczą, O nas drogie panie! Walczą! Jak jelenie! Och!



Komentarze:

Kasia | 23 sierpnia 2008,23:49:56
o, z pewnością..:P
kkk | 23 sierpnia 2008,23:54:07
@Kasia, jesteś okrutnie szczera! To już wiem, że jesteśmy. Ale odrobina kłamstewka, to się nam durnym samcom chyba należy? Tak dla chwili oddechu? Dla naostrzenia rogów?
Kasia | 23 sierpnia 2008,23:54:50
a i owszem... ale takie kłamstwo stosuje się użytkowo - na pewno Ci na tym zależy?;)
kkk | 23 sierpnia 2008,23:58:20
Wiesz. Sam nie jestem. Jeleni mnie podobnych, są całe stada.
Kasia | 23 sierpnia 2008,23:59:07
tyz prowda - jak mawiają najstarsi górale.
kkk | 24 sierpnia 2008,00:06:42
@Kasia, ci wspomnieni górale, to raczej z kozicami, lub "łowieckami" mają do czynienia. Czy "łuni" wiedzą co trawi dusze ludzkich jeleni?
Kasia | 24 sierpnia 2008,00:09:02
jam kozica aka rącza gazela - mi są bliscy;)
kkk | 24 sierpnia 2008,00:20:02
@Kasia, tak w slangu z mojej młodości, kumam czaczę! Czuję blusa!

Rącza gazela i sprytna kozica,
zawsze każdego wnet samca zachwyca!
I wszystko fajnie, dopóki na skale,
mu nie odpowie: - spadaj ty pedale!
Choć by w Natury przymioty obrodził,
i po tych skałach i skakał i chodził,
kozic-gazeli miłość się odmieni,
kiedy wywęszą, że pusto w kieszeni!
Wtedy by chętnie oddał głowę katu,
smutny, bo męskość dzisiaj z... BANKOMATU!
Kasia | 24 sierpnia 2008,01:34:36
doceniam wenę poetycką, acz się nie utożsamiam;)
kkk | 24 sierpnia 2008,03:15:57
Miłe to @Kasia, lecz rozsądek waży,
czy się to także mnie, wśród "kozic" zdarzy?
W płochych rozmowach swój czas trwonić wolę,
kozom-gazelom dając full swawolę.
Bo nad wspinaczkę wprost na skałę litą,
wolę spotkanie z realną kobitą!

czwartek, 21 sierpnia 2008

Wata cukrowa.

Obejrzałem kilka filmików o tym jak wykonać maszynkę do robienia waty cukrowej. Nawet z początku nabrałem ochoty aby coś takiego samemu zmontować. Ale okazuje się, że można takie urządzenie zupełnie tanio kupić.

URZĄDZENIE DO WATY CUKROWEJ CLATRONIC ZWM 3199 kosztuje tylko 115 złotych.

A Maszyna do waty cukrowej Ariete DisneyLine kosztuje 219 złotych. I tak jest opisana:

"O przedmiocie parę słów:
Pamiętasz czasy dzieciństwa i frajdę, jaką sprawiało pakowanie sobie do buzi ogroooomnych porcji waty cukrowej? Lekka jak puch i niesamowicie słodka, rozpływała się w ustach pozostawiając uczucie błogości na podniebieniu..... Małe domowe urządzenie do waty cukrowej jest odpowiednikiem maszyn spotykanych na festynach. Doskonale sprawdza się jako dodatkowa atrakcja na dziecięcych przyjęciach urodzinowych i popołudniowych spotkaniach w ogrodzie. Do zestawu dołączone są również kolorowe tuby do osadzania waty cukrowej."


Komentarze:

Zergall | 21 sierpnia 2008,16:23:16
Wata cukrowa jest dobra, dopóki nie zje się więcej niż dwa "kęsy". Później jest wyjątkowo paskudna. ;)
kkk | 21 sierpnia 2008,16:29:37
@Zergall, masz rację. Tu bardziej o sentyment chodzi, a nie walory smakowe. W czasach mojego dzieciństwa po podwórkach chodzili wędrowni sprzedawcy waty cukrowej i lodów Pingwin. A także tacy od lutowania garnków i ostrzenia noży i nożyczek. Pamiętam też ślepego skrzypka. Jak myślał, że nikt go nie widzi, zdejmował te swoje okulary z czarnymi szkiełkami i liczył co uzbierał.
Zergall | 21 sierpnia 2008,16:30:49
Oj tak, sprzedawcy waty cukrowej cieszyli się wyjątkowym autorytetem, chyba każdy marzył, by zasiąść przy maszynie i nawijać kłębki waty na patyk. ;)
Krystek | 21 sierpnia 2008,21:00:35
A saturatora na własność nie chciałbyś mieć? :)
kayo | 21 sierpnia 2008,23:24:43
Ja zawsze chcialem miec w domu flippery:P
kkk | 21 sierpnia 2008,23:40:51
@Krystek, taki automat z pikantnym czerwonym barszczykiem i pasztecikami chciałbym mieć w domu. Saturatora nie, bo by mi woda sodowa mogła uderzyć do głowy, he, he!

wtorek, 19 sierpnia 2008

Yerba Mate...

Czekam, aż zapanuje moda na ekologiczny szaszłyk z psich gówienek z cebulką i karczochami. Posypany parmezanem i popity tranem. Papuga narodów jak widać ma się nadal wyśmienicie. Rosną nowi naśladowcy odległych, obcych kulturowo i niesmacznych rytuałów.



Komentarze:

Aciddrinker | 18 sierpnia 2008,23:47:45
Też nie lubię yerba mate :)
Xinill | 19 sierpnia 2008,01:27:29
Kwestia gustu.
kkk | 19 sierpnia 2008,01:33:00
Żeby tylko gustu. To moda na inność. Elitarność. Wyróżnienie się poprzez picie tych obrzydliwych suszonych pokrzyw. I mlaskanie z udawanym zachwytem. Jakie to niby smaczne i zdrowe. No, i te różne magiczne rytuały przy parzeniu i piciu. wyższy stopień wtajemniczenia.
ech | 19 sierpnia 2008,01:45:59
Nie uzywaj tez pradu, internetu, nie pij kawy, herbaty, trzymaj sie z daleka od pizzy, makaronu - wszystko to zawdzieczasz papugowaniu odległych, obcych kulturowo i niesmacznych rytuałów. Wiwat zasciankowosc, kasza i swinia z jablkiem w ryju!
kkk | 19 sierpnia 2008,01:54:13
@ech, przejaskrawiasz. Ta "herbata" jest dla prawie każdego obrzydliwa. Sapie taki delikwent, mdli go, ale dzielnie pije to paskudztwo. I nawet może się do tego przyzwyczaić z czasem.
Pizza, makarony i inne takie tam, są odwrotnie do tego zielska Yerba Mate, smaczne prawie dla każdego. Pachną i smakują.
Większość pijących Yerba udaje przed innymi, że to im pasuje. Ci co wydali kasę na te rozmaite "sprzęty", robią dobrą minę i piją, bo im wstyd, że wleźli w gówno. Ja po prostu nie wstydzę się otwarcie powiedzieć co o tym myślę. Syf i tyle!
Xinill | 19 sierpnia 2008,02:54:05
Przesadzasz - to że coś jest gorzkie (w tym przypadku cholernie gorzkie, nie będę udawał że jest inaczej) nie znaczy że nikomu nie smakuje i każdy kto mówi inaczej kłamie - nie bez powodu cała Ameryka Południowa i coraz więcej osób z reszty świata pije ją do oporu - jeśli nie ze względu na smak, to właściwości stymulujące, bo kofeiny ma, jeśli nie więcej niż kawa, to porównywalną ilość. Kierując się tym sposobem myślenia mógłbym nazwać kawę obrzydliwymi pestkami, ponawijać trochę o naśladowaniu obcych zwyczajów, mlaskaniu jakie to pyszne, generalnie powiedzieć wszystko co ty powiedziałeś o mate, i podeprzeć się tym że mi i kilku moim przyjaciołom od samego jej zapachu robi się niedobrze.
kkk | 19 sierpnia 2008,03:06:28
@Xinill, przypuszczam, że zetknąłeś się z takim opisem, czy to w literaturze, czy to na filmie, czy w bezpośredniej rozmowie:
"W powietrzu unosił się AROMAT świeżo zaparzonej kawy"

