wtorek, 13 listopada 2012

Utopia ma się dobrze?

Wisiało to na płocie na kawałku drutu, spojrzałem, uśmiechnąłem się, bo pewne zdania, są takie marzycielskie, że... nic do dodania.

Oto treść, przepisałem chyba dość poprawnie, gdyby żyć w takim Państwie! Pomarzyć zabawnie.

MASZ DOŚĆ BEZPRAWIA I WYZYSKU*?

Jeśli tak, zastanów się poważnie nad wstąpieniem do nowej partii,
której nazwa nie może być jeszcze ujawniona z ważnych powodów. Oto
fragmenty programu tej partii:

* Powszechne, bezpłatne i bez kosztowe uwłaszczenie mieszkań spółdzielczych, komunalnych i zakładowych. Ponadto usuniemy z obiegu prawnego pojęcie tzw. dzierżawy wieczystej zamieniając ją ustawowo, automatycznie w pełną własność.
Podatek od nieruchomości zostanie zniesiony.

* Zrównamy świadczenia z tytułu opieki nad nieletnimi do tych które otrzymują tzw. rodziny zastępcze bez względu na dochody. Ponadto zapewnimy bezpłatne żłobki i przedszkola z pełnym wyżywieniem bez względu na dochody.

* Ustanowimy całkiem nowe proste prawo podatkowe opierające się na jednym podatku obliczanym od przychodu wg jednakowej stawki obowiązującej wszystkich bez wyjątku, również rolników, którzy zostaną uwolnieni automatycznie od podatku gruntowego i opłaty dzierżawnej jeśli dzierżawiona ziemia należy do Skarbu Państwa.
Jednocześnie zniesiemy obowiązek należenia do OFE. Zlikwidujemy pasożytnicze instytucje państwowe takie jak ZUS i KRUS. Emerytura państwowa podobnie jak np. w Kanadzie) będzie przysługiwać w jednakowej wysokości wszystkim obywatelom bez wyjątku, którzy osiągną odpowiedni wiek jednakowy dla kobiet i mężczyzn. Wysokość emerytur netto (na rękę) będzie odpowiadać dokładnie obowiązującej w tym czasie płacy minimalnej netto.
Nasz rząd ustanowi** płacę minimalną netto w wysokości nie mniejszej niż 1400zł (obecnie jest to 1032zł), a gdy władzę obejmiemy w czasie gdy Polska już będzie znajdować się w strefie EURO - płaca minimalna i emerytura będzie* nie niższa jak 500 EURO netto (tj. na rękę i po opodatkowaniu).
Dodatkowe dochody emerytów nie będą umniejszać emerytury państwowej. Stawka podatkowa będzie zmienna ustalana co miesiąc przez Ministerstwo Finansów z dokładnością 0,1% np. 14,4% uwzględniająca wszystkie bieżące wydatki państwa oraz spłatę zadłużenia zewnętrznego i wewnętrznego państwa; tym samym zakończymy proceder zadłużania państwa przez kreowanie deficytu budżetu państwa. Zniesiemy cła, podatek VAT, akcyzę, abonament na RTV, wodę, prąd i gaz.

* Ustanowimy jednoizbowy parlament, który będzie stuosobowy Senat do którego wejdą wyłącznie wybrani członkowie zwycięskiej partii. Wybory będą przeprowadzone w dwóch turach, nawet wtedy gdy podczas I tury jakaś partia zdobędzie ponad 50% głosów. W ten sposób usuniemy anarchię w państwie - niszczącą demokrację.

* Wprowadzimy zakaz pobierania jakichkolwiek opłat od obywateli w urzędach i sądach oraz bezpłatną łączność telefoniczną i korespondencję z nimi. Na koszt państwa będzie można wybrać sobie obrońcę lub pełnomocnika również i takiego, który nie należy do korporacji prawniczej. Sporządzanie aktów notarialnych nieruchomości będzie bezpłatne.

* Wyegzekwujemy zakaz odcinania wody, prądu, gazu wynikający z art. 165 §1
pkt. 3 KK. Obecna władza, a zwłaszcza władza wymiaru sprawiedliwości i ścigania nie jest zdolna wyegzekwować obowiązującego prawa i to w zakresie praw podstawowych, przysługujących obecnie nawet trzodzie chlewnej, jak na przykład dostęp do wody.
Ot, do czego prowadzi niezależność i niezawisłość urzędników, wynikająca częściowo z niedorzecznego Monteskiuszowskiego podzielenia władzy państwowej na trzy odrębne części, z których najważniejsza, władza sądownicza jest wyjęta z reguł demokratycznych zasad i stanowi zaprzeczenie demokratycznego państwa.

