Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
czwartek, 23 maja 2013
Użył lodówki! Bardzo nieładnie! Teraz narzędzie przestępstwa przepadnie!
Bezczelny! Władzę sobie za nos wodzi? Osiem sadzonek społeczeństwu szkodzi, więc zapobiegła nasza czujna władza, groźnych hodowców w mig za kratki wsadza! Tym ważnym faktem czas jakiś zajęta, a obok inny przestępca się pęta, ale on tylko napadnie, poddusi, zgwałci, niegroźny, a żyć przecież musi, więc chylmy czoła, bo to praca spora, ująć z lodówką trawki plantatora!
wtorek, 21 maja 2013
Władza się stara? Są rezultaty, dziś będzie palma, jutro pataty?
Jak na pustyni, będzie oaza, palma-wodotrysk, świat dupowłaza. Wznieśmy więc puchar mszalnego wina: Palma symbolem władzy Szczecina!
Refleksja naszła mnie po tym winie: - Czy to jest pierwsza "palma" w Szczecinie?
Może czas zwieńczyć szpan śmieszny taki i zasiać owies, brukiew, buraki? To będzie w sam raz, tak mi się zdaje, osły zastąpią chętnie tramwaje. A kto rozsądku (głupi?) zażąda, tego pod palmę jako wielbłąda!
sobota, 18 maja 2013
Nie wszystko złoto, co się świeci, tu mecz, tam proces, i kadencja zleci.
Strach myśleć, co by się działo, gdyby się prawdę napisało?
Diatryba, (grzeczna dziewczynka?), podaje do zrzutu linka:
http://www.polstock.pl/portal_biznes/wiadomosci_gieldowe_gospodarcze_tresc/donald_tusk_pozywa_jerzego_urbana/pl/2371
Zanim w Realu przy kasie zapłacę, w promocji z grzechów czyszczenie za tacę?
Winy odpuszczą, grzechy w zapomnienie, taca, zdrowasiek na odklep mówienie? Znów jak łza czysty? Bez nijakiej winy? Kupię w promocji alkohol, wędliny? Lekkością ducha mocno się ucieszę, przez cały tydzień pewnie znów nagrzeszę, ale to mniejsza, za ten kościół chwała! Będzie promocja! Handel prężnie działa!
czwartek, 16 maja 2013
Stan umysłu?
Pomysł ponadczasowy, klaskać zacząć radzę, symbolizuje pięknie stan umysłu, władzę. Im dłużej przy korycie czas rządzenia mija, tym taka palma bujniej wprost do chmur odbija.
środa, 15 maja 2013
Ochy! Achy! W czczym zachwycie? Szczecin miasto w dobrobycie?
Czy dlatego, by czci wyraz dla świętego mógł osiągnąć apogeum, już za życia mauzoleum?
- Ale ja! Rzekł Pan Nad Pany.
- Tłum jest we mnie zakochany, stąd Aleja, ta... Kwiatowa (!?), bliska mi jest kwiatów mowa, cieszą oko, krótko kwitną, jak ja "numer", też je wytną. Ja nic nie mam do ukrycia, mauzoleum mam za życia! Niech to do was wreszcie dotrze!
Rozumiemy, Święty .......!
środa, 8 maja 2013
Szczecińscy plantatorzy
wtorek, 7 maja 2013
Wolność lizania
Nie dmuchał żaby przez słomkę,
nie uczył fajek palić,
ale i tak czujna władza
musiała się dowalić,
bo przecież to Ameryka,
tam "wolność" jest od zarania,
i tylko żab lizania
lokalne prawo zabrania.
A u nas jak jest z lizaniem?
Kto mieszka tu,
w śmiechu leży,
bo w Polsce lizać władzy
d*** po prostu należy!
A władza od lizania
jest na występki głucha,
bo władza oszałamia
jak jadowita ropucha.
Też jadowitą toksyną
potrafi zatruć życie,
to co się tej Ameryce
tak ludzie bardzo dziwicie?