AROMAT. A nie WOŃ. Tak jak nie jest przyjemne opisywać w ten sposób:

"Znienacka poczuł unoszący się AROMAT psiego gówna."

Raczej odpowiedniejsze będzie określenie:

"Znienacka poczuł unoszący się smród (odór, przykrą woń) psiego gówna."
Ewentualnie Yerba Mate, he, he!

Delektować to ja się mogę dobrze zaparzoną herbatą lub kawą.
W Ameryce Południowej żrą i piją różne dziwaczne "specyjały". I dobrze im tak!
Xinill | 19 sierpnia 2008,03:23:41
A więc jednak wszystko jest kwestią gustu - dla mnie kawa CUCHNIE tak źle lub nawet gorzej jak psie gówno (ok, kocie - nigdy nie miałem okazji porządnie powdychać odoru psiej kupy, więc nie śmiem się wypowiadać jak źle pachnie), za to nie mam nic przeciwko AROMATOWI świeżo zaparzonej Yerba Mate. Z tego co widzę ty masz wszystko w tej kwestii zupełnie na odwrót, i, kurde, wiesz co? Wcale mi to nie przeszkadza, więc może ty od głównego składnika mojego ulubionego napoju do picia na długie noce też byś się odczepił i nie nazywał go obrzydliwymi pokrzywami, które można spożywać tylko dla lansu, poczucia się członkiem jakiejś elitarnej społeczności czy jeszcze bóg wie czego. :)
KosciaK | 19 sierpnia 2008,10:32:55
Yerba cholernie gorzka i niesmaczna? Może być w dwóch przypadkach: a) zalanie wrzątkiem a nie wodą w okolicach 70-80 st. Celsjusza b) nasypanie nie wiadomo po co za dużo suszu (zawsze można nasypać 1/4 -1/3 pojemności kubka a nie od razu 1/2 - 2/3). To raz. Dwa - zawsze można posłodzić - jakoś słodzenie kawy czy herbaty nikomu nie przeszkadza i nie nikt nie tłumaczy, że herbata to niedające się pić gorzkie gówno :)
zammer | 19 sierpnia 2008,10:39:31
Moda goni modę. Ja obserwuję z przerażeniem, jak niektórzy młodzi rodzice ulegają właśnie "modzie" i zaczynają wychowywać swoje pociechy bez soli (bo to nadciśnienie, ach) i bez cukru (no bo to też niezdrowe). Toż to jakiś absurd jest. Tyle setek, a nawet tysięcy lat ludzie używali soli powszechnie, nie tylko jako przyprawy dodającej smak, ale też do konserwowania potraw. A tu nagle nie, nie solić ziemniaków, bo taka moda na zdrowie. Po prostu skręca mnie, jak idę do znajomych na obiad i podają żarcie bez smaku. Niektórzy (ponoć) są takimi radykalistami, że nawet soli w domu nie trzymają...

Tak samo i z tą Yerbą. Moda przyszła, moda kiedyś odejdzie. Próbowałem kiedyś tego i... Czułem się, jakbym zaparzył siano.
reod | 19 sierpnia 2008,10:40:22
E tam, yerba dobra jest.
Równie dobrze to ja mogę cię, kkk, nazwać wypranym z indywidualności kontrahentem mainstreamu tylko dlatego, że walisz zwykła herbatę od dzieciństwa na potęgę. Pierdolona kurwa mać moda z Chin.

I nie wyzywaj mnie od ekologów, ja cię pojechałem pierwszy od skurwysynów? co?

