Widziałem marynarza, gazety wertował, wolał czytać? Na piwo grosza pożałował? Jego widok przypomniał, że żaglowiec czeka! Pognałem! Jak odpłynie? Na mnie nie zaczeka? Uff! Na szczęście zdążyłem! Był! Jaki wspaniały! Zwiedziłem. Niżej zdjęcia. Nawet się udały.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
sobota, 21 maja 2011
piątek, 20 maja 2011
Historia się powtarza
Nadmierna pewność siebie, wyuzdanie, buta,
stary satyr, a zgrywał młodego koguta,
uczył jak na funduszach zyskać, a nie tracić,
pokazał jak przed całym światem się zeszmacić.
Jest przy forsie, więc kaucja, i posiedzi w domu,
będzie mógł pokierować losem po kryjomu,
cwany lis, zawsze chętny do kurek z kurnika,
tym razem wpadł na amen! I już nie pobryka!
stary satyr, a zgrywał młodego koguta,
uczył jak na funduszach zyskać, a nie tracić,
pokazał jak przed całym światem się zeszmacić.
Jest przy forsie, więc kaucja, i posiedzi w domu,
będzie mógł pokierować losem po kryjomu,
cwany lis, zawsze chętny do kurek z kurnika,
tym razem wpadł na amen! I już nie pobryka!
czwartek, 19 maja 2011
Dawniej wróg na Pocztę z bronią i czołgami, dzisiaj wykańczamy Pocztę Polską sami?
Zamiast Rząd się zapaść, bo degrengolada, na Bogurodzicy jezdnia się zapada. Nie opodal Poczty! Zbieg okoliczności? Czy efekt uboczny "programu miłości"? Obok "Silna Grupa" coś sprawdza w wykopie, jak coś będzie nie tak, wnet będą na tropie. Można spać spokojnie? Nic nie zrobi BUM!? Jezdnia się zapadła? I o co ten szum?
sobota, 14 maja 2011
środa, 11 maja 2011
Bezradny
- Przecież to mnie ukradli! Zbytecznie się sarka,
to pewne, zamieszany jest w kradzież zegarka!
Daremnie wypisuje te swoje androny,
już nigdy go nie wpuszczą na żadne salony.
Wciąż wdaje się w pyskówki, chlapie błotem w koło,
rozsiewa złość, wciąż miesza, puknął by się w czoło,
i zastanowił chwilę nad swym charakterem,
jest taki pewny siebie? A może jest zerem?
Ma przyjaciół? Tak myśli? Przecież się spotyka?
Pije piwko? Grilluje? Co z tego wynika?
Nic! - Jestem taki fajny! Mówi nam wyniośle,
a za plecami o nim myślą jak o ośle,
co ryczy, jest uparty, wierzga, parska, kopie,
bezradny w swojej złości. Opanuj się chłopie!
O kim to napisałem? Kto wie, ten zrozumie,
mnóstwo takich pajaców znajdziesz w ludzkim tłumie.
to pewne, zamieszany jest w kradzież zegarka!
Daremnie wypisuje te swoje androny,
już nigdy go nie wpuszczą na żadne salony.
Wciąż wdaje się w pyskówki, chlapie błotem w koło,
rozsiewa złość, wciąż miesza, puknął by się w czoło,
i zastanowił chwilę nad swym charakterem,
jest taki pewny siebie? A może jest zerem?
Ma przyjaciół? Tak myśli? Przecież się spotyka?
Pije piwko? Grilluje? Co z tego wynika?
Nic! - Jestem taki fajny! Mówi nam wyniośle,
a za plecami o nim myślą jak o ośle,
co ryczy, jest uparty, wierzga, parska, kopie,
bezradny w swojej złości. Opanuj się chłopie!
O kim to napisałem? Kto wie, ten zrozumie,
mnóstwo takich pajaców znajdziesz w ludzkim tłumie.
Александр Харчиков - Как сказать, чья вина
Александр Харчиков - Чья вина?
Как сказать, чья вина, просто жизнь ведь не так и проста,
Сколько с неба цветов каждой новой весной осыпалось,
Было много вина, а теперь и бутылка пуста,
Было много друзей, а теперь никого не осталось.
Было много вина, а теперь и бутылка пуста,
Было много друзей, а теперь никого не осталось.
Ни удач у меня, хоть умри, ни вблизи, ни вдали.
Я последний бедняк не прельстился подачкой чужою,
У меня ничего, кроме этой родимой земли,
Кроме Родины нет ничего у меня за душою.
У меня ничего, кроме этой родимой земли,
Кроме Родины нет ничего у меня за душою.
Но бушует вокруг эта жизнь и в слезах, и в крови,
И понять этот мир у меня не хватает рассудка,
На кассетах моих песни смуты, беды и любви,
И в окошке моем голубая одна незабудка.
