sobota, 15 stycznia 2011

Miejsce tajemniczych obrzędów?

Archeologii gwiazdy, gdy lat setki miną,
odkopią to, i patrzeć będą z głupią miną,
będą snuć czcze teorie, łamać sobie głowy,
a to tylko Gumieńce, przystanek końcowy.







Będę się zachwycał..., będę się...ł!

Nie podawać w wątpliwość, zdania nie wyrażać,
bo zbiegną się ci, którzy zaczną cię obrażać!
Każdej władzy klakierzy klaskają po równo,
i są pełni zachwytu, choćby wleźli w gówno!

Konkurs na świecidełka elektrownia robi,
wiadomo, prąd pobiera, a nie tylko zdobi,
i raptem jaki sukces! Że hej! Rwetes duży!
Wygrało doświetlanie psich kup i kałuży!

Szczecin na pierwszym miejscu! To niesamowite!
Trzeba chwalić! Być dumnym! Zgrywać hipokrytę.
Udać, że piękne, czyste, zadbane przez władzę,
ja, mimo świecidełek, z tym sobie nie radzę!

Nie będę tylko chwalił, patrzył bezkrytycznie,
i mruczał: No! No, ładnie! Oświetlony ślicznie.
I zwiedziony zachwytem, świecidełek blaskiem,
w teren "okupowany" siądę z wielkim mlaskiem!


Będę się zachwycał! To przecież "StSetSin floating garden 2050".
Utopia jak u Morusa? Czy umorusany i utopiony?

















środa, 12 stycznia 2011

Po ciemnej stronie księżyca.




Świat chcieli do stóp rzucić,
na księżyc wpaść i wrócić,
odważni i skuteczni,
czy przez to niebezpieczni?








Wzdłuż ciemnej strony księżyca,
przebiega ich życia granica,
ból i cierpienie przyzywa,
w mgle gęstej prawdę ukrywa.





Informacja dla dociekliwych:

Użytkownik bloga jest twórcą zamieszczonych tu zdjęć i kompilacji graficznych.

wtorek, 11 stycznia 2011

Fałszywy czy prawdziwy wnusio?

Miała babcia wnuczka, bardzo go kochała,
wszystkie oszczędności złodziejom oddała,
bo kocha się ślepo, zawsze w dobrej wierze,
i wszystko się odda, gdy kocha się szczerze!

Czy wnuczek podobnie by babcię ratował?
Złodzieja by pognał! Grosza pożałował!
Sentymenty na bok! Niech się babcia modli!
Starzy wciąż kochają, młodzi często podli.

Babcię do schroniska, mieszkanie się sprzeda,
jest za co poszaleć, i nie straszna bieda.
Często, nie fałszywy wnuczek otumani,
wśród prawdziwych wnuczków też jest mnóstwo drani!

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Каждый выбирает для себя.




Каждый выбирает для себя.

Каждый выбирает для себя
Женщину, религию, дорогу.
Дьяволу служить, или Пророку –
Каждый выбирает для себя.

Каждый выбирает для себя
Женщину, религию, дорогу.
Дьяволу служить или пророку
Каждый выбирает для себя.

Каждый выбирает по себе
Слово для любви и для молитвы.
Шпагу для дуэли, меч для битвы
Каждый выбирает по себе.

Каждый выбирает по себе
Щит и латы, посох и заплаты.
Меру окончательной расплаты
Каждый выбирает для себя.

Каждый выбирает для себя.
Выбираю тоже, как умею.
Ни к кому претензий не имею:
Каждый выбирает для себя.

Юрий Левитанский.

Człowiek człowiekowi człowiekiem.

Dbał, i się opiekował, bo kochał zwierzęta,
dzisiaj świat uchybienia wyłącznie pamięta,
na zasadzie "bo mi się wydaje", że miś,
miał ciasno, i się męczył, a mógłby żyć dziś.

Ilu z nas jest bezdomnych? Lub żyje w ciasnocie?
Niedojada, zamarza, zdycha gdzieś przy płocie?
Ktoś uparł się Go krzywdzić, nękaniem się trudzi?
A może zrobić serial "Z kamerą wśród ludzi?"


Sklepy zoologiczne to jest miejsce dręczenia zwierzat!

Za jakie przewinienia trafił do tej izolatki?


















W tej klitce nigdy nie wyprostuje kręgów.

















Dłgowieczność w takim więzieniu to wada.



















Czy zobaczy kiedykolwiek 7 mln km² dorzecza Amazonki?

Młynek do pecha?

niedziela, 9 stycznia 2011

Odwilż sprzyja przeziębieniom.