Nie lizał temu co trzeba,
wręcz z władzy robił kpiny,
to teraz karę poniesie
za swoje psoty i winy!
niedziela, 5 maja 2013
Przypadki los oblicza wzorem z absurdu pogranicza i tylko naiwna wiara matematykę się w to wmieszać stara.
Konkurs na księgowego, historia prawdziwa, przeważnie ten przytomny w
liczeniu wygrywa, który nigdy się nie da liczbom z tropu zbić, i zawsze
grzecznie spyta:
- a ile ma być?
Księgowy, który reguł wciąż się trzyma sztywnie, i nie potrafi w pracy myśleć kreatywnie, najwidoczniej o życiu mało ma pojęcia, i może bardzo szybko zostać bez zajęcia. Dwa przez dwa i mieć cztery? Zwyczajna nauka. Ale zrobić pięć z tego, to dopiero sztuka!
- a ile ma być?
Księgowy, który reguł wciąż się trzyma sztywnie, i nie potrafi w pracy myśleć kreatywnie, najwidoczniej o życiu mało ma pojęcia, i może bardzo szybko zostać bez zajęcia. Dwa przez dwa i mieć cztery? Zwyczajna nauka. Ale zrobić pięć z tego, to dopiero sztuka!
sobota, 4 maja 2013
Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego
Ze szczura, z kuny, czy z lisa, to Chińczykowi "zwisa", bo liczy się tylko kasa i klient zrobiony w k.....! Nadeszła moda nowa, padlina, sól drogowa, wódka pędzona z podpałki, i inne podobne przewałki, gówniany susz jajeczny... kto jeszcze jest bezpieczny? Problem narasta, nie znika, Polak prześcignie Chińczyka?
Krowę wzdęło? Co za mina? Na wędzonkę! Tę "z komina"! Złamał nogę koń niestety? Posiekamy na kotlety zanim biedaczysko zdechnie, nie dojechał żywy? Pech? Nie! Uwędzimy wszystko pięknie, i z obżarstwa klient pęknie! Ciastka będą smakowały, repertuar mamy stały, trutki się na szczury doda, taka żywieniowa moda, wszystko dla Polaka, w trosce! Jak tu żyć w globalnej wiosce? Te słodziki i barwniki, moda prosto z Ameryki? Weźmiesz z trzy emerytury, później rak i myk do dziury! Na pogrzebie ksiądz pośpiewa, stypa, wódka z wiórków drzewa, ciało w ziemi, już bez duszy, żaden robal go nie ruszy, bo za chemią nie przepada. Teraz Polska! Władza gada. Modne hasło, ale gdzie śmietana, masło? Gdzie są szynki i kiełbasy? Nie ma! Takie mamy czasy! Wywar z nóżek jest w śmietanie! To żywności "ulepszanie"? Aromaty, zagęstniki, oraz środki na wszawicę, czy wyznaczył ktoś granicę? Czy podłości nie ma granic, ma Polaka Polak za nic?
Krowę wzdęło? Co za mina? Na wędzonkę! Tę "z komina"! Złamał nogę koń niestety? Posiekamy na kotlety zanim biedaczysko zdechnie, nie dojechał żywy? Pech? Nie! Uwędzimy wszystko pięknie, i z obżarstwa klient pęknie! Ciastka będą smakowały, repertuar mamy stały, trutki się na szczury doda, taka żywieniowa moda, wszystko dla Polaka, w trosce! Jak tu żyć w globalnej wiosce? Te słodziki i barwniki, moda prosto z Ameryki? Weźmiesz z trzy emerytury, później rak i myk do dziury! Na pogrzebie ksiądz pośpiewa, stypa, wódka z wiórków drzewa, ciało w ziemi, już bez duszy, żaden robal go nie ruszy, bo za chemią nie przepada. Teraz Polska! Władza gada. Modne hasło, ale gdzie śmietana, masło? Gdzie są szynki i kiełbasy? Nie ma! Takie mamy czasy! Wywar z nóżek jest w śmietanie! To żywności "ulepszanie"? Aromaty, zagęstniki, oraz środki na wszawicę, czy wyznaczył ktoś granicę? Czy podłości nie ma granic, ma Polaka Polak za nic?