На кассетах моих песни смуты, беды и любви,
И в окошке моем голубая одна незабудка.
Песни сопротивления: сборник стихов
Радиопередачи Александра Харчикова
Как сказать, чья вина, просто жизнь ведь не так и проста,
Сколько с неба цветов каждой новой весной осыпалось,
Было много вина, а теперь и бутылка пуста,
Было много друзей, а теперь никого не осталось.
Было много вина, а теперь и бутылка пуста,
Было много друзей, а теперь никого не осталось.
Ни удач у меня, хоть умри, ни вблизи, ни вдали.
Я последний бедняк не прельстился подачкой чужою,
У меня ничего, кроме этой родимой земли,
Кроме Родины нет ничего у меня за душою.
У меня ничего, кроме этой родимой земли,
Кроме Родины нет ничего у меня за душою.
Но бушует вокруг эта жизнь и в слезах, и в крови,
И понять этот мир у меня не хватает рассудка,
На кассетах моих песни смуты, беды и любви,
И в окошке моем голубая одна незабудка.
На кассетах моих песни смуты, беды и любви,
И в окошке моем голубая одна незабудка.
Песни сопротивления: сборник стихов
Радиопередачи Александра Харчикова
A gdy poczujesz się taki zbyteczny
A gdy poczujesz się taki zbyteczny...
Byłeś przecież młody, i taki waleczny,
chciałeś wszystkim pokazać na co jest cię stać,
a dzisiaj? Jesteś nikim! Meta! Pora spać!
Nieważny status, który zerami się znaczy,
miałeś to! Chciałeś tamto! Młodość się majaczy...
Mrzonki, jakie wspaniałe, bo niedoszłe w skutku!
Były celem! Wspomnieniem dziś! I źródłem smutku!
Żyłeś, miałeś nadzieję, jutro miałeś w głowie,
ale znowu historia pisała posłowie.
Poczułeś się zbyteczny? Zawsze taki byłeś!
Ludzie ludziom! Dopiero tę prawdę odkryłeś?
Wciąż ważne zależności! To ludzka gromada!
Obserwuje, osądza, szufladkuje, bada.
Szata ciebie nie zdobi? Bujda jak z mamoną!
Kto lubiany, pod tłumu jest stałą ochroną.
Żyjesz, dopóki komuś na tobie zależy.
Wróg? Przyjaciel? Nieważne! Bądźmy chwilę szczerzy.
Poczuć pustkę zupełną, smutną obojętność,
jest jak zbudzić się biednym! Stracić swą majętność!
Byłeś przecież młody, i taki waleczny,
chciałeś wszystkim pokazać na co jest cię stać,
a dzisiaj? Jesteś nikim! Meta! Pora spać!
Nieważny status, który zerami się znaczy,
miałeś to! Chciałeś tamto! Młodość się majaczy...
Mrzonki, jakie wspaniałe, bo niedoszłe w skutku!
Były celem! Wspomnieniem dziś! I źródłem smutku!
Żyłeś, miałeś nadzieję, jutro miałeś w głowie,
ale znowu historia pisała posłowie.
Poczułeś się zbyteczny? Zawsze taki byłeś!
Ludzie ludziom! Dopiero tę prawdę odkryłeś?
Wciąż ważne zależności! To ludzka gromada!
Obserwuje, osądza, szufladkuje, bada.
Szata ciebie nie zdobi? Bujda jak z mamoną!
Kto lubiany, pod tłumu jest stałą ochroną.
Żyjesz, dopóki komuś na tobie zależy.
Wróg? Przyjaciel? Nieważne! Bądźmy chwilę szczerzy.
Poczuć pustkę zupełną, smutną obojętność,
jest jak zbudzić się biednym! Stracić swą majętność!
Pogoń, nasza duma
Na dworze minus dziesięć? Mój wnusio grał w piłę!
Nie jest nigdy zmęczony, na piłkę ma siłę!
Ośmioletni, a sprytnie po boisku gania,
kocha Pogoń! I życia nie widzi bez grania!
Czapka, szalik, w komórce słychać jak ktoś dzwoni,
że kocha, że jest fanem szczecińskiej Pogoni!
Wszystkie mecze przeżywa, jest pełen zapału,
i choć czasem dalecy są od ideału,
to jak prawdziwy kibic, zawsze uśmiech śle,
bo piłka jest okrągła, a bramki są dwie!