;]
kkk | 19 sierpnia 2008,10:41:16
Yerba Mate piłem kilka lat temu. Zanim stała się tak jak teraz nagłośniona i sztucznie spopularyzowana przez pewne hurtownie. Piołun i nalewka absyntowa są bardziej gorzkie ale i aromatyczne. I smaczne. Ale dla smakoszy.
Znam i te napitki. I nie chodzi o to, że czepiam się, choć trochę tak, ale o to, że całe stada naśladujących jak papugi, wzięły się za picie tego zioła. I cmokają w udawanym zachwycie. Wymieniają uwagi o sposobach parzenia. Pieprzą od rana do wieczora jacy to oni są specjalni. Bo siorbią Yerba Mate. A to nie jest żaden "cymes".
zammer | 19 sierpnia 2008,10:42:20
reod, co miałeś na myśli, pisząc "kontrahentem mainstreamu"? Bo to tak trochę bzdurnie brzmi...
reod | 19 sierpnia 2008,10:43:23
zammer: łyknij yeby, to ci się mózg rozjaśni z rana ;]
zammer | 19 sierpnia 2008,10:45:53
reod: z całym szacynkiem, ale "kontrahent" to "uczestnik jakiejś transakcji". Mainstream nie wydaje mi się transakcją, w której ktokolwiek mógłby uczestniczyć. I yerba tu nie pomoże, zwykła herbata czy kawa też nie ;)
kkk | 19 sierpnia 2008,16:51:35
@reod, jak widać niektóre komentarze obnażają wpływ picia Yerby na zachowanie spójności myśli. Co ty masz do Chin? To wielki kraj. I ma starszą historię i dorobek kulturowy od innych. Może Chińczycy trochę zżółkli od tego ustawicznego picia herbaty. Ale ty za to zgorzkniałeś od tej Siorba Szmaty.
marines | 19 sierpnia 2008,21:27:59
kkk, totalne bzdury opowiadasz. masz kompleksy? otoczenie cię nie akceptuje? jesteś niedowartościowany?
kkk | 19 sierpnia 2008,21:33:24
@marines, to się pięknie "wypowiedziałeś" "na temat".
Żryj trawę i próbuj dawać mleko.
marines | 19 sierpnia 2008,21:34:09
za to ty wypowiedziałeś się znacznie piękniej. nie chcesz - nie pij.
YuZ | 19 sierpnia 2008,21:46:37
Kkk naprawdę chyba ma jakiś kompleks na tym punkcie. Zalał pewnie _wrzątkiem_ w _szklance_ jakąś szmaciastą Yerbę za 5 zł i uprzedzenie mu zostało. OK, nie każdy musi lubić Yerbę, tak jak nie każdy lubi gorzką czekoladę, smaki są różne. BTW ja np. nienawidzę kwaśnego smrodu parzonej kawy i wcale nie twierdzę, że ludzie, którzy to piją są poryci bo i pewnie i tak im to nie smakuje. Kkk, nie porównuj do szmaty wszystkiego co TOBIE nie smakuje. Myślisz, że jesteś jakimś centrum świata wyznaczający poprawny gust i smak? Wyluzuj trochę człowieku.
kkk | 19 sierpnia 2008,21:51:16
@YuZ, ale jesteś marzyciel. Wówczas to były na serio o wiele większe koszty niż 5 zł.
marines | 19 sierpnia 2008,21:52:33
więc jesteś zły, bo wydałeś dużo kasy? hmmm... robimy zrzutę? może jak oddamy mu kasę to się rozweseli. -.-
kkk | 19 sierpnia 2008,22:01:19
Jestem wesoły z natury. W czepku się urodziłem. I te twoje aluzje są dla mnie super. Super prześmieszne. Nie jestem zły, ale z lekka ogłupiony tym mlaskaniem podczas picia takiego szajsu.
marines | 19 sierpnia 2008,22:07:02
no cóż, z takimi jak ty nie da się rozmawiać.
Elwis | 19 sierpnia 2008,22:08:59
kkk: Widzę, że jesteś jednym z tych ludzi, którzy uważają, że wszyscy są tacy sami. Jeśli tobie nie smakuje yerba, nikomu innemu nie może smakować, kochasz Windows/Linuksa/BSD(niepotrzebne skreślić) to inni też muszą kochać. Rozczaruję cię, jest zupełnie inaczej. Tak jak niektórzy słodzą herbatę, a inni nie, tak niektórzy kochają smak yerby, tak jak inni twierdzą, że smakuje gorzej niż wyciąg z petów. Tak już jest na tym świecie, przyjacielu, lepiej to zaakceptuj, wtedy będzie ci się żyło lepiej, nawet bez cudów Tuska.
egzemplarz | 20 sierpnia 2008,09:32:35
kkk, przesadzasz stanowczo. Niektórzy ludzie jedzą bycze jądra, albo robaki w sosie, a inni piją mate. Poza tym, czy uważasz, że w Ameryce Płd. tylu ludzie ją pije, tylko po to żeby "poszpanować"? Jak ktoś lubi zieloną herbatę, to może polubić też mate, np. na pobudzenie zamiast kawy, którą nie wszyscy kochają.
Najlepiej wyrzuć mate do kosza, połóż się, rozluźnij i pomyśl o czymś miłym ;). A jak ktoś ją lubi to niech sobie lubi, przecież krzywdy Ci tym nie robi.
kkk | 20 sierpnia 2008,11:05:56
Na swoim blogu, wyraziłem szczerą opinię, jakie zdanie mam na temat Yerba Mate. Aby nie drażnić "smakoszy", ustawiłem magiczne EXCERPT. I co mi to dało? Ano NIC! Jestem uważany za ignoranta, smutasa, czepialskiego i lubiącego "urawniłówkę". Nie jestem zwolennikiem jednakowości, ani smaku, ani poglądów. Po prostu uważam że ta raptowna i znienacka powszechna moda na żłopanie tej cieczy o wątpliwych walorach smakowych jest zabawna. I to by było na tyle.
marines | 20 sierpnia 2008,11:06:45
ale obrażasz przy tym wszystkich, którzy mają inne zdanie niż ty.
kkk | 20 sierpnia 2008,11:13:22
Czy na przykład to był miły i nie obrażający mnie wpis?

"I nie wyzywaj mnie od ekologów, ja cię pojechałem pierwszy od skurwysynów? co? "

Ale ja mam dystans do wypowiedzi innych. One świadczą przede wszystkim o autorach.
Jeżeli się wchodzi na czyjś blog DOBROWOLNIE, to należy oczekiwać, że dyskusja może być niemiła.
marines | 20 sierpnia 2008,11:14:39
jak napisałeś, wypowiedzi świadczą o ich autorach, więc jak można ciebie uważać za kulturalnego człowieka?
kkk | 20 sierpnia 2008,11:28:08
@marines, a to zależy. Pojęcie "kultura" jest i rozległe i bardzo dowolne. Jak się przychodzi do mojego bloga (domu) to się szanuje zwyczaje, które się zastaje. Nie mam zamiaru być przekonywany, że ta ciecz jest smaczna, skoro nie jest.
Elwis | 20 sierpnia 2008,11:29:25
Dasz się przekonać, że może komuś smakować i to wcale nie musi oznaczać, ze coś z nim nie tak?
kkk | 20 sierpnia 2008,11:36:31
@Elwis, tego przecież nie neguję. Ale takich smakoszy jest mała ilość. Reszta to szpanerzy.
Próbują dorabiać rozmaite ideologie do modnego dziwactwa. Dziwactwa, które zdechnie w naturalny sposób. I poza małą grupą tych, co po jakimś czasie przywykli, i takimi co udają, że to jest smaczne, cała reszta będzie miała odruch wymiotny na wspomnienie tej cieczy.
Elwis | 20 sierpnia 2008,11:44:53
nie wiem, jak to jest na joggerze, ale wszyscy mateiści, których znam, autentycznie lubią yerbę.
YuZ | 20 sierpnia 2008,11:48:56
To już się robi śmieszne. Na podstawie opinii kliku pseudoyerbowiczów Kkk wygłasza swoje poglądy. Człowieku, kim Ty jesteś, żeby wygłaszać takie opinie o wszystkich pijących yerbę? Prowadzisz jakiś urząd statystyczny, że znasz podział ilościowy na smakoszy i szpanerów? A jakbyś się czuł gbyby ktoś nazwał Cię szpanerem bo pijesz np. jakiś pitny rozpuszczalnik (Colę)? Wg. Ciebie jak coś Tobie nie smakuje a komuś innemu już tak, to coś z nim jest nie w porządku? To prawie już zalatuje "jedna rasa, biała rasa".
reod | 20 sierpnia 2008,14:00:38
kkk, przytaczane zdanie z mojego komentarza jest pełne ironii i głębszych refleksji nt. otaczających nas trendów dot. od wegetarianizmu przez rospudę, na efekcie cieplarnianym kończąc. Sumując, nic tu o tobie i do ciebie ;)
Hoppke | 20 sierpnia 2008,15:13:17
Wszystko to kwestia gustu. Ja np. uwielbiam wszystko co kwaśne oraz wszystko co ostre. Łatwo mi zrozumieć, że ktoś może czuć przyjemność z garbowania sobie podniebienia czymś bardzo cierpkim.

A że to akurat modne? Cóż, bywa.