Katar, kaszel, mięśni bóle,
źle się czujesz, i w ogóle?
Tu, z Przelewic smaczny miód,
zdrowia doda! To nie cud!
Z lipy, tudzież faceliowy,
byś odporny był i zdrowy!
Miody łacno się dostanie
w niebuszewskim Manhattanie.
Tu nikt ciebie nie nabierze,
miody pszczele! Mówię szczerze!
Kiedy odwilż i roztopy,
słabną nawet tęgie chłopy,
lecz, kto miodkiem chleb smaruje,
krzepę ma, jak tur się czuje!



















Jasnożółty do zielonkawego miód z facelii przypomina miód akacjowy. Ma przyjemny, delikatny smak, jest jednak od niego bardziej aromatyczny i posiada lekko kwaskowaty posmak. Krystalizuje na jasnokremowo lub prawie biało. Może być stosowany tak jak każdy inny miód w codziennym żywieniu, słodzeniu, kuchni. Doskonale wzmacnia organizm i wspomaga leczenie. W zapobieganiu przeziębieniom oraz stanom zapalnym górnych dróg oddechowych i zwalczaniu ich może być stosowany z równym skutkiem jak miód rzepakowy. Oprócz tego należy go spożywać po ciężkiej pracy fizycznej i wzmożonym wysiłku intelektualnym. Jak najbardziej się nadaje do wspomagania leczenia chorób układu pokarmowego: nieżycie żołądka, wrzodach żołądka i dwunastnicy, problemach z wątrobą, trzustką i woreczkiem żółciowym. Podobnie jak inne jasne miody nektarowe może pomóc przy leczeniu chorób układu krążenia, niewydolności mięśnia sercowego miażdżycy, a także nadciśnieniu tętniczym. Pomaga przy leczeniu astmy oskrzelowej. Ze względu na łagodny smak i aromat można go stosować zamiast cukru do słodzenia wszelkich napojów i potraw.

sobota, 8 stycznia 2011

Dzieła sztuki pod buciorami?

Wyszedłszy na spacerek, szczęście miałem duże,
że Szczecin obfituje w przepiękne kałuże,
niech sobie narzekają barany i tłuki,
dla mnie czasem kałuża jest jak dzieło sztuki.

Wystarczy wyobraźnia i... porządne buty,
umysł jadem krytyki jeszcze nie zatruty,
a ujrzeć można cuda, piękne, kolorowe,
wciąż innym swym widokiem zachwycić gotowe.

Dzięki ci Prezydencie, sztuki mecenasie,
że mogę widzieć Szczecin w kałuż pięknej krasie!
Po co jakieś wystawy, sztuki wernisarze?
Szczecinianom się sztuka w kałużach ukaże.

Ta przy Bramie Portowej pewnie zabytkowa?
Na myśl, że kiedyś wyschnie, już mnie boli głowa,
w stronę Netto, ogromna, i jak pięknie chlapie!
Na wpis w rejestr zabytków się kiedyś załapie?























































Brawo!

Dzielny strażak, bohater, odważny jak mało!
Można na Nim polegać, gdyby się coś stało!
Umie podjąć decyzję i działać skutecznie!
U Jego boku panie czują się bezpiecznie!

Brawo, że tacy ludzie są pomiędzy nami!
Czy my byśmy umieli tak zadziałać sami?
Uratować tonącą z lodowatej wody?
Jak Radosław Komorek, ten ratownik młody?

Oraz Jego koledzy! Akcja zespołowa!
Chylę czoła! Wdzięczności nie zastąpią słowa!
Panowie ratownicy, jesteście wspaniali!
Wyszkoleni, odważni i nerwy ze stali!

Pan Prezydent dał dyplom, zegarek, podzięki.
Przygotowawczej służby skrócenie "od ręki",
obiecali załatwić koledzy strażacy.
Życzymy Ci sukcesów w Twojej przyszłej pracy!

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Ta żarówka świeci już ponad 30 lat!

Wisi w przedpokoju ponad 30 lat, jest narażona na bardzo częste załączanie i wyłączanie, świeci jednak dzielnie i nie zamierza się przepalić!

Jej dane:
Moc: 60W
Napięcie: 220V
Rok produkcji: II 1978
Producent: nieznany, trudno odczytać, jest jakieś dodatkowe oznaczenie OF lub OE










































Uzupełnienie z 18 stycznia, 2014 roku:

niedziela, 2 stycznia 2011

Dołączam się do tych życzeń.



Мне звезда упала на ладошку.
Я ее спросил - Откуда ты?
- Дайте мне передохнуть немножко,
я с такой летела высоты.