* Wprowadzimy powszechną amnestię i abolicję. Nie oznacza to, że wszyscy więźniowie zostaną naraz wypuszczeni na wolność, bezwarunkowo i bez dozoru kuratorsko-policyjnego.

* Zlikwidujemy tzw. Strefy Płatnego Postoju, płatne autostrady, winiety oraz zabronimy zakładania blokad kół i holowania za niewłaściwe parkowanie.

* Bezpłatna opieka zdrowotna bez zagwarantowania bezpłatnych leków to coś znacznie gorszego od oszustwa bo prawo definiuje taki proceder jednoznacznie jako zbrodnię. W obecnej, patologicznej "Służbie Zdrowia" handluje się nawet bólem i cierpieniem, bo odmawia się podania środków znieczulających nawet kobietom wyjącym z bólu podczas porodu, które "nie roztropnie" wcześniej nie uiściły stosownej opłaty lub były za biedne aby zapłacić. Nasz rząd zapewni bezpłatne leczenie wraz z rehabilitacją nawet za granicą.
Bezpłatne korzystanie ze środków komunikacji publicznej należących do państwa jak autobusy, tramwaje i pociągi zapewniające podróżowanie w komfortowych warunkach, bo ludzie to nie bydło, które można przewozić w zamrożonych wagonach.Pozwoli to uratować życie, zdrowie tysięcy ludzi oraz zaoszczędzić miliardy w budżetach domowych i państwa.

Osoby zainteresowane wstąpieniem do partii proszone są o kontakt listowny
na hasło i adres: "JUŻ CZAS" skr. poczt. XX, XX-XXX Szczecin XX, lub SMS-em
podając tylko imię, nazwisko i adres na nr XXX XXX XXX. Generalnie członkami
partii mogą być osoby, które ukończyły 50 lat. Młodsza osoba (już od
14-u lat), może być przyjęta warunkowo, jeśli zwerbuje do partii minimum
dwie osoby, które ukończyły 50 lat. Zainteresowane osoby otrzymają pełny
program przed podjęciem ostatecznej decyzji o wstąpieniu do partii. Partia
nie weźmie udziału w wyborach jeśli liczba członków nie przekroczy 7 tyś.
Do partii mogą także wstępować osoby, które już należą do jakiejś
partii. Akceptujemy zatem podwójne członkostwo, jak państwo podwójne
obywatelstwo.

* wyzysk jest przestępstwem wg art. 304 KK oraz nadużyciem wg ad. 5, 388
KC.
** w ciągu trzech miesięcy od powołania rządu

Bywają takie pochwały, że zniknąć ze wstydu chcesz cały

Skulił się po pochwałach, czym zadziwił tłumy. Czy też każda pochwała to powód do dumy? Zanim w pychę urosną, pierwej ludzie mali niech pomyślą dlaczego, i kto to ich chwali.

sobota, 10 listopada 2012

W jego żyłach płynęły psalmy

Panie, Adam umarł
Strudzony długim życiem
Po żmudnym bojowaniu
Z wężem
I pracą na ugorze
Pochowano go w jaskini
Na tej samej ziemi
Z której ulepiłeś jego ciało
Ku Swojej chwale.
A wtedy zapłakałeś
Nad nieudanym dziełem
Rąk Swoich.
A na to Pan odpowiedział:
- Mylisz się, synu.
- To moje dzieło jest doskonałe
Ale z woli mojej
Niedokończone.
- Dlaczego niedokończone? Spytałem
- Bo człowiek sam w sobie
- Musi dokończyć
Dzieło mojego stworzenia.
- Więc nad czym płakałeś, Panie?
- Nad nieudolnością człowieka.


Autor: Roman Brandstaetter

R. Brandstaetter urodził się w 1906 roku w Tarnowie, w rodzinie żydowskiej o żywej wierze i głębokich tradycjach kulturalnych i literackich. W czasie II wojny światowej, Brandstaetter podczas pobytu w Palestynie przeżył przełom duchowy, „noc biblijną” – przypadkowo popatrzył na gazetową fotografię rzeźby ukrzyżowanego Jezusa i uwierzył w Niego. Było to mistyczne doświadczenie obecności Chrystusa, Boga człowieka w żywej rzeczywistości. I odtąd, od tego doświadczenia Chrystus stał się dla niego kluczem do zrozumienia Biblii, czasu i historii. A jego literacka twórczość jest głęboko związana jego osobistym życiem, sam pisał, że pisarz cokolwiek pisze, zawsze pisze o sobie.