Za to nie widziałem ani razu, by yerbopijcy się w jakiś sposób z tego powodu wywyższali. Chyba, że zablogowanie "zacząłem pić yerbę, podoba mi się to! Zbieram kasę na rasową tykwę!" traktujemy już jako wywyższanie?
kkk | 20 sierpnia 2008,18:03:57
@YuZYuZ, znam osobiście wielu żłopiących tę ciecz. W zupełnie prywatnych dyskusjach, całkiem szczerze przyznają się, że zabrnęli za daleko. Za mocno bezsensownie zachwalali ten syf wśród znajomych. Byli zbyt zaangażowani emocjonalnie.
Pozwoliłem sobie na swego rodzaju ekstrawagancję. Napisałem, zwyczajnie, co myślę o tym podkładaniu sie pod HURTOWY TREND. I co? I pstro! Pojawili się goście ze swoimi komentarzami, co chleją tę wątpliwej jakości ciecz. I atakują mnie, próbując zmienić-ustawić mnie tak, bym zachwycał się tym gównianym napitkiem. Tak się jednak nie da. Znam to coś wcześniej, niż stało się sztucznie modne. I po prostu bawi mnie to pseudo zachwycanie tym czymś. Perły rzucone przed wieprze też nie są przyczyną zachwytu. Najwyraźniej czegoś o tym śmierdzącym naparze nie wiem. Wówczas może bym to coś pił potulnie i cieszył się, że należę do europejskiej ELYTY (ha, ha!)
Hoppke | 20 sierpnia 2008,18:15:12
"znam osobiście wielu żłopiących tę ciecz (...) Byli zbyt zaangażowani emocjonalnie."

Pora zmienić znajomych na ciut doroślejszych :)

"Pojawili się goście ze swoimi komentarzami, co chleją tę wątpliwej jakości ciecz."

Ej, ej. Ja tego nie piję.

"I atakują mnie, próbując zmienić-ustawić mnie tak, bym zachwycał się tym gównianym napitkiem"

W którym komentarzu ktoś Cię próbuje ustawić na zachwycanie się? Ja widzę tylko "to, że tobie nie smakuje, nie znaczy że inni udają zachwyt".

I święta prawda. Znam na przykład ludzi, którzy uwielbiają wątróbkę, a ja tego ścierwa przełknąć nie mogę. Ale nie posądzam ich z tego powodu o "wątróbkową modę" czy pozerstwo.

BTW, jeśli znasz yerbopijców którzy chwalą się przynależnością do ELYTY, to naprawdę pora zmienić ich na nowych znajomych :)

(inna sprawa, że w ostatnich miesiącach obok fanów yerby widzę też dość prężne grono miłośników tabaki, fajki czy absyntu -- jasne, że w dużej części to moda, ale czy to naprawdę Ci aż tak bardzo przeszkadza? Że ludzie dają się ponieść modzie? Przecież to nic nowego...)
Elwis | 20 sierpnia 2008,18:30:11
Jeśli chodzi o tabakę, to jak świat światem(przynajmniej odkąd ja byłem w gimnazjum) dzieciaki w tym wieku się rajcują tabaką.
kkk | 20 sierpnia 2008,18:30:17
@Hoppke, aleś się namęczył tyle literek wklepując. Jestem pod wrażeniem!
Wiesz co? "yerbopijców" traktuję podobnie jak wegetarian. No, może bardziej ich nie toleruję. Znaczy tych jerba żłopów. Jak chcą, to niech w swoim udawanym zachwycie opowiadają banialuki jakie to pyszne. Mnie męczenie się na własne życzenie w ogóle nie przeszkadza. Napisałem na swoim blogu własną opinię o tej gównianej małpiej-papuziej modzie. Mam już swoje lata. I wolę napisać obecną opinię o jakimś zjawisku, aby móc po jakimś czasie porównać.
Co do ELYTY, to nie będę zmieniał.Mam dosyć miłe i znane mi grono znajomych. Fakt lansowania przez kilku z nich wegetarianizmu, lub żłopania Yerba, nie umniejsza innych ich zalet.
KosciaK | 20 sierpnia 2008,20:18:18
Przemyślałem sprawę i chciałbym złożyć samokrytykę.
Jestem pożałowania godnym szpanerem, któremu szkoda tych kilku złotych wydanych na bombillę więc piję te szczyny z petów w całkowicie udawanym zachwycie.
W dodatku jestem przekabacony przez lobby kawowe i dałem się wrobić w namawianie innych do picia espresso. Obrzydliwe to strasznie, gorzkie i niesmaczne. Całe szczęście, że jest tego co kot napłakał, więc zagryzając zęby można to szybko przełknąć.
Przyznaje się również do kultywowania odrażającego rytuału, równie obcego kulturowo co yerba czy espresso, czyli podawaniu niestrawnych bylin, ziemniakami zwanymi do wielu potraw.
By dopełnić obrazu mojego upodlenia w papugowaniu innych kultur chciałbym dodać, że zdarza mi się promować zupełnie niejadalne pomidory. Sprzeniewierzam się również rodzimym tradycjom kulinarnym używając włoszczyzny.
Od dzisiaj obiecuje nie poddawać się paskudnym modom i trendom oraz zrezygnować z tych wszystkich obrzydliwych i obcych pseudoproduktów.

Uff... Od razu się na duszy człowiekowi zrobiło lepiej, gdy to z siebie wyrzucił.
marines | 20 sierpnia 2008,20:33:04
KosciaK, dobrze powiedziane. kkk - lecz się.
kkk | 20 sierpnia 2008,20:33:24
@KosciaK, he, he, he! I ha, ha, ha! Jak widać picie tej ohydy tobie jeszcze nie padło na... kubki smakowe.
marines | 20 sierpnia 2008,20:34:00
he he he! a tobie już padło na... mózg. -.-
kkk | 20 sierpnia 2008,20:36:31
@marines, u mnie jest ta komfortowa sytuacja, że ma na co mi paść. Ale i ty nie trać nadziei. To i u ciebie może się na tyle rozwinąć, że będzie do trafienia, he, he!
marines | 20 sierpnia 2008,20:46:33
najgorsze jest to, że nieświadomie ośmieszasz się przed innymi ;] czy to tylko dziwny zbieg okoliczności, że tylko ty masz tutaj inne zdanie?
kkk | 20 sierpnia 2008,20:57:10
@marines, bujaj się! Na swoim blogu napisałem moja opinię na temat Yerba Mate. A tacy jak ty usiłują mnie naprostować. W imię czego?
dlaczego mam zmienić MOJE OSOBISTE ZDANIE na temat tego gównianego napitku?
Ja robiłem kilka razy próby zaakceptowania tego świństwa, ale to nie jest łatwe. I mnie osobiście nie potrzebne. Piję to, co lubię. I mam w głębokiej pogardzie te szczyny. Masz inne zdanie? To wyrażaj to zdanie u siebie, a ode mnie się odczep. Nikt ciebie nie zmusza do nie picia tego czegoś, a tym bardziej do odwiedzania mojego bloga. Pij sobie co zechcesz. Nawet własne szczyny.
Elwis | 20 sierpnia 2008,20:58:53
Czy to, że coś ci nie smakuje jest wystarczającym powodem, żeby czymś gardzić? Jak na mój gust to jest poziom pingwinojada.
marines | 20 sierpnia 2008,21:00:37
człowieku, skoro masz mózg jak napisałeś to użyj go! zacytuj mój komentarz w którym chcę cię przekabacić na cokolwiek! obrażasz wszystkich na około, bo coś ci się nie podoba. wystarczyłoby używać trochę "wyższego" słownictwa, bo to co piszesz mówi mi tylko, że jesteś "dresem z bramy". opanuj się. gdybyś miał troche taktu nie pisałbyś tak.
YuZ | 20 sierpnia 2008,21:02:57
Jak do ściany... Nikt nie chce zmieniać Twojej opinii. Nie każdemu Yerba podchodzi (i nawet dobrze). Ale to nie oznacza, że musisz atakować wszystkich ją pijących. To, że Yerby nie trawisz, wcale nie stawia Cię na wyższej pozycji, na gorszej też nie, więc po co zaczynasz tą wojnę?
kkk | 20 sierpnia 2008,21:08:04
Noż "w dupę jeża"! To już do tego doszło, że na własnym uczciwie zapłaconym blogu nie mogę napisać co myślę o tym czy o tamtym?
Czy ta Unia zlasowała mózgi prawie każdemu? Mam być "politycznie poprawny"?
Nie! Takie mam zdanie na temat tego naparu! To jest MOJE ZDANIE! Wyrażone U SIEBIE!
marines | 20 sierpnia 2008,21:09:46
może najpierw naucz się czytać. widzę, ze nic z tobą nie da się zrobić. żal mi ciebie.
YuZ | 20 sierpnia 2008,21:12:12
Gdybyś nie miał możliwości napisania tego co myślisz to ktoś z góry usunął by Ci wpis. Tak nie jest więc i doszło do słowa zwykłe prawo fizyki mówiące, że każda akcja wywołuje reakcję. BTW Yerba Union akurat jest niedobra więc i może zlansować ;)
kkk | 21 sierpnia 2008,00:02:07
I nastała CISZA! Zachwalający ten cuchnący płyn, widocznie potruli się i jedynie na stypie będzie się żłopać to paskudztwo. Amen.
YuZ | 21 sierpnia 2008,06:51:56
Skoro trzy kom. poprzedzające Twój kom. nazywasz ciszą to należy się zastanowić co _Ty_ piłeś :P