А потом добавила сверкая,
словно колокольчик прозвенел:
- Не смотрите, что невелика я...
Может быть великим мой удел*.

Вам необходимо только вспомнить,
что для Вас важней всего на свете.
Я могу желание исполнить,
путь неблизкий завершая этим**.

Знаю я, что мне необходимо,
мне не нужно долго вспоминать.
Я хочу любить и быть любимым,
я хочу, чтоб не болела мать,

чтоб на нашей горестной планете
только звезды падали с небес,
были все доверчивы, как дети,
и любили дождь, цветы и лес,

чтоб траву, как встарь, косой косили,
каждый день летали до Луны,
чтобы женщин на руках носили,
не было болезней и войны,

чтобы дружба не была обузой,
чтобы верность в тягость не была,
чтобы старость не тяжелым грузом -
мудростью бы на сердце легла.

Чтобы у костра пропахнув дымом
эту песню тихо напевать...
А еще хочу я быть любимым
и хочу, чтоб не болела мать.

Говорил я долго, но напрасно.
Долго, слишком долго говорил...
Не ответив мне звезда погасла,
было у нее немного сил.

А. Дольский

Беловежская пуща - Н. Добронравов

Uspokaja i wycisza!

Беловежская пуща, Большой Детский Хор им. Попова
авторы: А. Пахмутова , Н. Добронравов
солисты: Катя Шарманова, Александр Федорко
Belovezhskaya pusha Big Children Choir of Victor Popov
A.Pakhmutova, N.Dobronravov
Katya Sharmanova, Alexander Fedorko


lub

Большой детский хор
песня: «Беловежская пуща»
музыка: Александры Пахмутовой
слова песни: Николай Добронравов
солист: Виталий Николаев
«Песня-77»
The Big Children`s Choi`r
Song: « Belovezgskaya a dense forest »
Music: Aleksandra Pahmutova
The text of a song: Nikolay Dobronravov
Solo: Vitaly Nikolaev
«Song of year-77»




Заповедный напев, заповедная даль.
Свет хрустальной зари, свет, над миром встающий.
Мне понятна твоя вековая печаль,
Беловежская пуща, Беловежская пуща.

Здесь забытый давно наш родительский кров.
И, услышав порой голос предков зовущий,
Серой птицей лесной из далёких веков
Я к тебе прилетаю, Беловежская пуща.

Многолетних дубов величавая стать.
Отрок-ландыш в тени, чей-то клад стерегущий…
Дети зубров твоих не хотят вымирать,
Беловежская пуща, Беловежская пуща.

Неприметной тропой пробираюсь к ручью,
Где трава высока, там, где заросли гуще.
Как олени с колен, пью святую твою
Родниковую правду, Беловежская пуща.

У высоких берёз свое сердце согрев,
Унесу я с собой, в утешенье живущим,
Твой заветный напев, чудотворный напев,
Беловежская пуща, Беловежская пуща.

piątek, 31 grudnia 2010

Życie jest... proste?

Александр Дольский - Баллада о без вести пропавшем.



БАЛЛАДА О БЕЗ ВЕСТИ ПРОПАВШЕМ

Меня нашли в четверг на минном поле,
в глазах разбилось небо, как стекло.
И все, чему меня учили в школе,
в соседнюю воронку утекло.

Друзья мои по роте и по взводу
ушли назад, оставив рубежи,
и похоронная команда на подводу
меня забыла в среду положить.

И я лежал и пушек не пугался,
напуганный до смерти всей войной.
И подошел ко мне какой-то гансик
и наклонился тихо надо мной.

И обомлел недавний гитлер-югенд,
узнав в моем лице свое лицо,
и удивленно плакал он, напуган
моей или своей судьбы концом.

О жизни не имея и понятья,
о смерти рассуждая, как старик,
он бормотал молитвы ли, проклятья,
но я не понимал его язык.

И чтоб не видеть глаз моих незрячих,
в земле немецкой мой недавний враг
он закопал меня, немецкий мальчик.
От смерти думал откупиться так.

А через день, когда вернулись наши,
убитый Ганс в обочине лежал.
Мой друг сказал:"Как он похож на Сашку...
Теперь уж не найдешь его... А жаль."

И я лежу уже десятилетья
в земле чужой, я к этому привык.
И слышу: надо мной играют дети,
но я не понимаю их язык.

А. Дольский

Nowy Rok?

I znowu ta sztuczna granica,
co życie na części nam dzieli,
Sylwestrem nas pozachwyca.
Połączy? A może podzieli?