Przekłady biblijne Brandstaettera zapraszają do refleksji, do medytacji nad Słowem, które wsłowiło się w ludzkie słowa, które runęło w głąb człowieka.

Roman Brandstaeter nakreślił człowiekowi perspektywę rozwoju. Hołdował zasadzie, że rozwój „to nowe imię człowieka”. Nadzieję o człowieka rozwoju zakluczył w strofach wiersza z rozmów z Bogiem:

Panie
Wczoraj byłem kimś innym,
Niż jestem dzisiaj.
Powiedz mi zatem
Który z nas obu
- Ja wczorajszy
Czy ja dzisiejszy
Jest moim prawdziwym
Ja?
A na to Pan odpowiedział:
-Jesteś tym kim będziesz jutro.



Wpis powstał na podstawie treści biuletynu Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców - Oddział w Tarnowie, autorstwa Stanisławy Dziewa-Nowak.

poniedziałek, 29 października 2012

Zimno i gorąco

Mąż żali się, że dziwnie seks na niego działa, raz mu zimno, a czasem gorąco bez mała! Żona słucha cierpliwie z iskrą złości w oku:
- Jak ma być? Ty mnie bzykasz dwa razy do roku! Staje ci raz na zimę, a czasem gdy lato! Raz zimno, raz gorąco, co poradzę na to?

Jesienne spacery

- Ze mną trzeba pochodzić!
Uwierzył głuptasek, dotąd nie spacerował tyle z żadną z lasek. Aż cierpliwość w niej prysła:
- Do jasnej cholery! Bierz się za mnie! I skończ już te głupie spacery!

niedziela, 28 października 2012

Ludzie są dla siebie tacy... ludzcy

Fragmenty książki „Chłopiec z Żółtego domu”, autorem jest serbski pisarz Sasza Miliwojew, zgromadził w niej fragmenty monstrualnych zbrodni popełnionych przez albańskich terrorystów w Kosowie przed i po agresji NATO przeciwko Jugosławii.
Głównym bohaterem jest 12-letni Serb, porwany w biały dzień. Niewiele brakowało, aby on również padł ofiara czarnych transplantologów w cieszącym się smutną sławą „Żółtym domu” na północy Albanii, gdzie odebrano życie co najmniej 300 osobom. Przeważnie byli to Serbowie. Liczne, cieszące się autorytetem źródła utrzymują, że ich narządy sprzedano za granicę, na czym wzbogaciło się poważnie dowództwo terrorystycznej Armii Wyzwolenia Kosowa.
Radio "Głos Rosji" jest pierwszym rosyjskim środkiem masowego przekazu, który przedstawia fragmenty książki „Chłopiec z Żółtego domu” w języku rosyjskim.

„Czułem zapach chloru, dziwny zapach, zapach szpitala i leków. Drzwi otworzyły się i oślepiło nas jaskrawe światło padające z sali operacyjnej. Widziałem lekarzy i człowieka na stole, któremu wielkimi, grubymi strzykawkami pobierano coś z ciała. Byłem jeszcze dzieckiem, odczuwałem strach, nie wiedziałem, co dzieje się dokoła. Było mi źle. Widziałem tylko, że ofiara leżała w pozie kotki: kolana złączone razem, kręgosłup wygięty.

Siedzieliśmy w kącie i czekaliśmy na zakończenie operacji. Lekarze nie mieli na sobie kitli lekarskich, lecz tylko gumowe rękawiczki i fartuchy w kolorze jasnozielonym. Pamiętam podłogę, na której błagałem o litość, otoczony strzykawkami, pustymi plastykowymi butelkami i gazą, przesiąkniętą krwią. Stół operacyjny był olbrzymi. Ofiarę, której pobierano szpik kostny, ostatecznie wykończono, położono na wózku i wywieziono z sali. Przywieziono na wpół żywego człowieka, którego widziałem w więziennej celi, gdy odprowadzano mnie po korytarzu. Był cały żółty, w bliznach, majaczył. Znieczulono go. Lekarze się bardzo śpieszyli, wkładali na twarze maski medyczne, przygotowywali naczynia. Ofiarę podłączono do jakiegoś aparatu, prawdopodobnie, do odpompowywania krwi. Zacząłem tracić świadomość.