Agenci wewnętrzni rekrutują się spośród urzędników wroga.

Tako rzecze TU MU w Sztuce Wojny, Pana Sun Tzu:

Pośród klasy urzędników zawsze znajdują się ludzie skorumpowani,
którym pełniony urząd spaczył charakter, a także inni,
którzy doświadczyli niesprawiedliwości i zostali skrzywdzeni.
Istnieją rzesze pochlebców i sługusów, którzy pożądają bogactw.
Ci, pozostając zbyt długo na swych wygodnych stanowiskach,
a także ci, którzy nie zajęli w swoim mniemaniu odpowiadającego im urzędu oraz ci,
których jedynym pragnieniem jest dobrze wykorzystać czas i okoliczności
dla spełnienia swych egoistycznych celów, jak również tacy, którzy są dwulicowi,
zmienni, efemeryczni oraz ci, którzy wciąż czekają na swoją okazję.
Możesz być pewny, że wszystkich tych ludzi można w tajemnicy pozyskać
na służbę przeciwko ich państwu, zapewniając im godziwe wynagrodzenie
w złocie i jedwabiu. Wtedy możesz polegać na realnych informatorach z ich kraju
lub na próbach zniweczenia planów zwróconych przeciw tobie.
Mogą także swobodnie kreować konflikt pomiędzy władcą a jego doradcami tak,
że nie będą oni działać w zgodzie.



SUN TZU: Sztuka Wojny. [Tyt. oryg. Bing Fa],wyd. Popr., rozsz.
Opracowanie graficzne, skład i korekta: Jarosław Paterczyk
e-mail: japater@wp.pl
Chiński tekst źródłowy oraz tłumaczenia na j. Angielski:
http://zhongwen.com/bingfa.htm

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Irracjonalny pęd do nie robienia przykrości swoim bliskim jest motorem naszej egzystencji?

Tak te moje nie uuzdane myśli grzebią w fałdach tego ciastowatego tworu. Ryją, kopią, szukają ujścia. Czy warto żyć dla? Właśnie tak. Dla. Nie sobie. Nie w poczuciu misji. Nie będąc miłości dopełnieniem. Ale "dla". Często nie chcemy skracać swojego durnowatego żywota, znajdując łatwe wytłumaczenie. Przecież NIE MOGĘ JEJ (IM) TEGO UCZYNIĆ! Cwane i wygodne! A tak serio, to tchórzymy. Marne usprawiedliwienie, usprawiedliwia w naszym widzeniu, naszą marną egzystencję. I o to chodzi! Łatwo, znaczy cool! Trzeba być na bieżąco. Jak to brzmi? Trendy, czy coś w tym sensie? Nie pytano nas o zgodę w uczestnictwie w tej życiowej igraszce. W tej "rosyjskiej ruletce". To może, pozwólmy sobie na wolność wyboru i zgody na CIĄG DALSZY?

Nie należy wynagradzać zabijania.

Tako rzecze LI CH’ÜAN w Sztuce Wojny, Pana Sun Tzu:

Lepiej jest wziąć armię wroga do niewoli niż ją zniszczyć. Zachować w całości batalion, kompanię czy nawet pięciu żołnierzy wroga jest lepszą rzeczą ˛niż ich zgładzić. Osiągnąć sto zwycięstw w stu bitwach nie jest szczytem osiągnięć. Najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki. Dlatego sprawą wyższej wagi w wojnie jest rozbicie strategii wroga.



SUN TZU: Sztuka Wojny. [Tyt. oryg. Bing Fa],wyd. Popr., rozsz.
Opracowanie graficzne, skład i korekta: Jarosław Paterczyk
e-mail: japater@wp.pl
Chiński tekst źródłowy oraz tłumaczenia na j. Angielski:
http://zhongwen.com/bingfa.htm


Komentarze:

i0 | 18 sierpnia 2008,09:16:12
A w celu udowodnienia swojej racji zabijmy żonę władcy. Przyjaznego. ;)
kkk | 18 sierpnia 2008,10:45:00
Jedną żonę? Którą? Miał ich wiele.
i0 | 18 sierpnia 2008,15:16:38
Typowo Chińskie podejście. :)

Rosja powinna niezwłocznie wstąpić do NATO!

To jest rozwiązanie. USA ogłupiało by ze zdziwienia.

P.S. Pisząc "wstąpić" nie takie wstąpienie miałem na myśli:

Armia odrodzonego imperium rosyjskiego podbiła już prawie całą Europę. Ostatnie niedobitki NATO rozpaczliwie bronią się na Skale Gibraltarskiej. Generalissimus Putin podchodzi do ogromnej mapy kontynentu i z dumą spogląda na swoje zdobycze.

- Wszystko moje! - mruczy z zadowoleniem.

Nagle jego uwagę przykuwa niewielka żółta plamka w Przywiślańskim Kraju.
Zadowolenie generalissimusa w mgnieniu oka zmienia się we wściekłość.

- Co to jest! - cedzi ze złości poczerwieniały Putin.

Cały sztab generalny zamarł strwożony w bezruchu. Nikt nie ośmielił się przerwać tej złowieszczej ciszy.

- Co to k......a jest! - wrzasnął Putin.

Na te słowa wystąpił głównodowodzący marszałek i bijąc wiernopoddańcze pokłony z duszą na ramieniu odpowiedział:

- Wybaczcie wasza dostojność, to Wietnamczycy nadal bronią warszawskiego Stadionu...

Dowcip znaleziony w czeluściach Internetu, autor nie jest mi znany.