Etykiety:
belka w oku,
cudze pod lasem,
fałszywa troska,
kuny,
lipa,
lisy,
padlina,
pic,
przewałki,
sól drogowa,
susz jajeczny,
szczury,
zdrowa żywność
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Wkrocz w ciemność, rozświetl doznania, jedź do Poznania
W Dark cię nie zrobią na szaro, tu smaku docenisz niuanse, bo ciemność wyostrza potrawom smakowych doznań szanse.
niedziela, 28 kwietnia 2013
ОТДЫХ В АЛУШТЕ и ПАРТЕНИТЕ
Gdzie Krym, gdzie Szczecin? Dzisiaj na spacerze znalazłem wizytówkę, ciekawość mnie bierze, jaką drogę przebyła zanim tutaj w Szczecinie do mych rąk trafiła?
Za solidny, za mocny, za dobry
Odkurzacz Predom Zelmer typ 119 kupiłem prawdopodobnie w 1976 lub 1977 roku (lekka skleroza, hehe!). Drogi był i pewnie dlatego nie było zbyt wielu chętnych. Wtedy to była rewelacja, nadawał się do odkurzania drobnego gruzu, a nawet wody. Podczas jednej z wizyt w Warszawie dokupiłem "na wszelki wypadek" zapasowy wirnik, który nigdy się nie przydał! Odkurzacz działa bezawaryjnie do dzisiaj. Znudziła mi się oryginalna, zasprzęglana na zaczepy rura ssąca i z czasem kupiłem nową od jakiegoś innego typu, ze starej rury wykorzystując część mocującą.co pozwoliło na błyskawiczne zasprzęglanie na wcisk. Taka drobna wygoda. Z powodu "mody" na filtr HEPA zamierzałem nawet kupić nowy odkurzacz, poczytałem opinie, pooglądałem w sklepach i postanowiłem, że zmodernizuję stary. Przecież jest niezawodny i ssie jak smok! Prądu żre mniej jak te nowoczesne cuda techniki. Uznałem, że najtańszy i najłatwiejszy do dopasowania będzie filtr HEPA Kaltmann od modelu OW 30 LH, w Castoramie do kupienia za 52 zł. Jako uszczelkę dociskową filtra zastosowałem osłonę-otulinę do hydraulicznych rurek miedzianych. Dokupiłem także wielorazowy worek do Kaltmana, przeniosłem punkt ssania do zbiornika, wkleiwszy Epoksylem kolanko hydrauliczne dopasowane do średnicy otworu worka, a stary otwór zaślepiłem. Taki mały uskok na obwodzie kolanka lekko podpiłowałem, aby worek dawało się nasadzić ale nie uszkodzić przy tej czynności. Przy okazji wymontowałem pływak i dodatkową osłonkę z siateczką, ponieważ nie potrzebuję zasysać wody, a wspomniana osłonka stała się zbędna po zamontowaniu filtra HEPA. Stary i poczciwy odkurzacz rodem z PRL działa wyśmienicie po tej "renowacji" i mam nadzieję, że jeszcze dłuuugo mi posłuży!
Ciekawskim proponuję poczytać o historii produkcji odkurzaczy Zelmer.
A tutaj fragment z innej strony dotyczący mojego wspaniałego odkurzacza:
Lata 70-te przyniosły dalszy rozwój zakładu i wprowadzenie na rynek nowych modeli odkurzaczy typ: 60, 64, 89, 124, 126, 131, 132, 1000, 1000 DL, 95, 96, 100, 200, 115, 168, 236, 338, 130, zelmer 06, i 119 (półprzemysłowy).
Ciekawskim proponuję poczytać o historii produkcji odkurzaczy Zelmer.