Prześladują mnie potworne obrazy. Widziałem, jak zwłoki dzielono piłą na części, jak ofiarę zawinięto w prześcieradło, w potem w gruby plastyk. Przyszło kilku chłopców i wyniosło pocięty na kawałki trup. Przestraszyłem się, że mnie następnego położą na stole, lecz milczałem, gdyż bałem się Łysego, który trzymał mnie pod lufą pistoletu. Ponieważ mój organizm był osłabiony wskutek ostrej żółtaczki, chcieli mnie najpierw wyleczyć, aby dopiero potem pobrać narządy. Wówczas opuściłem tamten przeklęty dom, zabierając ze sobą potworny strach śmierci. Istnieje przekonanie, że czas leczy wszystko. Czas nie leczy niczego. Czas jedynie niszczy. Mam teraz w środku ruiny, zakurzone, pogrzebane głęboko ruiny.”

W wywiadzie dla radia "Głos Rosji" autor publikacji Sasza Miliwojew opowiedział o tym, jak powstawała książka „Chłopiec z Żółtego domu”, której bohater w końcu potrafił uciec ze szpitala i uratować się:

„Badając listę zaginionych i porwanych w Kosowie dowiedziałem się mnóstwa rzeczy o potwornych losach ofiar. Na liście figuruje 1128 nazwisk - są to kobiety, dzieci, duchowni. Nie pozostało po nich ani śladu. Materiał do powieści gromadziłem w trakcie rozmów z naocznymi świadkami, z rodzinami, które straciły najbliższych w Kosowie. Autor utworu literackiego ma prawo do wymyślania różnych rzeczy, lecz w tej sytuacji absolutnie nie potrzebowałem tego, wystarczyły opowiadania o życiu, o straszliwych realiach. Widziałem wszystko, jak gdyby na ekranie. To nie ja wymyśliłem wojnę kosowską. Byłem bombardowany w 1999 roku z powodu wymyślonej historii „Raczak” – wsi, gdzie Serbowie zmasakrowali jakoby Albańczyków. To NATO bombardowało Serbów i pozwalało Albańczykom na wypędzanie i mordowanie naszego narodu, aby na terytorium naszego kraju powstało kryminalne państwo za pieniądze, uzyskane z kradzieży kopalin i pobierania narządów od porwanych cywili. Jeśli ktoś chce pogrzebać w milczeniu problem „czarnego przeszczepu narządów” na Bałkanach, to znaczy, że ten człowiek kogoś broni – albo siebie, albo kogoś jeszcze - przed postawieniem przed sądem czy hańbą na skalę światową”.

„Powieść „Chłopiec z Żółtego domu” pojawiła się po to, aby pokazać światu, że nie jesteśmy „najbardziej ludobójczym narodem na świecie” - jak usiłuje się sugerować. Prokuratura Serbii powinna udostępnić opinii publicznej informację o tajnych grobach, tak samo, jak opublikowano zeznania świadka, któremu zapewniono ochronę - byłego członka Armii Wyzwolenia Kosowa, który widział, jak żywemu Serbowi wycięto serce. W ten sposób można byłoby udowodnić fakt ludobójstwa popełnionego na Serbach.

piątek, 26 października 2012

Uniacy bez pracy

Kwestią czasu jest stopniowa likwidacja anonimowości w sieci i nie tylko! W tych czasach nie ma możliwości ukrycia oddziałów partyzanckich w lesie, hehe! Powszechna cenzura poprzez podanie "na tacy" danych osób niezadowolonych z władzy, zrobi swoje. Kto "podskoczy" władzom, tego się wyciepnie z "jaskini", odetnie od cyca, czyli pozbawi elektronicznej tożsamości. Będzie "wolny". Wolny od udogodnień życia w świecie urządzonym przez tych, KTÓRZY WIEDZĄ LEPIEJ, CO JEST DOBRE DLA MAS!

poniedziałek, 22 października 2012

Tekturowe wycinanki




Odważny pomysł! Rower w swej prostocie śliczny, o którym powiem krótko: - jest ekologiczny! Niepalny, nie rozmięka po miesiącach w wodzie, mocny lekki, i tani, a wygląd? Też w modzie! Prosta kreska, bez żadnych dziwnych wywijasów, produkt z makulatury, dla ochrony lasów. Dziesięć lat da się jeździć bez "złapania gumy"! Niech pojawi się w sklepach, będą fanów tłumy!