Komentarze:

rasdel | 17 sierpnia 2008,18:23:08
Rozwiązanie ?
kkk | 17 sierpnia 2008,18:39:08
Nierealne, zabawne rozwiązanie. Zamiast walczyć, zaprzyjaźnij się ze swoim wrogiem.
konieckropka | 17 sierpnia 2008,19:33:30
hahaha :D
(s)zymon | 18 sierpnia 2008,21:32:12
Nierealne ? Mam wrażenie że nawet na szczeblu "państwowym" (o międzyludzkim nie wspominając) od czasu do czasu się zdarza.

niedziela, 17 sierpnia 2008

Żołądki są apolityczne.

ПИРОГ „ФЛОРЕНТИНА”

Этот пирог со шпинатом особенно вкусен благодаря хрустящей корочке сверху.
Требует некоторого времени.
На 1 огнеупорную форму диаметром 28 см (4 порции).

Для рассыпчатого теста:
• 400 г муки
• 1 яйцо
• 1 щепотка соли
• 0,125 л молока
• 180 г охлажденного сливочного масла

Для начинки:
• 1,3 кг листового шпината
• 1 луковица
• 1 зубчик чеснока
• 50 г сливочного масла
• соль
• белый перец, свежемолотый
• 100 г сыра эмменталер, натертого на крупной терке
• 200 г сметаны

Для заливки:
• 200 г сливок
• 4 яйца
• мускатный орех, свеженатертый
• соль
• белый перец, свежемолотый

Для смазывания:
• 1 яичный желток

Для рабочей поверхност:
и: • мука

Время приготовления: около 2 часов 4 порции, в каждой примерно 5800 кДж/1400 ккал

1. Из продуктов, указанных в рецепте, замесить эластичное тесто. Две трети теста раскатать на рабочей поверхности, слегка посыпанной мукой, в круглый пласт и уложить его в форму. Края теста приподнять на высоту около 3 см и плотно прижать к стенкам формы. Пласт наколоть вилкой (стр. 18).
2. Оставшееся тесто раскатать в круглый пласт, соответствующий размерам формы, неплотно завернуть его в фольгу. Тесто в форме и в фольге поместить примерно на 45 минут в холодильник (стр. 34).
3. Шпинат перебрать, тщательно промыть каждый лист, обсушить. Лук и чеснок почистить и мелко порубить. Масло разогреть в широкой кастрюле и обжарить в нем, перемешивая, лук и чеснок. Добавить шпинат, посолить, поперчить и, накрыв крышкой, тушить около 3 минут.
4. Яйца слегка взбить со сливками. Добавить мускатный орех, соль и перец. Затем перемешать с сыром, сметаной и шпинатом.
5. Духовку разогреть до 200°С. На слой теста в форме уложить начинку из шпината. Круглую крышку из теста уложить поверх начинки, края теста соединить и плотно сжать. В центре крышки из теста вырезать отверстие. Поверхность теста смазать яичным желтком. Выпекать пирог внизу духовки 15 минут. Затем переставить форму в середину духовки и довести пирог до готовности еще в течение 25 минут. Готовый пирог оставить в отключенной духовке на 10 минут.

Transliteracja:
PIROG „FLORENTINA”

Jetot pirog so shpinatom osobenno vkusen blagodarja hrustjawej korochke sverhu.
Trebuet nekotorogo vremeni.
Na 1 ogneupornuju formu diametrom 28 sm (4 porcii).

Dlja rassypchatogo testa:
• 400 g muki
• 1 jajco
• 1 wepotka soli
• 0,125 l moloka
• 180 g ohlazhdennogo slivochnogo masla

Dlja nachinki:
• 1,3 kg listovogo shpinata
• 1 lukovica
• 1 zubchik chesnoka
• 50 g slivochnogo masla
• sol'
• belyj perec, svezhemolotyj
• 100 g syra jemmentaler, natertogo na krupnoj terke
• 200 g smetany

Dlja zalivki:
• 200 g slivok
• 4 jajca
• muskatnyj oreh, svezhenatertyj
• sol'
• belyj perec, svezhemolotyj

Dlja smazyvanija:
• 1 jaichnyj zheltok

Dlja rabochej poverhnosti:
• muka
Vremja prigotovlenija: okolo 2 chasov 4 porcii, v kazhdoj primerno 5800 kDzh/1400 kkal

1. Iz produktov, ukazannyh v recepte, zamesit' jelastichnoe testo. Dve treti testa raskatat' na rabochej poverhnosti, slegka posypannoj mukoj, v kruglyj plast i ulozhit' ego v formu. Kraja testa pripodnjat' na vysotu okolo 3 sm i plotno prizhat' k stenkam formy. Plast nakolot' vilkoj (str. 18).
2. Ostavsheesja testo raskatat' v kruglyj plast, sootvetstvujuwij razmeram formy, neplotno zavernut' ego v fol'gu. Testo v forme i v fol'ge pomestit' primerno na 45 minut v holodil'nik (str. 34).
3. Shpinat perebrat', twatel'no promyt' kazhdyj list, obsushit'. Luk i chesnok pochistit' i melko porubit'. Maslo razogret' v shirokoj kastrjule i obzharit' v nem, peremeshivaja, luk i chesnok. Dobavit' shpinat, posolit', poperchit' i, nakryv kryshkoj, tushit' okolo 3 minut.
4. Jajca slegka vzbit' so slivkami. Dobavit' muskatnyj oreh, sol' i perec. Zatem peremeshat' s syrom, smetanoj i shpinatom.
5. Duhovku razogret' do 200°S. Na sloj testa v forme ulozhit' nachinku iz shpinata. Krugluju kryshku iz testa ulozhit' poverh nachinki, kraja testa soedinit' i plotno szhat'. V centre kryshki iz testa vyrezat' otverstie. Poverhnost' testa smazat' jaichnym zheltkom. Vypekat' pirog vnizu duhovki 15 minut. Zatem perestavit' formu v seredinu duhovki i dovesti pirog do gotovnosti ewe v techenie 25 minut. Gotovyj pirog ostavit' v otkljuchennoj duhovke na 10 minut.



Komentarze:

Aciddrinker | 17 sierpnia 2008,03:02:49

A w jakimś normalniejszym języku można? ;)

kkk | 17 sierpnia 2008,11:22:45

Warto chociaż spróbować poznać swoich sąsiadów. Ich język i kuchnię. Zauważ, że nawet nie znając tego języka rozumiesz prawie wszystko. Wiele wyrazów jest podobnych. to są przecież także Słowianie. A nie jakaś dzicz, jak się nam ostatnio usilnie wmawia.


sobota, 16 sierpnia 2008

czwartek, 24 lipca 2008

Biały wiersz o Palikocie

KAPITOL
pilotka
pali kot
klipa to
a plotki?
ptok Ali?
pitka Ol?
i k.... palto!
Alik to p....!
lipa kot!


Komentarze:

BeteNoire | 24 lipca 2008,12:39:38

OMG!

Павел Тюпак | 24 lipca 2008,14:16:52

Zalatuje Białoszewskim :P.

@BeteNoire: ZOMGROTFLMAOKIMIRSEN!

Arietta | 24 lipca 2008,14:28:02

:)


piątek, 27 czerwca 2008

Simon Beckett - Chemia śmierci

Frajerstwo, zawsze jest cenne nadzwyczajnie.

"- Dlaczego mnie pan zatrudnił?
Nie dawało mi to spokoju. Nie na tyle, żeby odrzucić propozycję, jednak wciąż dręczyła mnie mglista niepewność.
- Bo uznałem, że się pan nadaje. Dobre kwalifikacje, znakomite referencje, no i chęć pracy na odludziu za psi grosz. "

Ten ostatni przymiot jest wręcz bezcenny.
Praca na odludziu Europy? To bezcenne! Za psi grosz? tym bardziej!
Tych dziwolągów jest około 30 milionów. He, he!