On będzie beztrosko się bawił,
a ona tańczyła w kreacji.
Suchy chleb będzie trawił,
szczęśliwy, że dziś po kolacji.

Szampany, przystawki, zakąski,
orkiestra i balu królowa.
Wśliznął się w kanał zbyt wąski,
dygocze z zimna, bez słowa.

Tłum, gwar, zakąsek góra,
i w tańcu ukochana!
Niech z parą nie pęknie rura,
bo nie doczeka rana!

Nad ranem cichnie zabawa,
spać pora! Mamy Rok Nowy!
W śmietnikach, rwetes, wrzawa,
bezdomni ruszyli na łowy!




Z ostatnią kartką kalendarza,
zostaw hen przeszłość, co przeraża,
zapomnij chwile złe, nastroje,
skończ o blahostki durne boje,
a stare kalendarze spal!
Niech Nowy Rok ci się pokaże
jako wspaniały życia bal!

piątek, 24 grudnia 2010

Święta?

























W torbie z plastiku, wierzga się i dusi,
karp, który wkrótce być zarżnięty musi,
świń, krów, indyków zabitych tysiące,
pójdą w pieczyste, smaczne i pachnące.

Ciasta, i barszcze, uszka, galarety,
śledzie, sałatki, schabowe kotlety,
surówek mnóstwo, przystawki, rosoły,
tony, tysiące ton, trafi na stoły.

Niewinnie zacznie się to od opłatka,
wspólne życzenia, od wnuczka do dziadka,
nie zawsze szczere, lecz tradycja każe,
więc będą życzyć, goście, gospodarze...

Zapomną krzywdy minione i żale,
bo już na stole pachną doskonale,
te rarytasy, więc rozejm gotowy,
bo kusi potraw ich widok zmysłowy.

Pojedzą sobie, kolęd posłuchają,
czasem smakołyk jakiś dokładają,
pusty talerzyk wciąż na gościa czeka?
Prędzej bezdomny kot doczeka mleka!

Niech by zapukał, zziębnięty i głodny,
uleci zaraz ten nastrój swobodny.
Zapraszać dziada? Myślą gospodarze...
Talerz ma PUSTY stać! Tradycja każe!

Wypieprzaj dziadu! My tu mamy Święta,
a taki marny pod drzwiami się pęta!
Głodny? Bezdomny? Mam talerzyk PUSTY!
Mam cię zaprosić? Nie! To szczyt rozpusty!

Żarcie mi stygnie! Idź już dziadu sobie,
bo jak mnie wkurzysz, to ci krzywdę zrobię!
Wędrowiec? Jezus? Masz mnie za matoła?
Zmykaj! Nie słyszysz? Rodzina mnie woła!

Tradycja znika, serca brak, miłości,
choć stoły pełne jedzenia, wśród gości,
talerzyk pusty na wędrowca czeka,
ludzi tam tłumy! A nie ma człowieka!

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Czy my nadal jesteśmy tacy sami?

Mówią - inscenizacja? Większość jeszcze żywa!
I bezsilność ich dławi, a łza słona spływa.
Stracili miejsca pracy, wegetują w biedzie,
a oprawcy się śmieją! Im się dobrze wiedzie!

To parodia sukcesu, zwykła, szara bieda,
widowiskiem ulicznym jej się zatrzeć nie da!
Bezdomni, bez przyszłości, pozbawieni pracy.
Warto było? Czy tego chcieliście Rodacy?

Czy po to ginęliście w te Sierpnie i Grudnie?
Coś się gdzieś zatraciło! Miało być tak cudnie!
Nikomu niepotrzebni, groźni, bo Wy WIECIE
jak to było naprawdę! Póki nie pomrzecie!

Historia przerabiana jest na sto sposobów,
a prawdę zabierzecie Wy! Do Waszych grobów!
Nikomu nie potrzebną, jak te Wasze zrywy,
będą wieńce, przemowy i uśmiech fałszywy.

Robotnicy i chłopi, potrzebni gdy bieda,
a później? Się omami, oskubie i sprzeda.
To dla wspólnego dobra uczą Was pokory?
A może to są bajki, jak te Wernyhory?

Nie jest prawdą, że nędzę znów dzieci dziedziczą?
A starowinki drżącą ręką grosze liczą?
Że marzną bez opału, przymierają głodem?
Czy my nadal jesteśmy tym samym Narodem?

Zewsząd głosy, że Polska jest na świat otwarta,
a ja się cicho pytam, co ta wolność warta?
Wnet bez własnej waluty, władzy oraz granic?
Czy będą nas szanować? A może mieć za nic?