piątek, 28 września 2012

ВЯЗАННЫЙ ЖАКЕТ



музыка: А.Долуханян
слова:Н.Доризо

Вязанный Жакет

В день, когда исполнилось мне 16 лет
Подарила мама мне вязаный жакет
И куда-то в сторону отвела глаза
Принесли посылку нам, это от отца

Ты о нем не подумай плохого
Подрастешь, сам поймешь все с годами
Твой отец тебя любит и помнит
Хоть давно не живет уже с нами

Вечером на улице мне сказал сосед
Что же не наденешь ты новый свой жакет
Мать всю ночь работала, чтоб его связать
И тогда я понял, что такое мать

Ты о нем не подумай плохого
Подрастешь, сам поймешь все с годами
Твой отец тебя любит и помнит
Хоть давно не живет уже с нами

Я рукою гладил новый свой жакет
Не сказал я матери про ее секрет
Лишь любовь безгрешная, лишь родная мать
Может так заботливо и так свято лгать.

Ты о нем не подумай плохого
Подрастешь, сам поймешь все с годами
Твой отец тебя любит и помнит
Хоть давно не живет уже с нами.


Mój przekład (мой перевод):

Dziergany sweter

W dniu moich szesnastych urodzin
wręczyła mi mama ręcznie robiony sweter
i patrząc gdzieś w bok powiedziała,
że przynieśli przesyłkę, że to od ojca

Ty nie myśl o nim źle
dorośniesz, zrozumiesz z wiekiem
twój ojciec cię kocha i pamięta
chociaż od dawna już nie jest z nami

Wieczorem na ulicy sąsiad zapytał
dlaczego nie noszę nowego swetra
matka nocą pracowała, żeby go wydziergać
i wtedy zrozumiałem jaką mam matkę

Ty nie myśl o nim źle
dorośniesz, zrozumiesz z wiekiem
twój ojciec cię kocha i pamięta
chociaż od dawna już nie jest z nami

Czule pogłaskałem mój nowy sweter
nie wspomniałem matce, że znam jej sekret
tylko z bezgranicznej miłości, tylko rodzona matka
może być taka opiekuńcza i tak serdecznie kłamać

Ty nie myśl o nim źle
dorośniesz, zrozumiesz z wiekiem
twój ojciec cię kocha i pamięta
chociaż od dawna już nie jest z nami

środa, 26 września 2012

Dziś głupota jest na topie

Dziś głupota jest na topie,
Każdy się po zadzie kopie,
Plujmy wszędzie dookoła,
Kościól, urząd czy też szkoła,
Każdy coś dla siebie znajdzie,
Dokopiemy niedorajdzie,
Wzorców bowiem nam brakuje,
Beznadziejność to nasz wujek,
Lepiej machać sierpem, młotem,
Niż do domu iść z powrotem,
Każdy może mieć swą chwilę,
Pchają wszyscy się debile,
Byle głośniej, byle głupiej,
A ty Ciemnogrodzie słupiej!!!

Autor podpisany jako ~Fitz

poniedziałek, 24 września 2012

Noc Naukowców

Szedłem sobie bez pośpiechu a wtem widzę młoda para na pojazdach jak z księżyca coś się reklamować stara. Uśmiechnięci, pełni życia, w dłoniach śmigła im furkocą. Pozytywnie nastawieni! Reklamują, że coś nocą... Chodzi o Noc Naukowców, tu w Szczecinie, za dni cztery. Dobry pomysł z tą reklamą! I ten uśmiech, taki szczery!



czwartek, 20 września 2012

Szczecińska kawa z solą (w oku)

Deprecjonować nasze rytuały?
Ten nasz obrządek biurokratów cały?
Jak można kawę ot, tak!? Na ulicy?
Za biurkiem piją kawę urzędnicy!
To jest obraza! To jest profanacja!
Zakazać! Pognać! Górą nasza racja!
Niech na ulicy piją i w Rostocku,
w Szczecinie taka kawa solą w oku!
Wspomnijcie sobie ludzie wóz Drzymały,
którego pruskie władze też nękały,
stosując wobec różne kruczki prawne,
często kretyńskie, a nawet zabawne.
Sam sobie umiał stworzyć miejsce pracy,
ale zwistni zza biurek rodacy,
już marszczą swoje nienawistne czoła:
- Zaradny taki? To o pomstę woła!
- Patrzcie go! Jaki cwaniak psotny!
- Mógł siedzieć skromnie, jako bezrobotny!
Żebrać zasiłki, nędzne zapomogi,
a nie serwować kawę prosto z drogi!

Jak posolić kawę? Kliknij!


Popierajmy tę inicjatywę!