Komentarze:

Błażej | 12 lipca 2008,18:29:39

Świetny przykład, szkoda, że to prawda.
Masz bogatego bloga czemu nie napiszesz niczego nowego?
Zapewniam cię, że na moim blogu chciałem usunąć wszystkie komentarze związane z tym niezrozumieniem (przeze mnie), a ten uznałem za neutralny więc zostawiłem. Ostatecznie, "żeby nie było" usunąłem całą notkę i proponuję o całym nieporozumieniu zapomnieć. (chce mieć czyste sumienie)

kkk | 12 lipca 2008,18:59:02

Swoich myśli nie czujesz,
gubisz się w natłoku,
piszesz, cofasz, kasujesz,
chętnie stałbyś z boku.

Chcesz być nader poprawny
w prowadzenia bloga,
a stajesz się zabawny,
bo nie tędy droga.

"Nie wszystko dla każdego!",
mądrość w skale ryta.
Pisz co zechcesz kolego,
a kto chce, niech czyta.

Błażej | 12 lipca 2008,19:39:25

Masz talent. ;-)


Z Ari.etta mnie natchnęła.

Ach, te kazania! Testamenty Stare,
gdy nie na czasie, napisano Nowe,
kiedy goryczy przepełniły czarę,
stały się odtąd, aż trzy osobowe.

Bóg był za słaby? Trójca mocna w sile,
mętlik tym większy im marniejsza wiara,
i jeżdżą niczym na łysej kobyle,
każdy się klecha o swój sukces stara.

Bożki się chwali, i figurki cmoka,
obrazki od wsi, jak nowinę głosi,
a Bóg? On patrzy na wszystko spod oka,
ale się z swoim gniewem nie obnosi.

Bo przyjdzie chwila, kiedy ta złość dzika,
przeleje w końcu tę czarę goryczy,
i moherowe królestwo Rydzyka,
Belzebub skrzętnie przyjmie i policzy!

Te przepychanki, kto, komu, dlaczego,
namiętnie innym bliźnim wytykane,
staną na szali właśnie życia twego,
i do cnót, czy wad, będą zaliczane.

Chcesz, żyj bez wiary, tak się da. Do czasu.
Miej w dupie wszystko, co wiary wymaga,
Lecz nie czyń kiedyś, w przyszłości, hałasu,
że się nad tobą zło wzbiera i wzmaga!

Warto żyć tak, by nigdy nie żałować,
dobrych i głupio zmarnowanych dni,
a swoją wiarę tylko w sercu chować,
marzyć, że Bóg, nie tylko mnie się śni!


Komentarze:

Arietta | 28 czerwca 2008,18:27:44
A niech mnie...:)
Dobrze, że nie dałam na czas dostępu, bo by ten utworek nie powstał:)
Natchnieniem sobie jestem;)
Lisek89 | 01 sierpnia 2008,00:44:26
"Warto żyć tak, by nigdy nie żałować,
dobrych i głupio zmarnowanych dni,
a swoją wiarę tylko w sercu chować,
marzyć, że Bóg, nie tylko mnie się śni!"
Zakończenie najbardziej mi się podoba, chyba sobie wydrukuję do cytatów. :)
Piękny wiersz i super słowa, jednak sądzę, że wiary nie można chować tylko w swoim sercu, a trzeba się dzielić nią z innymi.
Pozdrawiam Krisie :)

wtorek, 3 czerwca 2008

Nasza Klasa u sąsiada.

Ciekawe jak poradzili sobie nasi wschodni sąsiedzi, ale ich strona działa płynnie i ma w zawartości własciwie wszystko co potrzeba.

Одногруппник.ru – это сеть друзей.

Одногруппник.ru нужен, чтобы найти одногруппников, одноклассников, однокурсников, всех старых друзей, а также новых знакомых.

В России сейчас идет интересный телевизионный проект Имя России, где каждый может выбрать из предложенных 500 имен исторических деятелей России того, кого он считает самым-самым главным героем России.
Мы решили дать всем пользователям сети Одногруппник.ru возможность голосовать за своего героя здесь, выбирая его из тех же 500 исторических личностей Росии.
Голосуйте и смотрите как голосуют другие. Результаты голосования пользователей сети Одногруппник.ru всегда доступны и их могут в любой момент увидеть все участники сети.
Смотрите, какой выбор делается на наших глазах участниками сети Одногруппник.ru и учавствуйте в этом выборе.
Никакой цензуры результатов голосования в сети Одногруппник.ru нет.
Спешите проголосовать за своего исторического героя России и сделать вместе со всеми исторический выбор.


Komentarze:

konieckropka | 03 czerwca 2008,13:29:32

gdzie link?

BTM | 03 czerwca 2008,13:53:33

W drugim zdaniu ;p

"Одногруппник.ru – это сеть друзей."

bobiko | 03 czerwca 2008,15:27:25

a pisz po polskiemu ? :P

Livio | 03 czerwca 2008,15:46:38

bobiko, "odnogruppnik.ru - eto set' druzey"

Jak tak patrzę na moją wiedzę lingwistyczną z każdego języka, to jestem zdania, że dzieci powinny się uczyć jak najwięcej języków i to od najmłodszych lat :) .

Oczywiście, wiem o każdym tylko odrobinkę ;) .

Np. znajomość rosyjskiej cyrylicy rzadko się przydaje, ale dzięki temu mogę skorzystać z transkrypcji, by coś zrozumieć (nie umiem czytać rosyjskiego - akcenty to masakra).

bobiko | 03 czerwca 2008,16:47:01

Livio, ja oczywiscie uczylem sie z rosyjskiego w podstawówce, jednak za krótko by mowic ;) i czytać drukowane ;) literki. Chociaż alfabet mogę ci wyrecytować :) i wierszyk o sosnie ;) hehe.

Przemex | 15 czerwca 2008,17:11:33

> Jak tak patrzę na moją wiedzę lingwistyczną z każdego języka, to jestem zdania, że dzieci powinny się uczyć jak najwięcej języków i to od najmłodszych lat :) .

Tak jest, od najmłodszych bo młoda łepetyna jest w stanie przyswoić bez problemu każdy język łącznie z wymową. Zwłaszcza to drugie z wiekiem przychodzi coraz trudniej i potem mamy "łelkam ewrybady" itd.

A rosyjskie zasoby www należą do najlepszych w Sieci. Oni mają za darmo takie archiwa prasowe jakich na Zachodzie nie znajdziemy nawet za pieniądze.


czwartek, 8 maja 2008

LEGALNY (?) BLUETOOTH V2.0 EDR BLUESOLEIL 2.6 PL na Allegro

288xxxx: Witam, mam pytanie, czy ten BLUETOOTH V2.0 EDR BLUESOLEIL 2.6 PL (numer 35xxxxxxx) ma niepowtarzalny MAC? Bo różne pogłoski na temat MAC'ów krążą. I drugie pytanie, ile zapłacę za wysyłkę, gdy zakupię 4 sztuki i przedpłacę przelewem z góry?