A tutaj fragment z innej strony dotyczący mojego wspaniałego odkurzacza:
Lata 70-te przyniosły dalszy rozwój zakładu i wprowadzenie na rynek nowych modeli odkurzaczy typ: 60, 64, 89, 124, 126, 131, 132, 1000, 1000 DL, 95, 96, 100, 200, 115, 168, 236, 338, 130, zelmer 06, i 119 (półprzemysłowy).
sobota, 27 kwietnia 2013
Nowomowy bełkoty i słowne psoty
Wciąż się podnoszą figowe listki na widok ładnej feministki, budzi się w głowie myślowa rozterka: - gdy pan tapicer, pani tapicerka? Dawniej bywała obita niejedna kobita, a teraz los zmienił jej życie, pozwolił robić obicie, więc feministka zerka z dumą do swego lusterka i mruczy: - ach, jaka ze mnie przystojna tapicerka! Ta... picerka w szmatki stroi meble, sofy i fotele, czasem zmienia zwykłą szmatę w skórę, dermę lub ceratę. A jak ładnie odpicuje to gotówki przypływ czuje. I niejeden się zachwyca: - to picerki jest Caryca!
piątek, 26 kwietnia 2013
Bożek Nauki
Pokorny, nie znajdując na coś odpowiedzi, chyli czoło z podziwu, nad sensem się biedzi, czasem westchnie, gdy myśl go dopadnie pobożna, że nie wszystko już, teraz, wytłumaczyć można, i wciąż analizuje, swą wiedzę wzbogaca, już wspomniałem, pokory przy tym nie zatraca, jak ktoś zarozumiały, co ma na każdy temat wiedzy arsenały. Lecz arsenały owe, puste są, teoriami jeno pluć gotowe, skupione na wyśmianiu, na zbytniej pewności, że odrzucenie wiary mając w gotowości, mamiąc napastliwością naiwnych słuchaczy, żaden pustki w zanadrzu u nich nie zobaczy. Skupieni na swej misji, ot, sztuka dla sztuki, zrobili sobie bożka z wszechmocnej nauki, tacy są napuszeni, wszystko wytłumaczą! Szkoda, że swej głupoty w lustrach nie zobaczą.
Złowieszcza poprawność
Śmieszy i przeraża polityczna scena, wpierw Wały Chrobrego z Tarasów Hakena, Ziemie Odzyskane, Powrót do Macierzy, a teraz? Ta cała propaganda leży? Rocznic Wyzwolenia obchodzono wiele, Rosjanie, to byli nasi przyjaciele, a teraz zmieniono tych zdarzeń pojęcia? Już nie Wyzwolenia? Rocznica "zajęcia"? Czy jak ktoś ucieka i w popłochu gubi, a drugi podniesie, bo przywłaszczać lubi, i bierze co znalazł, nie oddając zguby, to powód do wstydu? A może do chluby? Rzeczywistość w śmiechu kły złowieszczo szczerzy, co obchodzą, kim są szczecińscy pionierzy? Poprawność polityczna wciąż na straży stoi, chce się wrzasnąć: - król nagi! Lecz każdy się boi, bo prawda polityczna jest nierzeczywista, kto w niej wróg, kto przyjaciel, kto rewizjonista?