Maluchy grają z wielkim zapałem, kiedyś zasilą skład Pogoni.
wtorek, 10 maja 2011
Szczecin jest miastem ekologicznym? Tak!
niedziela, 8 maja 2011
Wybrałem się na Piknik nad Odrą
Dzień piękny i słoneczny, więc na pomysł wpadłem, by wybrać się na Piknik, rybną zupę zjadłem, gęsta, w smaku wyborna, z olbrzymiego gara! Bezpłatna! Nasz prezydent jak widać się stara! Pozwiedzałem stoiska, pstre i kolorowe, część znałem, ale były wśród nich całkiem nowe. Popatrzyłem na statki, wśród tłumu i gwaru, potem dla utrwalenia tej imprezy czaru, zrobiłem na pamiątkę zdjęć mnóstwo, bez liku, by kiedyś powspominać momenty z Pikniku.
piątek, 6 maja 2011
Golenie bobra.
Pewien człowiek miał żonę,
a, że była dobra,
to był nie zmuszał „onę”,
by „goliła bobra”.
i chociaż zalotnicy,
napomknęli czasem,
by „bobra” ogoliła,
on, gnał ich ciupasem!
Bo nad mody kanony,
cenił swą wygodę,
aksamit futra żony,
podkreślał urodę.
To gęste miękkie futro,
tak go podniecało,
że choć czuł bliskie jutro,
wciąż mu było mało!
I w dupie miał stylistów,
ekspertów ekipy,
za nic w świecie by nie chciał,
pieścić łysej cipy!
Tak opisałem kiedyś z "bobrami" swawolę, lecz von sadow broniący zgryzioną topolę, okazał się być piewcą tak wybitnej lipy, że na myśl przywołuje widok łysej ....! Topola jako pomnik? Pomysł von sadowa! Jest Bartek? Będzie Sadek! Już w tym jego głowa! Tylko bobry wystrzelać w obronie przyrody, lub przesunąć topolę ciut dalej od wody, by dumnie mogła wypiąć swój tors topolowy! Ech, co niektórym ludziom przychodzi do głowy!
a, że była dobra,
to był nie zmuszał „onę”,
by „goliła bobra”.
i chociaż zalotnicy,
napomknęli czasem,
by „bobra” ogoliła,
on, gnał ich ciupasem!
Bo nad mody kanony,
cenił swą wygodę,
aksamit futra żony,
podkreślał urodę.
To gęste miękkie futro,
tak go podniecało,
że choć czuł bliskie jutro,
wciąż mu było mało!
I w dupie miał stylistów,
ekspertów ekipy,
za nic w świecie by nie chciał,
pieścić łysej cipy!
Tak opisałem kiedyś z "bobrami" swawolę, lecz von sadow broniący zgryzioną topolę, okazał się być piewcą tak wybitnej lipy, że na myśl przywołuje widok łysej ....! Topola jako pomnik? Pomysł von sadowa! Jest Bartek? Będzie Sadek! Już w tym jego głowa! Tylko bobry wystrzelać w obronie przyrody, lub przesunąć topolę ciut dalej od wody, by dumnie mogła wypiąć swój tors topolowy! Ech, co niektórym ludziom przychodzi do głowy!
środa, 4 maja 2011
breakthrough
hel lada
lech i ci...
ul i cz... nic!
tup... o! lew?
rogal
świeci poświata
pył, pił, pół
pospołu
pisnął i przysnął
בר מצוה
lech i ci...
ul i cz... nic!
tup... o! lew?
rogal
świeci poświata
pył, pił, pół
pospołu
pisnął i przysnął
בר מצוה
niedziela, 1 maja 2011
Jasne Błonia w Szczecinie, 1 maja 2011
Pierwszy Bieg Papieski na Jasnych Błoniach w Szczecinie z okazji uroczystości beatyfikacji Jana Pawła II cieszył się ogromnym powodzeniem.
Przed stoiskiem Poczty Polskiej na Jasnych Błoniach w Szczecinie z okolicznościowymi gadżetami z okazji uroczystości beatyfikacji Jana Pawła II kolejka chętnych rosła z każdą chwilą.
Przed stoiskiem Poczty Polskiej na Jasnych Błoniach w Szczecinie z okolicznościowymi gadżetami z okazji uroczystości beatyfikacji Jana Pawła II kolejka chętnych rosła z każdą chwilą.
sobota, 30 kwietnia 2011
Deichmann, czyli mini mistrzostwa Europy
To bardzo dobry pomysł! Zachwycone dzieci! Zagrać w piłkę gdy słońce nad głowami świeci, atmosfera wspaniała, impreza radosna! Wiwat Młodzi Sportowcy! Piłka! Sponsor! Wiosna!
Hoja
Tę przepiękną roślinę, ktoś tuż przy śmietniku postawił, zaniedbaną, w skromniutkim koszyku. Tato mój ulitował się nad tą bidulą, pomyślał: - co za ludzie? nad sobą się czulą, a już nawet są teraz bezdomne rośliny? I wziął Hoję do domu, by na parapecie zakwitła z tej radości, najpiękniej na świecie! Około pierwszej w nocy pachnie... aż do rana, ogłaszając, że ma swój dom i jest kochana!
Subskrybuj:
Posty (Atom)