GG 51xxxxx: a do czego pan chce uzywac adaptera?
GG 51xxxxx: witam:)

288xxxx: Nie rozumiem? A oprócz zastosowań typowych, są inne możliwości?

GG 51xxxxx: nie wiem jakie sa pana oczekiwania :)

288xxxx: Dziwnie się z Panem rozmawia. Zapytałem konkretnie, czy MAC w BLUETOOTH jest niepowtarzalny, bo taki ma być i ile zapłacę po zakupie 4 sztuk, gdy zapłacę z góry? Co tu jest niejasne?

GG 51xxxxx: ten akurat nie ale mamy w ofercie kilka modeli
288xxxx: To dziękuję. To mi wystarczy.
GG 51xxxxx: prosze uprzejmie


Komentarze:

rozie | 08 maja 2008,20:05:08

Czemu twierdzisz, że MAC miałby być niepowtarzalny? Takie były założenia, ale w praktyce jest inaczej...

prism | 08 maja 2008,20:48:24

AFAIK, w przeciwnym przypadku są problemy ze zrobieniem sieci (zduplikowane adresy MAC), ponadto windowsowe oprogramowanie Bluesoleil nie pozwala przesłać więcej niż ileśtam MB.

Poczytaj tutaj: http://hamer.cc/legalne.html

rozie | 08 maja 2008,22:36:02

Ja wiem, jakie są problemy z siecią. Tyle, że problem powtarzania MAC jest realny, nawet wśród sprzętu jednego producenta. A na kartach na płytach głównych to już całkiem potrafi MAC nie być. Jakimśtam programem zupełnie bym się nie przejmował. BTW jest jakiś problem ze zmianą (software'ową) MAC dla urządzeń BT?

prism | 08 maja 2008,22:37:26

Niestety nie posiadam BT w żadnym z komputerów, które mam pod ręką, no i nie używam Windows :-)

kkk | 09 maja 2008,01:51:57

@rozie, jeżeli BLUETOOTH jest LEGALNY, to i MAC jest niepowtarzalny jak w kartach sieciowych. Gość wciska chłam i pokrętnie oszukuje potencjalnych nabywców. Udaje naiwnego i nie odpowiada szczerze na proste zapytania.

rozie | 09 maja 2008,07:16:31

http://en.wikipedia.org/wiki/MAC_address - "In computer networking a Media Access Control address (MAC address) or Ethernet Hardware Address (EHA) or hardware address or adapter address is a quasi-unique identifier attached to most network adapters (NIC or Network Interface Card)."

Zauważ słowo "quasi-unique". I w kartach sieciowych MAC adres powtarza się i to stosunkowo często (zjawisko daje się zaobserwować już na <1000 losowych kartach). W innych urządzeniach także się powtarza czasem, nawet u renomowanych producentów. Chociaż renomowani być może uwzględnią reklamację na tej podstawie.

A co do sprzedawcy, to IMO spytał się prawidłowo. Jeśli ktoś nie robi jednej sieci BT na tych urządzeniach, to powtarzalność MAC nie ma większego znaczenia. Nawiasem, pewne rozwiązania sieciowe wręcz wymagają by różne karty miały ten sam MAC (i jest on zmieniany programowo).

No i pytanie, co z software'ową zmianą MAC?

"Problem" zapewne dotyczy większej ilości tańszego sprzętu (karty wifi, karty sieciowe, o kartach na płytach głównych które w ogóle nie mają nadanego MAC tylko same zera i w biosie trzeba sobie ustawić już pisałem). Zresztą, spróbuję dowiedzieć się konkretów u kumpla, który jest blisko produkcji sprzętu. A Ty sprawdź zmianę programową, czy jest możliwa. ;)

rozie | 09 maja 2008,07:28:35

Jeszcze jedno. Jeśli oprogramowanie/sprzęt są nielegalne, to powiadom allegro i niech się sprzedawca tłumaczy (rola adwokata diabła średnio mi się podoba). Zapewne w grę wchodzi punkt 12 lub 14 z http://www.allegro.pl/country_pages/1/0/z2.php, ew. wręcz punkt 4.1 z http://www.allegro.pl/country_pages/1/0/user_agreement.php


sobota, 3 maja 2008

Działania będą radykalne?

...nie dopuścimy, żeby wśród nas chodziły głodne dzieci...


Nóżki połamią? Utną?

Przecież nie będą karmili na siłę? A może jednak?

...każde dziecko powinno mieć dostęp do komputera, do Internetu...

To teraz wszystkie prace domowe bedą TAKIE SAME W TREŚCI?

JAKIE TO UŁATWIENIE DLA NAUCZYCIELI!

Trochę jestem zawiedziony, nic nie było o miłości i przytulaniu. A tak się przecież wszyscy kochamy!(?)

Acha, bo Izka się iska po przyjściu z boiska, obiadku nie jadła lecz kolacja bliska, bez kolacji zaśnie, tylko się opluska, ale za to we śnie wielbić będzie Tuska! A jutro po szkole, bliska szczęścia prawie, będzie głodna biegać po sztucznej murawie. Wieczorkiem odpocznie i jak chyba wiecie, obiadek obejrzy sobie w ... Internecie! O, nasz bajkopisarz jest dobry w te klocki, ładnie opowiada w porze dobranocki.


Komentarze:

Michał Górny | 02 maja 2008,20:39:38

LOL, to teraz już nie są? To są jeszcze takie kujony, co robią w domu zadania domowe?!

kkk | 02 maja 2008,21:02:02

M.G., te pozbawione opcji kopiuj-wklej są jeszcze w większości. Zdane na własne mózgi, które aż im się fałdują z wysiłku. Ale to się zmieni. Młodzież powinna mieć jednakowe szanse na brak samodzielnego myślenia.Po co komu syzyfowa praca? Czy to się opłaca? Durniami łatwiej się steruje.


poniedziałek, 28 kwietnia 2008

Jak kraść to tyle, żeby na kaucję wystarczyło?

Byłem złożyć PIT kilka dni temu i okazało się, że jestem Państwu winien złocisza. Wpłaciłem na miejscu, bo pani urzędniczka powiedziała, że jakbym był winien milion, to by mi pewnie odpuścili i List Żelazny dali, ale złotówki to nasze praworządne Państwo nie podaruje na pewno. Wciągną mnie na listę notorycznych dłużników i doliczą odsetki.

Przy okazji.
Ciekawi mnie, czy takimi niepewnymi co do pochodzenia pieniędzmi wolno płacić kaucję?


Komentarze:

BTM | 28 kwietnia 2008,08:48:33

Fajnie masz, ja musiałem państwu oddać 580 zł ;>


czwartek, 17 kwietnia 2008

Świat się przekręcił?

Głupota na wierzch wyszła, a rozum się schował?

Mój przeciwnik w dyskusji, chce abym trollował!
Uprzednio zwał mnie trollem, klucząc w odpowiedzi,
teraz chce dyskutować, na ogonie siedzi!
Pokrętnie, nie na temat, "w bawełnę owijał",
został ze mną samotnie, czy nikt mu nie sprzyjał?
Ale co da dyskusja, chociaż po sam ranek,
kiedy z słów się wynurza kołtun i zaścianek?
Zajadłość i prostackie widzenie symboli,
jest niczym brak rozumu, nie ma, to nie boli!


Komentarze:

Krystek | 17 kwietnia 2008,22:30:15

Święte słowa...