Obu Piotrom (pierwszemu też, a co!) dzisiaj dedykuję tę piosenkę, z prawdopodobnie pierwszej opery mydlanej na świecie, z głosem Reny Rolskiej w tle:
czwartek, 25 kwietnia 2013
Złota siódemka
Umówione spotkanie z lekka przegapiłem i troszeczkę za późno z domu wyruszyłem, ledwo truchtem dobiegłem i tramwaj musnąłem, ten ruszył, ja zostałem. O dziwo, nie kląłem. Spojrzałem na godziny cyferki w komórce, nie zdążę, zamruczałem, prosząc Cudotwórcę, by dał mi jakiś pomysł, On na to: tak? proszę... Obok był postój Taxi, ja drobnych nie noszę, więc pomyślałem tylko, że cud marnej wagi, Cudotwórca nie słyszał chyba tej zniewagi, bo kroki me skierował ku pierwszej taksówce, pomyślałem, że chyba mam nierówno w główce? Dzień wcześniej w Castoramie dokonałem zwrotu uszczelki, z dychą w dłoni szukałem kłopotu? A jednak uchyliłem drzwi i zapytałem: mam dziesięć złotych tylko a pojechać chciałem, czy daleko dojadę? chciałbym blisko Bramy? Pan kierowca mi na to: - marne szanse mamy... do mostu grosza starczy, dalej już piechotą! Dobre i to, bo bliżej, zgadzam się z ochotą, wsiadam i jak najęty do dyskusji, gadam... opowiadam, to, owo, a kierowca miły, też w rozmowę się wciągnął, ale nie ma siły, most tuż, więc dziękuję, wysiadać gotowy, pan kierowca mi na to, że nie, nie ma mowy, dowiezie mnie do Bramy Portowej życzliwie, Cudotwórca cudami dzieli sprawiedliwie! W GOLD TAXI ten uprzejmy kierowca pracuje, zero sześćdziesiąt jeden numer tu pasuje, bo sześć plus jeden daje siódemkę szczęśliwą. Tak poznaliście oto historię prawdziwą, która się wydarzyła w kochanym Szczecinie, ile takich mnie spotka, zanim życie minie?
wtorek, 23 kwietnia 2013
Czy krytyka to sztuka? Bartek kocha Fejsbuka?
Nie krytykuj miły, nie krytykuj, nie jest przecież z ciebie taki cud, spojrzyj w lustro i posłuchaj siebie, może ujrzysz za uszami brud? Co, kto lubi, jakie ma wybory, czy widownię ma młodą, czy starą, czy na jedno kopyto jest skory wtłaczać dźwięki tą swoją gitarą, czy kisieli orzeźwi nas smakiem, lub budyniu mdłym smakiem zalewa, może zawsze się wydać burakiem, gdy nie przed "tą" widownią zaśpiewa. Łatwo szydzić "poezja żygana", i wyśmiewać obce sobie gusty, jak to uznał Ignacy Krasicki? Dzwon donośny, bo wewnątrz sam pusty? Powszechność nauczania i dostęp gdzie tłumy, dały moc jakby każdy pozjadał rozumy, tu zabłyśnie cytatem wprost z wyszukiwarki, tam z cudzych tekstów sklei autorskie koszmarki, pobrzdąka do kamerki, wrzuci do serwera, i już jest taki sławny! Duma go rozpiera! Wyśmieje, bo to teraz modne i wygodne, każdego, kto nadaje się właśnie do tego, i nadyma w swej pysze rozdmuchane ego. Jakiż inny jest od "nich" w ich grajdołku-świecie, on "ą, ę", cała reszta banialuki plecie! Co z tego, że zacina się, gdy czyta z kartek, co sam wcześniej nabazgrał? Niepoprawny Bartek!
środa, 17 kwietnia 2013
И планета пустая из под ног уплыла
Михаил Шуфутинский, слова песни:
Мама Ушла
Дома пахнет сосной, невозможно унять ее,И уже наготове лежит молоток,
И шуршат незнакомые женщины платьями.
Что случилось со мной, мне еще невдомек.
Я не понял еще, что обломанной веткою
Я остался с судьбою один на один,
И что сыном меня называть больше некому.
Только пусто и холодно стало в груди.
ПРИПЕВ: Это мамы не стало, это мама ушла,
Улыбнувшись устало, как Христос из угла.
И планета пустая из под ног уплыла,
Это мамы не стало, это мама ушла.
Как сомкнулась земля над сосновыми досками,
Понял я наконец, что случилось со мной.
Это мама ушла, пожалей меня, Господи,
И безгрешную душу ее упокой.
ПРИПЕВ: Это мамы не стало, это мама ушла,
Улыбнувшись устало, как Христос из угла.
И планета пустая из под ног уплыла,
Это мамы не стало, это мама ушла.
Subskrybuj:
Posty (Atom)